justynavege Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Skorku sliczniutki tak bardzo Ci potrzebny domek brykaj na poczatek Quote
dziuba Posted March 14, 2007 Author Posted March 14, 2007 Właśnie dzwoniła do mnie Ulv... nie wiem, jak to napisać.... [B][SIZE=5]SKOREK zniknął !!!!!!!!!! [SIZE=2] Został rano sam w mieszkaniu. Po powrocie z pracy Ciocia Ulv zastała uchylone drzwi od balkonu (koty)... Skorka brak....[/SIZE][/SIZE][/B][SIZE=5][SIZE=2] Ulv mówi, że przeszukała każdą dziurę w mieszkaniu, jedyną drogą ucieczki jest ten nieszczęsny balkon. To jest 1-sze piętro, pod balkonem jest zamknięty ogródek (grządki i trawa). Ulv pytala sąsiadów, nikt nic nie widział. Sprawdzała cały ogródek, kubły na śmieci, schronisko, straż miejską, czynne lecznice.... [/SIZE][/SIZE][B][SIZE=5][SIZE=2] [/SIZE][/SIZE][/B][SIZE=5][SIZE=2]Skorek zapadł się pod ziemię.... To wszystko jest nieprawdopodobne :( :( :( [/SIZE] [/SIZE] Quote
Aga_Mazury Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 o jesooooooooo..........jak to balkon...przecisnął się przez szczebelki?... biedna psina...biedna ULv i jej Ciocia... Quote
Molkas Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Czyli wygląda na to, że uciekł przez balkon??? Ale jak skoro to I piętro? Krzywde by sobie zrobił chyba... Quote
dziuba Posted March 14, 2007 Author Posted March 14, 2007 Nie wiem jak wyglada ten balkon. Ulv jest zalamana, ale zapewnia, ze w domu przeszukala kazdy zakamarek, pod meblami, w szafach, w szufladzie na posciel.... I chociaz Skorek bal sie balkonu (raz tam wszedl za Ciocia), to byla to jedyna droga ku wolnosci.... to jest tak niesamowite - ze po cichu mam nadzieje, ze jednak siedzi w jakims zakamarku i do rana sie znajdzie:( Ulv poszla jeszcze z latarka szukac w ogrodku, jutro rano tam jade i bedziemy go szukac za dnia. Quote
dziuba Posted March 14, 2007 Author Posted March 14, 2007 Zwlaszcza ze Skorek nie jest typem wedrownika i jego glownym i najwazniejszym codziennym zajeciem jest wylegiwanie starych kosteczek na poslaniu. Z drugiej strony - przypominam, w jakich okolicznosciach go "poznalam" - kiedy biegl przez srodek ruchliwej, 2-pasmowej ulicy... Quote
Korenia Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 To jest strasznie niesamowite... staruszek psiak bojący się balkonu znika przez balkon (?) - jedyna droga to ogródek, który jest ogrodzony .... Quote
Molkas Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 dziuba będzie OK. Tu najlepszym rozwiązaniem jest spokój, nic więcej. Mam nadzieję, że Skorek z racji swojego wieku, nie lubi skakać z I piętra. Quote
Aga_Mazury Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 a on słyszał?...ot tak pytam.... czy aby napewno kazdy zakamarek przeszukany w domu?...zaczynam się bać Quote
dziuba Posted March 14, 2007 Author Posted March 14, 2007 Korenia - dodam, ze aby spasc z balkonu musialby sie wdrapac na skrzynke z kwiatami ktora stoi na ziemii (jak opisala Ulv). Czyli stary, malenki, prawie niewidomy psiak wdrapuje sie na skrzynke z kwiatami na balkonie, na ktory sie boi wchodzic.... dlatego mysle, ze moze jednak Skorek jest mistrzem w chowanego... ale do rana zglodnieje i wyjdzie z ukrycia lub w inny sposob zaznaczy swoja obecnosc. Quote
Molkas Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Nie no na bank jest w domu!!! Przecież Skorek nie wyląda na alpinisto-spadochroniarzo-siatkołaza...zasnął gdzieś pewnie i spiiiiiiiiiiiiiiiii Quote
dziuba Posted March 14, 2007 Author Posted March 14, 2007 [quote name='Aga_Mazury']a on słyszał?...ot tak pytam.... czy aby napewno kazdy zakamarek przeszukany w domu?...zaczynam się bać[/quote] Aga - wiem o czym myslisz :( Tak Skorek slyszy dosc dobrze, przychodzi na wolanie/cmokanie/gwizdanie. To mieszkanie jest takie malutkie, ilosc zakamarkow ograniczona... przeciez nie wyparowal... :shake: Quote
Korenia Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Najciemniej pod latarnią... mam nadzieję, że jest mistrzem w chowanego... Aaaa... moze czmychnął pod nogami jak ktoś wychodzi/wchodził z/do mieszkaania ? Quote
