Saththa Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 [quote name='wiewoira'] Dziś śniły mi sie dwa bursztyny oprawione w czerń ... [/QUOTE] Jak slicznie napisane!! Quote
malawaszka Posted October 28, 2013 Author Posted October 28, 2013 łykam proszki a glowa boli nadal... załamka! przespałabym cały dzień najchętniej Bursztyny czekają z utęsknieniem - a jaki to przychlibek jest, jak się sprzedawał to głowa mała :loveu: Quote
Pink Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 Mnie tez napiernicza dzisiaj czapka, ze szok normalnie :-( a paszczaki jakby ich ktos nakrecil, lataja w te i spowrotem - no nie uszanuja ludzkiej bolesci, normalnie wypcham jak nic. Quote
wiewoira Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 Oj tak tak zareklamowac sie potrafi hihi a te jego łapunie...ach ! do wyniuchania i całowania :) Monika co do głowy to polecam na 15 min wejsc pod prysznic, wyprostowac sie i cieply strumien skierować na czubek glowy...wiem ze to czas i woda ale pomaga. Quote
wilczy zew Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 Kenzo wie że reklama gwignia handlu :-) Głowy współczuwam. Quote
Pink Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 Oj to ja moze tez z tym prysznicem sprobuje, bo zaraz mnie czaszke rozwali - juz sobie zwiazac paskiem od szlafroka musialam :roll: Bosh jaki cacany jest ten czarnuszek w Gliwicach :loveu: a wiedzialam, ze ten Rado z Gdanska jeszcze jest w schronie az dziwne, bo on przecudny piesio jest. Quote
Pink Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 To jest Rado [url]https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1185350_639371756094436_628353513_n.jpg[/url] a to ten z Gliwic [url]https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/p480x480/999571_345578515587030_690436652_n.jpg[/url] normalnie slodziaki niesamowite Quote
malawaszka Posted October 28, 2013 Author Posted October 28, 2013 no ja w końcu nie wiem jak on ma na imię, ale o niego chodzi :D byłam dziś z Viki w Tychach bo rano zaczęła znowu smarkać :placz: dramat - miesiąc antybiotyku albo nawet więcej, wtedy kataru nie było, antybiotyk odstawiony niecały tydzień temu i zabawa od nowa :( udało mi się zebrać gluta na pałeczkę od wymazu i zawiozłam to, czekamy na wyniki... dziś mi Pani dr powiedziała o jakims nowym leku na padaczke - lek weterynaryjny, przez globusa mojego nie zarejestrowałam nazwy, ale lek jeszcze nie jest dostępny w hurtowni, dopiero teraz w weekend na konferencji wetów był przedstawiany więc chwilę poczekamy i zobaczymy co to za cudo, pewnie cena nas powali, ale pożyjemy zobaczymy... Quote
zerduszko Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 [quote name='Pink']To jest Rado [URL]https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1185350_639371756094436_628353513_n.jpg[/URL] [/QUOTE] Nawet nie mów, że ten pies nie ma domu :crazyeye: Quote
malawaszka Posted October 28, 2013 Author Posted October 28, 2013 ano nie ma i to już dość długo - pewnie przez kijową lokalizację - Starogard Gd. - a niedawno go obcięli... zmaścili jak diabli [IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1209197_644125742285704_119613247_n.jpg[/IMG] a te kłaki na jajkach to mnie zabiły [IMG]https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1239417_644125848952360_1878469610_n.jpg[/IMG] Quote
Saththa Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 [quote name='marako']No nie! A taki był ładny![/QUOTE] nic dodac nic ująć... Teraz to może ktoś się zlituje... a potem zdziwi :lol: Quote
wilczy zew Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 [quote name='ULKA12']Pytasz o Silvera?[/QUOTE] To on tak ma na imię? O niego :-) Quote
Pink Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 Moze jak Taki ogolony, to lepiej im go pielegnowac tzn nie musza pielegnowac a jakos wyglada. Nie wiadomo jaka siersc mial po takim dlugim siedzeniu.... tez jestem zdziwiona, ze ten piesio tak dlugo siedzi. Myslalam, ze pojdzie ras-ras :roll: jajek moze nie daje sobie ogolic :evil_lol: A ten z Gliwic wyglada jak chudy Hippo - nawet tak samo sie patrzy :loveu: Quote
