Jump to content
Dogomania

Starszy pies i szczeniak- zazdrość i agresja PILNE


emifilip

Recommended Posts

Sytuacja w skrócie wygląda tak- do naszego domu, 2 dni temu, wprowadził się fajny 5-miesięczny szczeniak (yorkshire terier).
W domu mieszkają pięcioletnia suczka i roczny pies- oba sznaucery miniaturowe. Wysterylizowane i wykastrowane.
Suczka bez problemu zaakceptowała szczeniaka, świetnie się z nim bawi, natomiast pies po prostu oszalał z zazdrości.
Na terenie neutralnym (tj. na spacerze) ignoruje małego, natomiast już w ogrodzie nie pozwala mu się ruszyć. Stoi cały czas nad nim, poszturchuje go pyskiem. Nie pozwala mu wejść do domu , pilnuje cały czas drzwi.
W efekcie mały jest zastraszony, siedzi i kuli się cały czas.
Starszy źle reaguje gdy mały próbuje się do nas przytulić, warczy i podbiega gwałtownie do szczeniaka. Gdy starszy jest w kagańcu, uderza małego łapą.
potrzebuję konstruktywnych rad jak pomóc psom wzajemnie się zaakceptować. Czy w ogóle jest szansa że straszy zacznie go tolerować ?
Dodam że starszy piesek jest niezwykle przyjazny- i dla ludzi- i dla psów spotykanych na spacerach.
Ile mam dać czasu starszemu psu, by tak nad nim stał ?
Żal mi małego bo nie może normalnie chodzić.
Jak nagradzać starszego i jak skarcić ?
Nie mam w pobliżu żadnego psiego psychologa ani behawiorysty, wiec muszę sobie poradzić sama.
Będę wdzięczna za rady.

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo, że psy muszą wszystko ułożyć między sobą, ale tutaj widać, że starszy pies poczuł się panem i nieco przesadza - moim zdaniem. Ja w takim sytuacji, gdy starszy przesadza, odsyłałabym go na "karnego jezyka" - tzn. żeby jak przesadzi, nie był koło Was i nie miał równych praw, jak inne psy. Natomiast nagradzałabym bardzo wyraźnie każde zachowanie, gdy obywa się bez warkotu, gdy pies nie przegania drugiego i gdy są w stanie się dogadać. Możesz to robić najpierw w pewnym oddaleniu - np. szczyl jest na podwórku, starszy go nie męczy - nagradzasz.

Link to comment
Share on other sites

Mnie też się wydaje, ze należy nagradzać, nagradzać i jeszcze raz nagradzać pozytywne zachowanie :) sztuczki można ćwiczyć razem. Jestem akurat na gorąco w tym temacie, bo przerabiałam to niecałe dwa miesiące temu ;) Na początku mój dobek nie akceptował szczeniora, uciekał przed nim, a kiedy ten przychodził do niego, przechodził koło niego i w ogóle cały czas był spięty, obserwował i warczał, pokazywał zęby. Potem zaczęli się naprawdę fajnie dogadywać. Teraz praktycznie cały czas się bawią. Dopóki maluchowi nie dzieje się krzywda daj im po swojemu rozstrzygać spory. Moja mała do tej pory czasem piszczy, bo ją Norek mocniej przyszczypie, ale nie pozostaje mu dłużna i czasem role się odwracają. Tak czy inaczej w takich chwilach zawsze zabawa jest przerywana i pieski dają sobie czas na ochłonięcie...
Twój starszy pies znalazł się w nowej sytuacji - daj mu czas na odnalezienie się w niej i moim zdaniem staraj się zachowywać tak, jakby nic niezwykłego się nie działo, jakby nie było powodu do zdenerwowania czy nadmiernej ekscytacji ;)

Link to comment
Share on other sites

przede wszystkim nie pozwól, zeby szczyl był zastraszany, bo jak dorośnie to będziecie mieć niezłą jatkę. jak widzisz, ze sznaucer dręczy malucha to natychmiast go odwołuj i przez jakiś czas nie pozwalaj mu podchodzić do szczeniaka. jak już się uspokoi to znowu możesz go puścić. i koniecznie nagradzaj każdą pozytywną reakcję (nawet ignorowanie).

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za rady.
Za radą hodowcy chodzimy często na spacery aby psy lepiej się poznawały na terenie neutralnym. Za warknięcia (nieuzasadnione) i gwałtowne przyskakiwanie do szczeniaka, starszy transportowany jest do drugiego pokoju i karany chwilą samotności i brakiem naszej uwagi. Intensywnie ćwiczę z nim komendę siad i zostań gdy zbliża się do szczylka.
Ale mimo że to dopiero dwa dni jestem trochę podłamana tym ciągłym napięciem by pilnować wybuchowej dwójki.
Żal mi okropnie młodego bo ogonek ma ciągle podkulony, ciągle siedzi na kanapie, chowa się za nogami i potrafi ze strachu zesikać się na widok starszego.

Czy pozwalać starszemu na stanie nad szczeniakiem ?
Czy to zachowanie (bez warknięcie) również traktować jako powód do odwołania starszego, badź umieszczenia go w innym pokoju na chwilę ?

