Jump to content
Dogomania

Madryt


BeaBono

Recommended Posts

[quote name='joanka40']
Pies jest bardzo grzeczny, w porównaniu z bandą kotów. Koty ostatnio mają szajbiozę :evil_lol:.[/QUOTE]
chyba, że się ma walnięte psy, tak jak ja :D
to sporo masz tych kotów, ale przynajmniej masz jednego psa, to Cię ratuje w moich oczach :megagrin:
a Twoje koty mają wątek na dogo? jeśli tak, to daj linka, będziemy podziwiać

Link to comment
Share on other sites

Ha, ha, ha - najlepszy jest ten tekst "ale przynajmniej masz jednego psa, to Cię ratuje w moich oczach". Dobre, dobre...
Zapraszam na wątek Lucindy, która jest u mnie od 6 września i ma problemy z zaworami.
Przy okazji wątku Lucindy wtryniam tam opowieści o pozostałych potworach.
Zapraszam serdecznie:
[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/246890-Kicia-po-wypadku-z-zanikiem-mięśni-w-trakcie-leczenia-i-rehabilitacji"]Kicia po wypadku, z zanikiem mięśni w trakcie leczenia i rehabilitacji.[/URL][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka2']faktycznie Twoje wieksze łobuzy.Musimy czekac do wiosny,zeby pospac w spokoju;)[/QUOTE]
Tak, byle do wiosny. Koty są wtedy bardziej stabilne emocjonalnie :evil_lol:. Widzę jednak, że jak ich porządnie napasę, to leżą i trawią jak węże w zupełnym bezruchu.
Jak brzuch robi się pusty, to kotom odwala i zachowują się skandalicznie.

Link to comment
Share on other sites

dokładnie zauwazyłam to samo dobrze najedzone są grzeczniejsze.Jutro własnie musze im kupic ulubionej karmy i puszek.Najgorsza rzecz dać im cos dobrego to potem gorszej karmy nie tkną tylko dra mordy ,ze głodne.
Madrytowski dzis miał 'wpadke' moj pies Lodek wpakował sie dzis do mnie rano na poduszki do wyrka czego zazwyczaj nie robi i tak se bylim przytuleni. M podszedł i wali baranki i mizia sie myslał ,ze do mnie po chwili zauwazył,ze to Lodka dotyka tez ale mu natrzaskał po głowie ze złosci taki wstyd;).M sie duzo myzia ostatino na poczatku to tak sie patrzył tylko jakby nie wiedział jak zacząc myziania -jego twarz wyrazała cos jakby 'kurde ja pier**le co sie ze mna dzieje mam stale ochote sie przytulac co robic help! 'teraz juz smiało podchodzi i zaczepia robiac baranki nie wstydzi sie jak na paczatku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']...a co to są "baranki"? Jakieś specjalne kocie pozy? :)[/QUOTE]
Baranki, to specjalne wyróżnienie dla właściciela. Coś w rodzaju: "czółko w czółko" i człowiek czuje się autentycznie zaszczycony he, he...
Wklejam specjalnie dla Ciebie obrazek z miaua, która rozśmiesza mnie do łez:

[IMG]http://wstaw.org/m/2013/10/12/gift_jpg_300x300_q85.jpg[/IMG]

i to też jest super ale nie umiem skopiować żeby dostać się na stronkę, ale banerek superaśny:

[IMG]http://imageshack.us/a/img23/9305/h3j.gif[/IMG]

[B]Słuchaj moich rozkazów, to Ci machnę baranka - ot, kocia filozofia.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka2']mam goscia na swieta wspomnianego wczesniej kota ,moje zwierza przyjeły nowego bez problemu tj. traktuja go jak powietrze. młody za to jest wystraszony i dziki i troche prycha.a nasze zachowuja sie wzorowo zlewaja go całkowicie;)[/QUOTE]
No to bardzo ładnie ze strony kotów, że są takie grzeczne. Może to pełne dystynkcji zachowanie wobec nowego, takie zachowanie po angielsku.

Link to comment
Share on other sites

młody pozniej sie rozbrykał...łaził za Lulka i Madrytem i nawet psy mu nie straszne były nie widaomo czy nie przejąłby władzy w stadzie gdyby nie prezent jaki dostal od nas na swieta....w sama wigilie został wykastrowany;) siora stwierdziła,ze nie ufa synowi,ze go wykastruje kociak miał juz wiek słuszny 6 miesiecy i mocz jego dusił nasze nosy mimo,ze załatwiał sie ładnie do kuwetki.Wyjatek zrobił juz po kastracji ostatniej nocy kiedy zasmrodził nam kuchnie gdzie go nieopacznie zamknieto bez dostepu do kuwety wiec nie jego wina;)okazało sie tez,ze kwarantanna na wyjazd do UK nie obowiazuje juz wiec młody dostał tez juz paszport, chipa i moze jechac;)

Link to comment
Share on other sites

mery chrismas ho ho...
[IMG]http://images65.fotosik.pl/503/e4372c213578e11cmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images63.fotosik.pl/502/c89a34fa61a20ca1med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images65.fotosik.pl/503/ba3145d9fd093214med.jpg[/IMG]

ta miska jest pusta jesc!!!!
[IMG]http://images65.fotosik.pl/503/0417ff03deb8b33dmed.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka2']oj ciotka przeciez to jeden kot Madryt.Lu tylko na ostatnim zdjeciu;)[/QUOTE]
A ten na ostatnim zdjęciu, to ma oczy w różnych kolorach, czy zdjęcie tak wyszło ?
Zdjęcia bardzo dobrze wyszły. Madryt opromieniony blaskiem Świąt...
A ta firanka śliczna zresztą, dalej wisi, czy już zdekotowana jest ?
Moje koty dręczą firanki regularnie, więc zrezygnowałam z tej pięknej ozdoby na rzecz żaluzji...

