Jump to content
Dogomania

Szczeniaki w bdt ( Poznań )


BeaBono

Recommended Posts

Dopiero zajrzalam, niestety nie mam kiedy za bardzo ostatnio uczestniczyć w watkach na dogomanii. Do nas najlepiej pisać maile - poczte czytam znacznie częściej.
Nasza Fundacja może pewnie pomoc - ale mamy gabinety "swoje" w ktorych leczenie, leki dla nas sa tańsze. Myslę, że lepiej przenieść ten temat na maila - żeby tutaj nie zaciemniać tematu szczeniaków.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 394
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dobrze to przenosimy się na drogę mailową.

Apropos Monty'ego:

U chłopaka wszystko okej, załatwia się bezbłędnie na dworze. Dziś był tez przez 3 godziny sam, nic nie poniszczył i pięknie zaczekał na właścicieli nie załatwiając się w domu.:multi:

[B][I]OTO OBIECANE ZDJĘCIA MONTY'EGO Z NOWEGO DOMKU:[/I][/B]

[IMG]http://i46.tinypic.com/2ryr8nq.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/2jchcma.jpg[/IMG]

[IMG]http://i48.tinypic.com/r0xwqw.jpg[/IMG]

Edited by Nat_Tom
Link to comment
Share on other sites

Trzymamy kciuki za maluchy i Guciszonka!

Odnośnie nowego domku Montyego- nowi Państwo donoszą, że Monciak co prawda kochany i przytulaśny, ale sie przez te 9 dni rozbestwił. Pan w mailu napisał, że skacze, drapie i gryzie i to nie tylko w zabawie, ale i po powrocie właścicieli do domu. Nie wiem jak wygląda to gryzienie czy jest to tylko szczypanie czy coś poważniejszego.....

Może warto byłoby zrobić u nich wizytę poadopcyjną, żeby zorientować się czy wszystko okej?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Super wieść. Oby dom szczęśliwie się sprawdzil.
Monty zostaje w domu - Aneta rozmawialą, nie chca oddac psiaka. Trzymam kciuki.[/QUOTE]

Ehh ja juz się pogubiłam w tym wszystkim szczerze mówiąc. Pan wysłał do mnie w środę dramatycznego smsa że pies juz nie pasuje do ich domu bo wyrwał kabel od internetu. Po czym kontaktowałam sie z nim i pod wieczór stwierdził, że on dał się ponieść emocjom....
Co pani Aneta stwierdziła będąc tam na miejscu? Jak Monty obecnie się zachowuje w stosunku do obcych osób?

Ja mam nadzieję, że nie będzie za chwile kolejnego takiego smsa po tym jak Monty obszczeka lub uszczypnie ząbkami siostrzeńców tego Pana , którzy maja po 2, 3 latka.... i którzy czasem ich odwiedzają..... Szczerze mówiąc to ja osobiście uważam, że ci Państwo nie radzą sobie z Montym i ja Montyego najchętniej bym stamtąd zabrała. Kontaktowałam się z panią, która była psem mocno zainteresowana i ona Montyego nadal bardzo by chciała (próbowałam ratować sytuację, bo od pani Kasi dowiedziałam się że Monty nie ma gdzie trafić i że wyladowałby w schronisku). Będę musiała nioestety zakomunikować jej że to nieaktualne i że bardzo przepraszam za zamieszanie.

Bije sie w pierś bo to my z Tomkiem daliśmy im psa, oboje uważamy jednak, że to nie jest dobry dla niego dom....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='What May NN']daliście im psa, jest podpisana umowa i w chwili obecnej nie ma podstaw by im go odebrać!
w niedalekiej przyszłosci zrobimy niezapowiedzianą wizytę pa i zobaczymy...
Pan nie chce oddać psa, nie chce porad ani wizyt specjalisty - na siłę nic nie zrobimy![/QUOTE]

Ja nie twierdzę, że należy robić coś na siłę.... Zastanawia mnie jedynie fakt, że ci Państwo wolą bic i straszyć psa gazetą niż dowiedzieć sie czegoś na temat szkolenia pozytywnego. Tym bardziej, że jakis czas temu wszystko co robił Monty zyskiwało ze strony Pana łatkę "agresywny". Aha i nie chcą tez psa wykastrować, bo weterynarz stwierdził, że to niepotrzebne.... To czekamy w takim razie na wyniki wizyty PA.

