Jump to content
Dogomania

Nat_Tom

Members
  • Posts

    105
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Poznań, Ogrody

Nat_Tom's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Mam pytanie: Jak rozwiązała się sprawa Monty'ego?
  2. Witaj Evodish, ja polecałabym schronisko w Gaju niedaleko Śremu. Z tego co wiem można tam w weekendy wyprowadzać psiaki na spacery. Tutaj masz stronkę z kontaktem: [url]http://schroniskogaj.pl/index.php?option=com_contact&view=contact&id=1&Itemid=19[/url] W tym schronisku jest już co prawda behawiorysta, który zajmuje się psami, ale panuje tam bardzo przyjazna atmosfera i z pewnością pozwolą Ci zabrać psiaki na spacer. Jest też schronisko w Mosinie, ma ono oddzielny wątek, znajdziesz go tutaj: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/207628-Przytulisko-dla-ps%C3%B3w-w-Mosinie-potrzebna-natychmiastowa-pomoc-w-adopcjach[/url]!
  3. [quote name='supergoga']MOnty bęzie chodził do szkoły posluszeństwa Dog Masters. Jest jużw kontakcie z naszą koleżanka Lidką - dowiem się od Lidki jak mu idzie. Lidka zaroponowała dla naszego adoptusia darmowy kurs taka wyjątkowa promocja[/QUOTE] O kurcze suuuper ta promocja :-) A jak tam kwestia kastracji? Państwo dali się przekonać i pójdą do innego weterynarza? Hm a mi jest trochę przykro, bo starałam się bardzo (wiem nie jestem szkoleniowcem) ćwiczyłam z nim komendy "zostań", "siad", "na miejsce", opanowywanie emocji przy misce, a teraz mam troche wrażenie jakby to wszystko poszło w las.... No ale trudno trzeba żyć dalej. Czekamy na wieści jak tam Monciątko sie sprawuje w szkole i czy jest pilnym uczniem no i życzymy jemu i jego Państwu powodzenia.
  4. Mam pytanie: Czy odbyła się już wizyta poadopcyjna u Montyego? Jeśli tak to jak wypadła? :p
  5. Może w przypadku Gucia wystarczyłoby ograniczenie mu dostępu do innych pomieszczeń w mieszkaniu i zabranie rzeczy z miejsca w którym ma zostać na te parę godzin. Mógłby przecież zostawać w przedpokoju, Państwo przenieśli by mu kocyk w to miejsce, zabawki i może to by ograniczyło demolkę. Na początku Montiszonek też tak robił, więc zanim wychodziliśmy to po pierwsze zabieraliśmy wszystko do czego miałby dostęp i mógłby to pogryźć czyli poduszki z krzeseł, kurtki wiszące na wieszaku, wszelkiego rodzaju kable itp. Koniec końców ten mały Mądraliński sam sobie otworzył drzwi od pokoju......:p, ale niczego nie poniszczył. Może też klatka byłaby jakimś rozwiązaniem, tylko jak Guciszonek tak szaleje to, mógłby sobie jeszcze krzywdę zrobić. P.S. Tyle, że Montiszonek nie wył, chwilke piszczał po czym się uspokajał..... P.S.2 Pani Aneto, a pani ma jakąś recepte jak sobie radzić z tym lękiem separacyjnym psa (chyba tak to sie nazywa)? Jeśli tak to byłoby bardzo fajnie, gdyby umieściła Pani tutaj co robic w takiej sytuacji... Byłoby to pomocne i w DT i w DS. P.S.3 Nie wiem co na to fundacja, ale tak sobie mysle, że na stronie Animalii fajnie byłoby zrobic taki kącik porad dla nowych domków np. "Co jeśli mój pies" i umiescic te porady np. w formacie PDF (jako link) tak żeby każdy mógł sobie pobrać i wydrukować. Albo zrobic np. listę pozycji ksiązkowych, po które warto siegnąc przed decyzja o zaadoptowaniu psa jak i po adopcji.
