Aleks89 Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 hahaha:evil_lol:Chcesz poznać Lucaska ,pociumkasz do niego ,on pobawi się w ogiera a ty będziesz jego kobyłką:lol: Quote
asiak_kasia Posted January 24, 2013 Author Posted January 24, 2013 Amber-spoko jest możliwość skubańca oddzielić od pozostałych :diabloti: Ogólnie psy pogrupować i mieć na oku-także Jari nie bedzie problemem :cool3: A moje suki lubią niegrzecznych chłopców, a jeszcze takich co się bawią brutalnie, to już w ogóle. Powalone jakies :evil_lol: Pisałam na chamstwie, to i tu dopiszę wielkopolska. Okolice Nowego Tomyśla( trasa z Poznania) Konie to drogi interes ogólnie. Chociaż utrzymanie własnych wypada dużo taniej niż w pensjonacie. A koszty pozostałe takie same, kowal, wet to i tak zawsze płacony dodatkowo. Ogólnie mi o tyle wygodniej, ze jak mam chwile to siodłam konisia i w drogę. ;) Quote
Naklejka Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='Aleks89']Sośnica ul.Królewskiej Tamy (tam gdzie autostrade zrobili) masz kilka koni :P Chyba sie na nich jeździ:evil_lol:[/QUOTE] [url]http://www.equipa.pl/[/url] o to chodzi? blisko to, nie wiedziałam o ich istnieniu :eviltong: Quote
evel Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 Konie są super, chociaż zdarzyło mi się siedzieć w siodle jakieś marne 10 razy jak do tej pory... Ale mogłabym wśród nich siedzieć godzinami. W wakacje może wpadnę do Pozka, bo mam tam jedną sprawę do załatwienia to dam znać czy coś, o ile zaproszenie będzie nadal aktualne dla wszystkich niedoskonałych psiarzy, co nie uznają bezstresowego wychowania :siara: Quote
Amber Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='Aleks89']hahaha:evil_lol:Chcesz poznać Lucaska ,pociumkasz do niego ,on pobawi się w ogiera a ty będziesz jego kobyłką:lol:[/QUOTE] Taaa... A bardzo będziesz zły jak kliknę Lucaskowi, że Amberusi się tak nie robi? :loveu: [QUOTE] Konie to drogi interes ogólnie. Chociaż utrzymanie własnych wypada dużo taniej niż w pensjonacie. A koszty pozostałe takie same, kowal, wet to i tak zawsze płacony dodatkowo. Ogólnie mi o tyle wygodniej, ze jak mam chwile to siodłam konisia i w drogę. ;-)[/QUOTE] Na pewno drogi ;) Szczególnie jak chorują. Czytałam trochę o tym, nie wiem czy to prawda, że rasy typu hucuł, konik polski są bardziej twarde jeżeli chodzi o zdrowie. Ja bym pewnie w coś takiego celowała. Choć pisali też, że te koniki potrafią być wredne :lol: Quote
Aleks89 Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='Naklejka'][URL]http://www.equipa.pl/[/URL] o to chodzi? blisko to, nie wiedziałam o ich istnieniu :eviltong:[/QUOTE] Ja vol to to :) Co ty byś Anetko zrobiła bez wujka Olka? Amber-Martyna nim tak kliknęła w ściane ,że aż się domek zatelepał:evil_lol:A mnie to bawi szczególnie jak ktoś sobie z nim nie radzi i nie potrafi go p....nąć tak ,żeby sobie dał spokój.:lol: Ja miałem do czynienia z dwoma konikami kucykiem Dropsikiem i tego się nie bałem nawet mu dawałem marchewkę i takim jakimś innym średniej wielkości o takiej szarej sierści i przed tym spie.. uciekałem:evil_lol: Quote
asiak_kasia Posted January 24, 2013 Author Posted January 24, 2013 (edited) Po raz kolejny-zapraszamy :cool3: Z Poznania w nasze okolice jeździ nawet jakiś PKS zdaje się :diabloti: O ile niedoskonali lubią od czasu do czasu skosztować trunków procentowych, to myślę, że drzwi są otwarte zawsze i wszędzie. A miło będzie się przekonać, że nie tylko ja jestem taka zła i potrafię pieskowi zafundować lot przez pokój :evil_lol: Kurde, nie nadązam za wami :placz: Ja włąsnie zapłąciłam wetowi 600zł za w sumie wizyte kontolną :roll: Także drogie to dużo bardziej niż sfora psów. A co do hucułów, koników polskich. Fajne, ale dla mnie to za małe jakies takie. Koń się zaczyna powyżej 160cm w kłębie :diabloti: Chociaż faktycznie, te prymitywne rasy są bardziej ekonomiczne i twarde. Mogą sobie spokojnie żyć wolno-wybiegowo, lepiej wykorzystują pasze, ale wredny małe skurczybyki. Coś jak joreczki :evil_lol: Ja tam mam wielkopolanki sztuk. 2, Ślązaczkę, i zimnokrwistą babę ( jakies skromne 900kg :loveu:) I jak dla mnie panuje trend wydelikacania konisiów, z reszta tak samo jak psów :roll: Edited January 24, 2013 by asiak_kasia Quote
