gryf80 Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 maxiora- trzymaj się i zakładaj psu kaganiec zawsze jeśli wychodzi Quote
sleepingbyday Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 maxiora, z tego, co piszesz, miałas świadków, ze kobieta podeszła do psa. ech, jakbyś jeszcze ich znała... do sądu babka potrzebuje obdukcji, a jaką moze mieć w tej sytuacji? zawsze możesz odpwoiedziec kontrpozwem, bo drażnienie psów też podchodzi pod paragraf, będzie rónie sensowny, jak pozew tej babki, ale czemu nie? nie chodź tam więcej, nie przepraszaj, żadnych pism z przeprosinami. niech idą do sądu. a że nie pójdą, byłabym w stanie się założyc o wiele, ale niestety nie zakładam się z zasady ;-). głowa do góry. Quote
Guest Elżbieta481 Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Jak nie pójdą do sądu-tym lepiej..Tego jaka będzie ich decyzja to się nie wie,a jakby co to sąd może zawsze zarzucić pozwanej,że się nie poczuwa..Decyzja jak się zachowa należy oczywiście do opiekuna zwierzęcia.Mnie się osobiście wydaje,że na kulturze nikt nie stracił.. Niemniej to sprawa opiekuna psa co zrobi..Sprawę zawsze warto załagodzić.. EOT E/W/R Quote
Beatrx Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='waldi481'].Sprawę zawsze warto załagodzić.[/QUOTE] no właśnie. już nie mówiąc o tym, że baba powie, ze po prostu koło psa przechodziła, więc gdzie tu drażnienie? a pies nie powie, jak było naprawdę;) Quote
evel Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='retmed500']Ale do rzeczy- Pies rzuca się na mojego ZAWSZE, gdy tylko się gdzieś mijają- na klatce, pod blokiem, na terenie neutralnym. Ostatnio ugryzł go w tylną łapę. Zanim zdążyłam zareagować, mój zdązył zbombardować go trochę kagańcem. Zaczęłam zauważać, że mój zaczął negatywnie reagować na jakiekolwiek małe psy. Rozmowa z włascicielem nie przynosi efektów. Twierdzi, że jest o kulach, więc nic nie może zrobić, a ja mam jego psa albo kopnąć, albo pozwolić, żeby mój dał mu nauczkę. [/QUOTE] Wiem, że może ciężko w takiej sytuacji, ale może spróbuj to nagrać, choćby na komórkę, po czym wybrać się na SM/policję? Jak właściciel chodzi o kulach i nie może psa mieć na smyczy, a przy tym nie umie go wychować, to niech go odda komuś, kto może zastosować którąś z tych opcji :roll: Quote
sleepingbyday Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='waldi481']Jak nie pójdą do sądu-tym lepiej..Tego jaka będzie ich decyzja to się nie wie,a jakby co to sąd może zawsze zarzucić pozwanej,że się nie poczuwa..Decyzja jak się zachowa należy oczywiście do opiekuna zwierzęcia.Mnie się osobiście wydaje,że na kulturze nikt nie stracił.. Niemniej to sprawa opiekuna psa co zrobi..Sprawę zawsze warto załagodzić.. EOT E/W/R[/QUOTE] ale dziewczyna juz próbowała polubownie, była z przeprosinami. jest gdzieś granica pomiędzy próbą mediacji i przeprosinami, a samoponiżeniem. oni już dali do zrozumienia, co i jak. ja przecież nie postuluję, żeby była chamska, waldi nie mieszajcie sytuacji ;-). nie lubie ludzi, którzy z byle czym latają do sądów, i tak zapchanych. taki ktoś jest pieniaczem. zresztą do sądu lata sie, jak się nie może wyegzekwować zadośćuczynienia. ktoś zawinił, i to niezbyt bardzo, bo trudno tu mówić o wielkich krzywdach, przeprasza, to nie powinna być sprawa dla sądu! to jest drobny spór międzyludzki i tyle. jesli faktycznie szkód oprócz rajstop nie było, to nie zdziwiłabym się, jakby tylko straszyli, jka to pieniacze. jeszzce jedna sprawa, ciekawa jestem, co w protokole policyjnym napisano. [quote name='Beatrx']no właśnie. już nie mówiąc o tym, że baba powie, ze po prostu koło psa przechodziła, więc gdzie tu drażnienie? a pies nie powie, jak było naprawdę;)[/QUOTE] wiadomo. jakby ci świadkowie byli chętni zeznawać, to inna sprawa. ale wątpię. choć nigdy nie wiadomo, ja bardzo chętnie, ale mnie takie sytuacje nie spotykają. Quote