  6. o boże bieda straszna z tego chłopaka. Joven na razie tylko podniosę wątek. Może warto byłoby zrobić malcowi wydarzenie na FB, może to pomoże znaleźć mu domek.
  7. [quote name='What May NN']Mam taką formułkę, którą wysyłałam do DT kiedy pytali o naukę czystości! Może komuś się przyda, moze można wysłać do ds itp. [B] Postępowanie przy nauce czystości – podstawowe informacje.[/B] 1) Szczeniaka należy wyprowadzać poza mieszkanie tak często, jak to możliwe, jednak obowiązkowo [B]po każdym jedzeniu[/B] oraz [B]po każdym przebudzeniu[/B]. Dobrze jest wówczas wziąć psa na ręce i wynieść go. Gdy szczeniak sam będzie szedł może zacząć załatwiać się na przykład na klatce schodowej. 2) Gdy psiak załatwi potrzeby na zewnątrz należy [B]bardzo wylewnie chwalić go[/B], głaskać, a nawet przez chwilę pobawić się. Smakołyki jako nagroda za załatwienie potrzeb fizjologicznych [B]nie są wskazane![/B] 3) Pod żadnym pozorem [B]nie wolno karcić psa[/B], który nabrudził w mieszkaniu! Może to doprowadzić do zjadania przez psa własnych odchodów. Takie „zdarzenie” należy ignorować. 4) Mieszkanie na czas nauki czystości dobrze jest zabezpieczyć wykładziną, którą wyrzucimy gdy pies już nie będzie brudził w domu lub nawet gazetami, które łatwo można wyrzucić za każdym razem, gdy zdarzy się psu załatwić. 5) Jeśli problem będzie trwał zbyt długo można spróbować nauki komendy przerywającej „nie”. Jeśli uda się wychwycić moment tuż przed załatwianiem, można przerwać to wypowiadając komendę, po czym natychmiast wyprowadzić psa na zewnątrz. 6) Szczeniak jest jak dziecko, które załatwia się w pieluszki. Musi upłynąć trochę czasu zanim będzie umiał się kontrolować i pokojarzy, że załatwiać należy się na zewnątrz J[/QUOTE] What may NN nie wiem czy się z tym zgodzisz, ale dobrym pomysłem jest też usunięcie podkładów sanitarnych. W jednej książce wyczytałam, że to wprowadza zamęt w umyśle szczeniaka, bo w końcu nie wie czy ma robić tylko na dworze czy w domu też to jest dozwolone. Oczywiście to w sytuacji gdy maluch ma już cały komplet szczepień.
  8. [quote name='KateBono']Chyba się nie nadaję na DT dla zwierzaków bo wszystkie , które ode mnie idą do domków to sprawiają problemy:shake:.[/QUOTE] Coooo ?:crazyeye: Po pierwsze nie wszystkie, po drugie to nie są jakieś wielki problemy.;) Dzieciaki skumają nowe zasady obowiązujące w nowym domku i wszystko będzie dobrze.
  9. [quote name='supergoga']Państwo Gucia musza sie uzbroić w cierpliwość. Moja Laguna siusiala w domu 9 miesięcy. Ale mielismy spacerowe dyzury. Po obudzeniu psiaka, po jedzeniu - pod pachę i na spacer - trzeba bylo pod pachę, żeby nie sprzątać windy. To była zima, ale co tam - jedna osoba pół godziny laziła - ze smaczkami w kieszeni, jak zmarzla - druga - i na zmiany - do momentu siusiania - wtedy smaczek i do ciepłego domu. W sumie nauczyla się , już kumala, że załatwiamy się z kupolkiem na dworze. Z siusianiem też wiedziała, ale i tak przez 9 m-cy robilą to w mieszkaniu.[/QUOTE] Hi HI HI skąd ja to znam;-) Najlepsza pora na szczeniorka to wiosna lub lato;-) A tak na serio: BĘDZIE DOBRZE, tylko troszke czasu musi płynąć i Guciszonek sam bedzie latał pod drzwi, żeby na spacer wyjść. Monty robił dokładnie to samo co Gucio, nie chciał wychodzić, zapierał się, ale jak sie zrobiło troszke cieplej to od razu humor mu sie na spacerkach poprawił i juz wiedział, ze na spacerach fajnie jest.
