Jump to content
Dogomania

borysova

W jakim mieście najbardziej chciałabyś/chciałbyś studiować weterynarię?  

102 members have voted

  1. 1. W jakim mieście najbardziej chciałabyś/chciałbyś studiować weterynarię?

    • Warszawa
      35
    • Wrocław
      24
    • Olsztyn
      14
    • Lublin
      6
    • Poznań
      11
    • Kraków
      12


Recommended Posts

O Lublinie czytałam tylko np. na blogach ludzi, którzy tam studiują no i oni raczej nie narzekali, wręcz przeciwnie, ponad to słyszałam, ze w Lublinie trzeba się bardzo postarać, zeby wylecieć. Uczyć to ja się mogę, ile tylko tam im się zamarzy, tylko muszę wiedzieć czego się mam uczyć :P hah histologia - o tym mówią wszyscy xd

wiem, że zadaję pytania, na które w sumie nikt nie jest w stanie mi odpowiedzieć, bo tak jak piszesz, trzeba oceniać samemu, ale tak zbierając różne opinie zawsze wiadomo trochę wiecej

Link to comment
Share on other sites

A przypomniało mi się jeszcze, brat mojej koleżanki z grupy studiuje w Lublinie weterynarię, teraz jest pewnie na 4 roku. W Wawie od kiedy nastąpiła zmiana rektora, nie ma zbyt wielu wolnych dni np. Wigilia wypada 24 grudnia a 22 i jak dobrze pójdzie 23 są jeszcze zajęcia, a kiedy wrócić do domu? Koleżanka mówiła że jej brat w Lublinie miał wolne już od 4 dni a my dopiero je zaczynaliśmy następnego dnia. Mieli dłuższe wolne po Sylwestrze. A my już 2 stycznia np kolos z farmakologii.

Link to comment
Share on other sites

bliżej mi do Lublina, bo pewnie do tego dąży twoje pytanie ;) jestem z okolic Zwierzyńca, czyli Roztocze <3

no cóż, muszę po prostu sama sobie to jakoś poukładać, bo nikt decyzji za mnie nie podejmie i prawdopodobnie to jest mój największy problem, ze nie umiem się nigdy na nic zdecydować :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']Ja teraz będę zaczynać 5 rok na SGGW i na pewno wybrałabym ponownie tak samo :)[/QUOTE]

5 rok jest najfajniejszy, nareszcie wyczekane psy i koty, nudne ptaki, staże z małych albo dużych, koniec puszek, praktyki w inspekcji po 5 roku ;)

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się w tej Warszawie tego, że mimo pracy, zakuwania itp. i tak wylecę. Być może to zupełnie nieracjonalne podejście, ale ciągle mi się to tłucze w głowie, że wykładowcy czy tam jak ich tam zwać ;) nie będą zbyt przychylnie nastawieni do studentów, bo wiadomo Warszawa musi trzymac poziom, a jak ktoś nie wyrabia to po prostu jest za słaby na te studia. Ta wizja mnie przeraża ;/

Link to comment
Share on other sites

Ja chyba nawet nie boję się ilości nauki, bo przed maturą siedziałam całymi dniami nad chemią i biologią, ale głównie nad chemią, bo to ona była mi zawsze kulą u nogi ;/ i mimo zmęczenia, niechęci itp. potrafiłam się zmusić do nauki, bardziej się boję właśnie tych kosmicznych wymagań, albo stresu i załamania się po jakiejkolwiek porazce, bo z moją odpornością psychiczną tez bywa różnie. Prawdopodobnie dlatego w Liceum starałam się "zaliczać" sprawdziany w I terminach na przyzwoite oceny, bo jedna kosa i cały dzień zbierania się do pionu, bo oczywiście nikt MĄDRY kos nie dostaje i takie tam bzdety ;p ogólnie ogromny stres z tą wetą się wiąże :P

Hej, hej bez przesady :P jak się dostaniesz to nie mogłaś napisać tak beznadziejnie tej matury ;)

Link to comment
Share on other sites

taa i potem nikt Ci niby nie wypomni, ze poległaś, ale masz w głowie tą myśl, że patrzą na Ciebie z takim pożałowaniem "takie ambitne plany miała, a wywalili ją na starcie" :P eh... to idiotyczne myślenie o tym, co ludzie powiedzą też jest dołujące ;p Ale z drugiej strony, kto nie ryzykuje ten nie ma... może akurat nam się powiedzie? ;>

Link to comment
Share on other sites

akurat to będzie tekst na studiach nie dała rady jak inni dają (co z tego że inni studiują administrację czy pedagogikę zaocznie) bo nikt w moim otoczeniu nie ma pojęcia ile wiedzy trzeba przyswoić na wecie (wiąże się to z porównywaniem np do zaocznej pedagogiki)
będę wyglądać jak idiotka
Inka zrezygnujesz z marzenia ze strachu? Ja chyba nie potrafiłabym , choć jestem prawie pewna że nie dam rady aż tyle wiedzy przyswoić (na maturę się tyle przygotowywałam a słabo wyszło)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inka1994']ciągle mi się to tłucze w głowie, że wykładowcy czy tam jak ich tam zwać ;) nie będą zbyt przychylnie nastawieni do studentów, bo wiadomo Warszawa musi trzymac poziom, a jak ktoś nie wyrabia to po prostu jest za słaby na te studia. Ta wizja mnie przeraża ;/[/QUOTE]

