Han&Dom Posted February 4, 2011 Share Posted February 4, 2011 Tyle czasu... Taka cisza.... a ja choć się nie odzywam... to jednak zaglądam poczytać o Małym Szczęściarzu i jego rodzince... Amigo najserdeczniejsze pozdrowienia:loveu:, p.s. Doszki już z nami nie ma, ale zawsze miło powspominać dobre czasy... My psi nałogowcy, dlatego doszliśmy do wniosku, że czas dać dom kolejnej bidzie i jutro jedziemy do Gostynia wziąć sunię ze schroniska. Kciuki mile widziane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted February 4, 2011 Share Posted February 4, 2011 [quote name='Han&Dom']Tyle czasu... Taka cisza.... a ja choć się nie odzywam... to jednak zaglądam poczytać o Małym Szczęściarzu i jego rodzince... Amigo najserdeczniejsze pozdrowienia:loveu:, p.s. Doszki już z nami nie ma, ale zawsze miło powspominać dobre czasy... My psi nałogowcy, dlatego doszliśmy do wniosku, że czas dać dom kolejnej bidzie i jutro jedziemy do Gostynia wziąć sunię ze schroniska. Kciuki mile widziane.[/QUOTE] Cisza, bo dzień podobny do dnia. Bonuś sobie śpi, siusia (niestety w domu też) i - tak, tak - ma apetyt. Tfu tfu, żebym nie zapeszyła. zrobił się strasznie rozpieszczony, zanim nie rozłożę wersalki to chodzi i jojczy i marudzi. Syn nawet pytal, czy jego może coś boli, skoro tak zrzędzi. Ale to jakiś dziwny ból, ktory przechodzi momentalnie, jak Bonuś trafi na wersaleczkę z podusią (wrrrrr - z moją podusią!) A kciuki oczywiście ściskam jutro od samego rana :-) Psi nalogowcy :loveu: potrafią zrobić wszystkie prace domowe i inne z zaciśniętymi mocno kciukami :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted February 4, 2011 Share Posted February 4, 2011 My też pozdrawiamy Bonusia i jego rodzinkę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted February 4, 2011 Share Posted February 4, 2011 A my dziekujemy za pozdrowienia. Najfajniejsze jest to, że ile razy sobie myśłę, że już dawno nic nie pisalam na wątku Bonusia, ze powinnam dać wreszcie znak życia, to akurat ktoś mnie "wywoła do tablicy" :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Han&Dom Posted February 6, 2011 Share Posted February 6, 2011 No to ja pokażę Wam naszego nowego członka rodziny: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/198851-Pieski-ze-schroniska-w-Gostyniu-szukają-domu!Proszę-o-pomoc-w-ogłaszaniu-i-szukaniuDS/page18[/URL] post 439, suńka niestety boi się mężczyzn, ale nad tym pracujemy, po za tym w ogóle nie zna drobnych psich przyjemności, nie umie się bawić zabaweczkami, nie zna smakołyczków, ale powolutku pokażemy jej jak może wyglądać psie życie... Oczywiście wybrała Beatę i po za nią świata nie widzi... Ale damy radę... Pozdrawiamy Wszystkich cieplutko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted February 7, 2011 Share Posted February 7, 2011 Już byłam, już widzialam to cudeńko. Powoli, powoli dziewczynka nauczy się wszystkiego. Choć Bonuś do dzisiaj nie umie się bawić zabawkami. Ale co to są smakołyki to i owszem - błyskawicznie załapał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 Nie ma już [B]Bonusia[/B] :( śpij spokojnie maleńki okruszku ['] [B]AMIGA[/B] :calus: bardzo bardzo mi przykro :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 Co za wieści smutne :( Trzymaj się AMIGA! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anetka83 Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 bardzo mi przykro :( Bono [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 Nie jestem jeszcze w stanie wiecej pisać, bo nic nie widze przez łzy. Bonuś w kwietniu mial robione badania i miał zaskakująco jak na jego chorobę wyniki. Ale bardzo mu się pogorszyło w ciągu ostatnich 2 dni. Dzisiaj w gabinecie u weta dostał ataku padaczki. Nie było szans, żeby tym razem go z tego wyciągnąć. Jeszcze na pożegnanie w czasie ataku ugryzł mnie solidnie w brzuch, a już tak się ostatnio dawał przytulać i nawet mi usypiał na rekach. Choroba Cuschinga b la jedną przyczyną, ale najprawdopobniej główną przyczyną był jakiś nowotwór mózgu, bo Bonuś ostatnio wciąż chodził w kółko. I wciąż słyszałam słowa uspokojenia od wetów, że takie chodzenie jest charakterystyczne dla niewidzących i nieslyszących piesków :-( Dzięki Wam za dobre słowo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 Pani Olu...wiem co Pani czuje,niestety. Slowa nic nie pomoga..... Bonusiu malenki, masz tam w lepszym Swiecie solidna , kochana obstawe przyjaciol [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Bardzo