Jump to content
Dogomania

Whippet do (prawie) wszystkiego


Gezowa

Recommended Posts

Szczeniaki bywają straaasznie nieznośne, a mój to nawet 3 miesięcy nie ma, więc przed nami jeszcze okres, w którym z zadziornego aniołka robi się diabełek :evil_lol: Nie mniej jednak w chwili obecnej kolejnej słodyczy bym nie chciała. Jeśli już to właśnie za rok najwcześniej. U mnie z góry było mówione, że będą dwa psy w jakimś odstępie czasowym. Teraz tylko przychodzi wybierać rasę i chłonąć o niej informacje :) Mam trzy typy, każdy z innej grupy, bo odkąd zaczęłam interesować się psami to siedziałam w grupie 5, więc zwyczajnie ciężko mi z niej zrezygnować. Ale z drugiej strony faktem jest, że po cichu myślę: "a może następny chart?" :cool3: Cholerstwa uzależniają :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']Szczeniaki bywają straaasznie nieznośne, a mój to nawet 3 miesięcy nie ma, więc przed nami jeszcze okres, w którym z zadziornego aniołka robi się diabełek :evil_lol: Nie mniej jednak w chwili obecnej kolejnej słodyczy bym nie chciała. Jeśli już to właśnie za rok najwcześniej. U mnie z góry było mówione, że będą dwa psy w jakimś odstępie czasowym. Teraz tylko przychodzi wybierać rasę i chłonąć o niej informacje :) Mam trzy typy, każdy z innej grupy, bo odkąd zaczęłam interesować się psami to siedziałam w grupie 5, więc zwyczajnie ciężko mi z niej zrezygnować. Ale z drugiej strony faktem jest, że po cichu myślę: "a może następny chart?" :cool3: Cholerstwa uzależniają :diabloti:[/QUOTE]

Bierz drugiego whippecika! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darii_iia']Bierz drugiego whippecika! :loveu:[/QUOTE]
Najprawdopodobniej będzie to jakiś chart. Jednak... :cool3: Przeprowadzam się za niecały rok także o ile miejsca będzie więcej (jak wspomniałam - teraz biedak nawet nie miałby się gdzie położyć. Pipet i kot ledwie się mieszczą ;)) to może pozwolimy sobie na borzoja. MOŻE. Muszę poznać bliżej tę rasę, bo o tyle książkowo znam to jednak takie spotkanie "na żywo" i rozmowy z hodowcami to co innego... Moja mama strasznie się teraz "zacharciła", wpadła w taką samą manię co ja i powiedziała, że najchętniej miałaby 2 pipety i 2 borzoje :evil_lol: I pomyśleć, że niecałe 3 miesiące temu kończyła temat o psie zanim ten w ogóle się zaczął... :D
[quote name='xxxkaluniaxxx']Moja nie była typowym szczylem :razz:[/QUOTE]
Chyba mogę jedynie pozazdrościć? :diabloti: Czasami mam dosyć jak małego chwyci szajba, ale cierpliwie to znoszę :razz:

Link to comment
Share on other sites

Prócz borzoja jest jeszcze aussie i lundehund. Ten ostatni w sumie miał być moim pierwszym psem, ale pewne okoliczności zadecydowały inaczej. Gdyby to ode mnie zależało to pewnie teraz zamiast pipeta byłby u mnie w domku stworek z sześcioma palcami na każdej łapie :D. Niestety nie mieszkam sama i muszę się liczyć ze zdaniem reszty domowników. Samo namówienie ich na psa trochę trwało (kilka lat), a szukanie rasy kolejne miesiące, bo jeśli już jakiś mi odpowiadał to domownikom niekoniecznie. Jak pisałam - byłam po uszy zakochana w grupie 5, nadal ją uwielbiam, dla mnie te psy są po prostu piękne, ale cholernie trudne do ogarnięcia dla początkującego psiarza. Przynajmniej wg. mnie, bo tyle tych teorii o dominacji jest, że im więcej czytałam tym bardziej się w tym gubiłam i dałam sobie spokój. Z kolei rodzice raczej nastawiali się na rasy ozdobne i do towarzystwa, a to nie był zupełnie mój typ. Nie widziałam siebie po prostu z mopsem, czy nawet z cziłką ;).

