Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ben był kastrowany jeśli nie w schronisku, to w pierwszym hotelu po schronisku. Do następnego hotelu, jeszcze przed betkak, przyjechał już wykastrowany.

Posted

Kastracja psa nie jest rozwiązaniem jego problemów. Po pierwsze "wyciszenie" psa nastąpi dopiero po kilku miesiącach,a po drugie znane są przypadki i to dużo,że po kilku latach po kastracji, poziom hormonów się wyrowna i pies znów zacznie okazywać agresję. A agresja Bena jest utrwalona, kastracja tego nie zmieni, bo Ben się już przekonał,że takie jego zachowanie przynosi mu korzyści i jest dla niego dobre. Tu najpierw trzebaby znależć konkretną przyczynę tego zachowania, a potem ją zmienić, pokazać mu,że inne zachowanie przyniesie mu więcej korzyści. Sztuka korekt i nagród w takim przypadku jest trudną sztuką i powinnien się nią zająć doświadczony szkoleniowiec, taki, który już mial doświadczenia z takimi psami. Nie mysleliście o zorganizowaniu bazarku, zbiórki,żeby móc oplacić choć kilka lekcji, tak,żeby Betkak wiedziała co ma robić konkretnie w danych sytuacji? Bo jeśli się tego nie zmieni, te zachowania Ben będzie coraz bardziej utrwalał i coraz ciężej będzie je zmienić i nigdy nie będzie się nadawał do adopcji. Wylewanie żalów i oskarżanie betkak nie jest rozwiązaniem żadnych problemów Bena. Z wątku psa wynika,że sytuacja była taka,że natychmiast musiał mieć nowe, odizolowane od innych psów miejsce i takie dostał. betkak zdobyła zaufanie psa,a to dużo, bardzo dużo. Teraz należaloby popracować nad zmianą zachowania psa,a to jest naprawdę trudne i nie każdy sobie może z takim problemem poradzić.Może zamiast wylewać żale czas pomyleć nad konkretnymi rozwiązaniami, psu czas nie sprzyja.

Posted

[quote name='Borut'][B]Kastracja psa nie jest rozwiązaniem jego problemów[/B]. Po pierwsze "wyciszenie" psa nastąpi dopiero po kilku miesiącach,a po drugie znane są przypadki i to dużo,że po kilku latach po kastracji, poziom hormonów się wyrowna i pies znów zacznie okazywać agresję. A agresja Bena jest utrwalona, kastracja tego nie zmieni, bo Ben się już przekonał,że takie jego zachowanie przynosi mu korzyści i jest dla niego dobre. Tu najpierw trzebaby znależć konkretną przyczynę tego zachowania, a potem ją zmienić, pokazać mu,że inne zachowanie przyniesie mu więcej korzyści. Sztuka korekt i nagród w takim przypadku jest trudną sztuką i powinnien się nią zająć doświadczony szkoleniowiec, taki, który już mial doświadczenia z takimi psami. Nie mysleliście o zorganizowaniu bazarku, zbiórki,żeby móc oplacić choć kilka lekcji, tak,żeby Betkak wiedziała co ma robić konkretnie w danych sytuacji? Bo jeśli się tego nie zmieni, te zachowania Ben będzie coraz bardziej utrwalał i coraz ciężej będzie je zmienić i nigdy nie będzie się nadawał do adopcji. Wylewanie żalów i oskarżanie betkak nie jest rozwiązaniem żadnych problemów Bena. Z wątku psa wynika,że sytuacja była taka,że natychmiast musiał mieć nowe, odizolowane od innych psów miejsce i takie dostał. betkak zdobyła zaufanie psa,a to dużo, bardzo dużo. Teraz należaloby popracować nad zmianą zachowania psa,a to jest naprawdę trudne i nie każdy sobie może z takim problemem poradzić.Może zamiast wylewać żale czas pomyleć nad konkretnymi rozwiązaniami, psu czas nie sprzyja.[/QUOTE]