Edited by Nat_Tom
Link to comment
Share on other sites

To zupełnie zmienia postać rzeczy, wielka szkoda, że dopiero teraz się o tym dowiaduje!! Pytanie - dlaczego pies tam trafił????
Kto jest w posiadaniu umowy adopcyjnej i czy została wpisana tam kastracja????

edit. Nat_Tom o co Tobie chodzi w tej chwili? Miałam info, że pies musi wrócić, do Was nie mógł, więc rozpoczęłam szukanie miejsca dla psiaka, w związku z tym zadzwoniłam do właściciela by dowiedzieć się jaki jest problem z psem, by dać go do dt np. z dziećmi lub bez itp. Dowiedziałam się, ze sprawa jest nieaktualna, że nie chcą oddać psa, wręcz namawiałam do tego, bo uważam, że lepiej teraz niż za pół roku, Pan nie chciał, ani pomocy, ani zabrania psa! Cóż mogłam zrobić więcej, nie znając ludzi, psa ?? Czego oczekujesz??
Błędy w adopcjach się zdarzają, teraz trzeba zrobić wszystko by Monty nie ucierpiał!

Link to comment
Share on other sites

Umowa adopcyjna jest u nas i zostanie dziś przesłana na adres fundacji pocztą. W umowie jest wpisana kastracja. Poza tym ja wczoraj informowałam supergogę telefonicznie o tym jakie są ich metody wychowawcze, ale ponieważ było już późno to supergoga nie chciała dzwonić do pani Anety.

Dlaczego pies tam trafił? Bo Państwo przesłali pozytywna ankietę, bo zrobili dobre wrażenie, mieli doswiadczenie- w ich domu przez 17 lat był pies, którego ostatecznie trzeba było uśpić z powodu choroby. Wszystko naprawde dobrze wygladało, byli otwarci na sugestie dot. karmy, Pan zapewniał, ze on umie opiekowac się psami... itd.

Ja nie chcę wszczynac awantury o Montyego, ale po prostu martwie sie czy jemu w tym domu jest na pewno dobrze i sama jestem na siebie wściekła, ze ci ludzie dostali od nas psa. Daltego chciałabym coś z tym zrobić.

What may NN proszę nie denerwuj się, to był nasz pierwszy tymczas.

[I][B]Bardzo prosimy o rzetelne wykonanie wizyty poadopcyjnej, ona w jednoznaczny sposób pomoże ocenić stan sytuacji.
Byc moze nie jest tak źle jak sądzimy, ale moze byc równie dobrze odwrotnie.[/B][/I]

Edited by Nat_Tom
Link to comment
Share on other sites

[quote name='What May NN']

edit. Nat_Tom o co Tobie chodzi w tej chwili? Miałam info, że pies musi wrócić, do Was nie mógł, więc rozpoczęłam szukanie miejsca dla psiaka, w związku z tym zadzwoniłam do właściciela by dowiedzieć się jaki jest problem z psem, by dać go do dt np. z dziećmi lub bez itp. Dowiedziałam się, ze sprawa jest nieaktualna, że nie chcą oddać psa, wręcz namawiałam do tego, bo uważam, że lepiej teraz niż za pół roku, Pan nie chciał, ani pomocy, ani zabrania psa! Cóż mogłam zrobić więcej, nie znając ludzi, psa ?? Czego oczekujesz??
Błędy w adopcjach się zdarzają, teraz trzeba zrobić wszystko by Monty nie ucierpiał![/QUOTE]

What may NN przede wszystkim spokojnie, nikt nie zarzuca Tobie, że miałaś zrobić coś więcej. Ja po prostu dzielę się tym co Pan mi mówił wczoraj przez telefon i że sa widoczne rozbieżności między tym co mówi i robi. Mnie to po prostu niepokoi, ze w ciągu jednego dnia chciał psa oddać, pod wieczór juz nie i że teraz nagle pies juz nie sprawia żadnych problemów i zachowuje się jak anioł.