Do mamy niestety aussie nie przemawia. Podobają jej się wizualnie, ale jeśli chodzi o charakter... no, tu już gorzej. Ja bynajmniej nie naciskam, bo sama nie wiem czy dałabym sobie z takim psem radę. One podobnie jak bordery muszą mieć zajęcie zarówno fizycznie jak i psychicznie... i to porządne :). Borzoj na razie wygrywa, ale jak pisałam wcześniej - muszę poznać tę rasę bliżej. To, że z pipetem sobie poradzę nie oznacza wcale, że sprostam również w wychowaniu i tresurze innego charta. Zwłaszcza takiego jak borzoj :)

Dziękujemy i również pozdrawiamy. :loveu: Miłego wyjazdu :D

Link to comment
Share on other sites

Właśnie, o ile zajrzy tu jeszcze któryś z właścicieli pipetków: czym karmicie swoje pociechy? Mały dostaje obecnie suche i tutaj pojawia się problem... nie chciał go jeść. W ogóle. Dostaje Acanę Puppy i musiałam kombinować z moczeniem, żeby w ogóle zechciał to tknąć. Teraz zje tak bardziej od niechcenia, a że w hodowli ponoć również dostawał Acanę to zamówiłam od razu 13kg no i mam... musimy jakoś przebrnąć przez ten worek :roll: Sucha karma podobnej jakości co Acana byłaby odpowiednia... z drugiej strony myślałam właśnie nad żywieniem naturalnym, ale nie wiem jak w trójmieście z dostępem do różnych mięs czy kości (nie mówiąc już o mieszaniu, dawkowaniu i tak dalej... pomimo, że czytałam o tym bardzo dużo - nadal nie ogarniam :D). Teraz mały dostanie raz na jakiś czas chrząstkę coby sobie poskubać wieczorem, ewentualnie kurze łapki, które tez mu smakują... no i uwielbia puszki animondy, ale sucha karma to nasza zmora...
Drugie pytanie - jak u was wyglądają różne dodatki? Mam na myśli witaminy, suplementy... wet i hodowca robią mi wodę z mózgu, bo jeden mówi, żeby dawać, a drugi, że Acana jest na tyle zbliansowana, że nic więcej nie potrzeba. I bądź tu człowieku mądry...

Tymczasem pręgusek, którego mama ostatnio nazywa pieszczotliwie "siwobrodym" :evil_lol:
[IMG]http://img.liczniki.org/20120812/P8150588-1344802306.jpg[/IMG]
Tak śmiesznie ma tą maskę na pysku, a na brodzie właśnie białe futerko :D.

Link to comment
Share on other sites

Ja mojemu daję BARFa, ale mamy też właśnie Acanę Puppy na wyjazdy i, niestety, po ostatnim wyjeździe i jedzeniu oczywiście musiał dostać biegunki. Na szczęście zamówiłyśmy tylko 2.4kg, więc będzie na smakołyki. W Gdańsku jest też dystrybutorka BARFa. Ja akurat żadnych jakiś suplementów nie dodaje ( co z resztą niektórych dziwi, że pies nie będzie miał odpowiednio dużo witamin i innych ), do BARFa dodaje tylko to co wchodzi w skład diety: olej lniany, jajka, ser biały oraz zmielone skorupki jajek. Siwobrody :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Miał być krótki spacerek na siku, bo trochę ciepło jest, ale jakoś mały nie chciał wracać do domu, więc aportował trochę, pobiegał chwilę i poszliśmy się ochłodzić do lasu (to jest właściwie rezerwat :diabloti:). Nie wchodziliśmy wgłąb, bo chodziło mi tylko o strumyk, który jest zaraz na początku, w cieniu i między drzewami. Był szał, oj był... wygrzebywanie patyków, niuchanie, bieganie... aż żałowałam, że nie wzięłam linki, bo jednak stracha miałam żeby go spuścić w lesie. W efekcie biegałam razem z nim i byłam cała mokra :D. Mamy kilka zdjęć, ale niektóre mają trochę rozmazane łby... przeważnie do zdjęcia kazałam malcowi usiąść. Usiadł. Ale łeb się ciągle ruszał :D
Jakość może być trochę słaba, ale jedyny aparat jaki miałam ze sobą to ten w moim telefonie.