filodendron Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Moim zdaniem nie przejdzie z drażnieniem psa. Był przywiązany pod sklepem - to jest publiczne miejsce, a nie jego kojec/podwórko, i powinien być pod kontrolą właściciela. Artykuł 77 kw kontra art. 78 kw. Podejście do psa, nawet próba jego pogłaskania, to jeszcze nie drażnienie, a szczerze wątpię, że dorosła kobieta podeszła do amstafa i próbowała mu włożyć patyk w ucho. Quote
Beatrx Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='filodendron']Podejście do psa, nawet próba jego pogłaskania, to jeszcze nie drażnienie[/QUOTE] no właśnie. więc co można zeznać? pani chciała pieska pogłaskać? po innego jakby byli świadkowie na to, że pani np. torbą z zakupami psa po głowie waliła. chociaż znając podejście społeczeństwa to i tak winny będzie pies, a raczej właściciel psa, bo pies sam pod sklepem nie mógł być pozostawiony. sleepingbyday, ja rozumiem o co Ci chodzi, ale trzeba spojrzeć na problem realnie, bo większość jednak będzie obstawała za "biedną kobietą, co koło agresywnej bestii tylko przechodziła". Quote
filodendron Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 Może być tak, jak pisze Sleepingbyday, że sprawa rozejdzie się po kościach, że chcieli tylko postraszyć - jeśli faktycznie nie było urazu. Bo do sądu to trzeba coś mieć - zaświadczenie od lekarza, jakieś rachunki z apteki. Nikt nie założy opłat sądowych, żeby odzyskać paręnaście złotych za rajstopy. Nikt rozsądny w każdym razie. Quote
sleepingbyday Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 ależ ja napisałam, ze kontrpozew byłby równie bez sensu, jak pozew. na marginesie - drażnienie mozliwe jest tylko na terenie właściciela psa??? zresztą jedno nie wyklucza drugiego - jeśli ktos drażni psa, to popełnia wykroczenie, TAK SAMO, jak pozostawienie pod sklepem bez nadzoru. nie likwiduje wykroczenia właściciela psa. filodendron, no własnie, pozostaje pytanie, czy są rozsądni ;-). Quote
filodendron Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 [quote name='sleepingbyday'] na marginesie - drażnienie mozliwe jest tylko na terenie właściciela psa??? [/QUOTE] Nie, oczywiście że nie :) Tylko na własnym terenie nie wchodziłby w grę art. 77 kw, a tak jest grzywna kontra grzywna. Poza tym, trudno mi uwierzyć, że ktoś dorosły i - jak mniemam - trzeźwy drażnił amstafa ;) Jeszcze trudniej, że znajdą się świadkowie, którzy to potwierdzą. Quote
sleepingbyday Posted January 31, 2013 Posted January 31, 2013 może jakiś ambitny kociak, co to na rasach się nie zna ;-)? Quote
GAJOS Posted February 3, 2013 Posted February 3, 2013 To i tak słabo, ja mam taką dalszą sąsiadkę, która za każdym razem jak widzi mojego astopodobnego psa na smyczy, to piszczy ... (jak psychiczna) wszyscy sąsiedzi go uwielbiają, bo to taka merdająco-liżąca mieszanka zabójcy, która łasi się do wszystkich dookoła, nie skacze po ludziach nawet jak jest luzem. Moi sąsiedzi toczą z nią bój, "że to przecież Junior, że on nie agresywny, że on taki i owaki..." ja już nawet się nie odzywam, bo po prostu szkoda moich nerwów. Co do atakujących go psów to... jakiś czas temu miałem podobny problem na trasie moich spacerów, facet często puszczał kundle, które z 300 metrów potrafiły nas wypatrzeć i leciały z wielkim hukiem i próbowały atakować, kilka razy zaczepiły JR kłami , kilka razy próbowałem rozmawiać z facetem, kilka razy dzwoniłem po policję, bo gdyby wtedy Junior coś im zrobił to by była afera, że 'ast morderca" aż, któregoś dnia Junior dostał komendę do ataku, złapał jednego z kundli, za szyje rzucił o ziemie... uciekły z wielkim piskiem... Teraz jak nas widzą, omijają nas szerokim łukiem. Sposób może i kiepski, ale innego już nie widzialem, poskutkowało. Quote
sleepingbyday Posted February 3, 2013 Posted February 3, 2013 gajos, bardzo dobry sposón, szybki, skuteczny, bez strat i chrzanienia się miesiącami. krótko mówiąc- psi. :-) Quote