  10. Ten wet dodał też, że zrobi to gratis jeśli wszyscy sie wykastrujemy (tzn. my plus fundacja)[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/shake.gif[/IMG] Może w przypadku tych Państwa wystarczy pogadanka, że ludzie to nie psy i moze pojadą do innego weta, tylko z wczorajszej rozmowy wynikało, ze oni przyjeli do wiadomości to co wet im powiedział jako prawde absolutną, no a poza tym to siostra pana tez ma 2 psy niewykastrowane, w tym jeden z jakiejś fundacji i ta fundacja nie nalegała na kastracje po tym jak pies trafił do domu siostry... Szkoda że podczas wizyty zapoznawczej z psem nie było o tym mowy.... A ja chciałam jeszcze tylko dodać, że GDYBY okazało się, że Monciak ma wrócić z adopcji to jest pani, która nadal jest zainteresowana Montym, przesłała wypełnioną ankietę adopcyjną, ale jeszcze Montyego nie widziała. Jesteśmy w bieżącym kontakcie z ta panią i ona poczeka na ostateczna decyzje w sprawie Montyego. Supergogo w razie gdyby było potrzeba to prześlę ankiete tej pani na maila. To taka informacja na wszelki wypadek, a tymczasem czekamy na wyniki PA [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG] Pozdrawiamy serdecznie wszystkich, którzy działają w fundacji. Jesteśmy po tej samej stronie, nikomu niczego nie zarzucamy:-)Robicie wiele dobrego dla zwierzaków i chwała Wam za to![IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG]
  11. [quote name='What May NN'] edit. Nat_Tom o co Tobie chodzi w tej chwili? Miałam info, że pies musi wrócić, do Was nie mógł, więc rozpoczęłam szukanie miejsca dla psiaka, w związku z tym zadzwoniłam do właściciela by dowiedzieć się jaki jest problem z psem, by dać go do dt np. z dziećmi lub bez itp. Dowiedziałam się, ze sprawa jest nieaktualna, że nie chcą oddać psa, wręcz namawiałam do tego, bo uważam, że lepiej teraz niż za pół roku, Pan nie chciał, ani pomocy, ani zabrania psa! Cóż mogłam zrobić więcej, nie znając ludzi, psa ?? Czego oczekujesz?? Błędy w adopcjach się zdarzają, teraz trzeba zrobić wszystko by Monty nie ucierpiał![/QUOTE] What may NN przede wszystkim spokojnie, nikt nie zarzuca Tobie, że miałaś zrobić coś więcej. Ja po prostu dzielę się tym co Pan mi mówił wczoraj przez telefon i że sa widoczne rozbieżności między tym co mówi i robi. Mnie to po prostu niepokoi, ze w ciągu jednego dnia chciał psa oddać, pod wieczór juz nie i że teraz nagle pies juz nie sprawia żadnych problemów i zachowuje się jak anioł. Chodzi mi o to, żeby podczas wizyty pa bacznie sie wszystkiem przyjrzeć, bo ci Państwo są z gatunku "wszystko okej, nie mamy żadnych problemów", podczas gdy problemy mają. Monty był przecież u nas te 3 tygodnie i ani ja ani Tomek nie zauważyliśmy by był agresywny, by nas bardzo mocno gryzł itd. podczas gdy takie doniesienia dotarły do nas z jego nowego domku. Zgadzam się, że należy zrobić wszystko by Monty nie ucierpiał, dlatego pisze o moich spostrzeżeniach, które mogę byc przydatne dla osoby która będzie wykonywać wizytę poadopcyjną.