Mapi Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='asiak_kasia']Po raz kolejny-zapraszamy :cool3: Z Poznania w nasze okolice jeździ nawet jakiś PKS zdaje się :diabloti: O ile niedoskonali lubią od czasu do czasu skosztować trunków procentowych, to myślę, że drzwi są otwarte zawsze i wszędzie. A miło będzie się przekonać, że nie tylko ja jestem taka zła i potrafię pieskowi zafundować lot przez pokój :evil_lol:[/QUOTE] Uprzejmie donoszę, że my też potrafimy, źli jesteśmy :diabloti: A zaproszenie, no cóż, może kiedyś się uda. Quote
Victoria Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 dobra to tutaj teraz spamujemy, ok :diabloti: Hahah nie musicie tego czytać xd moje żale :lol: Ja kiedys miałam stajnię pod samym nosem. Konie miały cudowną czyściutką, jasną i przytulną nową stajnię, kochających ludzi, którzy o nie dbali i byli z nimi całą dobę, każdy oszczędzony grosz wydawali na konie, żeby miały jak najlepiej..Cudowni ludzie. Ale niestety wszystko układało sie przeciwko Nim. Prezydent nie wydał zgody na budowę domku na zimę, żeby pilnujący konie ludzie nie musieli w nocy marznąć w namiocie lub przyczepie, a właściciel terenu zaśpiewał sobie o połowę wyższą sumkę niż dotychczas. Musieli sprzedać konie. Był sobie jeden mój ukochany, odratowany koń, który przybył do stajni kilka tygodni po tym jak zaczęłam jeździć, patrzyłam jak przybiera na wadze, zdrowieje.. To był koń na którym nauczyłam się praktycznie wszystkiego. Jeździły na nim małe dzieci, a on sam chodził po padoku jak ludzie mieli jazdy na innych koniach, bo był to najspokojniejszy koń ze stajni. Potem trafił do stajni w warszawie, gdzie było coś koło 50 innych koni. Stał przez większość dnia w ciemnym małym, betonowym boksie. Kiedy wreszcie mogłam do niego przyjechać nie pozwolono mi na niego wsiąść, bo 'to nie koń dla laika, jest agresywny i nieprzewidywalny'. Po długiej rozmowie udało nam się ich namówić i znów mogłam na nim jeździć. Już wtedy szef stajni mnie znienawidzil, bo jako że przypominałam mu (koniowi) dawną stajnię gdzie był szczęśliwy, zachowywał się ze mną zupełnie inaczej - był spokojny, słuchał się mnie. Pracownicy stajni, a głównie jej właściciel, nie lubili tego konia, mówili że jest do niczego. Biedak często dostawał pięścią (2 razy widziałam jak facet uderzył go w sam pysk), kiedy tam nie przyszłam zawsze siedział w boksie, a nawet jak był na padoku (co widziałam tylko 1 raz) to nie miał w zasięgu ani jednej trawki, tylko sam piach. W jego oczach było widać smutek. Nawet na zdjęciach można to zauważyć. Po kilku miesiącach kupiła go jakaś 'ambitna' kobieta, która też nie traktowała go tak jak na to zasługiwał. Wtedy zaczęło się najgorsze - koń rzeczywiście stawał się coraz bardziej agresywny, nawet mi nie zawsze dał się dotknąć. Jak już do końca go popsuła sprzedała jak niepotrzebną zabawkę. Teraz nie wiem co sie z nim dzieje, bo właściciela stajni wkurzało to jak przychodziłam do konia już kiedy był prywatny. Kobieta też zadowolona nie była, delikatnie mówiąc. A więc od ponad roku, jesli się nie mylę, nie byłam tam.. tylko sprawdzam na stronie stajni czy nadal go mają. Quote
omry Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 To my z naszą zgrają też, poznacie Tekilkę :evil_lol: Quote
Rinuś Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [I][B]ja po upadku jak mój śp konik po mnie przebiegł to musiałam wsiąść na niego od razu żeby się dostać do stajni jakoś :diabloti: ale biodro skacze mi do dzisiaj od tamtego upadku :evil_lol:[/B][/I] Quote
