Jump to content
Dogomania

Kłopotek w DT - DS oraz wsparcie fin mile widziane!


martasekret

Recommended Posts

[quote name='fiorsteinbock']Jages, wysłałam jeszcze jeden projekt umowy - zawiera więcej szczegółów, także teraz jedynie dostosujcie ją bezpośrednio do potrzeb.
Co do karmy to też Daśka wspominała o jakimś sklepie z b. korzystnymi cenami.
Ja mogę udostępnić swoje konto tylko przy okazji organizowania bazarku i potem zakupić karmę przez internet. Zbiórek regularnych nie chcę prowadzić bo mam już Liska i z tego muszę się wywiązać.
Czy ktoś się podejmie prowadzenie finansów Kłopotka?
Jages, a może Tobie byśmy wpłacali i zajęłabyś się finansami. Dużo tego nie będzie bo nie potrzebujemy miesięcznych deklaracji. Jedynie wpłaty z ewen. bazarków, plus darowizny pojedyncze. Bedziesz w kontakcie z dt, więc na bieżąco bedziesz znała potrzeby Kłopotka. Myślę, że to najlepsze rozwiazanie.[/QUOTE]

OK, dzięki Edytko za umowę.

O tym sklepie już wiem, tyle, że jest on w Gdańsku i nie będziemy jeździć do niego specjalnie ponad 30 km tylko po to, by kupować Kłopotkowi karmę, skoro jego DT jest właśnie w Gdańsku. Jakoś ten temat jednak załatwimy. Daśka deklarowała pomoc w tym temacie.

OK, zgadzam się na bycie Kłopotkową księgową i mam nadzieję, że żadnych kłopotów z tego tytułu nie będzie ;) Powiedz tylko co mam robić bo to będzie mój pierwszy raz :)

A teraz o Kłopotku, który niestety jak się okazuje ma zdrowotne problemy. Chłopak ma już chory kręgosłup, :( arytmię serca :( i kaszle. :( Wet mu przepisała Furosemid i Enareal. Dobrze by było żeby dostawał też zastrzyki działające przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Dziś Daśka nie może się zalogować bo chciała Wam napisać, że kaszlał wydzielając wodę :( Czyżby jeszcze niewydolność płuc? Od dziś wieczór będzie brał Kłopotek wspomniane lekarstwa. W nich nadzieja, że mu się poprawi. Kłopotek, trzymamy za Ciebie kciuki!!! Jeszcze najbliższych kilka dni spędzi on u Daśki i Adama. W weekend dopiero ma zostać zaszczepiony. Daśka określa, że jest charakterny. Wszelkimi sposobami chciałby postawić na swoim, czyli np. ... spać w łóżku :D:D:D Fanów chłopakowi przybyło. Jest w niego zapatrzony przyjaciel Daśkowego Adama, Daniel, no i sama Daśka, za którą chodzi jak cień (my coś o tym wiemy :) ).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 740
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kłopotek dostał pierwszą dawkę leku,modlę się,żeby pomogły.Wyszesaliśmy się znów odrobinę:-) Potrzebujemy obroży najlepiej skórzanej,którą Kłopotek mógłby mieć na sobie,bez zdejmowania,żebym mogła mu adresatkę dopiąć.Fanty na bazarek w części już spakowane.Jutro trafią do Agi,która zajmie się bazarkiem:-) Muszę ustalić gdzie można tutaj zaczipować psiaka,no i zaprosić P.Wet na szczepienie,może odrazu zaszczepi mi na wirósówki resztę psiaków,ponieważ to już akurat będzie chyba czas.

Link to comment
Share on other sites

Owczarkarze, prosze zajrzyjcie na wątek 2 młodych slicznych ONkow. Ciezarna sunia sypia na polu:-(
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/238723-Kilkumiesi%C4%99czna-ONkowata-sunia-w-ci%C4%85%C5%BCy-i-jej-brat-od-zawsze-bezdomni-pom%C3%B3%C5%BCmy?p=20283650#post20283650[/url]