Chodzi mi o to, żeby podczas wizyty pa bacznie sie wszystkiem przyjrzeć, bo ci Państwo są z gatunku "wszystko okej, nie mamy żadnych problemów", podczas gdy problemy mają. Monty był przecież u nas te 3 tygodnie i ani ja ani Tomek nie zauważyliśmy by był agresywny, by nas bardzo mocno gryzł itd. podczas gdy takie doniesienia dotarły do nas z jego nowego domku.

Zgadzam się, że należy zrobić wszystko by Monty nie ucierpiał, dlatego pisze o moich spostrzeżeniach, które mogę byc przydatne dla osoby która będzie wykonywać wizytę poadopcyjną.

Edited by Nat_Tom
Link to comment
Share on other sites

Myślę, ż emocje trzeba wicy=iszyć. Mikt nie chcial źle. W umowie podpisano kastrację i z tego co mowila p. Natalia pan Montusia poszedlw tej sprawie do weta. To wet zrobił wodę z mozgu twierdzac że kastracja nie tylko nie pomoże, ale zaszdodzi, że pies ise roztyje i cytuję za p. Natalią - "wykastruje psa jesli ci co tego wymagają też się wykastrują". Powiedzcie skąd tacy weci... no skąd.

Link to comment
Share on other sites

Ten wet dodał też, że zrobi to gratis jeśli wszyscy sie wykastrujemy (tzn. my plus fundacja)[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/shake.gif[/IMG]
Może w przypadku tych Państwa wystarczy pogadanka, że ludzie to nie psy i moze pojadą do innego weta, tylko z wczorajszej rozmowy wynikało, ze oni przyjeli do wiadomości to co wet im powiedział jako prawde absolutną, no a poza tym to siostra pana tez ma 2 psy niewykastrowane, w tym jeden z jakiejś fundacji i ta fundacja nie nalegała na kastracje po tym jak pies trafił do domu siostry... Szkoda że podczas wizyty zapoznawczej z psem nie było o tym mowy....

A ja chciałam jeszcze tylko dodać, że GDYBY okazało się, że Monciak ma wrócić z adopcji to jest pani, która nadal jest zainteresowana Montym, przesłała wypełnioną ankietę adopcyjną, ale jeszcze Montyego nie widziała. Jesteśmy w bieżącym kontakcie z ta panią i ona poczeka na ostateczna decyzje w sprawie Montyego.
Supergogo w razie gdyby było potrzeba to prześlę ankiete tej pani na maila.

To taka informacja na wszelki wypadek, a tymczasem czekamy na wyniki PA [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG]

Pozdrawiamy serdecznie wszystkich, którzy działają w fundacji. Jesteśmy po tej samej stronie, nikomu niczego nie zarzucamy:-)Robicie wiele dobrego dla zwierzaków i chwała Wam za to![IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG]

Edited by Nat_Tom
Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Myślę, ż emocje trzeba wicy=iszyć. Mikt nie chcial źle. W umowie podpisano kastrację i z tego co mowila p. Natalia pan Montusia poszedlw tej sprawie do weta. To wet zrobił wodę z mozgu twierdzac że kastracja nie tylko nie pomoże, ale zaszdodzi, że pies ise roztyje i cytuję za p. Natalią - "wykastruje psa jesli ci co tego wymagają też się wykastrują". [B]Powiedzcie skąd tacy weci... no skąd.[/QUOTE][/B]

Kiedyś myślałam, że to tylko "wioskowi" weci takie poglądy głoszą, ale nie- Konrad poszedł z Rafikiem w Bydgoszczy żeby umówić sie na kastrację i usłyszał "a po co chcesz pan okaleczać tego psa?"......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='What May NN']zachęcam więc Was wszystkich do zrobienia wizyty PA! być może jest ktoś kto będzie mógł to zrobisz szybko?[/QUOTE]

Nie dam rady w weekend i w przyszlym tygodniu też nie. Wyjeżdżam do stolicy z psami a potem - stoisko fundacyjne 4 dni. Może ktoś da radę.