dziuba Posted March 14, 2007 Author Posted March 14, 2007 [quote name='Korenia']Najciemniej pod latarnią... mam nadzieję, że jest mistrzem w chowanego... Aaaa... moze czmychnął pod nogami jak ktoś wychodzi/wchodził z/do mieszkaania ?[/quote] Skorek rownie szybko czmycha, jak chetnie wchodzi na balkon. W mieszkaniu mieszka tylko Ciocia - zapewnia, ze wychodzac do pracy zostawila psa w srodku. Gdyby nawet wybiegl gdzies bokiem - chyba zobaczylaby go schodzac po schodach? Skorek boi sie schodow i z wlasnej woli by ich nie pokonal w jakims zabojczym tempie. juz mi leb peka od myslenia. Dzwonilam wlasnie do Ulv, ale bez zmian.... Quote
Korenia Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 [quote name='dziuba']Skorek rownie szybko czmycha, jak chetnie wchodzi na balkon. W mieszkaniu mieszka tylko Ciocia - zapewnia, ze wychodzac do pracy zostawila psa w srodku. Gdyby nawet wybiegl gdzies bokiem - chyba zobaczylaby go schodzac po schodach? Skorek boi sie schodow i z wlasnej woli by ich nie pokonal w jakims zabojczym tempie. juz mi leb peka od myslenia. Dzwonilam wlasnie do Ulv, ale bez zmian....[/quote] Wiem, że Ciocia mieszka sama ;) Byłam u cioci Ulv.. Mówie tak, bo mi Amy raz tak zwiała.. Quote
Koperek Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Matko! Skorek znajdź się, bo ciotki przez ciebie osiwieją!!!:-( :-( :-( Quote
lupe Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Moze wszedl do jakiejs szafy ? Skorek znajdz sie!! Juz !! A piwnica ? Quote
kaLOlina Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 o bosh no nie!Skorek kochanie znajdz sie bidulo :(:(:( radze jednak piwnice przeszukac i lazic lazic lazic dookola domu-zwlaszcza jak jest ciemno-wtedy jest spokojniej mniej halasu psiak moze skomlec jak uslyszy wolanie albo nawet wyjsc...ja juz tak zwierzaki odnajdowalam-ZAWSZE blisko domu i ZAWSZE w dziwnych miejscach...on jest malutki mogl wleciec w ta 'wneke' przy oknach piwnicznych...nie wyparowal w domu go nie ma wiec trzeba szukac poza domem!! Quote
ulvhedinn Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 Nie ma Skorka... nie ma nigdzie:placz: Dom przetrząśnięty, ogródek przeszukałam prawie na kolanach, oblazłam wszystkie dostępne zakamarki dookoła... :-( :-( :-( Sprawdziłam nawet śmietniki, grzebałam w pojemnikach, zajrzałam chyba do każdego okienka... Nie widzieli go sąsiedzi, nie widział strażnik na szpitalu, no kamień w wodę. Jeszcze jutro zaciągnę Dziubę do dziury po kinie, może jakimś cudem tam polazł, tam sa chaszcze i zakamarki, wolałam w nocy za dużo nie chodzić, bo już kiedyś tam omal nie spadłam z muru... Ten balkon jest tak idiotyczny, że no nie wiem.... Po pierwsze nie jest otwarty na szeroko, tylko najwyżej uchylony (sam sie przymyka) i zawsze wisi firanka. Po drugie Skorek bał się balkonu. Po trzecie musiałby pokonac skrzynkę na kwiaty i pręty- na upartego zmieściłby się, ale nie tak, że szedł, szedł i spadł.... Przymierzałam trochę większego Pałka i musiał się ostro przeciskać. Sam ogródek jest ogrodzony- zamknięty na klucz najczęściej. I pies samodzielnie mógłby wyjśc tylko na ulicę po pokonaniu 30-cm murku i dość rzdkich, ale jednak krzaków... A zabrać go mógłby ktoś albo z sąsiadów, albo musiałby skakać przez płot. Od podwórza jest 2 m, a od ulicy g... widac przez krzaki:shake: Może jednak się wymknął? Nie wiem jakim cudem, bo on taki za szybki nie jest:-( Jutro wypytamy resztę sąsiadów i robotników od garażu.... Jestem załamana, tak strasznie chciałam pomóc malutkiemu, a tu proszę jak mu sie przysłużyłam... :shake: Jakaś taka beznadziejna jestem, że wszystko mi się rozpada, nie udaje i w ogóle.... przepraszam...... Quote
brazowa1 Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 Ulv,w zyciu tak bywa,ze nie na wszystko mamy wpływ. Jeszcze niedawno,nie uwierzyłabym,ze taki piesio moze zaginac.Gdyby nie zdarzenie z Chojrakiem i ucieczka Ciapka ,gdy krzywmi, niepelnosprawnymi łapkami podkopał podmurowke(znalazl sie po 2 godzinach,ale juz mialam telefony z Niemczech). Wiec szukajmy malucha i badzmy dobrej mysli,OK? Quote
ulvhedinn Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 Cały czas mam nadzieję, że może ktoś zauważył i zabrał biednego misia:placz: tylko, żeby zadnemu idiocie wetowi nie przyszło do głowy go uśpić... ...dzisiaj zążyłam zadzwonić tylko do kilku lecznic, bo reszta już zamknięta... Straż miejska nie miała zgłoszenia o takim piesku, w schronisku tez nic nie wiedzą.... Skorku, proszę pieseczku, znajdź się... No i moja wina, bo mimo wszystko powinnam mu przyczepić identyfikator... jutro kupie hurtowo, choćby takie do kluczy i będe każdego psa obwieszać... :-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.