Link to comment
Share on other sites

Furosemid jest moczopędny i Kłopotek pewnie będzie częsciej siusial. W ten sposób pomoże pozbyć się wody z organizmu.
Niewydolność płuc - niekoniecznie, myśle, że Furosemid sobie poradzi z nadmiarem wody.
Jages, super - mamy księgową :)
Sprawa jest prosta, każdą wpłatę musisz zapisać na wątku, np. 13.01.13 - nickdogo: 10zł jako przychód. Wydatki na weta, karme jako rozchód.
Jest zwyczaj aby rozliczenie psa prowadzic na pierwszej stronie wątku, dla ułatwienia odwiedzających i wpłacających.
Proponuję abyś rozliczenie prowadziła w swoim pierwszym poście, jaki umieściłaś na pierwszej stronie.
A jak wygląda rozliczenie, przykładowo tu zajrzyj, do Liska - post nr2:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/185837-Lisio-rok-w-hoteliku-i-%C5%BCadnej-wizji-DS-Pom%C3%B3%C5%BCcie-og%C5%82asza%C4%87[/url]!

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie Cioteczki! Chyba stał się cud! Zadzwonił dziś do nas facet, któremu zaginął pies. Z jego opisu wychodzi, że to Kłopotek! Niestety ten człowiek nie ma neta by mu podesłać fotografie. Rozpoznał go z wywieszonego przez nas ogłoszenia. Okazuje się, że pamiętnego dnia marszrutę z Kłopotkiem zaczęliśmy o jedną wioskę za blisko! Ten człowiek twierdzi, że Onek poleciał za suką. To by się zgadzało, bo Kłopotek mimo wieku ma duże potrzeby :D Pokazał nam to u Daśki. Widok jej szczeniaków - suczek (większych od niego sporo) niezwykle go podnieciło i wcale nie wyglądał, jakby miał chory kręgosłup :D:D:D A wracając do tematu, podjedziemy do tego pana z laptopem by pokazać więcej fotografii. Przy okazji ocenimy warunki lokalowe naszego Chłopaka. Potem, po 100% pewności tego faceta, że Kłopotek to jego Gawor, podejdziemy z nim. Tak więc na razie zawieszamy zbiórkę pieniędzy i nie ruszamy z bazarkiem. Ten Pan powiedział też, że chce wszystkie nasze koszty pokryć, jakie w związku z Kłopotkiem ponieśliśmy. Nie zależy nam na tym, ale za to będzie musiał się zdeklarować, że zapewni mu konieczną opiekę medyczną i podawanie regularnie lekarstw.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fiorsteinbock']Boze...siedze jak na szpilkach :)

ps. tego to Wam Kłopotek nie wybaczy...tak publicznie o Nim:
"...To by się zgadzało, bo Kłopotek mimo wieku ma duże potrzeby :-D"[/QUOTE]

Oj tam, oj tam! Jak mu Daśka nie przeczyta to się nie dowie :P Czekamy na kolejny telefon od Pana, by się umówić na spotkanie. Nam dzisiaj i w sobotę nie pasuje. Pozostaje piątek lub niedziela. My też do spotkania z nim siedzimy jak na szpilkach. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fiorsteinbock']Boze...siedze jak na szpilkach :)

ps. tego to Wam Kłopotek nie wybaczy...tak publicznie o Nim:
"...To by się zgadzało, bo Kłopotek mimo wieku ma duże potrzeby :-D"[/QUOTE]
ale czego Edytko? "mimo wieku" czy "ma duże potrzeby"?? :D

ciekawe, jak się historia zakończy...
a pana dokładnie sprawdźcie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brzośka']ale czego Edytko? "mimo wieku" czy "ma duże potrzeby"?? :D

ciekawe, jak się historia zakończy...
a pana dokładnie sprawdźcie![/QUOTE]

Hehehhe :P

Mam nadzieję, że Kłopotek wybaczy jak na kilka dni zmienie banerek w sygnaturze. Przy okazji zapraszam na wątek młodego psa, który za kilka dni moze zostać zabrany do mordowni w Olkuszu :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fiorsteinbock']Hehehhe :P

Mam nadzieję, że Kłopotek wybaczy jak na kilka dni zmienie banerek w sygnaturze. Przy okazji zapraszam na wątek młodego psa, który za kilka dni moze zostać zabrany do mordowni w Olkuszu :([/QUOTE]
Zbyt dużo, zbyt dużo tych nieszczęść... Chciałoby się wyć, rozpaczać, sprawiedliwość wymierzać :mad: uciec od tego zła jak najdalej, ale one i tak dalej będą się mnożyć. Czy to się kiedyś skończy??!! :placz:

Link to comment
Share on other sites

Tak ja również bardzo się cieszę z tego telefonu.Kłopotek nie owijajmy w bawełnę wybzykał mi powietrze w pokoju:-) Jezeli chodzi o samego Kłopotka,to zachowuje się znacznie spokojniej,niż na początku,już nie chodzi za mną dosłownie krok w krok,tylko zostaje w pokoju.Na spacery to On sam nie pójdzide trzeba pomimo tego,że jest na ogrodzonej działce,to muszę stać choćby na schodach,w zasięgu jego wzroku,ale to zrozumiałe tak mi się wydaje.Jeżeli był ok 10 lat u jednego człowieka w jednym znanym mu miejscu,to ostatnie zmiany napewno przyspożyły mu wielu stresów.Leki podaję ściśle wedłu rozpiski plus suplementy,oczywiście w serku topionym,lub pasztetowej.Gdyby to był faktycznie Jego dom,to te tabletki które kupiliśmy,to mam i oddam w pakiecie z Kłopotkiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jages']Słuchajcie Cioteczki! Chyba stał się cud! Zadzwonił dziś do nas facet, któremu zaginął pies. Z jego opisu wychodzi, że to Kłopotek! Niestety ten człowiek nie ma neta by mu podesłać fotografie. Rozpoznał go z wywieszonego przez nas ogłoszenia. Okazuje się, że pamiętnego dnia marszrutę z Kłopotkiem zaczęliśmy o jedną wioskę za blisko! Ten człowiek twierdzi, że Onek poleciał za suką. To by się zgadzało, bo Kłopotek mimo wieku ma duże potrzeby :D Pokazał nam to u Daśki. Widok jej szczeniaków - suczek (większych od niego sporo) niezwykle go podnieciło i wcale nie wyglądał, jakby miał chory kręgosłup :D:D:D A wracając do tematu, podjedziemy do tego pana z laptopem by pokazać więcej fotografii. Przy okazji ocenimy warunki lokalowe naszego Chłopaka. Potem, po 100% pewności tego faceta, że Kłopotek to jego Gawor, podejdziemy z nim. Tak więc na razie zawieszamy zbiórkę pieniędzy i nie ruszamy z bazarkiem. Ten Pan powiedział też, że chce wszystkie nasze koszty pokryć, jakie w związku z Kłopotkiem ponieśliśmy. Nie zależy nam na tym, ale za to będzie musiał się zdeklarować, że zapewni mu konieczną opiekę medyczną i podawanie regularnie lekarstw.[/QUOTE]

Ja jeszcze dodam,że Gawor jest w podobnym wieku do Kłopotka,również niedosłysz i potrafi podawać łapę,więc prawdopodobieństwo jest ogromne:-)

