Jump to content
Dogomania

Waszkowe sznupy - sznupoza zaawansowana nieuleczalna - szukamy domów dla Sznaucerów w Potrzebie!!


Recommended Posts

Nala to wspaniała, radosna sunia w wieku około 6 lat. Wiele przeszła w swoim życiu ale nie odebrało jej to wiary w człowieka. Nala uwielbia ludzi i będzie wspaniałym przyjacielem ale  trzeba uważać aby jej zbyt nie przywiązać do siebie ponieważ ma tendencje do poszczekiwania gdy zostanie sama. Nie trwa to długo ale w sytuacjach stresowych może się nasilić, dlatego wskazane jest aby sunia zamieszkała w domu wolnostojącym. Nalka nie niszczy w domu, pięknie chodzi na smyczy, nie próbuje ucieczek, na spacerach trzyma się swojego człowieka. Dogaduje się z innymi psami ale chyba wolałaby być jedynaczką.. Niestety Nali czasami zdarza się nabrudzić w domu, zdarza się to bardzo rzadko ale trzeba nad tym jeszcze popracować  być może jest to wynik długiego przebywania w schronisku. Myślę, że sunia szybko się odnajdzie w nowym domu i jest już gotowa do adopcji. AAA i za jedzenie zrobi wszystko :-)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Ula :D

 

po obróbce skrawaniem jest tak: Nalę zabraliśmy ze schroniska w Jędrzejewie - czekała tam kilka miesięcy ma dom, niestety nikt nie był chętny jej adoptować. Musimy jej więc pomóc i znaleźć najlepszy dom pod słońcem. 

Nala trafiła do schroniska zadbana, ostrzyżona, ale też wyeksplowatowana z wiszącymi sutkami - nikt jej nie szukał, więc... może już nie było opłacalne trzymanie takiej suczki... 
Nala kocha ludzi - jest bardzo przyjacielska, kochana, sympatyczna. Bardzo ładnie jeździ samochodem, dogaduje się z psami, ale chyba najbardziej chciałaby być jedynaczką. 
Wiele przeszła w swoim życiu, jednak nie odebrało jej to wiary w człowieka. Nala będzie wspaniałym przyjacielem, ale  trzeba uważać aby jej zbyt nie przywiązać do siebie, ponieważ ma tendencję do poszczekiwania gdy zostanie sama. Nie trwa to długo, ale w sytuacjach stresowych może się nasilić, dlatego wskazane jest aby sunia zamieszkała w domu wolnostojącym. Nalka nie niszczy w domu, pięknie chodzi na smyczy, nie próbuje ucieczek, na spacerach trzyma się swojego człowieka. Niestety Nali czasami zdarza się nabrudzić w domu, zdarza się to bardzo rzadko ale trzeba nad tym jeszcze popracować  być może jest to wynik długiego przebywania w schronisku. Myślę, że sunia szybko się odnajdzie w nowym domu i jest już gotowa do adopcji. AAA i za jedzenie zrobi wszystko :)
 
Nala jest wysterylizowana, zaszczepiona, zachipowana. Jej wiek oceniono na około 6-7 lat. 
Czeka w okolicach Myszkowa woj. śląskie
tel. 608 464 683 
 
 
Margi dasz radę z ogłoszeniami? 
Link to comment
Share on other sites

Jutro jadę z Sabinką na badanie krwi - łysieje :/ tak jak Bryzusia.... mam wrażenie, że Bryza zaczęła w takim samym czasie, ale cholera za diabła nie mogę pojąć czemu Sabinka łysieje teraz jak jest u mnie, a tam na tym łańcuchu nie łysiała :o jak przyjechała to miała łysy placek na pupie, ale teraz jest on większy i wyłazi z niej sierść garściami - całe kępki; ja jestem pewna na 99% że to tarczyca bo tak to wygląda... 

Link to comment
Share on other sites

Bo ma za dobrze u Ciebie i może sobie pozwolić na chorowanie.

 

Ogłoszenia zrobione.

 

Czy Szagi ( jak nie pomyliłam ) jest na naszym utrzymaniu ?

 

no kurde załamka...

dzięki za ogłoszenia :D 

tak, Szaguś jest nasz :D 

 

Odpchlona juz pewnie jest?
Nie chce tarczyy. Chce aby to była reakcja na brak pcheł i na gojenie sie skóry. O!

