Jump to content
Dogomania

Pomocy!!!! 3 mikropsiaki nie przezyją zimy..... 2 staruszki i Salma ze złamaną łapką


ocelot

Recommended Posts

  • Replies 179
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='jaanka']Basiu ja nie uciekłam . Ta woda w płucach mnie przeraziła nie chciałam już nic pisać bo poprzednio chyba za bardzo optymistycznie podeszłam do Twoich relacji . Ale bardzo chciałam żeby było coraz lepiej bidulce skoro dostała szansę .
Na szczęście jak mówisz nerki ok i rozuiem że ta woda z powodu serca ?[/QUOTE]

Tak, zastawki się nie domykają. Mocznik też podobno jest trochę podniesiony z powodu tego serduszka. Wczoraj ganiałyśmy do lecznicy 2 razy, dzisiaj raz a jutro mam zadzwonić na kom. i powiedzieć jak mała się zachowuje. Naprawdę pani doktor robi co może, żeby małą wyciągnąć. Martwi się, że po zastosowanych lekach tej wody w płucach powinno już nie być. Malutka jest słodka. Popiskiwaniem sygnalizuje potrzeby tj. jeść, pić, siusiu i koopkę, pozatym przeważnie śpi. Jest mądra i grzeczna, łatwo się przystosowuje i uczy. Myślę, że odrobinę widzi bo dość sprawnie i śmiało się porusza. Od 3 nocy śpimy razem w łóżku i budzi mnie jak chce siusiu i pić. Apetyt ma doskonały - dziś zjadła już 3 razy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Acha, zapominam ciągle spytać - czy ja mam jeszcze jakiś dług za transport czy Grześ dostał już resztę pieniążków i mogę o tym nie myśleć ?[/QUOTE]

Ciocia ocelot dopłąciła, tutaj o tym pisze:
[quote name='ocelot']Dziekuję Wam bardzo...
Grzesiu wydał na paliwo 132,50 zł. Ja mu zaraz przelewam brakującą kwotę.
Basiu dziękuję, a i Jumbo i Ajli też:):):)[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Tak, zastawki się nie domykają. Mocznik też podobno jest trochę podniesiony z powodu tego serduszka. Wczoraj ganiałyśmy do lecznicy 2 razy, dzisiaj raz a jutro mam zadzwonić na kom. i powiedzieć jak mała się zachowuje. Naprawdę pani doktor robi co może, żeby małą wyciągnąć. Martwi się, że po zastosowanych lekach tej wody w płucach powinno już nie być. Malutka jest słodka. Popiskiwaniem sygnalizuje potrzeby tj. jeść, pić, siusiu i koopkę, pozatym przeważnie śpi. Jest mądra i grzeczna, łatwo się przystosowuje i uczy. Myślę, że odrobinę widzi bo dość sprawnie i śmiało się porusza. Od 3 nocy śpimy razem w łóżku i budzi mnie jak chce siusiu i pić. Apetyt ma doskonały - dziś zjadła już 3 razy :)[/QUOTE]
Cieszę się... bardzo martwi woda w płuckach, ale dobrze, że ma opiekę

Link to comment
Share on other sites

No niestety od wczoraj wieczorem zaczęłam mieć naprawdę czarne myśli bo pomimo podawanych leków nie ma poprawy. Kaszel się utrzymuje i mała jest coraz słabsza. Już nie popiskuje, nie woła mnie :(. Wczoraj na noc nie zabrałam jej do łóżka bo dostaje Furosemid i bałam sie, że mi zasika materac, zresztą miałam wrażenie , że jest jej to obojętne. W łazience ma cieplutko - podłoga grzeje. Dziś rano jak weszłam to spodziewałam się, że będzie nasiusiane, legowiska poprzesuwane, kocyki skopane, bo ona tak sobie wcześniej ścieliła a tu tym razem nic. Po prostu jak ją wieczorem położyłam tak rano zastałam, widocznie nie wstała przez cała noc. Jak ją tylko pogłaskałam po główce tm zaraz zaczęła kaszleć jeszcze na leżąco. Wstała i dwa razy zrobila siusiu. Zjadła michę i napiła się wody ale ten apetyt od wczoraj juz tez nie jest taki entuzjastyczny jak wcześniej. Właściwie to wczoraj jadła do wczesnego popołudnia a później już bardzo mało. O 13.00 zadzwonię do wetki bo tak się umówiłyśmy. Ona chciała jej jeszcze podac jakiś inny lek ale czeka żeby płuca sie oczyściły i ten kaszel ustąpił ale ta poprawa niestety nie przychodzi .