Link to comment
Share on other sites

Nawet nie wiem jak to opisać,żeby przekazać Wam jak najwięcej szczegółow....facet się nie odezwał,tz Jages zadzwonił sam i odebrała jakaś kobieta i zawołała Stacha do telefonu,a ten,żeby spotkać się w niedzielę.Wydało nam się to bardzo dziwne,ponieważ kiedy pies się gubi,to odrazu się po Niego jedzie!!! Pomyślałam,że może facet chce mieć czas do niedzieli,żeby ukryć to i owo przedłużyć łańcuch,albo chociaż słomy do budy włożyć.Myśłam też ,że może wystraszył się,że jesteśmy z jakiejś fundacji i wyciągniemy konsekwencje ,poprostu tysiące myśli przez głowę w takiej sytuacji przechodzą.Postanowiłyśmy,że pojedziemy tam dzisiaj z Kłopotkiem miejscowość znana,imie faceta też,a może ktoś Kłopotka rozpozna.Zapakowliśmy się z Kłopotkiem i jego rzeczami w razie gdyby się okazało,że facet faktycznie z jakiś powodów mógłby dopiero w niedzielę się spotkać.Pojechaliśmy do wsi,gdzie facet mówił,że mieszka.Jadąc przez wieś rozglądaliśmy się za większymi gospodarstwami itd.Sklep we wsi był zamknięty,więc zapytaliśmy przechodnia czy zna jakiegoś pana Stacha,któremu zgubił się pies ,pod pretekstem,że do nas dzwonił i właśnie jedziemy do niego,ale znamy tylko imię i miejscowośc.Przechodzień wstępnie wskazał dwa domy.Podjechaliśmy pod jeden z nich i weszłam na podwórko,stoi pusta buda,teren ogrodzony ,duże gospodarstwo,ale nie zaniedbane.Wyszedł jakiś chłopak i zapytałam czy mieszka tutaj może pan stach,któremu zgubił sie pies,ponieważ do nas dzwonił,a że jesteśmy przejazdem,to chcieliśmy zapytać.Zawołał ojca zaytałam czy zgubił psa,on powiedział,że to on dzwonił.Powiedziałam,że własnie mamy psiaka w samochodzie,żeby zobaczył.Gość podszedł do samochodu,wypuściliśmy Kłopotka i obserwacja.Kłpotek zero zaintereswania gościem,ale tamten podszedł i pogłaskał po głowie,poklepał troche posmyrał,ale niestety powiedział,że to nie Kłopotek:-( My również nie zauważyliśmy reakcji nawet na otoczenie,gdyby to był jego dom,to napewno wleciałby na podwórko,czy cokolwiek,jedyne co Kłopotka zainteresowało to latarnia na sikuuuu.Podjechaliśmy też do sołtysa,żeby zapytać,czy zna tego psa,ale go nie było:-( W drodze powrotnej rozmawialiśmy i co dalej,Dominik niby ja z nim rozmawiałam,ale już w rozmowie z Jages nie wszystko było takie fajne.Wysłałam w pon chyba mojego tz,żeby pojechał porozmawiać na temat dt dla Kłopotka z Dominika ojcem,spotkali się akurat w bramie,no niby Dominik im coś nabąkną,ale oni się nie zgodzili.Mój tz im opowiedział,że to pies tylko na trzy miesiące i że karma i wet i że ratują go przed schroniskiem itd.... Dominika tata powiedział,że on tam może w takim razie raz dziennie z nim wyjść ,ale cała rozmowa bez entuzjazmu:-( Kiedy już byłam pod domem przejeżdżał samochód z fundacji,która trzyma tutaj w hotelu konie.Wybiegliśmy z tz Jages na drogę i machamy,wyskakuje kobietka lekko przerażona ,czy coś rozjechała:-) Powiedziałm,że nie i czy nie wie,komu mógł się taki pies zgubić,czy jest jakieś info,że ktoś go poszukuje itd,ale niesety nie:-(

Edited by daśka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='martasekret']czyli, bo nie bardzo rozumiem, P. Dominik zmienił zdanie co do tymczasu dla Kłopotka...? I tak naprawdę z nikim tego nie konsultował...?[/QUOTE]
Nie zmienił,ale okazuje się,że jego rodzina wcale nie jest taka chętna,a że mieszka z rodzicami,to trzeba to poważnie przemyśleć,bardzo poważnie.

Link to comment
Share on other sites

Dalej odnośnie wczorajszego dnia....rozmawialiśmy z tą Panią z fundacji,obejrzała Kłopotka i oczywiście ten sam wniosek,że to pies podwórkowy i że wystarczy mu zapewnić ciepłą budę i kojec.Powiedziała,żeby dać ogłoszenia Kłopotka na strony schronisk,więc zapytałam,czy ewentualnie w przyszłości niebyłby to problem,gdyby się okazało,że tam będzie musiał trafić.Podpowiedziała,żeby w ogłoszeniu napisać,że możemy go przetrzymać niesety tylko przez jakiś czas i że wielu ludzi szuka swoich psów w schroniskach.

Link to comment
Share on other sites

Pani z fundacji powiedziała,że chętnie wzięłaby Kłopotka do siebie tutaj do hotelu,gdzie trzymają odratowane konie,ale bez kojca jest to niemożliwe.Mają budę,którą przywieźli dla psa ,którego przygarnęli,ale ten zaginął (ogłoszenia porozwieszane i równiesz do Jages był telefon,czy to przypadkiem nie ich pies).Niestety nie mają funduszy na budowę kojca i narazie żadnego psa nie będą mieli.

