Visenna Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Witajcie Od razu mówię że jeśli taki temat był to bardzo proszę o podczepienie mojego do tamtego i przepraszam :) Mam pytanie - w jakim wieku Yorkowi powinny zejsć jadra? Mój ma prawie 4 miesiące i na jajka ma na razie tylko miejsce - pewnie bym nie panikowała, gdyby nie to że zauważyłam u niego odruchy kopulacyjne! Ma taką zabawkę - jak widać na zdjeciu. Przyjmuje pozycję jak na zdjęciu i dawaj zasuwac! Czy to normalne? Czy może on coś za szybko dojrzewa? Inna sprawa - czasami jak nie reaguję i nie chcę ciągnąc sznurka na którym wisi zabawka to Loki siada z zabawką w pysku i chyba ją ssie...tzn trzyma ją w pysiu i widac ze ruszają mu sie fafle - pyszczkiem pracuje jakby ssał i wydaje takie ogłosy jak czasem człowiek robi jak go swędzi gardło (takie stukanie). Loki potrafi tak siedziec bitą godzinę, czasem aż przysypia :) Zresztą właśnie teraz tak robi. [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img479.imageshack.us/img479/4778/18ed7.jpg[/IMG][/URL] Quote
Burchardt Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Witam, mój Tupek ma 13 miesięcy i brakuje mu, niestety, jednego jądra. Z tego co ostatnio czytałam, wiem, że jeżeli w wieku 7-8 tygodni szczeniak nie posiada dwóch wykształconych i posadowionych jąder, to sprzedawca/hodowca powinien poinformować potencjalnego przyszłego właściciela o możliwości wystąpienia wnętrostwa. W tym samym artykule było napisane, że jądra mogą schodzić nawet do 1,5 roku. Przy czym im później tym są mniejsze szanse, że w ogóle to nastąpi. Ja postanowiłam jeszcze trochę poczekać, ale zabieg kastracji wydaje mi się nieunikniony. Quote
Mynia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Shaggy, o ile pamiętam w wieku 4 miesięcy tez nie miał prawie nic... Pisze prawie, bo jąderka czasem były lekko zarysowane, takie dwa groszki małe :) 2 miesiące póżniej juz było wiadomo, ze są. [U]Burchardt[/U], co to za artykuł. Chetnie poczytam! Masz jakiegoś linka do niego? Quote
owczarnia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Odruchy kopulacyjne niewiele mają wspólnego z obecnością jąder w mosznie, jak mi się wydaje. Fuzlak został wykastrowany gdy miał niecałe dwa lata, obecnie ma cztery i pół, i nadal mu się zdarza próba bzykania misia ;). Sądzę, iż jest to coś w rodzaju odruchu bezwarunkowego. Quote
Mynia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 U nas też bzykanie misia (bo większy od Shaga) było dosyc częste. Teraz, jak zabrałam misie i wszystkie inne duze zabawki, to znęca sie nad piłeczką. Jest od niego mniejsza, ale nadal największa wśród zabawek jakie ma... Hmmm...o co chodzi?? I czasem bierze ja w pysia i ciumla, albo trzyma. Mówie "fe", kiedy widze, że się zabiera do dzieła, ale czy to włąsciwa reakcja? Pozwalać mu czy nie? Shaggy ma 8 miesięcy. Quote
Visenna Posted March 5, 2007 Author Posted March 5, 2007 Kurcze chyba zapytam weta o te jajca przy najbliższej okazji - przezorny ubezpieczony... Poprzedniemu mojemu Yorkowi jądra zeszły w wieku ok 7 miesięcy, ale też bylo tak że jedno zeszło pięknie a drugie nie chcialo. Mój chłopak się śmieje że ja mu to drugie ściągnełam masowaniem, bo mu po 10 razy dziennie sprawdzałam czy nie zeszło :lol: Ale jak juz mu zeszlo, to miał jaja jak dzwony :evil_lol: Quote
Burchardt Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 [U]Burchardt[/U], co to za artykuł. Chetnie poczytam! Masz jakiegoś linka do niego?[/quote] Linka niestety nie ma, bo to wyczytane z gazety. Nie pamiętam dokładnie, muszę to sprawdzić. Tytuł artykułu chyba " Mity o kastracji" w miesięczniku Przyjaciel Pies lub Mój pies. No cóż pamięć mam dobrą, ale krótką. Postaram się na jutro odszukać. Quote
owczarnia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 [url=http://www.psy.pl/?O=5289]"Mity kastracji"[/url] to były w takim razie, w "Moim Psie". Zajrzałam na strony obu podanych przez Ciebie tytułów, i znalazłam ;). Za darmo można odczytać tylko krótki fragment artykułu niestety, reszta albo w e-wydaniu, albo w kioskach (aktualny, marcowy numer). Quote