Oczywiście , że tak , z tym się zgadzam w zupełności . Kastracja jedynie pomaga w wyciszeniu psa nadpobudliwego a nie sama w sobie powoduje , że z diabła zmienia się w aniołka .
Jak najbardziej jestem za tym aby wykorzystać zaufanie Bena do aktualnej opiekunki i po konsultacjach z behawiorystą nauczyć Ją korekty zachować Bena .
Fundowanie temu psu kolejnej przeprowadzki to zwyczajne barbarzyństwo . Każdy , kto miał już wcześniej do czynienia z psami może nauczyć sie , oczywiście pod okiem specjalisty , prawidłowej pracy z takim przypadkiem jak Ben.

Posted

Borut i elaja mają rację! Proszę zatem o podpowiedź, czy znacie panie naprawdę dobrego behawiorystę z Krakowa lub okolic?
Czas zatem na zbiórkę na specjalistę. Dokładam się oczywiście.
Nie po to wyrwano Bena śmierci, aby nie wrócił do normalności!

Posted

ja nie pisalam ze z diabła zmieni sie w aniołka po kastracji i kastracja rozwiaze wszystkie problemy. Kastracja to pierwszy kok dla mnie, jesli pies nie jest reproduktorem. Borut witamy na forum, czyli rozumiem wyrażasz chęć pomocy i dołozysz sie na behawiorywstę bo szkoleniowiec, ktorego zaproponowaleś/aś raczej malo pomoże, jedynie co to nauczy go siadać i turlać sie na komendę

Posted

[quote name='epe']Borut i elaja mają rację! Proszę zatem o podpowiedź, czy znacie panie naprawdę dobrego behawiorystę z Krakowa lub okolic?
Czas zatem na zbiórkę na specjalistę. Dokładam się oczywiście.
Nie po to wyrwano Bena śmierci, aby nie wrócił do normalności![/QUOTE]

Jesli bedzie organizowana zbiórka na behawiorystę to równiez jednorazowo się dołoże . Stałej deklaracji na Bena nie jestem w stanie złożyć bo mam inne psy pod opieką .
Niestety nie znam żadnego behawiorysty z okolic , sama kiedyś szukałam pomocy dla jużaczki i niestety musiała trafić do hotelu prowadzonego przez szkoleniowca aż na drugi koniec Polski . W tym czasie akurat nie mogłam ją zabrać do siebie :shake:

Posted

[quote name='elaja']...sama kiedyś szukałam pomocy dla jużaczki i niestety musiała trafić do hotelu prowadzonego przez szkoleniowca aż na drugi koniec Polski . ... :shake:[/QUOTE]
A czy pobyt u szkoleniowca przyniósł spodziewane efekty w zachowaniu suczki ?

Posted

[quote name='elik']A czy pobyt u szkoleniowca przyniósł spodziewane efekty w zachowaniu suczki ?[/QUOTE]
Oczywiście :lol:
Problem polegał na tym , że suka w dt , do którego wcześniej trafiła ,pogryzła po kolei wszystkich domowników i zaczęła dyktować warunki nawet w zakresie tego jak domownicy maja sie poruszac po własnym mieszkaniu. W dodatku pilnowała jedzenia , łącznie z tym , które podano na stole:diabloti: W hotelu dość szybko skorygowano jej zachowanie i suczydło już od dawna jest w nowym domu :lol:

Posted

[quote name='ana666']ja nie pisalam ze z diabła zmieni sie w aniołka po kastracji i kastracja rozwiaze wszystkie problemy. Kastracja to pierwszy kok dla mnie, jesli pies nie jest reproduktorem. Borut witamy na forum, czyli rozumiem wyrażasz chęć pomocy i dołozysz sie na behawiorywstę bo szkoleniowiec, ktorego zaproponowaleś/aś raczej malo pomoże, jedynie co to nauczy go siadać i turlać sie na komendę[/QUOTE]
Dzięki za powitanie. Odnosnie szkoleniowców - albo nigdy nie szkoliłaś psa, a tu nie mowię o siad, lezeć itd., albo trafilaś na fatalnych szkoleniowców. Osobiście od ponad roku szkolę swojego psa do IPO i po drodze chcemy pozdawać parę róznych innych rzeczy,a mam psa, który do łagodnych nie należy i Twoja opinia o szkoleniowcach jest błędna. O dobrych szkoleniowcach. Znam kilka przypadków psów,które miały być uspane z powodu agresji,a teraz są zupełnie normalnymi psami. Po pobycie u szkoleniowców, takich,którzy mają faktyczną wiedzę na temat psychiki psów. Takiej wiedzy nie zdobywa się w przeciągu kilku miesięcy,a na reputację pracuje się conajmniej kilka lat.Natomiast behawiorystą mozna zostać po ukończeniu kursu, co nie daje faktycznej i praktycznej wiedzy na temat psychiki psa. Ja behawiorystom nie ufam,ale oczywiście w miarę mozliwości dołożę się pod warunkiem,że będzie to behawiorysta z prawdziwego zadarzenia, sprawdzony i polecony, mający na swoim koncie co najmniej kilkadziesiąt sukcesów w socializacji psów.

Posted

[quote name='ana666']sprawdz sobie definicje słów szkoleniowiec i behawiorysta bo to dwie różne profesje[/QUOTE]
???? Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem? Chyba wyraźnie z moich postów wynika,że nie uważam tego za te same profesje? I wręcz napisałam,że ufam dobrym szkoleniowcom,a nie ufam behawiorystom. Nie bardzo wiem jak można to wyraźniej rozgraniczyć. Dzieckiem nie jesteś, więc jak dziecku tłumaczyć nie będę.

Posted

Borut, elaja, doszukujecie się u Bena terytorializmu... Ale on nie jest terytorialny. On nie dyktuje swoich warunków dlatego, że jest niewyszkolony. On to robi ze strachu. Jego atak jest odpowiedzią na wyimaginowane zagrożenie. To nie jest pewny siebie pies, który próbuje innym narzucać swoja wolę. To skulone stworzenie ze schowanym pod brzuch ogonem. Osobiście uważam, że szkoleniowiec niewiele tu zmieni.


[quote name='Doda_']Ayame... jestes chyba aż za bardzo dumna z siebie, a skoro tak jest to zróbcie z betkak wymianę - Twoja kaori do niej pojedzie (masz do betkak bezgraniczne zaufanie, wiec spokojnie zostawisz jej swojego psa), a Ben do Ciebie?
Przeciez nikt inny nie zapanuje nad nim tak dobrze jak Ty...... nie ma takiej osoby na swiecie..........
Nie zajmujesz sie Benem, zrobiłaś tylko jedną próbę i już nobla...
[/QUOTE]

Dumna? :mdrmed: Doda, mam wiele poważniejszych powodów do dumy, niż ocena zachowania jednego psa. Ja naprawdę nie musze się dowartościowywać postami na forum.
Resztę Twojej kpiny pominę. Gdybym miała warunki i czas na hotelowanie psów, otworzyłabym hotel.

Dla ścisłości dodam tylko, ze zrobiłam dwie próby.
... A na Nobla trzeba się bardziej postarać. Może kiedyś mi się uda, ale to napewno w innej dziedzinie ;) Ale to miło, ze we mnie wierzysz.

P.S. Tak, zaproponowałam dystans. I swoim poprzednim postem w żadne sposób Cię nie zaatakowałam. Był rzeczowy i na temat, więc Ty tez sobie odpuść.

Posted

[quote name='Ayame Nishijima']
Dumna? :mdrmed: Doda, mam wiele poważniejszych powodów do dumy, niż ocena zachowania jednego psa. Ja naprawdę nie musze się dowartościowywać postami na forum.
Resztę Twojej kpiny pominę. Gdybym miała warunki i czas na hotelowanie psów, otworzyłabym hotel.

