inka33 Posted July 11, 2014 Posted July 11, 2014 [quote name='Mattilu']Apropos psa - choć niepogrzebanego ;-) : Hopcia po wyjeździe gościa tak odsypiała stres, że niemal zepchnęła Jędrka z łóżka i wcale się nie obudziła dziś w nocy, gdy nad domem przeszła straszna burza z piorunami i wichurą :-)[/QUOTE] To w sumie taki w tym pozytyw dla Hopciastej, że się pomimo burzy wyspała. :happy1: Quote
Gosiapk Posted July 11, 2014 Posted July 11, 2014 [quote name='Gosiapk']Gusiaczku, bardzo mi przykro, że miałaś smutne dzieciństwo. Cieszę się jednak, że pomimo smutku jakiego doznałaś w dzieciństwie i poczucia opuszczenia, jesteś wrażliwą i dobrą osobą. Mattilu widzę w wizycie syna znajomych jeden wielki plus. Zarówno Ty jak i Twój TZ zobaczycie swoje dzieci i siebie na nowo, docenicie spokój, poczucie bezpieczeństwa, zaufania i dobre maniery własnej rodziny. W codziennym życiu nie zauważa się takich spraw, dopiero nietypowa sytuacja, jak np. wizyta 'bezstresowo wychowanego chłopaka', pozwala ponownie, niejako z boku zobaczyć i docenić co się ma.[/QUOTE] Trochę patetycznie brzmi mój wpis, ale czasami nie da się inaczej przekazać myśli. :) Obserwując swoich znajomych zauważyłam, że najgorzej na rozwodach rodziców wychodzą nastoletnie dzieci. Młodsze dzieci są bardziej chronione i rzadziej wciągane w rozgrywki rodziców, a i mniej pamiętają w życiu dorosłym. Natomiast nastolatki zmagają się nie tylko z dojrzewaniem i burzą hormonów, z którą ciężko sobie poradzić, ale i z rozwodem rodziców, który łączy się z mnóstwem negatywnych emocji pozostawiających ślad na całe życie. W końcu jeśli ojciec odchodzi z domu, to nie opuszcza on tylko żony, zostawia także dzieci. Oczywiście mówi się dzieciom, że ojciec ich nie zostawia, że będzie się z nimi widywał, ale to nieprawda, ma to na celu próbę poprawy nastroju młodzieży. Ale oni widza co się dzieje, nie są ślepi, ani głusi. W końcu co to za ojciec, z którym widzisz się co drugą niedzielę przez kilka godzin, albo i nie, bo ojciec jest 'zajęty' nową rodziną, kolegami, pracą itp. Mam kilkoro dorosłych znajomych, których rodzice rozwiedli się, gdy byli nastolatkami. Mężczyźni ok. czterdziestki, nie założyli rodzin. Niektórzy nigdy nie byli w stałym związku, nadal emocjonalnie nie są dorośli, inni wiecznie niezadowoleni, żadna kobieta nie jest wystarczająco ładna/bogata/dobra itp. dla nich, choć sami sobą wiele nie reprezentują. Kobiety pozakładały rodziny, ale powieliły wzór wyniesiony z domów, tj. porodzwodziły się. Takich problemów nie mają znajomi, których rodzice rozwiedli się, gdy mieli kilka lat. To przykre, że życie we wczesnej młodości tak determinuje nasze dorosłe życie. To jak błędne koło, z którego nie ma wyjścia. Quote