Bzdura. Nie spotkałam się nigdy z uwalaniem niewinnych studentów :) To raczej taka legenda wymyślona przez ludzi, którzy olewają sobie zajęcia, mają wszystko w tyłku a potem mają pretensje, że ktoś ich nie chce puścić czy dać kolejny termin. Jeśli się nauczysz i nie masz olewackiego podejścia (chamskie teksty do prowadzących, wymądrzanie się czy jakiś brak kultury - co się zdarza) to szanse na zaliczenie są ogromne ;) Jak zabraknie szczęścia, to są od tego 2 i często 3 terminy. NAJWAŻNIEJSZE moim zdaniem to się nie przejmować drobnymi porażkami, bo to prowadzi do łańcucha negatywnych wydarzeń. Nie zdasz jednego egzaminu i zamiast uczyć się do następnego to biadolisz nad swoją głupotą/nieuctwem/zastanawiasz się czy się nadajesz i inne cuda, co prowadzi do niezdania następnego egzaminu i tak dalej ;)
Dlatego nie ma się co przejmować, a czasem warto sobie odpuścić jakieś kolokwium i nauczyć się lepiej na inny przedmiot. No i warto pracować nad nieśmiałością/pewnością siebie. Znam osoby, które przychodziły świetnie przygotowane na ustny egzamin, znały odpowiedz na każde nasze pytanie a podczas egzaminu nie były wstanie wydusić z siebie słowa, albo co gorsza rezygnowały z odpowiedzi całkowicie.


vetches - praktyki w inspekcji nie brzmią za dobrze... Jakiego rodzaju?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia'] No i warto pracować nad nieśmiałością/pewnością siebie. Znam osoby, które przychodziły świetnie przygotowane na ustny egzamin, znały odpowiedz na każde nasze pytanie a podczas egzaminu nie były wstanie wydusić z siebie słowa, albo co gorsza rezygnowały z odpowiedzi całkowicie.
[/QUOTE]
no to mogiła o.O a dużo jest tych ustnych egzaminów????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='micra']Talagia jak sądzisz powyższy post nie tyczy się tylko SGGW?
Nie wiem jak myślisz osoby które zostały wyrzucone zawsze udają takich pokrzywdzonych i mówią że łatwo jest wylecieć?[/QUOTE]

Myślę, że wszędzie są podobni wykładowcy/doktoranci/prowadzący. Tzn. na jednym przedmiocie są bardzo pro studenccy, na innym im przeszkadzamy, a jeszcze inni mają ludzi w tyłkach. Dlatego będę się trzymać opinii, że to mało prawdopodobne żeby ktoś wyleciał "bo tak". Jasne, że czasami prowadzący chcą nam BARDZO uprzykrzyć życie, ale wszystko jest do przejścia.

Nie znam ani jednej osoby, która wyleciała bo ktoś się na nią uwziął bez powodu (za to znam takie przypadki, że ktoś nie przychodził na umówione terminy popraw, olewał zajęcia, na kolosach zero punktów i potem zdziwienie, że nie dostał jeszcze jednej szansy). Jeśli się uczysz, starasz i nie podpadasz to nie ma powodu, żeby cię uwalać.
Nie twierdzę, że każdy kto wyleciał udaje pokrzywdzonego. Bo poza chęciami trzeba jeszcze mieć pewne predyspozycje (niezbyt wymagające, ale jednak przydaje się pewność siebie, umiejętność swobodnego odpowiadania, umiejętność skutecznego opanowania stresu podczas egzaminów na czas i uporządkowania myśli) Do dziś pamiętam każdą chwile z pierwszych kolosów z anatomii, które były na czas i prowadzący krzyczeli abyśmy zmieniali stoły :))) Bicie serca zagłuszało myśli... Ale jeśli jesteś świetnie przygotowana to znasz odpowiedzi na pytania i stres znacznie spada po wejściu na sale. Inna sprawa, że dla jednej osoby wystarczające ogarnięcie materiału to przeczytanie wieczór przed zaliczeniem pytań z poprzednich lat i będzie twierdzić, że umiała świetnie, a prowadzący się czepia.
Do wszystkiego potrzeba oczywiście zawszę odrobinę szczęścia.

[quote name='Bansheefication']no to mogiła o.O a dużo jest tych ustnych egzaminów????[/QUOTE]

Ogromna część zaliczeń dzieli się na część teoretyczną (zwykle pisemna) i praktyczną, która chyba zawsze jest ustna (poza anatomią) typu rozpoznanie preparatu na histologii i odpytka z danego działu, albo praktyka na chirurgii czy badanie na internie. Inny rodzaj ustnych to siadanie na przeciw prowadzącego i maglowanie (jest tego moim zdaniem całkiem sporo od 3 roku). Oczywiście na SGGW.

Edited by Talagia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='micra']ze stresem to będzie duży problem, zawaliłam przez niego maturę
i właśnie mam obawy jak to będzie na studiach
jak z tym walczyć?[/QUOTE]

Dobre opanowanie materiału, wyspanie się i Persen FORTE na 1 roku :D
Później uświadamiasz sobie, że nie ma się czym tak przejmować. Stres to element, który jest powiązany z tym zawodem i trzeba nauczyć się go wykorzystywać w pobudzającym i motywującym celu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...