Jump to content
Dogomania

Zanim odejdzie, chce być kochanym.


Moniek193

Recommended Posts

[quote name='Olga7']Zatem jesli są dwie chętne osoby do adopcji starszych psow z Kundleka -to może bedzie też szansa ponowna na nowy dom dla [COLOR=#000080][B]tego biedaka Groszka ?[/B][/COLOR]? Jesli obie osoby nadal bedą zainteresowane oczywiascie -to bardzo proszę ,zaproponujcie też jednej z nich Groszka ?
Jedna osoba adoptuje wtedy może jednego staruszka a druga osoba-[B]Lucasa[/B] ?? :p
Co do osobistego odbioru -nieraz ludziom ciężko jest wybrac się w dalszą podróż a nawet niedaleko -np. mają dzieci ,szkola ,przedszkole ,praca lbo jesli starsi nieco ,to nie tak skorzy i sprawni nieraz ,no i czasem musi ktos domu pilnowac ,czy ma inne obowiązki .Takze i koszty nieraz są istotne.Takie zmuszanei do jazdy po psa czy kota b.często zniechęca ludzi i wolą zrezygnowac niż jechać PKP ,PKS czy autem po psa do schroniska .Popatrzcie ile jest adopcji zwierząt wożonych przez wolont. czy ludzi np.z Dogo czy innych forów spol. albo Fundacji ! Te wszystkei adopcje by nie doszly najczęściej do skutku ,gdyby ci ludzie musieli jezdzić po psy czy koty do innych miejscowosc co dopioro do innego woj.czy na drugi koniec Polski !! Trzeba też mieć to na uwadze . A co do zwrotu -to nawet ktos na miejscu czy blisko mieszkając ,może wyrzucić na ulicę psa czy kota albo wywiezie go gdzies i odda albo porzuci -zamiast odwiezc zwierzaka do schronu czy zadzwonic by go odebrac !
Na tym nie da się zapanowac na 100% przecież . No chyba ,że wszystkie nowe domy bylyby zawsze i wszędzie monitorowane -kontrolowane wyrywkowo i często -a to jest na pewno nierealne-wiadomo.Nawet czipy tu nie pomogą ,jesli ktos pozbędzie się adoptowanego zwierzaka i wyląduje ono na ulicy. Dopiero spr. czipa może coś dać ,ale nie zawsze takie zwierzaki udaje się uratowac i doczekają pomocy.No i zawsze ktos wtedy może powiedzieć,że pies czy kot uciekl i jak im udowodnić,że klamią ? Jesli są swiadkowie,to co innego.Ale nie zawsze tak jest. [B][COLOR=#000080]Dlatego trzeba jednak mieć bardziej życiowe podejscie i korzystać z pośrednictwa w adopcjach i transportach wykonywanych przez zaangażowanych,solidnych ludzi ,którzy starają się jak moga by tym zwierzakom pomóc znalezc nowe domy -by nie umieraly w schronach na skutek zagryzień, pogryzień,chorób,zimna,samotności i glodu często.[/COLOR][/B][/QUOTE]


popieram Olgę i mam nadzieje, że znajdą się i domki, i sposoby, by obu staruszkom pomóc, by nie odeszły samotne...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 766
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Cały czas działam, jest ogromna szansa na dom dla niego, być może już na dniach, ale kurczę ilekroć się już cieszę, to coś nie wypala :shake: Więc nie chce zapeszać, na razie proszę MOCNO kciuki trzymać, jak będzie pewne, to na pewno napiszę! Trzymam rękę na pulsie, musi być dobrze ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Moniek193']Cały czas działam, jest ogromna szansa na dom dla niego, być może już na dniach, ale kurczę ilekroć się już cieszę, to coś nie wypala :shake: Więc nie chce zapeszać, na razie proszę MOCNO kciuki trzymać, jak będzie pewne, to na pewno napiszę! Trzymam rękę na pulsie, musi być dobrze ;)[/QUOTE]

trzymam kciuki mocno zaciśniete !!!

Link to comment
Share on other sites

Dla tych staruszków takich jak Lucas czy Groszek oraz wszystkich im podobnym czas biegnie o wiele,wiele prędzej i każdy dzień wyczekiwania na wytęskniony,wymarzony wlasny kącik u boku dobrego czlowieka to dzień ,ktory zbliża ich do ostatnich lat ich życia. Niektorzy z nich doczekają tej wymarzonej wolności i szczęscia posiadania wlasnego domu i życzliwych tam ludzi ale nie wszystkim to będzie jednak dane,niestety...
[COLOR=#000080][B]Gdyby tak Lucasowi a także Groszkowi udalo się znalezc już niedlugo swych wytęsknionych, dobrych ludzi ,którzy dadzą im swoje serca w zamian za ich psie ogromne serducha ..[/B][/COLOR]...:loveu:[B][COLOR=#000080] Bardzo ,bardzo im tego życzymy !![/COLOR][/B]:loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Już myślałam, że w tym tygodniu Luki będzie w nowym domu, wszystko szło dobrze i nagle cisza, zainteresowany Pan nie odbiera moich telefonów, nie odpisuje na sms-y :shake: Nie wiem co o tym myśleć, chyba się rozmyślił..
Natomiast Pan z Warszawy najprawdopodobniej zaadoptuje tego pieska, którego już wcześniej miał adoptować, problemem była tylko jego agresja, ale behawiorysta powiedział, że wszystko da się wypracować, więc Luki wciąż bez domu!
Dzwoniłam do Pani z Oświęcimia, ale złapała mnie poczta głosowa. Mam totalnego dołka dzisiaj przez to wszystko. Chcę żeby się w końcu Lukasowi udało!

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...