Jump to content
Dogomania

Jak to wytłumaczyć??


Pato

Recommended Posts

Witam wszystkich:) Podczytywałam to forum od kilku lat , czasem korzystałam z rad, dobrze , że jest.
Aż do dziś. Sytuacja mnie zmusiła by spytać o radę. Postaram się w skrócie opisać sytuację. Więc tak..

Dodam może , że psy są u mnie w domu od zawsze. Jest to dla nas naturale..tak samo jak dla niektórych posiadanie komputera..;))
Nie tak dawno temu odeszła od nas Kama, najwspanialszy pies świata. Nie myślałam od tego krótkiego czasu o innym psie ..aż do pewnego momentu w którym pojawił się u nas przypadkiem pewien pies..na chwil kilka..(znalazł się włąsciciel).Doszliśmy do wniosku, że czas na czworonoga.Nigdy nie miałam psa ze schroniska..aż do teraz. Padło na nie.

Nie miałam jasno określonych kryteriów co do psa..wielkość nie miała znaczenia, wiek też nie. Raczej to czy lubi dzieci, koty , jest łatwy w prowadzeniu i nie rozwali mi domu;))
Wiedziałam tylko, ze na pewno nie będzię to żaden pies w typie haski , malamut itd. I tak o to wczoraj mój małż dokładnie wiedząc o moim stanowisku przyjechał do domu z ...malamutem...
Oczywiście nie obyło się bez scysji. Orientuje się w rasach..wiem, że to nie jest pies na moje warunki..fizyczne , że tak powiem... M. tłumaczył decyzje tym, że pies go wybrał..zakochali się w sobie..co tak na prawdę widać. Jest względem niego całkowicie uległy, zapatrzony, może tylko leżeć i być miziany. Oczywiście jak to wiekszość kobiet/zon na moim miejscu w momencie kiedy m. zrobił dokładnie to czego nie powinien robić..wywaliła by męża razem z nowym przyjacielem którego ON sobie wyvbrał z domu ( i faktycznie miałam na to ochotę)..ale ja ..gdy pies podszedł, przytuylił się do mnie, popatrzył się tymi swoimi mądrymi, pięknymi oczami.. (mimo mojej obojętnosci) ..no nie mogłam tego zrobić. Postanowiłam, że dam mu szansę..Chociaż rozum podpowiadał zupełnie co innego...

I teraz o psie..w papierach ma 2 lata..chociaż wygląda na dużo więcej. Nie przejawia żadnej agresji względem człowieka.Przeciwnie..w m .zakochany, mi wywala brzuchol do miziania, całuje moja 10letnai córkę.Psów innych nie lubi, powarkuje na spacerach.Koty..ma ochotę je pogonić..(ciągle muszę ich pilnowac, tzn rozdzielać po pokojach)..W domu po przyjezdzie..spokojny.Az za bardzo. Chyba interesuje go tylko łozko i przytulanki. Z reszta tak się dziś obudziałam..a raczej on mnie obudził. Wskoczyl na łozko i sie przytulił..Gdyby ktoś nieznajomy zobaczył tą sytuacje z boku pomyslał by , że ten pies jest tu od zawsze..(a nie od wczoraj..)Co mnie zdziwiło..on nie przepada za sporym ruchem!!Owszem, cieszy się gdy wyciągam i przypinam smycz..ale spacer nei rózni się od tych z innymi psami.Sam chce iść do domu.Pięknie chodzi na smyczy, zna kilka komend. Nie lubi biegać.Co do posłuszenstwa..mnie jako tako słucha gdy..dostanie smaczek. Inaczej można do niego mówić a on to ma w poważaniu . Syt. wygląda inaczej jeśli chodzi o m.Prawie całkowite posłuszeństwo.