 

Odpchlona podwójnie bo sama obroża nie dała rady, więc też zakropiona, ale siersć nic a nic nie odrasta 0 dlatego dopiero teraz to badanie bo czekałam czy coś zacznie odrastać, ale niestety nic a nic i codziennie normalnie leżą na wybiegu całe kępki tej sierści jej... identycznie to idzie jak u Bryzy, dlatego jestem niemal pewna

Link to comment
Share on other sites

no i śmy nie pojechaliśmy... :roll: moja wina moja wina - zaspałam :mdleje: wczoraj chaiałam się położyć o jakiejś normalnej porze to NIE - Viki i Silver 3 razy kazali mi się ubierać i wychodzić na dwór w nocy, ot tak - pochodzić bo ŻODYN się nie załatwił, Silvusiowi musiało coś być gorzej chyba z serduszkiem, a Viki nie wiem - nie chciała spać, w końcu ją wzięłam pod kołdrę, chwyciłam w ciasną obręcz :D i zasnęła jak aniołek do samego rana, Silvuś też się położył w końcu i zasnął. Rano Tina chciała wyjść koło 6 więc wstałam, wyszłam z nimi i z powrotem do wyrka... no i tak zasnęłam że nie mogłam oczu otworzyć :oops: 

 

umówionam na jutro :D 

Link to comment
Share on other sites

Jakby to miało kogoś pocieszyć, to ja kładę się po wyprowadzeniu psów około północy. Około 4 Honda robi raban, dyszy, łazi, sapie, więc mając przed oczami możliwość znalezienia rano rzadkiej i wyjątkowej w zapaszku kupy na środku salonu, wstaję i idę z latarką do lasu (oczywiście ze wszystkimi). Jak już udaje mi się zasnąć po tej orzeźwiającej wycieczce, to 5:30 muszę wstać do pracy. Nie ma odsypiania. Tak mam od 4-5 nocy. A i tak rano znajduję 2 kupy maluchów, ale na szczęście w formie stałej. A po powrocie z pracy dużo więcej wszystkiego.

 

Jak niedoczynność, to odrośnie. Trzymam kciuki za wyniki Sabiny, może to tylko jakaś chwilowa przypadłość to łysienie.

Link to comment
Share on other sites

Jakby to miało kogoś pocieszyć, to ja kładę się po wyprowadzeniu psów około północy. Około 4 Honda robi raban, dyszy, łazi, sapie, więc mając przed oczami możliwość znalezienia rano rzadkiej i wyjątkowej w zapaszku kupy na środku salonu, wstaję i idę z latarką do lasu (oczywiście ze wszystkimi). Jak już udaje mi się zasnąć po tej orzeźwiającej wycieczce, to 5:30 muszę wstać do pracy. Nie ma odsypiania. Tak mam od 4-5 nocy. A i tak rano znajduję 2 kupy maluchów, ale na szczęście w formie stałej. A po powrocie z pracy dużo więcej wszystkiego.

 

Jak niedoczynność, to odrośnie. Trzymam kciuki za wyniki Sabiny, może to tylko jakaś chwilowa przypadłość to łysienie.

 

nie pociesza mnie męczarnia innych ;) a czemu Honda biegunkuje? 

 

 

Ktoś chce ulotek i kalendarzyków z 1% do poroznoszenia i porozdawania? Jutro będę wysyłać więc jak ktoś chętny to dajcie adres na pw albo na maila [email protected] 

Link to comment
Share on other sites

Honda nie biegunkuje - to moja chora wyobraźnia podpowiada mi takie (czasem spotykane u nas) obrazy, a powodów byłoby sporo - np. ostatnio sporo jest świeżego, parującego jeszcze gnoju na polach blisko nas - szczególny przysmak biednych zagłodzonych olbrzymek. Idę na wszelki wypadek (a przyczyny dyszenia Hondy to czasem dziki 10 m od naszej furtki, czasem jakiś kot, czasem pełnia księżyca - nie wiem, bo rzadkich kup nie zaobserwowałam ostatnio).

 

(maluchy to 2 miniaturki - od jakiegoś czasu u nas)

Link to comment
Share on other sites

Ktoś chce ulotek i kalendarzyków z 1% do poroznoszenia i porozdawania? Jutro będę wysyłać więc jak ktoś chętny to dajcie adres na pw albo na maila [email protected]<script cf-hash='f9e31' type="text/javascript"> /* */</script> 

 

Jeśli jeszcze można to ja poproszę (zwłaszcza, że niedługo odwiedzam kliniki we Wrocławiu). Już wysyłam adres.