Dla ścisłości dodam tylko, ze zrobiłam dwie próby.
... A na Nobla trzeba się bardziej postarać. Może kiedyś mi się uda, ale to napewno w innej dziedzinie ;) Ale to miło, ze we mnie wierzysz.

P.S. Tak, zaproponowałam dystans. I swoim poprzednim postem w żadne sposób Cię nie zaatakowałam. Był rzeczowy i na temat, więc Ty tez sobie odpuść.[/QUOTE]

a czy w moim poście coś widzisz o zakładaniu hoteliku? Ja o tym nie wspominałam ani slowem, napisałam zebyscie z betkak zrobily wymiane psów. Zajmiesz sie Benem. Czytaj ze zrozumieniem bo cos kiepsko ci to idzie....

Posted

Ayame, ja nie doszukuję się u Bena terytorializmu itd. i z nie wyszkoleniem nie ma to nic wspólnego. Byłam i widziałam, Ben to kłębek stresu i gryzie ze strachu. Większość psów ,które trafiają do uśpienia z powodu agresji, gryzą ze strachu. Mało jest faktycznie tak dominujących psów, które gryzą, bo chcą wszystkich zdominować. Mylicie pojęcia szkoleniowców. Dobry szkoleniowiec uczy nakierunkowywyać psa na czlowieka, pokazuje,że takie zachowanie jest niekorzystne,że lepiej tak, bo z tego będzie więcej korzyści. Szkolenie psa to nie tylko siad, leżec itd., to przedewszystkim współpraca na lini człowiek - pies, pokzaznie psu,że pewne zachowania są korzystne ,inne mniej. Ben się już nauczył,że warcząc i gryząc dostaje to co dla niego lepsze. Teraz ,wykorzystując zaufanie jakie ma do betkak nalezałoby stopniowo zmieniać jego zachowanie, pokazując mu,że warczenie i gryzienie jest zle,że lepsze, korzystniejsze jest dla niego brak agresji,że może zaufać swojemu człowiekowi, bo to człowiek ustala zasady,a zdecydowanie lepsze dla niego, psa jest przestrzeganie tych zasad, bo to człowiek jest od zapewnienia mu bezpieczeństwa. Ben się stresuje, bo okoliczności narzuciły na niego taką rolę i nie potrafi się odnaleźźć w innej, bo nigdy nie miał okazji,żeby inaczej się zachowywać. On tego nie wie. I teraz tu widzę role albo dobrego szkoleniowca,albo ewentualnie dobrego behawiorysty. Ayame, ten pies nie wie,że może być inaczej,że wcale nie musi się stresować. Trzeba mu to tylko i aż pokazać.

Posted

[quote name='Doda_']a czy w moim poście coś widzisz o zakładaniu hoteliku? Ja o tym nie wspominałam ani slowem, napisałam zebyscie z betkak zrobily wymiane psów. Zajmiesz sie Benem. Czytaj ze zrozumieniem bo cos kiepsko ci to idzie....[/QUOTE]

Ja ze zrozumieniem problemu nie mam, ale Ty patrzysz na wybrane słowa i gubisz kontekst: Zajęcie się Benem to nie to samo co zajmowanie się ułożonym psem. Kaori zajmujemy się we dwójkę, mnie często nie ma w domu prawie całymi dniami. A mój TŻ nie jest psiarzem i nie interesuje się behawiorystyka nic a nic. Proste? - proste.
Póki co również nasze mieszkanie jest zbyt starannie wykończone, by pozwolić sobie na to, ze pies wejdzie pazurami na stól w kuchni lub na ławę, kiedy mnie nie ma a on sie przestraszy.

Pomysłu oddawania własnego psa do jakiegokolwiek hotelu dla czyjegoś widzimisię komentować nie będę.

Tak więc podtrzymuję wczesniejszą wypowiedź: Gdybym miała czas i warunki na hotelowanie psów, otworzyłabym hotel. Póki co mam inną pracę.