Mynia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Dzięki Owczarnio, to czekam na gazetke, bo zamówiłam juz prenumeratę :) Quote
Pegaza Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Moja Pipi też się lubi sexsić z misiem a raczej kaczuszką mimo, że to suczka:eviltong: Mi to nie przeszkadza a niech se fika jak jej to sprawia przyjemność:p Quote
owczarnia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Przeszłam się do kiosku, zakupiłam gazetkę, przeczytałam artykuł i o jądrach nic nie ma :(. To znaczy o zstępowaniu. Jest za to wiele ciekawych informacji rozprawiających się z rozmaitymi mitami, dużo wyjaśnień. W tym między innymi i ten, moim zdaniem bardzo ważny, fragment: [QUOTE][B]KASTRACJA JEST DZIAŁANIEM WBREW NATURZE[/B] Dla przeciwników zabiegu kastracji zwykle głównym argumentem jest jego nienaturalność. Podkreślają oni, że wszystkie organy są ze sobą powiązane i nie można ich bezkarnie usuwać. Trudno odmówić im słuszności. [B]Nie wolno jednak zamykać oczu na fakt, że ogromna większość psów towarzyszących człowiekowi żyje w nienaturalnych warunkach. Ich środowisko i możliwość aktywności zostają ściśle dostosowane do potrzeb właścicieli. Kastracja może im bardzo ułatwić przystosowanie się do tych warunków.[/B][/QUOTE] Quote
Sara_i_Aris Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Aris ma prawie 2 lata, jedno jądro mu nie zeszły, niedługo będziemy go kastrowali. Pomimo tego lubi się bzykać z misiami, z poduszką itp. Nawet z innymi psami, ale ich nie zapładnia i to jest ten plus :multi: Zastanawia mnie czy po kastracji też będzie [B]to[/B] robił z innymi suczkami czy nie :shake: Quote
owczarnia Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Z rzeczonego artykułu: [QUOTE]Co ciekawe, wykastrowane samce są zdolne do kopulacji, i to nawet jeśli przed zabiegiem nigdy nie miały takich doświadczeń. W praktyce jednak motywacja seksualna u psów po kastracji jest na tyle mała, że najczęściej nie sprawia właścicielom żadnego kłopotu. Jeżeli pies staje się bardzo pobudzony w okresie, gdy w okolicy pojawiają się suki w rui, i opiekunom trudno sobie z nim poradzić, usunięcie jąder prawdopodobnie rozwiąże problem.[/QUOTE] Quote
Upiór Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 [quote name='owczarnia']Odruchy kopulacyjne niewiele mają wspólnego z obecnością jąder w mosznie, jak mi się wydaje. Fuzlak został wykastrowany gdy miał niecałe dwa lata, obecnie ma cztery i pół, i nadal mu się zdarza próba bzykania misia ;). Sądzę, iż jest to coś w rodzaju [B]odruchu bezwarunkowego[/B].[/quote] lub dominacja:razz: Quote
PositiveThought Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Aidusiowi rodzynki zeszły wcześnie, teraz nie jestem nawet w stanie dokładnie określić... ale w każdym razie przed ukończeniem 6 miesięcy. zaczynam się zastanawiać, w takim razie, czy wszystko z nim w porządku, skoro nie wspina się na misie/nogi/zabawki... :roll: Quote
PositiveThought Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 [quote name='Vici i Jeannie']lub dominacja:razz:[/quote] wspinanie się może być aktem dominacji, ale czy taki maluch tak bardzo by chciał dominować nad tym biednym misiakiem? P: Quote
Sara_i_Aris Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Wet powiedział, że Arisowi nie zeszło jedno jąderko (uff, myślałam, że 2). Trzeba będzie zrobić USG itp. I pewnie bez kastracji się nie obejdzie :-( Ale to nawet dobrze, bo po kastracji chyba nie będzie piszczał za każdą suczką z cieczką (akurat w pobliżu już jedna jest :roll: ). A może się mylę? Quote
PositiveThought Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 nie ma chyba takiego 'pociągu' ^^ zresztą tyle tu teamtów o kastracji, masz co czytać ^^ P: Quote
Upiór Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 [quote name='PositiveThought']wspinanie się może być aktem dominacji, ale czy taki maluch tak bardzo by chciał dominować nad tym biednym misiakiem? P:[/quote] ale w przypadku Fuzlaka Owczarni, ktory ma 4 lata, czemu nie?:cool1: moja panna tez wielka dominantka:cool1: Quote