Dzisiejszy dzien mocno mnie zaskoczył. Myslałam, że będzie cieżej. (zostałam z nim sama)Było spokojnie.Az do..dziwnej sytuacji. Leże sobie w pokoju, córka obok na kompie. Lupus wskakuje na łozko, trąca nosem moja ręke bo chce być pogłaskany, ja głaszcze, wywala brzuchol do miziania, ja miziam. Sielanka norrmalnie. Az w pewnym momencie zrywa się, wskakuje pod łożko, wciska się tam i wydaje z siebie przerazliwy bulgocząco-warczący dzwięk. I tak nie rusza się pod tym łozkiem i warczy.jakby kogoś dorwał. ja przerażona, zabieram młodą z pokoju, sama też się zwinęłam. Pieś został sam w pokoju. Ja czekałam na m. na dole. Spanikowałam. Przestraszyłam się okropnie.l NIgdy ząden pies mnie tak nie wystraszył a zwłaszcza mój...I teraz boje się go przerazliwie. Bo nie wiem co było powodem jego zachowania.......
Z początku myslałam, że może kot jakimś cudem się tam dostał. Ale nie..z reszta na kota ani razu pzredtem nie zawarczał..niczego takiego tam nie było.Przez myśl mi przeszło, że może zobaczył psa..czyli sam siebie w lustrze które mam pod łozkiem..ale pozniej specjalnie je wyciągnelismy..nie byl zainteresowany..No a wątpie, żeby taka reakcje u niego spowodowały brudne skarpetki;]
Pózniej przyszedł m. i żadnych problemów z piesem nie było.

Nie wiem jak rozczytać to zachowanie. Najgorsze jest to, że ja po tym się na psa całkowicie zablokowałam. Boje się go, a on to czuje i wykorzystuje. Ciągle słyszę ten warkot..
Nie wiem jaki sens jest trzymanie psa którego się boje, czuje się b. niepewnie w jego obecnosci ,a który musiałby być 11/12 h dziennie tylko ze mna i z córką.. ....a decyzji o oddaniu go TAM..nie umiem podjąć..:((
A może robie z igły widły..??

Miało być krótko, a wyszło długo. Wybaczcie literówki. To chyba z nerwów;]Po prostu nie wiem co robić.
Pozdrawiam,
P.

Link to comment
Share on other sites

Hm.. pies leżał obok Ciebie nagle wystartował pod łóżko i tam zaczął warczeć, więc nie chciał zrobić Ci krzywdy... czy córka tak czasem nie oglądała czegoś na komputerze co mogłoby wydać jakiś dzwięk? Może coś na podwórku wystrzeliło, jakiś huk... ??

Link to comment
Share on other sites

Jakiś dźwięk? Albo "zwidy" (spojrzał kątem oka na coś co nagle wywołało lęk- szafa/lustro czy inne przedmioty)?

Mój Bilbo kilka razy cos podobnego odwalił, wyglądalo to tak- pies nagle się zrywał, pokazywał zęby po same dziąsła i cały zjeżony oszczekiwał przestrzeń przed sobą- normalnie jakby na przeciwko niego stała jakaś postać. Nie powiem, że się nie bałam, bo cykora złapałam strasznego, za dużo horrorów się naooglądałam, w których jedynie zwierzę dostrzega duchy. Nie szczekał na nic konkretnego, ot po prostu przed siebie,ale tak jakby ktos tam stał.

Póki co jest spokój.


Moim zdaniem nie masz co się przejmować, nie panikuj bo zwierzę odczuwa emocje ludzi. MOże macie psa wyjątkowo czułego na dźwięk, może coś mu się przewidziało, nie wiadomo. Jak się będzie to powtarzac warto sie wówczas bardziej zainteresować problemem, a tak to na razie nie ma co dorabiać sobie teorii o tym, że pies jest groźny i Was ugryzie ;)

Link to comment
Share on other sites

Pies jest u Was dopiero jeden dzień, sytuacja jest dla niego nowa, jest zestresowany. Po tak krótkim czasie niewiele da się powiedzieć o psie. Pokaże, jaki tak naprawdę jest dopiero za kilka tygodni. Do tego czasu proponowałabym pokazać mu reguły rządzące w Waszym domu, nauczyć go jak najwięcej i nie litować się nad nim, "bo miał ciężką przeszłość". Kochać i dbać, byle mądrze.