Link to comment
Share on other sites

To tak w skrócie i teraz pytanie,czy niepowność u Dominika na max 3 miesiące.Czy miesiąc w kojcu u mnie i zbieranie funduszy na budowę kojca i dożywotny dom dla Kłopotka przy fundacji?
Piszcie proszę co myślicie????
My wczoraj stwierdziliśmy ,że Kłopotek ma nikłe szanse na adopcję,nie było żadnego tel w sprawie adopcji.
Kłopotek oprócz ostatnich kilku dni całe życie spędził na dworze,nie wiadomo,czy później znajdziemy mu kolejny dom tymczasowy,a jeżeli nie to skąd kasa na hotel,przypuszczalinie dożywotni i zapewne również kojcowy(Kłopot nie koniecznie lubi inne towarzystwo)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='daśka']To tak w skrócie i teraz pytanie,czy niepowność u Dominika na max 3 miesiące.Czy miesiąc w kojcu u mnie i zbieranie funduszy na budowę kojca i dożywotny dom dla Kłopotka przy fundacji?
Piszcie proszę co myślicie????
My wczoraj stwierdziliśmy ,że Kłopotek ma nikłe szanse na adopcję,nie było żadnego tel w sprawie adopcji.
Kłopotek oprócz ostatnich kilku dni całe życie spędził na dworze,nie wiadomo,czy później znajdziemy mu kolejny dom tymczasowy,a jeżeli nie to skąd kasa na hotel,przypuszczalinie dożywotni i zapewne również kojcowy(Kłopot nie koniecznie lubi inne towarzystwo)[/QUOTE]

Daśka wprowadziła Was Cioteczki już w temat... Widzę, że aż zaniemówiłyście... Nie dzielicie się swoim zdaniem w temacie... Kochane, wątek dalej istnieje i potrzebujemy Waszej siły pod każdą postacią!!!!

Niestety za dobrze wszystko szło i się szybko zepsuło :( O DT, na który tak liczyliśmy, możemy zapomnieć. Nie pewne byłoby bowiem bezpieczeństwo Kłopotka w domu u Dominika, który dość ciężki jest w rozmowie i przyswajaniu sobie wielu ważnych, a dotyczących Onka kwestii. Niestety, nie spotkaliśmy się jak dotąd z jego rodzicami, w których największa była nadzieja zakochania się w Kłopotku, ale z ojcem Dominika widział się Daśki Adaś. Spotkanie nie wzbudziło w nim entuzjazmu, a wręcz niechęć.

Ręce nam też opadły, kiedy się okazało, że Pan, który w Kłopotku widział swojego zaginionego Gawora, nie jest nim. :( Nasz przygnębiony nastrój przełożył się na chyba rozumiejącego nasze emocje Kłopotka. Jego wyraz pyziora, niesamowicie smutny, patrzył mi w oczy i pytał: To co teraz ze mną będzie? :placz:

Nie tego sobie wymarzyliśmy dla niego, ale nie ma innego wyjścia. Kłopotek ze względu na zazdrość w stosunku do suczek Daśki, musi opuścić przytulne ognisko domowe i zamieszkać obok, w kojcu. Tymczasowo na jej działce, a potem 150 m dalej, w kojcu fundacji aminals, która prowadzi hotel dla uratowanych koni (pięknych koni!!!!!!!!!!!!) Niestety, nie możemy liczyć na żaden grosz od fundacji, że się do kojca dołoży. Trzeba wiec zrobić chłopakowi bazarek i udostępnić mój numer konta, jako osobistej księgowej Kłopotka, do zbiórki pieniędzy na rzecz jego przyszłości.

Pani z tej fundacji oświeciła nas, jaki los by go czekał w schronisku, utwierdzając, że tam oddać go nie możemy. I mimo, że kojec to:
1. nie kawałek ciepłej podłogi u boku swojej pańci, na który liczyliśmy my i sam Kłopotek
2. że to nie domowe ognisko, w którym mógłby się wpatrywać w swego ukochanego człowieka
to jest jednak lepszym rozwiązaniem, niż geriatryczna alejka schroniskowa, do której chętni zabrania do domu pupila, nie zaglądają :placz:

Edited by Jages
Link to comment
Share on other sites

Ja troszeczkę sprostuję Cioteczko Jages,jeżeli mogę:-)
Dt u Dominika aktualne i pyta,kiedy Kłopotek przyjedzie,ale boimy się go tam oddać,ponieważ Dominik powiedział,że będzie z nim jeździł do Rumi,gdzie kuzyn ma teren i kłady i że Kłopotek będzie sobie tam biegał i bawił się z psem jego kuzyna.Więc jakby do niego nie dotarło,że Kłopotek nie toleruje innych zwierząt i że jest psem nie starszym,a wręcz starym,więc nie zabawa mu w głowie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...