owczarnia Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 Ta. Kolejne genialne odkrycie :roll:. W takim razie wszystkie znane mi wykastrowane psy są dominantami, bo wszystkie jak jeden miewają "misiowe" odruchy ;). To się nazywa pomylić pediatrę z pederastą :lol:... O dominacji może być mowa wtedy, kiedy pies wspina się na inne psy, na nogę właściciela (chociaż to drugie, jeśli przy okazji psina bzyka wszystko co mu w łapki w padnie, może być oznaką nie tyle próby dominacji, co zwykłej nadpobudliwości). Fuzlak jako żywo nigdy w życiu nie wspinał się na nic, a misia zdarza mu się bzykać tylko wtedy, gdy ten przypadkowo ułoży się w "pozycji", tzn. w sposób, który ustawia psa w pozycji kopulacyjnej. Stąd mowa o odruchu bezwarunkowym. Potwierdza się to zresztą we fragmencie artykułu, który przytoczyłam kilka postów wcześniej. Co jak co, ale dominacja i Fuzlak to dwa przeciwne bieguny. Czasem aż życzyłabym sobie, żeby był bardziej przebojowy ;)... Quote
Mynia Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 Mój Shaggy też nie jest dominantem! W kontakcie z innymi psami prawie zawsze niżej w hierarchii... Quote
Sara_i_Aris Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 [quote name='owczarnia']Ta. Kolejne genialne odkrycie :roll:. W takim razie wszystkie znane mi wykastrowane psy są dominantami, bo wszystkie jak jeden miewają "misiowe" odruchy ;). To się nazywa pomylić pediatrę z pederastą :lol:... O dominacji może być mowa wtedy, kiedy pies wspina się na inne psy, na nogę właściciela (chociaż to drugie, jeśli przy okazji psina bzyka wszystko co mu w łapki w padnie, może być oznaką nie tyle próby dominacji, co zwykłej nadpobudliwości). Fuzlak jako żywo nigdy w życiu nie wspinał się na nic, a misia zdarza mu się bzykać tylko wtedy, gdy ten przypadkowo ułoży się w "pozycji", tzn. w sposób, który ustawia psa w pozycji kopulacyjnej. Stąd mowa o odruchu bezwarunkowym. Potwierdza się to zresztą we fragmencie artykułu, który przytoczyłam kilka postów wcześniej. Co jak co, ale dominacja i Fuzlak to dwa przeciwne bieguny. Czasem aż życzyłabym sobie, żeby był bardziej przebojowy ;)...[/quote] Z misiem to jak najbardziej normalne. Tak jak napisała Owczarnia, gdyby to robił z nogą, ręką czy czymś podobnym, to możliwe. Ale przecież dominacja nie zależy od tego, że pies ma ochotę się pozbykać, nawet wykastrowany :roll: Quote
Burchardt Posted March 7, 2007 Posted March 7, 2007 Bardzo wszystkich przepraszam za moją krótką pamięć. Szperałam wczoraj i znalazłam: tytuł artykułu to "Brzydkie kaczątko" z lutowego Mojego Psa. Jest tam mowa o tym co może wyrosnąć z rodowodowego dobrze rokującego szczenięcia lub ze szczeniaka nijakiego wyglądu. Jest też niewielka adnotacja dotycząca wad dyskwalifikujących. I właśnie tam napisane jest tak: "Nawet wsród potomków championów moga się zdrarzyć szczenięta z wadą dyskwalifikacyjną. Uczciwy hodowca sprzeda takiego malucha "do kochania" - z zastrzeżeniem, że nie nadaje się on na wystawy ani do hodowli. Niektóre wady, takie jak zły zgryz czy wnętrostwo / gdy jedno lub oba jądra nie zstąpiły do moszny/, potrafią się z czasem "naprawić". Niestety dużo częściej, dzieje się odwrotnie: dobry zgryz może się zepsuć, a jądro - cofnąć. Teoretycznie zatrzymane w jamie brzusznej jądra mogą zstąpić nawet do czasu ukończenia przez psa 1,5 roku, jednak wraz z upływem czasu szanse maleją. Dlatego sprzedając 8-9 tygodniowe szczenię, u którego jądra nie są jeszcze wyczuwalne, hodowca powinien ostrzec kupującego, że nie ma pewności, czy wszystko będzie w porządku". UFF, udało się. Pozdrawiamy. Kasia i Tupek Quote
Hania:) Posted March 8, 2007 Posted March 8, 2007 Ekhm... co to znaczy ze wyczuwalne? Bo Berek ma zaraz dziesiąty tydzien, ale jakos na razie normalnych jaderek brak. "Coś" tam jest, tylko nie wiem czy moje "wyczuwanie" jest na tyle precyzyjne, zeby to stwierdzic na pewno;) Quote
PositiveThought Posted March 8, 2007 Posted March 8, 2007 a ja napisałam 'może'. przecież właściciele chyba najlepiej znają swojego psa i wiedzą, czy jest dominantem, a poza tym, to nie jest jedyny sposób, by kogoś/coś zdominować! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.