[quote name='Borut']Ayame, ja nie doszukuję się u Bena terytorializmu itd. i z nie wyszkoleniem nie ma to nic wspólnego. Byłam i widziałam, Ben to kłębek stresu i gryzie ze strachu. Większość psów ,które trafiają do uśpienia z powodu agresji, gryzą ze strachu. Mało jest faktycznie tak dominujących psów, które gryzą, bo chcą wszystkich zdominować. Mylicie pojęcia szkoleniowców. Dobry szkoleniowiec uczy nakierunkowywyać psa na czlowieka, pokazuje,że takie zachowanie jest niekorzystne,że lepiej tak, bo z tego będzie więcej korzyści. Szkolenie psa to nie tylko siad, leżec itd., to przedewszystkim współpraca na lini człowiek - pies, pokzaznie psu,że pewne zachowania są korzystne ,inne mniej. Ben się już nauczył,że warcząc i gryząc dostaje to co dla niego lepsze. Teraz ,wykorzystując zaufanie jakie ma do betkak nalezałoby stopniowo zmieniać jego zachowanie, pokazując mu,że warczenie i gryzienie jest zle,że lepsze, korzystniejsze jest dla niego brak agresji,że może zaufać swojemu człowiekowi, bo to człowiek ustala zasady,a zdecydowanie lepsze dla niego, psa jest przestrzeganie tych zasad, bo to człowiek jest od zapewnienia mu bezpieczeństwa. Ben się stresuje, bo okoliczności narzuciły na niego taką rolę i nie potrafi się odnaleźźć w innej, bo nigdy nie miał okazji,żeby inaczej się zachowywać. On tego nie wie. I teraz tu widzę role albo dobrego szkoleniowca,albo ewentualnie dobrego behawiorysty. Ayame, ten pies nie wie,że może być inaczej,że wcale nie musi się stresować. Trzeba mu to tylko i aż pokazać.[/QUOTE]

O, w tym kontekście to się w 100% zgadzam.

Posted

[quote name='Ayame Nishijima']Ja ze zrozumieniem problemu nie mam, ale Ty patrzysz na wybrane słowa i gubisz kontekst: Zajęcie się Benem to nie to samo co zajmowanie się ułożonym psem. Kaori zajmujemy się we dwójkę, mnie często nie ma w domu prawie całymi dniami. A mój TŻ nie jest psiarzem i nie interesuje się behawiorystyka nic a nic. Proste? - proste.
Póki co również nasze mieszkanie jest zbyt starannie wykończone, by pozwolić sobie na to, ze pies wejdzie pazurami na stól w kuchni lub na ławę, kiedy mnie nie ma a on sie przestraszy.

Pomysłu oddawania własnego psa do jakiegokolwiek hotelu dla czyjegoś widzimisię komentować nie będę.

Tak więc podtrzymuję wczesniejszą wypowiedź: Gdybym miała czas i warunki na hotelowanie psów, otworzyłabym hotel. Póki co mam inną pracę.
.[/QUOTE]

Przestan moze juz sie tak wymadrzac? bo az niedobrze sie robi od twoich postów. To ty masz problem ze zrozumieniem, nie ja.
Nie interesuje mnie czy twoje wynajmowane mieszkanie jest super wykonczone, czy nie. Nie pytalam o zakladaniu hoteliku.
Pytalam czy mozesz zabrac Bena i nauczyc, skoro bardzo madra jestes . Proste?-proste.
Nie rozumiem Cie, Bena nie mozesz wziac bo skoczy na stol i podrapie, ale Kore (podrostek od betkak) chcialas wziac do siebie, zeby pouczyc i ulozyc przed wydaniem do DS. A szczeniak z ciekawosci lub z nudów jak Cie nie bedzie calymi dniami w domu prawdopodobnie zniszczy wiecej niz strachliwy Ben, w dodatku sika gdzie popadnie. Zdecyduj wiec jak to jest...