malawaszka Posted October 28, 2013 Author Posted October 28, 2013 Gliwiczanin szybciorem znalazł dom Quote
eliza_sk Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 [quote name='malawaszka'] a te kłaki na jajkach to mnie zabiły [/QUOTE] Ty się nie śmiej, bo przy każdorazowej wizycie z moimi u fryza jestem pytana, czy zostawiamy wysepkę w mscu zutylizowanych jajek ... że masa klientów, aby zapobiec durnym pytaniom ludzi, tak właśnie sobie życzy u kastrowanych samców ;) Quote
Pink Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 [quote name='malawaszka']Gliwiczanin szybciorem znalazł dom[/QUOTE] o to super :multi: Quote
Saththa Posted October 28, 2013 Posted October 28, 2013 znaczy ze ten? [url]https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/p480x480/999571_345578515587030_690436652_n.jpg[/url] super;) Quote
malawaszka Posted October 28, 2013 Author Posted October 28, 2013 [quote name='Saththa']znaczy ze ten? [URL]https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/p480x480/999571_345578515587030_690436652_n.jpg[/URL] super;)[/QUOTE] no mam nadzieję, że to ten sam sznupek bo info o domu jest przy drugim zdjęciu [IMG]https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/q71/s720x720/1380435_347011725443709_312602623_n.jpg[/IMG] Quote
marako Posted October 29, 2013 Posted October 29, 2013 Właśnie zeszło ze mnie powietrze i muszę się wywnętrzyć. Wyszłam z trójką i jak nigdy postanowiłam całkiem inną drogą, tzn. przez las bez ścieżki. Towarzystwo długo się nie zorientowało, ale jakoś doszło do mnie i przedzieraliśmy się już razem. One sobie jakoś tak trochę przodem, bokiem, ale na oku. Jednak jakoś się zrobiło gęściej i postanowiłam wrócić na ścieżkę, w obawie o kleszcze. Zaczęłam wracać, a tu nie ma Grace. Jest Tajga, Honda, a bez Grace nie chcą się ruszać i iść za mną. No to jednak wróciłam znów na to miejsce rozstania i wołam, wołam. Nic. Penetruję teren, wołam i nadal nic. Honda i Tajga też penetrują krzaki. I wtedy zorientowałam się, że nie ma już żadnej. Wróciłam na miejsce, gdzie ostatnio byłyśmy razem. Wołam, wołam. NIC. To pomyślałam, że Honda jak zwykle, jak się zgubi, wraca do domu po śladach. (11 dzień cieczki, więc już widziałam ją w myślach gwałconą przez wiejskiego burka). Więc zawróciłam do domu. Po drodze zauważyłam Tajgę, więc po dojściu do domu (15 minut) zamknęłam ją w obejściu. Wzięłam rower (opony flaki, bo kompresor zepsuty a nie mam pompki) i wracam szukać Hondy i Grace. Objeżdżam teren po wszystkich ścieżkach pobliskich miejsca rozstania, w stronę wsi i drogi (20-30 minut jeżdżę). NIC. Wracam. Ich nie ma przy domu. Jadę jeszcze raz. Na szczęście znajduje się Honda - bardzo blisko miejsca rozstania. Bez śladów gwałtu. Odprowadzam ją do domu. Zamykam obie (Tajgę i Hondę) w domu. Biorę auto. Jest prawie całkiem ciemno. Jadę w stronę drugiej wsi i stawu na polu, gdzie Grace lubiła kiedyś w zamyśleniu się oddalać. Widzę na polu przy stawie czarny kształt. Wychodzę z auta i wołam. Kształt zamiera na chwilę i zaczyna biec. Chyba w moją stronę! Serce mi zabiło. Ale nie, on biegnie bardzo szybko, zmienia kierunek, to nie Grace, ona już tak szybko nie biega. Wracam już całkiem po ciemku do domu. Nie widzę jej pod domem. Jestem załamana. Ale już za chwilę szczęśliwa podbiega do mnie zza domu (zostawiłam furtkę uchyloną, żeby mogła wejść). Normalnie się poryczałam ze szczęścia, że jest, zołza. Ona też cieszyła się jak głupia, lizała mnie chyba z 5 minut. Tajga i Honda też szczęśliwe! Uff! Z tego wszystkiego już nie mam siły jechać do Wrocławia dziś (z Tajgą miałam się wybrać, bo coś z nią nie tak jest, chciałam porobić głębsze badania). Ale jeszcze dużo pracy mam, a one wypompowały mnie i pozbawiły sił do czegokolwiek. (Mąż w delegacji, całkiem sama bez wsparcia byłam, okropność) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.