Link to comment
Share on other sites

To ja wklejam wiadomości od Gucia - też niezbyt dobre ale pani się nie poddaje :

[I]" Pani Kasiu, Guciu przetrwał pierwszą noc bardzo pozytywnie : tylko ok. 2-ej w nocy odechciało mu się spać, próbował mnie budzić wskakując przednimi łapkami na łóżko, ale w końcu dał za wygraną i poszedł spać z powrotem . Bardzo nie lubi wychodzić na ogród, wychodzimy razem z nim albo ja, albo córka, ale tylko stoi pod drzwiami i czeka żeby wejść do środka, nie chce załatwić się na ogrodzie, ale ledwo wejdzie, to zaraz robi to w domu - na dole na szczęście na podkład, na górze niestety gdzie popadnie, mimo iż ma rozłożony podkład - na płyki w łazience, na swój kocyk...itd. Już dzisiaj pierwsze pranie mam za sobą bo obsiusiał dwa koce ale jest taka pociecha z niego, biega, skacze, od razu weselej jest w domu . I nie umie chodzić po schodach, dzisiaj się odważył pierwszy raz wejść na góre, niestety nie umie zejść, siedzi na górze i piszczy jak zostanie tam sam i za każdym razem trzeba go znosić. Nie interesują go żadne kable ani inne domowe sprzęty, tylko podgryza kwiaty, które stoją na ziemi. Zdjęcia niestety nie można mu zrobić, bo on nie umie ani sekundy się nie ruszać . Jest bardzo wesoły, cały czas biega, a jak się kładzie, to tylko na ułamek sekundy, wszędzie zagląda, wszystko go interesuje. Bardzo pocieszny psiak z niego.[/I]
[I]Pozdrawiam, Asia"

[/I]
Następny mail - z domku Hopa - troszkę optymistyczny

[I]"Dzień dobry,
Jesteśmy wdzięczni za cudowne stworzonko jakim jest Hop. Mnóstwo radości wniósł do naszego domu i dokazuje na całego. Jak było można się spodziewać najbardziej pokochał córkę oczywiście z wzajemnością.Na trzeci dzień gdy poszła do szkoły to odstawił 5 godzinny koncert, syn był w dom i dzielnie to znosił. Jak wróciła ze szkoły o mało co ogon nie wyskoczył mu z orbity. Jest jeszcze trochę nie ufny do mnie i do syna ale myślimy,że to kwestia czasu. Chodzi na spacery, Terx go zaakceptował już przy pierwszym spotkaniu. Jeszcze sika i kupka w domu ale powoli powoli łapiemy jego rytm i dzięki temu oszczędzamy dywan, który okazał się najlepszym miejscem na kupkę, widocznie lubi na miękkim.1-go marca jesteśmy umówieni na wizytę u weterynarza. [/I]
[I]Pozdrawiamy ciepło. Nel, Mieszko i mama Agnieszka."


[/I]Chyba się nie nadaję na DT dla zwierzaków bo wszystkie , które ode mnie idą do domków to sprawiają problemy:shake:.

Następny mail -z domku Huli ( Dżemma )
Przynajmniej z Hulą jest na razie ok.

[I]"Witam,
Piszę aby choć trochę uspokoić i upewnić, że Hula trafiła do kochającego, ciepłego domu. Hula, a właściwie Dżemma jest przesłodka!!!! Załatwia się na podkłady higieniczne, za co jest bardzo chwalona i dostaje nagrode (jedno małe psie ciasteczko dla szczeniaczków). Sama przychodzi by ją wziąć na kolana, po czym prędko na nich zasypia. W ciągu dnia śpi w dużym legowisku, bawi sie zabawkami, je i pije. Byłam przygotowana, że pierwsza noc może być nieprzespana z powodu skamlenia, piszczenia, szlochania za Hopem. A tu miło mnie zaskoczyła :-) Przespała caluteńką noc razem z nami w sypialni, ale w takim małym legowisku- budce. Także Dżemma ma dwa miejsca do spania w dwóch pokojach. Co jeszcze nas z mężem zaskoczyło to to, że ona jest cichuteńkim pieskiem. Nic a nic nie szczeka! :-) Czasem w zabawie z kotką wyda śmieszny dźwięk, ale to wszystko. Może z czasem to jej sie zmieni ;-)
Z kotka bawi się wspaniale, brykają obie za sobą, gonią się, kulają piłkę między sobą. Pollena (kotka) jest trochę tchórzliwa, więc przeważnie jest goniona ;-) I sunia i kotka mają te same pory na dżemki, co jest zabawne i rozkoszne.
Obiecuję co jakiś czas informować jak się rozwija Dżemma (Hula).
Pozdrawiam,
Dorota "[/I]

Edited by KateBono
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...