Posted

Stan posiadania Bena zwiększył się o kwotę 10 zł - wpłata deklaracji za maj od ania75 - i wynosi 121,51 zł.
[CENTER][COLOR=#800080][SIZE=3]
Bardzo dziękujemy[/SIZE][/COLOR]

:buzi::Rose:
[/CENTER]

Posted

[quote name='elik']Stan posiadania Bena zwiększył się o kwotę 10 zł - wpłata deklaracji za maj od ania75 - i wynosi 121,51 zł.
[CENTER][COLOR=#800080][SIZE=3]
Bardzo dziękujemy[/SIZE][/COLOR]

:buzi::Rose:
[/CENTER]
[/QUOTE]
przepraszam, ze w tym miejscu się wcinam ale czy Doda uważa iż jej jakże mądre wypowiedzi poprawią w jakikolwiek sposób sytuację lub spowodują zmniejszenie traumy Bena???? To jest praca na wiele lat. Wiem!!! Moja sunia wyciągnięta ze schroniska z przerażeniem patrzyła na kota który przyszedł się przywitać z nowym domownikiem... Nie wstawała z posłania kilka dni wynoszona na rękach na sikanie...myślała że jest wyrzucana z domu i chowała się przede mną w chaszczach( teren malutki, ogrodzony).To kilka miesięcy ciężkiej pracy i ogromnie dużo cierpliwości. Widok smyczy porażał, pierwszy krok za furtkę...przerażenie i gwałtowny powrót. O każdy metr za furtką walczyłam ja ale i ona mając wiarę w to że wrócimy razem do domu. Pierwszy raz zaszczekała po ok. pól roku! Mija 5 lat jak jest ze mną. Od roku , po odejściu kota ma towarzyszkę też ze schronu (pozdrawiam świętokrzyskie biedy i białogonki) I tak naprawdę dopiero teraz nabiera cech właściwych dla psa choć jeszcze się potrafi przestraszyć ale już nie przerazić!!!!A to już 5 lat !!!! Dajcie Benowi czas, duuuuużo czasu , zdecydowanej ręki ale , mocnej ale opiekuńczej. Wiem, w hoteliku ciężko dlatego nie traćcie czasu na jałowe dyskusję z Dodą tylko działajcie. Jestem pełna podziwu i mocno trzymam kciuki za chłopaka i za Was.:multi:

Posted

[quote name='Doda_']Przestan moze juz sie tak wymadrzac? bo az niedobrze sie robi od twoich postów. To ty masz problem ze zrozumieniem, nie ja.
Nie interesuje mnie czy twoje wynajmowane mieszkanie jest super wykonczone, czy nie. Nie pytalam o zakladaniu hoteliku.
Pytalam czy mozesz zabrac Bena i nauczyc, skoro bardzo madra jestes . Proste?-proste.
[/QUOTE]

Pytasz czy ja sie zajme Benem? Nie, nie zajmę się Benem, bo nie mam na to czasu ani możliwości.
Ben wymaga długiej i złożonej resocjalizacji. To nie jest coś co zrobi się szybko. I to nie jest coś na co ja mam czas, a i niekoniecznie umiejętności. Myślisz, ze dlaczego pisałam o specjaliście? Wmawiasz mi wymądrzanie się, kiedy ja przedstawiam proste i logiczne fakty. Tymczasem może zobacz, że napisałam wprost, że nie jestem specjalistą i moja opinia nie powinna byc traktowana jako pewnik.
(troche nie w typie wymądrzającej się osoby... może nadrób zaległości zanim wyskoczysz z absurdalnymi zarzutami.)