P.S. Może masz duchy w domu :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Buahahaha
Przepraszam bo ten śmiech nie jest na miejscu bo Ty naprawde sie boisz :oops: A czuc lęk przed własnym psem jest strasznie :( Ale zaśmiałam sie bo moja ONka
[*] Hera tez mi raz "odwaliła" taki numer i dosłownie włosy mi sie zjeżyły na głowie. Potem nie spałam calutką noc. Siedziałam w domu z pozaświecanymi wszystkimi światłami trzęsąc się ze strachu a ona sobie w najlepsze spała nie przejmując sie moim lekiem :diabloti: Tylko że ja ją znałam od szczeniaka i nie jej sie bałam, tylko tego na co warczała i rzucała się w przestrzeni :evil_lol: Dopiero jak jasno się zrobiło to przestałam się bać. Ale przyznam, że jeszcze wiele nocy spałam przy zaświeconym świetle ;)
Dlatego mnie to tak rozbawiło :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pysia']Buahahaha
Przepraszam bo ten śmiech nie jest na miejscu bo Ty naprawde sie boisz :oops: A czuc lęk przed własnym psem jest strasznie :( Ale zaśmiałam sie bo moja ONka
[*] Hera tez mi raz "odwaliła" taki numer i dosłownie włosy mi sie zjeżyły na głowie. Potem nie spałam calutką noc. Siedziałam w domu z pozaświecanymi wszystkimi światłami trzęsąc się ze strachu a ona sobie w najlepsze spała nie przejmując sie moim lekiem :diabloti: Tylko że ja ją znałam od szczeniaka i nie jej sie bałam, tylko tego na co warczała i rzucała się w przestrzeni :evil_lol: Dopiero jak jasno się zrobiło to przestałam się bać. Ale przyznam, że jeszcze wiele nocy spałam przy zaświeconym świetle ;)
Dlatego mnie to tak rozbawiło :oops:[/QUOTE]
Przypomniało mi się coś... :D mieszkam w parterowym domku, na strychu suszę pranie, schody na górę są drewniane i aby pies ich nie zadrapał postawiliśmy dziecięcą bramkę.. ;) poszłam wieszać pranie, widok w dół miałam idealny, jak zwykle Miya czekała, ale co mnie przeraziło? Mój pies patrząc w górę w moją stronę pokazywał zęby i bardzo głośno warczał.. i to nie było w formie zabawy tylko tak na serio... przestraszyłam się nie na żarty, bo nie wiedziałam co ONA widzi.. :) schodząc na dół pomyślałam... albo mnie ugryzie albo chodzi jej o coś innego.. pies ciągle warczał i szczerzył zęby po otwarciu bramki ruszyła na górę z prędkością światła, mnie ominęła... ja nic nie słyszałam i nic nie widziałam a co jej się ubzdurało to nie wiem :)

Link to comment
Share on other sites

To ja już bym wolała żeby to były te duchy..., ale raczej ich tu nie ma.
Żadnych huków nie było, spokoj w pokoju i na dworze. A co do jego słuchu to mamy wrażenie od wczoraj , że nie słyszy do konca dobrze..konkretnie na lewe ucho..
Gdyby to był pies którego znam to bym nie miała takich problemów..i takiego stracha. A to jest zupełnienie nieznajomy, 40kilowy prawiewilk z wielkimi zębami..ehh..:((

Link to comment
Share on other sites

Pato ale zwróć uwagę że pies leżąc obok Ciebie zerwał się w inne miejsce i tam zaczął warczeć... także nie chciał zrobić krzywdy.. jeśli pies dokładnie nie słyszy, zerwał się i wcisnął w ciasne i ciemne miejsce (bo pewnie tak masz pod łóżkiem) to raczej kierował nim strach... daj psu szansę, co innego gdyby pies złapał Cie za rankę lub warczał na Ciebie lub córkę...
Owszem rozumie że można przestraszyć się tak dużego OBCEGO psa.. ale daj mu tydzień, dwa i obserwuj ;)

Link to comment
Share on other sites

Ej moja też tak raz mnie mega zestresowała- rzuciła się przed siebie głośno szczekając i stała w miejscu groźnie warcząc. Pierwsza myśl: "Jezu DUCHY!" :D ale w ogóle nie wystraszyłam się jej.

Ja ogólnie mam schiza, nie wiem co ta moja suka czasami widzi ale są takie chwile, że np. siedzi na dywanie wpatrując się intensywnie w róg pokoju albo patrząc na sufit/ścianę....ja tam niczego nie widzę i mam nadzieję, że nigdy nie zobaczę :)


Suka mojej kuzynki też ma podobne fazy, np. patrzy się na ścianę powoli przesuwając głowę tak jakby podążała za czymś wzrokiem po czym zaczyna warczeć. Niby w duchy nie wierzę, ale jest to trochę przerażające :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Noooooooooooo.... Ja to mówię że pies wtedy widzi OBCYCH :evil_lol:
Tylko że właśnie my te swoje burki znamy i im ufamy. A założycielka tematu naprawdę sie boi. Przydałby sie ktoś kumaty aby zajrzał tam do niej i poobserwował psa.
[B]Pato[/B] gdzie mieszkasz? W jakim mieście? Może uda Ci się pomóc. Chyba ze wolisz zwrócić sie do behawiorzysty lub szkoleniowca- bo to w sumie byłoby najlepsze wyjście.
A z TZtem ( czyli mężem ) usiądź i na spokojnie porozmawiaj bez wyrzucania mu tego iż xle postąpił. Najpierw upewnij go że nie jesteś jego wrogiem i chcesz dobrze. Że cokolwiek się stało to teraz jest problem i bardzo chcesz go dobrze rozwiazać. Dobrze dla niego, siebie, córki i psa. Wazne aby ta rozmowa była chłodna i bez emocji. Wtedy przychodza do głowy najlepsze wyjścia. No i zamiast wroga z TZta będziesz miała jego wsparcie. No i sama podniesiesz sie we własnych oczach ;)