Link to comment
Share on other sites

jasne - wyślę jutro :) mam nadzieję, ze na kliniki to nic powaznego? :( chociaż tam to się z pierdołami nie jeździ :/ 

 

to akurat będzie taka bezstresowa wizyta w klinikach  :) - odczulamy psa i mam właśnie zamówioną kolejna serię odczulania - więc trzeba będzie pojechać po odbiór 

Link to comment
Share on other sites

Honda nie biegunkuje - to moja chora wyobraźnia podpowiada mi takie (czasem spotykane u nas) obrazy, a powodów byłoby sporo - np. ostatnio sporo jest świeżego, parującego jeszcze gnoju na polach blisko nas - szczególny przysmak biednych zagłodzonych olbrzymek. Idę na wszelki wypadek (a przyczyny dyszenia Hondy to czasem dziki 10 m od naszej furtki, czasem jakiś kot, czasem pełnia księżyca - nie wiem, bo rzadkich kup nie zaobserwowałam ostatnio).

 

(maluchy to 2 miniaturki - od jakiegoś czasu u nas)

 

aaa w ten sposób - to nie zakumałam :p u nas jak ktoś dyszy, łazi, sapie, etc to zwykle Tina albo Silver (wcześniej Bryzusia jak chciała na dwór albo jak coś bolało) jak chcą szybko na dwór - nie wiem jak to działa, ale duże tak sygnalizują - maluchy nigdy nie dyszą bo siku czy kupa

Link to comment
Share on other sites

to akurat będzie taka bezstresowa wizyta w klinikach  :) - odczulamy psa i mam właśnie zamówioną kolejna serię odczulania - więc trzeba będzie pojechać po odbiór 

 

o to dobrze! a napisz coś o tym odczulaniu - jak to się robi? na co odczulacie? 

 

 

Jeździłam dziś na dwa razy do weta - utoczyliśmy krwi Tinie, Sabince i Dropsowi bo mnie mój Księciunio martwi ostatnio, starzeje się nie ma co ukrywać więc wolę sprawdzić czy wszystko jest ok. Tina tak strasznie się bała - ne lubi samochodem jeździć bardzo - trzęsła się, dyszała, za to jak wróciliśmy do domu jak wysiadła i zobaczyła, że jesteśmy na swoim to odtańczyła mega taniec radości i biegiemmmmm pod drzwi i szczekała tym swoim chrapliwym szczekiem, żeby szybko wpuszczać :) niemożliwa jest! Sabinka MEGA grzeczna - ja się stresowałam, a ona do samochodu ładnie dała się włożyć, u weta cały czas się na mnie gapiła i chyba chciała na rączki :lol: podczas pobierania krwi bez paniki tylko na początku groźnie zawarczała żebyśmy sobie nie myśleli za dużo :D strasznie wygląda grzbiet Sabiny! Z dnia na dzień teraz ta sierść jej leci - dziś już ma przełysienia na karku, cały grzbiet... jak przyjdzie jakaś głupia zima jeszcze to chyba będę musiała jej jakąś bluzę ubierać. 

Link to comment
Share on other sites

kurde i lekki mrozik był jednak moim sprzymierzeńcem! ziemia była lekko zmarznięta i psom głupoty do głowy nie wpadały! a teraz ciepło i już znowu podkopy zaczęli robić! ŁOBUZY!!! się urobiłam dziś jak nie wiem co tachając kamienie żeby to zasypać - jak będą tak robić to sobie załatwią zamykanie w kojcu zamiast wolności na wybiegu :(

Link to comment
Share on other sites

popiszę sobie jeszcze do siebie :p a co! własnie przeżyłam mega stres... poszłam dać jeść Sabince i Tofikowi i jak zwykle pozaglądałam do bud czy mają wymoszczone, czy nie wykopana słoma, czy sucho... i kurde mol w budzie Sabinki mokro :o cholera! już od razu w głowi co? ano CUSHING! bo i ta łysina i grubas i żarłok... no masakra pomyślałam, że doszło do tego posikiwanie! mało się nie pobeczałam, ale macam tą budę w środku całą, wyjmuję tą mokrą słomę i kurde okazało się, że DACH zaczął przeciekać! wczoraj jeszcze było sucho, ale na dachu budy zebrało się trochę wody, papa musiała przepuścić i poszło ufff wdrożyłam awaryjny program naprawczy a jutro obadam czy da się to jakoś naprawić czy lepiej kupić nową porządną budę - zależy co tam się porobiło pod papą

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...