[quote name='Doda_']Nie rozumiem Cie, Bena nie mozesz wziac bo skoczy na stol i podrapie, ale Kore (podrostek od betkak) chcialas wziac do siebie, zeby pouczyc i ulozyc przed wydaniem do DS. A szczeniak z ciekawosci lub z nudów jak Cie nie bedzie calymi dniami w domu prawdopodobnie zniszczy wiecej niz strachliwy Ben, w dodatku sika gdzie popadnie. Zdecyduj wiec jak to jest...[/QUOTE]

Nie rozumiesz? Widzę, ze nie rozumiesz. Niestety masz w zwyczaju rzucac oskarżeniami zamiast własnie dążyć do zrozumienia.
Korę można wziąć na tydzień, zabierac na spacery, do centrum miasta i w inne nieznane miejsca. To jej wystarczy. I kolejna rzecz o której nie masz pojęcia - na tydzień to ja mogę załatwic sobie zgodę na pracę w domu i siedzieć w obliczeniach. I taka Kora miałaby opiekę a ja bezpieczne mieszkanie. Tak samo było na początku z Nelą, zanim sie nie upewniłam, ze nie zastanę po powrocie demolki.

Podsumowując - Korze wystarczy tydzień - tydzień mogę jej pilnować. Ben potrzebuje więcej czasu - nici z mojej pomocy.
Proste? - proste.

I na koniec: Nikt ci moich postów czytac nie karze. Jesli wywołują u ciebie nudności - to tym bardziej.
Zamiast tego nadrób zaległości z tematu kultury osobistej. Masz w tym zakresie ewidentne braki.

Posted

A niby skad taka pewnosc ze wystarczy tydzień? w styczniu oglaszalas ze mozecie wziac szczeniaka na dt. a dt moze przeciagnac sie na kilka lat.
On potrzebuje pomocy. Duzo wczesniej pisałas ze Twoja Kaori bylaby swietna, zeby pomóc mu w ulozeniu. Wiec czemu nie zabierzesz Kaori do betkak ? Zeby poćwiczyć. Pisalas, ze masz takie mozliwości.
Co do kultury osobistej to mysle ze tym bardziej powinnas siebie tego nauczyć (przypomnieć o szyderstwie?)
Nie bede juz robić off topu na wątku Bena, ale jeśli chcesz pociągnac temat - zaloze inny watek. i zdecyduj czy sie omijamy czy nie, bo to trochę wstyd dla kogoś z takim 'wykształceniem' zeby nie trzymał się słowa a pękał z dumy jak bańka.
I to narazie mój ostatni post w Twoja strone na tym watku.

Posted

[quote name='Doda_']A niby skad taka pewnosc ze wystarczy tydzień? w styczniu oglaszalas ze mozecie wziac szczeniaka na dt. a dt moze przeciagnac sie na kilka lat.
On potrzebuje pomocy. Duzo wczesniej pisałas ze Twoja Kaori bylaby swietna, zeby pomóc mu w ulozeniu. Wiec czemu nie zabierzesz Kaori do betkak ? Zeby poćwiczyć. Pisalas, ze masz takie mozliwości.
Co do kultury osobistej to mysle ze tym bardziej powinnas siebie tego nauczyć (przypomnieć o szyderstwie?)
Nie bede juz robić off topu na wątku Bena, ale jeśli chcesz pociągnac temat - zaloze inny watek. i zdecyduj czy sie omijamy czy nie, bo to trochę wstyd dla kogoś z takim 'wykształceniem' zeby nie trzymał się słowa a pękał z dumy jak bańka.
[SIZE=3][B]I to[/B] [SIZE=2]n[/SIZE][/SIZE]arazie [SIZE=3][B]mój ostatni post w Twoja strone na tym watku[/B][/SIZE].[/QUOTE]