I jeszcze wspomnę, ze naprawdę rozumiem Twoją złosć. Jakkolwiek uwielbiam psy i sama je zwlekam do domu to dostałabym szału jakby mój TZ przyprowadził jakiegoś bez konsultacji ze mną. Chyba ze to ON by tym psem sie zajmował. Jak na razie z psami jestem ja i ja się nimi zajmuję, więc takie decyzje należą do mnie! I awantury bym nie zrobiła, psa bym pokochała ale TZ musiałby się baaaaaaardzo starać aby odzyskała uczucie bezpieczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

Ja też bym była zła gdyby mi facet sprezentował psa jednej z ras które mu się podobają (beagle na przykład:roll: i haskacze). W ogóle bym była zła gdyby mi ktoś sprezentował psa nawet wymarzonej rasy.


Przede wszystkim weź poprawkę na to, że każdy pies potrzebuje czasu na przystosowanie się do nowego miejsca. Jednym to zajmuje tydzień, innym 2 tygodnie, jeszcze inne pokazują jakie są na prawdę po miesiącu. Moja na przykład w schronisku wydawała się fajnym, aczkolwiek szczekliwym szczeniorem, a po 2 tygodniach u mnie pokazała, że jest bardzo lękliwym psem, bojącym się dosłownie wszystkiego, reagującym czymś w rodzaju agresji lękowej w stresujących ją sytuacjach.

Nie zrażaj się do psa po tym jednym incydencie, tym bardziej że opis sytuacji wskazuje na to, że pies się czegoś przestraszył, nie chciał Wam niczego zrobić. Domyślam się, że warczenie takiej kupy futra może być przerażające, ale postaraj się dac mu drugą szansę i choć trochę mu zaufać :) chyba najlepszym sposobem na to byłoby mocne zaangażowanie się w zajmowanie się psem, z czasem wątpliwości zaczną przechodzić.

Warto też od początku określić pewne zasady i konsekwentnie się ich trzymać :) zresztą...co tu dużo pisać- najlepiej sobie poczytaj różne tematy z dzialu Wychowanie, zacznij uczyć psa okreslonych komend i wyrabiać sobie z nim więź

Link to comment
Share on other sites

I postaraj się zrobić najlepszą rzecz: Odzałuj trochę grosza ( warto dla siebie samej! ) i idź z nim na szkolenie. TY nie Twój TZ! Bo to Ty masz mieć poczucie bezpieczeństwa przy psie bo on go ma. Jak nauczysz sie nad psem panować to przestaniesz się go bać. Inaczej wszystko co się stanie będzie złe. Oddasz psa- będziesz miała wyrzuty sumienia do końca zycia. Nic nie zrobisz- będziesz sie bała psa do końca jego dni. Dlatego warto nawet z pustego portfela wyskrobać kase aby żyć w spokoju. Bo spokój życia i sumienia to najdroższe mienie!
Zreszta TZ niech teraz dorabia po godzinach na to szkolenie ( teraz jestem złosliwa- nie bierz przykładu :oops: ).

Link to comment
Share on other sites

jeśli chodzi o zajmowanie się psem przeze mnie..to własnie na mnie to spadło..bo to ja znim mam byc od 7/8 do 19/20...i w momencie gdy zaczełam się go na prawdę bać jest dla mnie...trudne...delikatnie rzecz ujmując...

dzięki Wszystkim za odp.:)