współczuję . Trzymaj się Olu . :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Dzięki Wam Wciąż mi się wydaje, że okruszek sobie nadal tupta po naszym raju i tylko dlatego mogę siedzieć w jego fotelu.Ale pamiątka w postaci wielkiego siniaka po jego ugryzieniu przypomina mi o naszym pożegnaniu :-(:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anashar Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Bardzo mi przykro. Doskonale wiem jak boli pożegnanie Przyjaciela, tym bardziej, gdy my sami musimy pozwolić mu odejść :( Gdy odchodzą nasi Przyjaciele, ból zawsze jest ogromny.. Ale psy pojawiają się w naszym życiu nie bez powodu. I opiekują się nami, nawet gdy odejdą. I czekają aż ponownie się z nimi spotkamy.. Odkąd odszedł mój Rocky też nie mogę się z tym pogodzić, serce boli każdego dnia tak jak gdyby było to wczoraj. Pustka zostanie już na zawsze. Ale Bonuś odszedł szczęśliwy i kochany. A to jest największym darem jaki każdy pies może dostać.. Bonuś już nie cierpi i idę o zakład, że Bonuś szybciej niż się wydaje podeśle psiaka potrzebującego pomocy. Nie po to, żeby zajął miejsce po nim, bo to byloby niewykonalne. Ale po to, żeby ukoić ból i smutek, żeby mieć kolejny powód dla którego warto żyć. Biegaj szczęśliwie za Tęczowym Mostem Bonusiu (*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Bonusiu zaopiekuje się moją Pepuszką :( i czekajcie tam na nas... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Już sobie razem biegają. Nie potykają się na chwiejnych łapkach, nic [I]ich nie boli, nie muszą już wciąż łykać tabletek. Ale smutno tu i tak bez nich :-( :-( :-( [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
weszka Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Bardzo mi przykro :( Jeszcze go miziałam trochę ponad tydzień temu... Olu dałaś mu piękne ostatnie lata. Pojawił się jako tymczas i został bo tak widać miało być. Słodziak, pokraczek, Wujcio Samo Zło... takim go zapamiętam. Jak fruwał gryzoń na szelkach i jak mnie dziabnął na przywitanie w Ostródzie... :( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 [quote name='weszka'] i jak mnie dziabnął na przywitanie w Ostródzie... :( [*][/QUOTE] Ciebie na przywitanie, a mnie na pożegnanie. Mam wielkiego siniaka w kształcie ust na brzuchu. Pewnie się tam biedak teraz wstydzi, choć on w tym momencie kompletnie nie wiedział co robi :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sybil Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Bardzo mi przykro, współczuję z całego serca. Takie smutne, te ostatnie dni...Bonuś, Pepa... dołączyli do stada sznupków za Tęczowym Mostem. Bądźcie TAM szczęśliwe, Kochane Skarbeczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Bonusiowi do sznupków było baaardzo daleko, ale myślę, że go tam nie beda odrzucać od stada. A może znajdzie tam jakąś grupkę pudelko-jamniko-sznaucerków miniaturowych i z nimi hasa. Najważniejsze, żeby był tam szczęśliwy .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sybil Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Ja wierzę, że One wszystkie są TAM szczęśliwe i czekają na nas. Pewnie jest Im trochę smutno, jak widzą to morze łez wylewane przez nas, ale co zrobić, kiedy serce tak boli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 [quote name='AMIGA']Bonusiowi do sznupków było baaardzo daleko, ale myślę, że go tam nie beda odrzucać od stada. A może znajdzie tam jakąś grupkę pudelko-jamniko-sznaucerków miniaturowych i z nimi hasa. Najważniejsze, żeby był tam szczęśliwy ....[/QUOTE] Peputkowi też. Założą tam sobie pewnie swoja koalicje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Strasznie boli i to wcale nie mniej. Wciąż mi łzy lecą i pieką wciąz tak samo :placz::-(:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sybil Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 [quote name='AMIGA']Bonusiowi do sznupków było baaardzo daleko, ale myślę, że go tam nie beda odrzucać od stada. A może znajdzie tam jakąś grupkę pudelko-jamniko-sznaucerków miniaturowych i z nimi hasa. Najważniejsze, żeby był tam szczęśliwy ....[/QUOTE] Nieważne ile w którym było sznupka, przecież TAM nie ma segregacji rasowej, wszystkie są najcudniejsze, kochane... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
weszka Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Jakiś zły czas ostatnio. Bonuś, Pepa, Erhan :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.