  12. Umowa adopcyjna jest u nas i zostanie dziś przesłana na adres fundacji pocztą. W umowie jest wpisana kastracja. Poza tym ja wczoraj informowałam supergogę telefonicznie o tym jakie są ich metody wychowawcze, ale ponieważ było już późno to supergoga nie chciała dzwonić do pani Anety. Dlaczego pies tam trafił? Bo Państwo przesłali pozytywna ankietę, bo zrobili dobre wrażenie, mieli doswiadczenie- w ich domu przez 17 lat był pies, którego ostatecznie trzeba było uśpić z powodu choroby. Wszystko naprawde dobrze wygladało, byli otwarci na sugestie dot. karmy, Pan zapewniał, ze on umie opiekowac się psami... itd. Ja nie chcę wszczynac awantury o Montyego, ale po prostu martwie sie czy jemu w tym domu jest na pewno dobrze i sama jestem na siebie wściekła, ze ci ludzie dostali od nas psa. Daltego chciałabym coś z tym zrobić. What may NN proszę nie denerwuj się, to był nasz pierwszy tymczas. [I][B]Bardzo prosimy o rzetelne wykonanie wizyty poadopcyjnej, ona w jednoznaczny sposób pomoże ocenić stan sytuacji. Byc moze nie jest tak źle jak sądzimy, ale moze byc równie dobrze odwrotnie.[/B][/I]
  13. [quote name='What May NN']daliście im psa, jest podpisana umowa i w chwili obecnej nie ma podstaw by im go odebrać! w niedalekiej przyszłosci zrobimy niezapowiedzianą wizytę pa i zobaczymy... Pan nie chce oddać psa, nie chce porad ani wizyt specjalisty - na siłę nic nie zrobimy![/QUOTE] Ja nie twierdzę, że należy robić coś na siłę.... Zastanawia mnie jedynie fakt, że ci Państwo wolą bic i straszyć psa gazetą niż dowiedzieć sie czegoś na temat szkolenia pozytywnego. Tym bardziej, że jakis czas temu wszystko co robił Monty zyskiwało ze strony Pana łatkę "agresywny". Aha i nie chcą tez psa wykastrować, bo weterynarz stwierdził, że to niepotrzebne.... To czekamy w takim razie na wyniki wizyty PA.
  14. [quote name='supergoga']Super wieść. Oby dom szczęśliwie się sprawdzil. Monty zostaje w domu - Aneta rozmawialą, nie chca oddac psiaka. Trzymam kciuki.[/QUOTE] Ehh ja juz się pogubiłam w tym wszystkim szczerze mówiąc. Pan wysłał do mnie w środę dramatycznego smsa że pies juz nie pasuje do ich domu bo wyrwał kabel od internetu. Po czym kontaktowałam sie z nim i pod wieczór stwierdził, że on dał się ponieść emocjom.... Co pani Aneta stwierdziła będąc tam na miejscu? Jak Monty obecnie się zachowuje w stosunku do obcych osób? Ja mam nadzieję, że nie będzie za chwile kolejnego takiego smsa po tym jak Monty obszczeka lub uszczypnie ząbkami siostrzeńców tego Pana , którzy maja po 2, 3 latka.... i którzy czasem ich odwiedzają..... Szczerze mówiąc to ja osobiście uważam, że ci Państwo nie radzą sobie z Montym i ja Montyego najchętniej bym stamtąd zabrała. Kontaktowałam się z panią, która była psem mocno zainteresowana i ona Montyego nadal bardzo by chciała (próbowałam ratować sytuację, bo od pani Kasi dowiedziałam się że Monty nie ma gdzie trafić i że wyladowałby w schronisku). Będę musiała nioestety zakomunikować jej że to nieaktualne i że bardzo przepraszam za zamieszanie. Bije sie w pierś bo to my z Tomkiem daliśmy im psa, oboje uważamy jednak, że to nie jest dobry dla niego dom....
  15. Kurcze najlepszym rozwiazaniem byłoby zrobic testy alergiczne- wtedy byłaby jasnośc odnośnie tego co wywołuje alergie i w jakim stopniu.
×
×
  • Create New...