evel Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 Napoje procentowe zawsze mile widziane ;) A co do lotów - BOSZE, jak możesz, pieskiem rzucać?! :crazyeye: To nie po katolicku, dogociocie by się zapłakały na śmierć. Weź chociaż napisz, że później pieska przepraszasz i dajesz mu naleśniczka czy tam innego pieroga ruskiego na pojednanie :diabloti: [SIZE=1] Zu ostatnio zaliczyła lot po dłuuugiej przerwie od takich drastycznych rozwiązań - była ZDUMIONA :evil_lol: P.S. A masz jakiegoś dużego konika, co udźwignie babę prawie 1.8m wzrostu i słusznej wagi? :siara:[/SIZE] Quote
asiak_kasia Posted January 24, 2013 Author Posted January 24, 2013 Ja miałam w sumie wszystkie kości połamane, no może poza szczęką :diabloti: Konie to sport ekstremalny. Takie tam przydepnięcie czy wgniecenie w scianę zadek, to normalka. Upadków po tym jak się koniczek wystraszył miotły/wiadra/drabiny/drzewa stojącej od lat w tym samym miejscu, to już nawet nie traktuje jako wypadków. To norma :evil_lol: A jak wesolutko mamy w trakcie rujek-łoohoho wtedy to dopiero są fochy i jazda bez trzymanki. Dosłownie :diabloti: -------------------- Loty u nas swego czasu bywały na porządku dziennym. Zanim się suki zaakceptowały. Nie miałam czasu przepraszać :diabloti: Teraz wystarczy głośne i donośne "ku*rwa mac! spokoj!" I pieski od razu lizanie po pyszczkach uskuteczniają. :loveu: A koniki opisywałam wcześniej, każda jedna da rade- Mojego chłopa bez problemu nosiły, 190cm i no nie jest chucherkiem. Z resztą ja też nie :evil_lol: Quote
Aleks89 Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='evel']Napoje procentowe zawsze mile widziane ;) A co do lotów - BOSZE, jak możesz, pieskiem rzucać?! :crazyeye: To nie po katolicku, dogociocie by się zapłakały na śmierć. Weź chociaż napisz, że później pieska przepraszasz i dajesz mu naleśniczka czy tam innego pieroga ruskiego na pojednanie :diabloti: [SIZE=1] Zu ostatnio zaliczyła lot po dłuuugiej przerwie od takich drastycznych rozwiązań - była ZDUMIONA :evil_lol: P.S.[B] A masz jakiegoś dużego konika, co udźwignie babę prawie 1.8m wzrostu i słusznej wagi? :siara:[/B][/SIZE][/QUOTE] No ta zimnokrwista 900kg da rade:diabloti: Quote
asiak_kasia Posted January 24, 2013 Author Posted January 24, 2013 Oleczku, każda z moich kopytnych podoła :diabloti: A Ty nie reflektujesz na jakaś kobyłkę miedzy nogami? :cool3: Quote
Amber Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [QUOTE]Amber-Martyna nim tak kliknęła w ściane ,że aż się domek zatelepał:evil_lol:A mnie to bawi szczególnie jak ktoś sobie z nim nie radzi i nie potrafi go p....nąć tak ,żeby sobie dał spokój.:lol:[/QUOTE] Bo obsługi tego klikerka trzeba się nauczyć samemu :diabloti: Jari nie kopuluje, tylko wchodzi na głowę. Dosłownie. Zwykle go ściągam ludziom z kolan ;) Oczywiście jest to faza II, faza I to "urwę ci łeb jak się zbliżysz" :diabloti: Trzeba się z pieskiem najpierw zapoznać. Wtedy jest milusi :loveu: :lol: Mi kiedyś koń tylko nadepną na stopę. Przeżycie niezapomniane w stylu "już nigdy jej nie wyciągnę" :evil_lol: Quote
evel Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='asiak_kasia'] Loty u nas swego czasu bywały na porządku dziennym. Zanim się suki zaakceptowały. Nie miałam czasu przepraszać :diabloti: Teraz wystarczy głośne i donośne "ku*rwa mac! spokoj!" I pieski od razu lizanie po pyszczkach uskuteczniają. :loveu:[/quote] Pójdziesz do piekła, wiesz? :evil_lol: [quote name='asiak_kasia']A koniki opisywałam wcześniej, każda jedna da rade- Mojego chłopa bez problemu nosiły, 190cm i no nie jest chucherkiem. Z resztą ja też nie :evil_lol:[/QUOTE] To super :loveu: Quote
Aleks89 Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='asiak_kasia']Oleczku, każda z moich kopytnych podoła :diabloti: [B]A Ty nie reflektujesz na jakaś kobyłkę miedzy nogami? [/B]:cool3:[/QUOTE] Hahaha popłakałem się:lol:Nie dziękuję ,wolę ujeżdżać ogiery:diabloti: Quote