jola_li Posted July 12, 2014 Posted July 12, 2014 [quote name='Nutusia']Szkoda tego dzieciaka... Rodzice się rozwodzą i trudno wyczuć jak teraz będą "grali dzieckiem" a dziecko nimi. W Waszym domu miał szansę zobaczyć szacunek, miłość, dobro i normalność - czy zechce ten obraz sobie przeanalizować i zapamiętać? Trudno powiedzieć. Ale dostał od Was na to wielką szansę...[/QUOTE] Z tego, co pisze Mattilu problemy z chłopcem nie są związane jedynie z rozwodem rodziców. Ale niezależnie od tego gdzie tkwi ich źródło nigdy nie jest łatwo zmienić nawyki i sposób patrzenia na świat. Na szczęście - rzadko, bo rzadko - cuda się zdarzają. Znam historię chłopca z domu dziecka. Na jakimś obozie kąpał się morzu; w pobliżu zaczęła tonąć dziewczynka. Pomógł wyciągnąć ją z wody. Po jakimś czasie rodzice dziewczynki w podziękowaniu kupili chłopcu rower i - żeby go wręczyć - zaprosili chłopca do domu na obiad. Gdyby nie ten rower wcale by nie poszedł. Podczas obiadu mama wyszła do kuchni przynieść kolejne danie i nagle usłyszeli brzęk tłukących się talerzy. Ojciec dziewczynki zerwał się i pobiegł zapytać, czy żona się przypadkiem nie pokaleczyła. Dla chłopca to był szok. Był pewien, że - tak jak w jego dawnym domu i w domu jego kolegów - matka dostanie po głowie za to, że stłukła naczynia. Nie wiedział, że może być inaczej. Ale to "inaczej" bardziej mu się podobało. I uświadomił sobie, że wolałby żyć w takim świecie. Zaczął się uczyć. Skończył studia. Sam mówi, że to dzięki tej jednej chwili. Quote
Mattilu Posted July 12, 2014 Posted July 12, 2014 W pewnym sensie historie opisane przez Gosie i przez Jole stanowia jakby dwie strony medalu: z jednej strony ludzie, ktorzy po przezytym w nastoletnim wieku bolesnym doswiadczeniu nigdy sie nie pozbierali, a z drugiej czlowiek, ktoremu w tym samym wieku objawia sie inny swiat i daje mu motywacje do zmian. Jednym slowem jestesmy nieprzewidywalni i nigdy nie wiadomo, jak nasze czyny i slowa wplyna na innych...niezaleznie niestety od naszych intencji... Do urlopu zostal tydzien, a do zostawienia Hopci u Nutusi na "koloniach letnich" 10 dni. A ja sie juz martwie, czy Hopka nie pomysli, ze ja zostawiamy u Nutusi "na zawsze"...:shake: Quote
Nutusia Posted July 13, 2014 Author Posted July 13, 2014 Może i pomyśli, ale za to jaka będzie radość, gdy się okaże, że to jednak były tylko wakacje... Trochę się boję tych pierwszych momentów, bo pamiętam jak bardzo było mi żal przerażonej i zagubionej Lalki. Ale Hopcia jest od Lali bardziej psio-towarzyska, więc myślę, że moje dziewczyny staną na wysokości zadania i będzie OK ;) Quote
Mattilu Posted July 13, 2014 Posted July 13, 2014 [quote name='Nutusia']Może i pomyśli, ale za to jaka będzie radość, gdy się okaże, że to jednak były tylko wakacje... Trochę się boję tych pierwszych momentów, bo pamiętam jak bardzo było mi żal przerażonej i zagubionej Lalki. Ale Hopcia jest od Lali bardziej psio-towarzyska, więc myślę, że moje dziewczyny staną na wysokości zadania i będzie OK ;)[/QUOTE] To samo mowi Stefano. Jedrek troche sie martwi, ze Kresia ja "zje" ;) A ja bym chciala jej "wytlumaczyc", ze to tylko 2 tygodnie ;) Zosia juz jej to klaruje na ucho;) Quote
Nutusia Posted July 13, 2014 Author Posted July 13, 2014 Kresia nie taka straszna, jak ją malują ;) Wiadomo, że w pierwszej chwili musi pokazać kto tu (usiłuje) rządzić :) Ale potem - do rany przyłóż... :) Quote