"Nie ruszaj się, tylko dawaj mi cień!"
[IMG]http://img.liczniki.org/20120813/Zdj_cie1687-1344861559.jpg[/IMG]
"Co to?"
[IMG]http://img.liczniki.org/20120813/Zdj_cie1683-1344861559.jpg[/IMG]
"Ciągle tylko "siad, siad i siad"... pobiegajmy trochę!"
[IMG]http://img.liczniki.org/20120813/Zdj_cie1682-1344861559.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120813/Zdj_cie1680-1344861559.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120813/Zdj_cie1685-1344861559.jpg[/IMG]

Smycz na zdjęciach pożyczyłam od mojego kota, jest fajna, lekka, nie wkurza małego, nie obciąża szyjki... bo pierwsza, którą kupiłam ma trochę za duży karabińczyk na takie maleństwo i po prostu mu ciąży :) Jak podrośnie będzie w sam raz... chyba :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']

Chyba mogę jedynie pozazdrościć? :diabloti: Czasami mam dosyć jak małego chwyci szajba, ale cierpliwie to znoszę :razz:[/QUOTE]

trochę można ;) Kala od pierwszego dnia była grzeczna, spokojna i żywa kiedy trzeba :p rodzina się śmieje że widać że ja jestem jej pańcią :lol: niby grzeczna ale czasami pokazuje różki, tak jak ja :evil_lol:
ma kilka wad ale lepszego pierwszego psa nie mogłam sobie wymarzyć :multi:

Link to comment
Share on other sites

[B]Gezowa[/B], mnie też ten cały BARF przerażał na początku, ale dystrybutor rzeszowski wytłumaczył mi wszystko, chodzi o to, że ma się zgadzać w wyliczeniu tygodniowym. Teraz już bez problemu z "dawkowaniem" , wieczorem wyciągam z zamrażarki, potem do lodówki ( nie może się swobodnie rozmrażać - mam kota :diabloti: ) i rano podaję już gotowe. Powodzenia ;)[QUOTE]"Nie ruszaj się, tylko dawaj mi cień!"[/QUOTE] Skąd ja to znam ;) ? Zazdroszczę strumyka w pobliżu, my co prawda mamy kąpielisko , ale po kąpieli ja muszę go nieść na rękach, jestem cała mokra, brudna , więc raczej tam już nie chodzimy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxkaluniaxxx']trochę można ;-) Kala od pierwszego dnia była grzeczna, spokojna i żywa kiedy trzeba :-P rodzina się śmieje że widać że ja jestem jej pańcią :lol: niby grzeczna ale czasami pokazuje różki, tak jak ja :evil_lol:
ma kilka wad ale lepszego pierwszego psa nie mogłam sobie wymarzyć :multi:[/QUOTE]
U mnie jest o tyle dobrze, że mały śpi zaraz po spacerze i jedzeniu. Szkoda, że to trwa niepełną godzinę... :diabloti: W nocy jest dość spokojnie, dzisiaj wyjątkowo o 5 się obudził i narobił na gazety i obok. Szajby dostaje głównie wieczorem, kiedy popisuje się charcią szybkością... aż miło się na niego patrzy. Gorzej jak rzecz dzieje się w ogrodzie, bo nie jest on mój tylko mojego dziadka, który z kolei traktuje go jak największą świętość... Kwiaty, krzewy, drzewka... a tu pies kopie dziury i nic do niego nie dociera :evil_lol:
[quote name='Mozartino'][B]Gezowa[/B], mnie też ten cały BARF przerażał na początku, ale dystrybutor rzeszowski wytłumaczył mi wszystko, chodzi o to, że ma się zgadzać w wyliczeniu tygodniowym. Teraz już bez problemu z "dawkowaniem" , wieczorem wyciągam z zamrażarki, potem do lodówki ( nie może się swobodnie rozmrażać - mam kota :diabloti: ) i rano podaję już gotowe. Powodzenia ;)

Skąd ja to znam ;) ? Zazdroszczę strumyka w pobliżu, my co prawda mamy kąpielisko , ale po kąpieli ja muszę go nieść na rękach, jestem cała mokra, brudna , więc raczej tam już nie chodzimy ;)[/QUOTE]
Ja tam niby znam dawkowanie, nawet na stronie mają taki "plan żywienia"... ale po prostu nie ogarniam jak mam to mierzyć w wypadku świeżego mięska, a nie mielonego z ich sklepu. Na razie mały musi skończyć worek karmy. Pod koniec pomyślimy o BARFie, zwłaszcza, że miałam w planie, że mój pierwszy pies będzie jadł naturalne żarełko :D

A ten strumyk to taki byle jaki, nic ciekawego ;) Mam w okolicy cztery jeziora z czego tylko jedno w miarę czyste. ;)

Link to comment
Share on other sites

I dzisiaj znowu byliśmy w lesie, trochę dalej niż wczoraj, ale "zajączek" baaaardzo się cieszył. W lesie chłodniej, strumyczek, no to znowu szalał... :D
Zdjęcia są tylko z polany (to dawniej było boisko, teraz zarosło i jedna bramka została, chyba nawet na którymś zdjęciu ją widać), bo w lesie... no cóż, szajba :evil_lol:

[IMG]http://img.liczniki.org/20120814/Zdj_cie1701-1344944119.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120814/Zdj_cie1700-1344944119.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120814/Zdj_cie1691-1344944119.jpg[/IMG]
Mój faworyt:
[IMG]http://img.liczniki.org/20120814/Zdj_cie1688-1344944119.jpg[/IMG]
:loveu:

Ejdanek jest ze mną 16 dni i trochę się nauczył przez ten czas.
- Potrafi siadać i leżeć bez naprowadzania smaczkiem czy paluchem
- Reaguje na imię, no wiadomo :)
- Podaje łapkę (tego go w sumie ciocia nauczyła, bo mi zamiast łapy dawał pysk :diabloti:)
- Zna komendy "weź" oraz "puść" (a z tym były duże problemy jak znalazł coś atrakcyjnego). No i uroczo wygląda jak w pysku niesie coś, co mu dałam. Przynajmniej śmieci nie zbiera :cool3:
- Pracowaliśmy nad "nie rusz", ale ostatnio sobie odpuściliśmy, bo mały reaguje na komendę "NIE" kiedy chce zebrać śmiecia. Więc w sumie bezsensu...?
- Wyżej wspomniane "NIE" :razz:
- Wciąż uczymy go ładnego chodzenia na smyczy. Zdarza mu się pociągnąć, ale szybko załapuje, że pańcia zmienia się w słup i ani drgnie póki smycz nie przestanie być napięta.
- Dzisiaj ćwiczyłam z nim skupienie, ale krótko.
- "Zostań" jest w fazie nauki. Raz wychodzi, raz nie.
- "Do mnie". Jak jestem z nim sama na spacerze - super, przybiega na każde zawołanie. Ale jak jest ze mną mama, albo ciotka... to już ciężej, ale nadal przyłazi. Po prostu muszę się powtarzać.
- Więcej nie pamiętam :lol:
Naszym największym problemem jest zostawanie w domu. Otóż... mały za mną jest po prostu głupi. Uwielbia resztę rodziny, cieszy się do mamy, do taty, całuje ich, łasi się... ale jak wyjdę nawet do łazienki to jest lament. Mogą przy nim wszyscy siedzieć, ale nie ma tylko mnie i on automatycznie robi się smutny, mama mówi, że aż jej go żal :shake: Więc muszę wziąć się szczególnie za to, bo nie wyobrażam sobie, że idę do szkoły, a pies przez te kilka godzin po prostu jęczy i jest najsmutniejszym psem na świecie.

Link to comment
Share on other sites

Smycz od szelek kota :lol: Nie przeszkadza mi to, a pręgus to już w ogóle nie patrzy w czym chodzi :D A tak to mamy jeszcze linkę, która przydaje się tylko w lesie. Mi się podobają bardzo ozdobne obróżki dla chartów, więc jak mały podrośnie trochę to sprawimy sobie jedną :loveu:
"Umie" to za dużo powiedziane, bo nad większością z tej listy jeszcze pracujemy :cool3:

I dziękujemy :)

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy! :D Ja tak mam z akitami - mogę oglądać, zachwycać się nimi, ale te psy zdecydowanie nie są dla mnie, podobnie jak większość japońskich ras. Dużo czasu zajęła mi analiza, w której wyszło, że po prostu mogę sobie nie poradzić z psem o tak silnym charakterze. Przynajmniej jako początkowy psiarz. Teraz raczej nie ma szans na akitę, bo się "zacharciłam"... :loveu:

Jeśli chodzi o BARFa - zaraz ruszam na wątek odświeżyć sobie pamięć, bo jedyne co pamiętam to żołądki przez pierwszy tydzień :lol: W razie czego chętnie skorzystam z pomocy, dzięki :)

Cztery zdjęcia z ogrodu podczas ładowania whippeciego akumulatorka (zaraz po spacerze):
[IMG]http://img.liczniki.org/20120816/Zdj_cie1715-1345147794.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120816/Zdj_cie1708-1345147794.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120816/Zdj_cie1709-1345147794.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20120816/Zdj_cie1711-1345147794.jpg[/IMG]


Na dwóch starałam się uchwycić jego całe ciało, bo zauważyłam ostatnio, że jaśnieje na podwoziu :cool3:
No i jakość znowu taka sobie, bo miałam do dyspozycji tylko telefon.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']Teraz raczej nie ma szans na akitę, bo się "zacharciłam"... :loveu:
[/QUOTE]

Taa, ja miałam mieć jednego staffika, a potem już tylko owczarki... Myślę właśnie przedwstepnie o trzecim staffiku, a owczarek może kiedyś z jeden się napatoczy albo i nie :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...