Link to comment
Share on other sites

i jeszcze jedno. Czy dobrze rokuje t,o że dziś oba psy leżą miedzy mną na kanapie i starszy nie okazuje agresji ?
Na spacerach chodzą obok siebie na smyczy-starszy nie zwraca na młodego uwagi ale go nie odgania i pozwala iść obok siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emifilip']
Ale mimo że to dopiero dwa dni jestem trochę podłamana tym ciągłym napięciem by pilnować wybuchowej dwójki.
[/QUOTE]

Wiem doskonale, co czujesz, sama przez tydzień oka nie zmrużyłam w obawie, że jak zasnę doberman mi schrupie szczeniaka :siara: ale praktycznie z dnia na dzień było coraz lepiej i teraz jestem zachwycona, jak się wspólnie bawią.
Ja na Twoim miejscu nie wkraczałabym i nie rozdzielałabym psów, dopóki się nikomu krzywda nie dzieje. Muszą sobie ustalić hierarchię. Ja wyszłam z założenia, żeby nie pozwalać maluchowi wyłazić starszemu na głowę, gdy ten nie ma ochoty. A nie rozdzielałam, dopóki małej nie działa się krzywda... No i zasadniczo krzywda jej się nie stała, żyje, ma się dobrze, szaleją razem coraz bardziej ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za wszystkie rady.
Zastosowaliśmy w praktyce: przyspieszony kurs nauki komend- wspólnie i osobno, dodatkowy wysiłek dla starszego (dłuższa wyprawa za rowerem), kilka spacerów w ciągu dnia wspólnych by sie integrowały na neutralnym gruncie.
Efekt: z każdym dniem jest coraz lepiej. Dziś nawet na swój widok machały ogonami.
Nadal zdarzają się spięcia ale malec zaczął już dość swobodnie chodzić po mieszkaniu, co było nie do pomyślenia kilka dni temu.
Dwa razy próbowali się razem bawić :)
Kontaktowałam się z behawiorystą, który stwierdził że opisywana przeze mnie sytuacja jest normalna i psom należy dać czas i jak najmniej się wtrącać, jednocześnie wprowadzając starszemu dodatkowy wysiłek fizyczny i umysłowy.
Mam nadzieję że z każdym następnym dnie będzie tylko i wyłącznie lepiej

Link to comment
Share on other sites

A tak wygląda u nas sytuacja od środy :


[IMG]http://i49.tinypic.com/npjtsh.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/9ghwkl.jpg[/IMG]

Młody jest tak wybawiony że zasypia na siedząco :)
Oby ten stan utrzymał się już na stałe.
Jestem zaskoczona że w ciągu jednego dnia nastąpił taki przełom- po prostu zaczęli się bawić i już jest ok. Nikt nikogo nie gania, nie warczy, bawią się pięknie i jak na razie nie ma żadnych spięć.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

[COLOR=#474747][FONT=tahoma]Z czasem psiaki się przyzwyczają do siebie i raczej powinna zapanować zgoda. Sama mam 7 letnia sukę kundelka i rok temu trafiła do nas suczka szczeniak pinczer. Z początku mała bała się starszej, jak tylko ta zbliżała się do niej trzęsła się jak galareta dlatego młoda siedziała ciągle w jednym pokoju. Tak było przez 3 dni, po 3 dniach zostałam sama w domu z małym dzieckiem i dwoma psami, nie miałam czasu żeby wszystkich "niańczyć" dlatego postanowiłam zostawić psy same sobie. Po 3 dniach spały już razem na posłaniu u starszej suki.[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 8 years later...

Witam. Mam w domu 7 letnią labradorkę. Nigdy nie przejawiała agresji wobec innych psów. Wzięliśmy 8 tyg szczeniaka buldoga francuskiego. Pierwsze dwa spotkania były na neutralnym gruncie. Gdy już przyjechaliśmy do domu już nie jest kolorowo. Mały lata za dziećmi i się bawi, natomiast seniorka leży na kanapie ( zawsze dużo spala). Gdy już zejdzie na podłoże i maly podejdzie odrazu warczy i żeby pokazuje. Szczeniak odrazu odchodzi, ale ona wtedy leży pod stołem lub idzie na kanapę.  Jednym i drugim się interesujemy. Niewiem jak pogodzić ich, żeby nie było jakiś dramatycznych sytuacji, czy seniorka może zrobić krzywdę szczeniakowi w sensie pogryźć? Seniorka na dzieci wogole nie zwracała uwagi, teraz się obawiam że jak widzi że dzieci non stop siedzą ze szczeniakiem mozemu mu krzywdę zrobić. 

Link to comment
Share on other sites

Też w pewnym momencie miałam kilkuletnią rottweilerkę i wzięłam kilkudniową suczkę i mimo obaw znajomych o szczeniaka nic złego się nigdy nie stało choć z początku starsza też warczała i odpędzała małą ale bez agresji, raczej wyglądało, że odgania żeby jej nie rozdeptać, jak mała podrosła była cudowna zgoda a jak po wielu latach starsza odeszła to małą musialam leczyć z depresji bo bardzo to przeżyła. Adoptowałam psa, żeby miała towarzystwo i żyją zgodnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...