inka33 Posted July 13, 2014 Posted July 13, 2014 Hopcia da radę! :happy1: ...ale rozumiem, dlaczego się trochę martwicie. :glaszcze: Quote
Mattilu Posted July 13, 2014 Posted July 13, 2014 [quote name='Nutusia']Kresia nie taka straszna, jak ją malują ;) Wiadomo, że w pierwszej chwili musi pokazać kto tu (usiłuje) rządzić :) Ale potem - do rany przyłóż... :)[/QUOTE] Przekaze Jedrkowi :) [quote name='inka33']Hopcia da radę! :happy1: ...ale rozumiem, dlaczego się trochę martwicie. :glaszcze:[/QUOTE] Bo Ty w ogole nas rozumiesz:calus: Quote
AMIGA Posted July 17, 2014 Posted July 17, 2014 Za to ile łapencji do wspólnego biegania będzie miała Hopencja, ile nowych rąk do miziania i jakie pgromne psie towarzystwo do zabijania tęsknoty :-) Quote
Nutusia Posted July 17, 2014 Author Posted July 17, 2014 Damy radę! Żeby tylko Gapiszon znów nie popadł w jakąś "traumę", jak przy Malutkiej... Kompletnie wtedy nie wiem jak jej pomóc, a żad ściska za serce i gardło, gdy się na nią patrzy :( Quote
AMIGA Posted July 17, 2014 Posted July 17, 2014 Na szczęście najprawdopodobniej malutkiej vel EJ, Vel Skoczek już nie będzie. A ja zapraszam na mały bazarek z ciuszkami dziecinnymi i ceramicznymi osłonkami na doniczki dla Nusi [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/254397-Ciuszki-dzieci%C4%99ce-os%C5%82onki-na-doniczki-i-jeszcze-co%C5%9B-na-Nuri%C4%99-do-31-VII-br[/url] Quote
Mattilu Posted July 17, 2014 Posted July 17, 2014 [quote name='Nutusia']Damy radę! Żeby tylko Gapiszon znów nie popadł w jakąś "traumę", jak przy Malutkiej... Kompletnie wtedy nie wiem jak jej pomóc, a żad ściska za serce i gardło, gdy się na nią patrzy :([/QUOTE] Hopcia na pewno Gapiszonkowi zadnej traumy nie zafunduje:) Quote
Mattilu Posted July 17, 2014 Posted July 17, 2014 [quote name='AMIGA']Na szczęście najprawdopodobniej malutkiej vel EJ, Vel Skoczek już nie będzie. A ja zapraszam na mały bazarek z ciuszkami dziecinnymi i ceramicznymi osłonkami na doniczki dla Nusi [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/254397-Ciuszki-dziecięce-osłonki-na-doniczki-i-jeszcze-coś-na-Nurię-do-31-VII-br[/URL][/QUOTE] Ide choc troche popodrzucac, z kasy sie niestety juz wyprztykalam:( Quote
Nutusia Posted July 18, 2014 Author Posted July 18, 2014 [quote name='Mattilu']Hopcia na pewno Gapiszonkowi zadnej traumy nie zafunduje:)[/QUOTE] Mocno w to wierzę! :) Z Gapci zrobiła się nietykalska zołza. Malutka naprawdę całkiem grzecznie się wobec niej zachowuje, zachęca do zabawy, chce przytulać, a Gapcia na nią warczy i ucieka. Zresztą Lilucha nie jest lepsza! Tylko na Kresie jeszcze można liczyć w tym domu! I czasami na Helenkę ;) Quote
Mattilu Posted July 18, 2014 Posted July 18, 2014 [quote name='Nutusia']Mocno w to wierzę! :) Z Gapci zrobiła się nietykalska zołza. Malutka naprawdę całkiem grzecznie się wobec niej zachowuje, zachęca do zabawy, chce przytulać, a Gapcia na nią warczy i ucieka. Zresztą Lilucha nie jest lepsza! Tylko na Kresie jeszcze można liczyć w tym domu! I czasami na Helenkę ;)[/QUOTE] Nooo, ludźom też nie można niczego zarzucić ;-) Trzymajcie kciuki za nas - czekają nas dwa dni drogi w upale. I do zobaczenia we wtorek :-) Quote