Maxiora Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi.... Max kaganiec na pysku ma codziennie a i tak to nie pomaga :/ Gdzies utarlo sie ze te psy to mordercy i juz.... Dzisiaj prosty przypadek, ide z Maxem ( kaganiec, smycz), piesek sobie wesolo drepta...az tu zza rogu heja na nas jakis sznaucer sredni, ani smyczy ani kaganca ani tym bardziej wlasciciela nie bylo widac, moj max niewiele myslac, chcac bronic mnie, siebie?? trzepnal malego kagancem az ten zapisnal... No i jak spod ziemi pojawil sie wlasciciel z pretensjami!!! ze moj pies zaatakowal jego!!! Moje zdziwienie i pytanie czemu pies nie ma smyczy ani kaganca??? Na to wlasciciel, ze on nalezy do Zwiazku Kynologicznego i jego pies nie musi miec ani smyczy ani kaganca bo nie wazy 45 kg.... na to ja ze moj tez nie... Dalsza dyskusja byla zbedna wiec odeszlam... Ale slyszalam grozby pod moim adresem jeszcze dlugo... Quote
Beatrx Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='Maxiora'] Na to wlasciciel, ze on nalezy do Zwiazku Kynologicznego i jego pies nie musi miec ani smyczy ani kaganca bo nie wazy 45 kg.[/QUOTE] nie no to wytłumaczenie przebija wszystkie jakie do tej pory słyszałam na temat smyczy/kagańca:grin: Quote
asiak_kasia Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='Beatrx']nie no to wytłumaczenie przebija wszystkie jakie do tej pory słyszałam na temat smyczy/kagańca:grin:[/QUOTE] No zabawne jak się słyszy raz, ale znam osobiście babeczkę, która ma jakies kudłate cusie i się ZK zasłania za każdym razem. Swego czasu widziałam jak się z SM kłóciła, że ona jest z ZK i nie musi psów na smyczy prowadzać. Straszna kobieta, psy ma rozwydrzone do granic możliwości. I ja to w tą jej przynależność mocno wątpię. Chociaż teraz to moze faktycznie w Związku przyjaciół psów, misia kolargola i reksia jest... I co najgorsze, szerzy takie głupoty wśród ludzi, że ciężko się tego słucha. No ale babcie z pimpkami i inne tego pokroju osoby uznają szanowną Panią ze Związku, za wyrocznie. Wszak jest kynologiem od 20 lat! :shake: Quote
Mapi Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='Maxiora']Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi.... Max kaganiec na pysku ma codziennie a i tak to nie pomaga :/ Gdzies utarlo sie ze te psy to mordercy i juz.... Dzisiaj prosty przypadek, ide z Maxem ( kaganiec, smycz), piesek sobie wesolo drepta...az tu zza rogu heja na nas jakis sznaucer sredni, ani smyczy ani kaganca ani tym bardziej wlasciciela nie bylo widac, moj max niewiele myslac, chcac bronic mnie, siebie?? trzepnal malego kagancem az ten zapisnal... No i jak spod ziemi pojawil sie wlasciciel z pretensjami!!! ze moj pies zaatakowal jego!!! Moje zdziwienie i pytanie czemu pies nie ma smyczy ani kaganca??? Na to wlasciciel, ze on nalezy do Zwiazku Kynologicznego i jego pies nie musi miec ani smyczy ani kaganca bo nie wazy 45 kg.... na to ja ze moj tez nie... Dalsza dyskusja byla zbedna wiec odeszlam... Ale slyszalam grozby pod moim adresem jeszcze dlugo...[/QUOTE] No przy takiej akcji i takim tłumaczeniu i mając swojego psa na smyczy i w kagańcu sama bym po SM zadzwoniła i faciowi umiliła życie, tak, żeby zapamiętał :diabloti: Quote
Cybulka Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='evel']Ach, nie dajcie się złapać w teorię dominacji. Pies może sobie nawet skakać po suficie, jeśli na jedno Wasze słowo jest w stanie przestać. Nie mówiąc o takich przyziemnych sprawach jak spanie w łóżku czy przechodzenie jako pierwszy przez drzwi.[/QUOTE] Z tym nie mogę się zgodzić. Nie jestem zwolenniczką teorii dominacji, tylko zdrowego rozsądku. Jeśli dzieciakowi pozwolisz na wszystko, to rzadko kiedy wyrośnie na zrównoważonego, odpowiedzialnego młodzieńca prawda? ZASADY I OGRANICZENIA SĄ POTRZEBNE. Owszem, jeden pies nie przejmie się tym, że mu wszystko wolno - ale drugi to wykorzysta. Więc błagam, nie generalizujmy pod swojego konkretnie psa, bo to właśnie ludzi w błąd wprowadza. Sama jestem tego najlepszym przykładem - mam 2 kompletnie różne od siebie suki i obie muszę zupełnie inaczej traktować. NIE MA IDEALNEGO, UNIWERSALNEGO ŚRODKA. Pozytywne metody też nie u każdego psa się sprawdzą. Quote