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem że jest to trudne. Ba! Nawet sobie nie jestem w stanie tego wyobrazić! Dlatego nie tylko wysłuchaj, ale i też działaj! Nie możesz tak sie czuc! Szukaj szkoły dobrej w pobliżu i już zapychaj do niej. W podskokach. To naprawdę pomaga. Miałam wśród znajomych taki przypadek. Tylko że pies nie reagował tak jak Twój ale.... ugryzł ! I dało się! Od 5-ciu lat żyją ze sobą i jest super. Teraz znajoma by go nie oddała za skarby. Warto poświecić coś jak już fakt został dokonany ( pies jest) żeby potem było super.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pysia']Rozumiem że jest to trudne. Ba! Nawet sobie nie jestem w stanie tego wyobrazić! Dlatego nie tylko wysłuchaj, ale i też działaj! Nie możesz tak sie czuc! Szukaj szkoły dobrej w pobliżu i już zapychaj do niej. W podskokach. To naprawdę pomaga. Miałam wśród znajomych taki przypadek. Tylko że pies nie reagował tak jak Twój ale.... ugryzł ! I dało się! Od 5-ciu lat żyją ze sobą i jest super. Teraz znajoma by go nie oddała za skarby. Warto poświecić coś jak już fakt został dokonany ( pies jest) żeby potem było super.[/QUOTE]


Potwierdzam. Ja bardzo zaluje ze od razu sie nie zainteresowalam jakas pomoca ze strony dobrego szkoleniowca, moze teraz mniej bledow do odkrecenia by bylo :)

Link to comment
Share on other sites

przypomniało mi się, jak u mnie duch łaził w kuchni a mój pies zszedł na dół i szczekał takim jednostajnym głosem, bez żadnej przerwy, bez zmiany tonu, no dosłownie aż mi ciary po plecach przeszły.
Pato, a myszy nie macie? może mu mignęła jakaś a on skoczył? albo faktycznie coś usłyszał z oddali, co mu się skojarzyło negatywnie? może lewe ucho ma niedosłyszące, ale prawe może mieć sprawne, a pies naprawdę ma świetny słuch.
i uważaj na koty przy takim psie.

Link to comment
Share on other sites

Ja myślę ze nie ma człowieka żyjącego z psem który nie przypomniał sobie takiego zdarzenia ;) Tylko że znamy te swoje psy. Gdyby cos takiego stało się pół roku później to pewnie Pato by tu nawet nie przyszła. Oglądali TV. Moze nawet na jedno ucho nie słyszeć, ale nadal drugim wychwytuje dźwięki przez nas niesłyszane. Może był takim gwizdkiem na ultradźwięki szkolony i karcony i to usłyszał z TV ? Nie dowiemy się tego. Nie dowiemy sie nigdy dlaczego moja Hera gryzła na serio powietrze jakby atakowała intruza, nie dowiemy sie dlaczego moja Zmorka czasami wstaje, podchodzi do drzwi i wita ogonem i ciałem NIC. Czasami dzieją się rzeczy u tych naszych kochanych których nie zrozumiemy nigdy. Ale znamy je. Pato- nie. I boi się bardzo. I może nad tym popracować. Bo jak będzie ten strach czuć to relacje ludzko -psie i psio-ludzkie będą nieciekawe.

Link to comment
Share on other sites

Ja również popieram Pysie, niech Ci ktoś fachowo pomoże, Ty poczujesz się pewniej, pies się zrobi bardziej posłuszny. A w Twoim przypadku szkolenie bardzo wskazane, gdyż najpradopodobniej poprzednim przewodnikiem psa był mężczyzna, a skoro to Ty masz spędzać z psem najwiecej czasu to siłą rzeczy musi się dla psa stać jasne, że nie ma wyjścia i ma Twoje komendy wykonywać, bo musi i już. Ja wiem, że to kosztuje wiele pracy, ale nie tylko mizianie, a wyrabianie sobie autorytetu przedewszystkim :)) życze Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Podzielę się swoimi doświadczeniami - pies inny, ale może sytuacja troszeczkę podobna.
Nasza suczka po wzięciu ze schroniska, w którym przeżyła ponad rok, stopniowo dochodziła do siebie. Do nas była pozytywnie nastawiona prawie od samego początku, ale była bardzo zdezorientowana całą sytuacją. Wieczorem szła spać ze mną, a mąż kładł się dużo później. Kiedy wchodził do sypiali, sunia gwałtowanie go obszczekiwała, a raz nawet go lekko kłapnęła zębami. Analizowaliśmy całą sytuację i okazało się, że ona po gwałtownym wyrwaniu ze snu nie bardzo kojarzyła gdzie jest i co się dzieje. Kiedy się robił hałas i nagle włączało się światło, wpadała w panikę. Na szczęście przyzwyczaiła się i samo minęło po jakimś czasie.

Przyszło mi jeszcze do głowy, że Twój pies mógł usłyszeć hałas, którego Ty nie słyszysz. Skala dźwięków słyszalnych dla psiego ucha jest trochę inna, niż dla nas.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...