Link to comment
Share on other sites

tak Lulka ma oczy w dwu kolorach jeno brazowe drugie zielone.
[IMG]http://images65.fotosik.pl/509/4f9c9fe09cbb9663med.jpg[/IMG]
zdjecia robiłam pozyczonym aparatem z lampa a nie potrafie sie takim obsługiwac (lapa w gore ;))wiec wyszły jak wyszły za ciemno lub za jasne.
Moje kłoty firanek nie ruszaja jak chca wejsc na okno delikatnie je łebkiem podwazaja/odsuwaja sobie.

M słodziak to bardzo rezolutny kot;)w nocy zgłodniał a kuchnia była zamknieta wiec przyszedł mnie budzic noski- noski robiac ,ja go odganiam jak natretna mucha to wlazł na mnie i ugniatał az poszłam nakarmic;)

Link to comment
Share on other sites

roznokolorowe oczy z tego co czytałam spotykane sa czasem u kotów albisosów...Lulka albinosem nie jest białe ma skarpetki i krawatke,jakis odmieniec z niej;)
moje tez bywaja pobudzone ale wyładowuja sie na sobie ewentualnie drobnych sprzetach (długopisy,okulary).
Ajula znów powie,ze slangiem mówimy noski noski ugniatanie;)Madrty jest wyjatkowy pod tym wzgledem nie krepuje sie dotykac mojej twarzy szukajac kontaktu;)własnie dotykajac nosem mojego nosa laskoczac wasami,zdarza mu sie ukrasc mi jak jem z buzi dosłownie kawałeka kurczaka ..bez krepacji.

Link to comment
Share on other sites

Tak, Madryt jest wyjątkowy. Ja wirtualnie bardzo go polubiłam, bo ma bardzo dobry charakter.
A wiadomo, kociaste różne te charaktery mają.
Ja mam od ponad sześciu lat taką półdziką aparatkę, która do tej pory nie lubi żadnych głasków i preferuje kontakt bezdotykowy, tzn. położy się przy mnie, ale mam jej nie dotykać, bo idzie sobie...jej synek kocha mojego męża i tylko jego, a ta reszta, czyli pozostała trójka próbuje się integrować z każdym.
Na dworze wszystkie koty udają, że się nie znamy...może wg nich jakieś obciachowe ciuchy noszę, czy co ?

Link to comment
Share on other sites

Madryt jest fajny bo psa przypomnina z zachowania tylko zachował kocia godnosc.
Ja miałam i nadal poniekąd mam ten problem z Lulka właśnie,ze wstydziła sie mnie na dworze ,nie dawala sie złapac ,dotknać na dworze a w domu sie miziała. ja zawsze myslałam,ze wstydzi sie przed kolezankami,ze sie tak dała zadomowic;)
Dokarmiam taka dzika kotka nazywam ja czarna Małpa,ktora sterylizowałam chyba ze 2 lata temu(dokarmiałam jeszcze wczesniej ją) ,zawsze jak wychodze z psami ona gdzies nas usłyszy i czeka na jedzonko.Podchodzila juz do reki mi ,nie bała sie wiec zaryzykowałm z miesiac temu i pogłaskałam po głowie...jeny jaka obraza odskoczyła jak oparzona ale nie uciekła odeszła na 2 mety i zaczeła wpatrywac sie mi w oczy tak z minute..wszysko mozna było wyczytac w tym spojzeniu a mówiło'jak smiałaś,kto Ci pozwolił,obrazona jestem'i faktycznie od tego czasu krok wstecz czeka na odległosci metra dwu az naypie zarcia nie podejdze juz tak blisko,zebym jej nie dotkneła czasem.

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście Madryt z zachowania, to psa przypomina.
A te takie dzikawe egzemplarze, to rzeczywiście wobec człowieka zachowują się tak, jakby po dotknięciu ich ręką nastąpiło całkowite i prawie nieodwracalne skażenie kota.
Chodzi potem taki jeden z drugim skażony zupełnie i nie może się domyć...
A jak dotyk był między uszami, to przecież tego skażenia usunąć się nie da :shocked!:...
Straszne to dla kota musi być ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanka40']Rzeczywiście Madryt z zachowania, to psa przypomina.
A te takie dzikawe egzemplarze, to rzeczywiście wobec człowieka zachowują się tak, jakby po dotknięciu ich ręką nastąpiło całkowite i prawie nieodwracalne skażenie kota.
Chodzi potem taki jeden z drugim skażony zupełnie i nie może się domyć...
A jak dotyk był między uszami, to przecież tego skażenia usunąć się nie da :shocked!:...
Straszne to dla kota musi być ;).[/QUOTE]

:grin::grin:dokładnie tak to wygladało i pewnie dlatego Lulka wstydzi sie mnie na dworze nie chce ,zeby inne koty wiedziały,ze jest skazona :evil_lol:ta dzikuska Czarna Małpa ze dwa lata temu tez osmieliłam sie ją dotknąć z podobnym efektem obrzydzenia z jej strony:roll:
a propo uszu madryt ma znów małe łysinki ...zeby sie nie zaczeło od ok. 2 miesiacy nie jest na alergicznej:roll:
Ja Ciebiee ciotka w przyszłym roku wykorzystam ;czytałam Twoje rymowanki na innych watkach moze 'sklecisz' jakis zgrabny tekst o M do ogloszen a nuz w nowym roku znajdzie dom....

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU DLA WSZYSTKICH.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...