evel Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 Jeśli mojego posta odczytałaś jako pozwolenie psu absolutnie na wszystko, to gratulacje. Quote
Cybulka Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='evel']Jeśli mojego posta odczytałaś jako pozwolenie psu absolutnie na wszystko, to gratulacje.[/QUOTE] Nie, po prostu należy to sprostować, że nie każdemu psu można pozwolić na to samo. A to z Twojego posta absolutnie nie wynikało, tyle. Wiele osób myli TD ze zwykłą dyscypliną, która psu jak najbardziej jest potrzebna. Teraz już jest jasne, co chciałam powiedzieć? Quote
Beatrx Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='Cybulka']Nie, po prostu należy to sprostować, że nie każdemu psu można pozwolić na to samo.[/QUOTE] każdemu psu można pozwolić na wlezienie na łóżko, pod warunkiem że robi to tylko na komendę i na komendę schodzi. Quote
Cybulka Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='Beatrx']każdemu psu można pozwolić na wlezienie na łóżko, pod warunkiem że robi to tylko na komendę i na komendę schodzi.[/QUOTE] Dokładnie. Zasady muszą być Quote
evel Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 [quote name='Pan33']Nie pozwalam psu wchodzic na łózko, bo to próba dominacji. Wsród wilków najwyższe miejsce podczas noclegu zajmował przwywódca stada. [/QUOTE] Zanim zaczniesz propagować takie pierdy, to może warto się dokształcić? Choćby w tym dlaczego pies to [B]nie [/B]wilk? I że teoria dominacji została obalona przez samego autora? Choćby tu, pierwszy lepszy link z google'a: [URL]http://ps[/URL] ia ko sc.mysle.pl/john-fisher-okiem-psa-teoria-dominacji/ (z adresu należy usunąć spacje) [url]http://www.dobrypies.eu/zgin_przepadnij_czyli_wiecznie_zywa_teoria_dominacji,doc,14.html[/url] [url]http://ulubiency.wp.pl/kat,1010805,title,Kuszaca-teoria-dominacji,wid,12275785,wiadomosc.html?ticaid=11001e[/url] Quote
GAJOS Posted February 4, 2013 Posted February 4, 2013 (edited) [quote name='Beatrx']każdemu psu można pozwolić na wlezienie na łóżko, pod warunkiem że robi to tylko na komendę i na komendę schodzi.[/QUOTE] Zgadzam się. Teoria Dominacji w moim mniemaniu bierze dosłownie wszystko ZA CHĘĆ ZDOMINOWANIA człowieka... Nawet to, że pies się położy w jakimś tam miejscu to nic innego nie robi tylko obmyśla plan, maluje swastykę i zapuszcza wąsa, i chce zdobyć władzę nad światem... Również nie jestem zwolennikiem smakołyków jako coś za co pies ma zrobić wszystko... są sytuację w, których smaczki i kliker, można schować sobie w buty. Wszystko jest kwestią obserwacji konkretnego osobnika, i pomieszanie dyscypliny z miłością w odpowiednich proporcjach i konsekwętnym ekzegwowaniu tego czego chcemy. A co do tej pani z ZK, to ja miałem kiedyś przypadek z psem bez smyczy, który namiętnie atakował mojego psowatego, zwróciłem właściclelowi uwagę, raz, drugi, piąty - grzecznie, za którymś tam razem rzuciłem, że zgłoszę to do odpowiednich służb, facet się oburzył, wyjął "szmatę" - legitke policyjną.... się zagotowałem, 997, i pan podkulił ogonek :) [quote name='Pan33']Nie pozwalam psu wchodzic na łózko, bo to próba dominacji. Wsród wilków najwyższe miejsce podczas noclegu zajmował przwywódca stada. [/QUOTE] A mi się znudziło, bycie [COLOR=#ff0000]PAK LIDEREM[/COLOR] (przywódcą) więc się dziele tą rolą z psem, śpimy na jednym łóżku, [COLOR=#ff0000]jemy to samo, surowe, upolowane mięso[/COLOR], i chyba ja się staje troche psem, a on troche człowiekiem... A ogólnie, oboje to jesteśmy wilkami...ale tylko trochę, bo te łózko, net, komputer, komórka, uniemożliwia mi bycie całkiem wilkiem, a mojemu psu, przeszkadza obroża, szelki i smycz... kurde ;/ Lipa. Edited February 4, 2013 by GAJOS Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.