AMIGA Posted July 18, 2014 Posted July 18, 2014 Trzymamy mocno kciuki. Może choć przez kawałek drogi słoneczko da Wam spokój, bo u nas się pokazuje i chowa i nie jest tak najgorzej Quote
inka33 Posted July 18, 2014 Posted July 18, 2014 [quote name='Mattilu']Bo Ty w ogole nas rozumiesz:calus:[/QUOTE] ........... :buzi: Quote
Nutusia Posted July 19, 2014 Author Posted July 19, 2014 Dacie radę! Bo jak nie Wy, to kto? ;) A na Hopcię czeka zabawowa koleżanka :) Agresora zaraz wywożę precz :) Quote
Gusiaczek Posted July 19, 2014 Posted July 19, 2014 [quote name='Nutusia']Dacie radę! Bo jak nie Wy, to kto? ;) A na Hopcię czeka zabawowa koleżanka :) Agresora zaraz wywożę precz :)[/QUOTE] "Zabawowa" to TA ? nikt nie dał najmniejszego znaku, nic nie wiem, smutno .... :placz: Quote
Nutusia Posted July 19, 2014 Author Posted July 19, 2014 TA. Wczoraj była mocno zestresowana. Gapcia "się stawia". Dziś lepiej,wyszalała się z Ej Ty, zanim ta pojechała do DS. Jest kompletnie niewychowana, skacze na ludzi i gryzie po rękach. Najpierw zero pracy, a potem... stacja benzynowa. Mi też smutno - od dłuższego czasu. Quote
Gusiaczek Posted July 20, 2014 Posted July 20, 2014 [quote name='Nutusia']TA. Wczoraj była mocno zestresowana. Gapcia "się stawia". Dziś lepiej,wyszalała się z Ej Ty, zanim ta pojechała do DS. Jest kompletnie niewychowana, skacze na ludzi i gryzie po rękach. Najpierw zero pracy, a potem... stacja benzynowa. Mi też smutno - od dłuższego czasu.[/QUOTE] Martwię się o Gapulca - kolejna trauma w postaci skacząco-gryzącej wariatki :shake: mam nadzieję, że słowo zostanie dotrzymane i Klon pojedzie tam, gdzie ma pojechać Quote
Nutusia Posted July 20, 2014 Author Posted July 20, 2014 Gapcia Torę znosi lepiej niż Tosię ;) Dziś pogoda dla moich psów (jako i dla mnie) całkiem do bani, więc śpią jak zabite i siłą rzeczy... Tora też. Klonem jest marnym - dużo większa i nie szorstkowłosa. Quote
Gusiaczek Posted July 21, 2014 Posted July 21, 2014 [quote name='Nutusia']Gapcia Torę znosi lepiej niż Tosię ;) Dziś pogoda dla moich psów (jako i dla mnie) całkiem do bani, więc śpią jak zabite i siłą rzeczy... Tora też. Klonem jest marnym - dużo większa i nie szorstkowłosa.[/QUOTE] a na zdjęciu cała Ovo, zwłaszcza spojrzenie i ruda mordeczka - no odnóża dłuższe, Hopkowe ;) Quote
Mattilu Posted July 21, 2014 Posted July 21, 2014 [quote name='Gusiaczek']a na zdjęciu cała Ovo, zwłaszcza spojrzenie i ruda mordeczka - no odnóża dłuższe, Hopkowe ;)[/QUOTE] Ja tez myslalam, ze to Ovo-Hopcia:) A juz jutro sie przekonam jaka jest osobiscie :) W domu hustawka nastrojow...bedzie dobrze, bedzie jej smutno, bedzie dobrzee, bedzie tesknila... i zgadnijcie kto nie odwozi Hopci bo bedzie ryczal przy pozegnaniu... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.