Naklejka Posted January 24, 2013 Posted January 24, 2013 [quote name='Aleks89']Ja vol to to :) Co ty byś Anetko zrobiła bez wujka Olka? Amber-Martyna nim tak kliknęła w ściane ,że aż się domek zatelepał:evil_lol:A mnie to bawi szczególnie jak ktoś sobie z nim nie radzi i nie potrafi go p....nąć tak ,żeby sobie dał spokój.:lol: Ja miałem do czynienia z dwoma konikami kucykiem Dropsikiem i tego się nie bałem nawet mu dawałem marchewkę i takim jakimś innym średniej wielkości o takiej szarej sierści i przed tym spie.. uciekałem:evil_lol:[/QUOTE] Nie wiem, chyba bym umarła :evil_lol: Ja pewne wakacje spędziłam na grzbiecie konika polskiego, świetne był :loveu: mieli jeszcze jednego konika, anglika bodajże, to to było wredne, narwane i zrzucało wszystkich z siodła :evil_lol: z powodu jego zachowania, jakaś babka się go pozbyła i trafił do kuzyna, nie wiem co się z nim teraz dzieje... Quote
Vectra Posted January 25, 2013 Posted January 25, 2013 a czy ja mogę bez psów ? ot tak sama wpaść na coś do picia i relaks w siodle ? :loveu: moje kości trochę pamiątek mają , szczególnie po wyścigowych arabach.Obrzydliwa rasa koni , powinni to zakazać hodować :diabloti: Masz konie które : nie zrzucają jeźdźca , nie obijają nim o wszystko w co się da obić , nie kładą się na grzbiecie z jeźdźcem w siodle , nie gryzą , nie kopią. I jak to nie wychowujecie psów bezstresowo ? ja tam się nie stresuje wychowywaniem :diabloti: Nawet jak zaliczy lot czestmira , zachowuje spokój i opanowanie :grins: nagradzam się też a to papieroskiem , a to kawką i piwkiem czy dobrym jedzonkiem. Pisali w książkach i w googlach , że psy wychowywać bezstresowo - jestem w tym mistrzem :diabloti: Quote
Aleks89 Posted January 25, 2013 Posted January 25, 2013 Vectra-tylko nie mówmy jak uczyliśmy psy kochania kenneli:evil_lol: Quote
Vectra Posted January 25, 2013 Posted January 25, 2013 [quote name='Aleks89']Vectra-tylko nie mówmy jak uczyliśmy psy kochania kenneli:evil_lol:[/QUOTE] bez proszenia i bez stresu :diabloti: Quote
asiak_kasia Posted January 25, 2013 Author Posted January 25, 2013 Vectra- mam konie, które nie kopią i nie gryzą-chyba ze siebie nawzajem. One się darzą tzw trudną miłością ;) Pod siodłem, natomiast każda jedna pokornieje, Konie tez wychowuje w bardzo stresowych warunkach :diabloti:(jak by ktoś to widział to by chyba TOZ i Animalsów od razu wysłali :evil_lol:) A jak za dużo powera ma w zadku to lonża i jedziemy aż do białej piany. 2 -3 takie akcje i się konisiowi odechciewa rządzić stadem :evil_lol: A araby są ładne tylko na obrazkach, w życiu bym tego nie chciała mieć. Narwane, pobudliwe i w dodatku chuderlawe. A konie po torach wasze mają fiśnięte główki. Raz tylko jeden poznałam folbluta, który pomimo kariery wyscigowej był w miarę zrównoważony :roll: Oleczku-polecam się do usług, zawsze chętnie wywołam uśmiech :diabloti: A co do ogierów-jest w planach, wiec kto wie, kto wie :cool3: Evel- ja już mam piekło na ziemi :diabloti: Quote
Czekunia Posted January 25, 2013 Posted January 25, 2013 Tyle tego naklepaliście, że nie wiem, co cytować, zatem będę pisać od czapy:diabloti: asia_kasia towarzystwo Ci się szykuje niezłe:D, w takim zestawie mogłoby być wesolutko:loveu: Zestaw koni masz jak dla mnie wręcz idealny, jakby jeszcze tam fryz się znalazł, to ja już wsiadam i jadę;) My w stajni mieliśmy kucyka, ogiera - czarne to jak smoła, a wredne... Do boksu mógł wchodzić tylko właściciel, wszyscy inni byli skutecznie wypędzani:evil_lol:, na boksie wisiała kartka, że kurdupel średnio bezpieczny i że trzeba uważać, ale jednego razu jak ugryzł w ramię dziewczynę, to siniaka miała pięknego. Co do koni z torów: w/w właściciel na Partynicach miał 2 swoje klacze, po zakończeniu kariery wróciły do domu, ale dzikie i tak jak piszesz narwane... Obejżdżane były tylko przez właściciela i jego siostrzenca, a podczas wsiadania trzymały je zawsze 2 osoby... Ale piękne były... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.