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z pania wet przez telefon. Mówi że najbliższe 24 godziny zadecydują o losie małej. Zwiększyła jej dawkę Furosemidu i gdyby coś złego działo się to mam dzwonić. Jutro znów gnamy do gabinetu. Chyba zrobi jej zdjęcie płucek, żeby sprawdzić czy nie ma tam przerzutów od tego guza na brzuszku. Jesli okaże się, że jest raczysko w płucach to polegliśmy - tak powiedziała, ale jesli nie to jeszcze powalczymy. Malutka kaszle teraz chyba trochę mniej. Mam wrażenie, że cieszy się jak przy niej jestem, nawet wdrapała mi się na kolana jak przy niej uklękłam na podłodze. Pomaszerowała z ożywieniem po moim pokoju, zrobiła koopkę a teraz znowu sobie śpiunia. Myśle, że nie cierpi, jest pogodna i spokojna. Na imię ma Lenka.

Link to comment
Share on other sites

Chęć do życia to Lenka ma. Tylko żeby jeszcze zdrowie jej dopisywało. Ktoś mi kiedyś powiedział, że chory pies się nie przeciąga ale to chyba nie jest prawda bo ona się przeciąga jak się obudzi. Cieszy mnie to bo chyba naprawdę nic jej nie boli, wygląda wtedy na taką odprężoną. Wzięłam ją dzisiaj do łóżka spać. Jak mi się zsika to trudno, będę się martwic później ale myślę, że raczej mnie obudzi jak będzie trzeba.

Link to comment
Share on other sites

Basiu, trzymam kciuki za kruszynkę!!!

Może trochę Cię pocieszy to, ze nasza Piesia miała kilkakrotnie ściąganą wodę z brzuszka (zbierała jej się własnie z powodu serca)- w pewnym momencie sciągnęli jej wody mniej więcej jedną czwartą wagi... a po dobrym doborze leków wszystko się uspokoiło i Pieś jeszcze sobie pożyła komfortowo :)

Link to comment
Share on other sites

Mam cztery kiepskie zdjęcia Salmy

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/90/dsc00751i.jpg/][IMG]http://img90.imageshack.us/img90/8356/dsc00751i.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/840/dsc00752cl.jpg/][IMG]http://img840.imageshack.us/img840/9494/dsc00752cl.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/542/dsc00753q.jpg/][IMG]http://img542.imageshack.us/img542/7417/dsc00753q.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/607/dsc00759u.jpg/][IMG]http://img607.imageshack.us/img607/5407/dsc00759u.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Hej! Biedna Lenka:-(. Ja w ogóle nie rozumiem jak takiego mikropsiaka można wyrzucić? Pewnie tak jak z moją Felcią pan umiera, rodzina i owszem spadek weźmie, a psiaka się pozbędzie. :shake:
Jaki trzeba mieć tupet, żeby udawać miłość do takiej zmarłej osoby, a pozbyć się czegoś( i to w dodatku żywej istoty), co ona kochała i wyrzucić jak śmiecia ? :mad::mad:
Mam nadzieję, że Lencia jeszcze troszkę pocieszy się pobytem w swoim nowym domu.
Trzymamy kciuki!!!!

Link to comment
Share on other sites

Kochane cioteczki z Lenką jest źle. Idę zaraz do lecznicy i nie wiem jak się to skończy. W poniedziałek miała zrobione zdjęcie płuc. Wetka konsultowała się w jej sprawie z lekarzami z wrocławia, wysyłała im to zdjęcie. Wczoraj rano mała dostała steryd, miała zmieniony antybiotyk i nic nie ma poprawy. W płucach zbiera się woda :(.Furosemid wysusza jej całe ciało oprócz płuc. Wet dała mi swja komórkę i kazała dzwonić nawet w nocy gdyby Lenka się męczyła bo grozi jej po prostu utopienie :(. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje. Przecież na poczatku nie kaszlała i tak sie dobrze zapowiadało myslałam że bidulka pożyje mi chociaż z rok albo chociaz pół roku. Zrobiłam jej trochę fotek chciałam tu wstawić ale nie umiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...