i za to będziemy wszyscy wdzięczni ...... :p :p

Posted

[quote name='pyra']przepraszam, ze w tym miejscu się wcinam ale czy Doda uważa iż jej jakże mądre wypowiedzi poprawią w jakikolwiek sposób sytuację lub spowodują zmniejszenie traumy Bena???? To jest praca na wiele lat. Wiem!!! Moja sunia wyciągnięta ze schroniska z przerażeniem patrzyła na kota który przyszedł się przywitać z nowym domownikiem... Nie wstawała z posłania kilka dni wynoszona na rękach na sikanie...myślała że jest wyrzucana z domu i chowała się przede mną w chaszczach( teren malutki, ogrodzony).To kilka miesięcy ciężkiej pracy i ogromnie dużo cierpliwości. Widok smyczy porażał, pierwszy krok za furtkę...przerażenie i gwałtowny powrót. O każdy metr za furtką walczyłam ja ale i ona mając wiarę w to że wrócimy razem do domu. Pierwszy raz zaszczekała po ok. pól roku! Mija 5 lat jak jest ze mną. Od roku , po odejściu kota ma towarzyszkę też ze schronu (pozdrawiam świętokrzyskie biedy i białogonki) I tak naprawdę dopiero teraz nabiera cech właściwych dla psa choć jeszcze się potrafi przestraszyć ale już nie przerazić!!!!A to już 5 lat !!!! Dajcie Benowi czas, duuuuużo czasu , zdecydowanej ręki ale , mocnej ale opiekuńczej. Wiem, w hoteliku ciężko dlatego nie traćcie czasu na jałowe dyskusję z Dodą tylko działajcie. Jestem pełna podziwu i mocno trzymam kciuki za chłopaka i za Was.:multi:[/QUOTE]
Witaj na wątku i serdeczne dzięki za super cenną informację o pracy nad socjalizacją Twojej suni. Bardzo pomocne są merytoryczne, życzliwe uwagi osób, które miała przejścia z podobnymi problemami.
Dzięki także za kciuki :)

[quote name='ania75']i za to będziemy wszyscy wdzięczni ...... :p :p[/QUOTE]

Bardzo wdzięczni :happy1:

Posted

Dzisiaj stan kasy Bena zwiększył się o kwotę 20 zł - wpłata deklaracji za maj od Dulska - i wynosi 141,51 zł.
[CENTER][COLOR=#800080][SIZE=3]
Bardzo dziękujemy[/SIZE][/COLOR]

:buzi::Rose:
[/CENTER]

Posted

Witam! Finansowo wesprzeć nie mogę jako ze sama jestem na łasce moich panienek:evil_lol: jak mają dobry humor to dzielą się michą jak nie muszę sama kombinować:diabloti: ale całym sercem a nawet trzema (bo razem mamy trzy!! ) oraz myślami jestem z Wami i Benem. Oby starczyło czasu, sił i chęci także jemu do pracy nad zmianą zachowania bo to bardzo trudne. Każdy przypadek jest inny więc i rodzaj pracy nad nim jest inny ale trzeba go obserwować w każdym momencie i analizować zachowanie wszak pies to też człowiek tylko trochę inaczej wygląda więc nie traćcie nadziei i po wielokroć próbujcie dotrzeć do niego....Musi się udać. Kibicuję Wam i zaglądam z nadzieją że Bena olśni o co kaman;)

Posted

[quote name='pyra']Witam! Finansowo wesprzeć nie mogę jako ze sama jestem na łasce moich panienek:evil_lol: jak mają dobry humor to dzielą się michą jak nie muszę sama kombinować:diabloti: ale całym sercem a nawet trzema (bo razem mamy trzy!! ) oraz myślami jestem z Wami i Benem. Oby starczyło czasu, sił i chęci także jemu do pracy nad zmianą zachowania bo to bardzo trudne. Każdy przypadek jest inny więc i rodzaj pracy nad nim jest inny ale trzeba go obserwować w każdym momencie i analizować zachowanie wszak pies to też człowiek tylko trochę inaczej wygląda więc nie traćcie nadziei i po wielokroć próbujcie dotrzeć do niego....Musi się udać. Kibicuję Wam i zaglądam z nadzieją że Bena olśni o co kaman;)[/QUOTE]

Pojawiają się na wątku Bena życzliwi, kompetentni ludzie więc jest nadzieja, że uda się Bena "naprawić" :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...