JaSiePytam Posted September 29, 2012 Author Share Posted September 29, 2012 jeszcze jedno glupie pytanie ;D czy w padlinie taki wirus długo sie utrzymuje? takiej nie zakopanej a leżącej sobie na jezdni, bo juz jakis czas, niedaleko lezy cos rozjechanego, pewnie jakis piesek albo kotek...no i czy ten wirus w nim dlugo sie utrzyma np? czy on jest w calym ciele, czy tylko w pyszczku i mózgu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted September 29, 2012 Share Posted September 29, 2012 Planujesz się w tej padlinie tarzać? Czy jak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JaSiePytam Posted September 29, 2012 Author Share Posted September 29, 2012 tak planuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted September 29, 2012 Share Posted September 29, 2012 ja sie pytam ja sie pytam, czy juz urodziłaś? uważaj na szpitale, wiesz co tam się dzieje w kwestii zarazków? a przecież mają pobrana krew z róznymi zarazkami, a co jak próbka się zbije, i nieuważnie wytrą, a przecież mało to się czyta o niezachowywaniu higieny w szpitalach? i na butach to sprzątaczka wyniesie i pójdzie pogadać ze znajomą salową z porodówki, a to wszystko zrobi jak jeszcze zarazek będzie zył i na tej porodówce kołderka komuś wypadnie z rąk w tym miejscu, gdzie ta salowa stała i akurat tam ten zarazek zszedł z tego buta i tą kołderką tylko otrzepaną przykryją mamę, a jak ona będzie karmić dziecko, to co? wiadomo, jakie paznokietki te noworodki mają, ciagle się nimi zadrapują. nieszczęście gotowe! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted September 30, 2012 Share Posted September 30, 2012 W moim szpitalu, jak leżałam na patologii ciąży w 36 tygodniu, panował w jednej części świerzb :) Wszystko tam można złapać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted September 30, 2012 Share Posted September 30, 2012 dajcie juz spokój dziewczyna albo robi sobie z Was jaja albo ma poważne zaburzenia psychiczne jesli to faktycznie fobia to odpowiadanie na te pytania czy "porzucanie" nowych tematów tylko zaszkodzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted September 30, 2012 Share Posted September 30, 2012 Popieram taks, aż się nadziwić nie mogę, że takie głupoty w kółko się tu wałkuje.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JaSiePytam Posted September 30, 2012 Author Share Posted September 30, 2012 dzięki za odpowiedz na pytanie :*** Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted September 30, 2012 Share Posted September 30, 2012 nzależy się cieszyć, że debilizmem nie da się zarazić. chociaż może...? tak czy siak, to chyba przez zagęszczenie - za dużo nas i zdegenerowaliśmy do totalnej masakry umysłowej. jestem za tym końcem świata w grudniu, ale niestety - płonne nadzieje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JaSiePytam Posted September 30, 2012 Author Share Posted September 30, 2012 troche szacunku moze, co? jezeli nie odpowiada, to nie udzielaj sie.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted September 30, 2012 Share Posted September 30, 2012 a dlaczego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted October 1, 2012 Share Posted October 1, 2012 dlatego moje drogie ja sie przestalam w tym temacie udzielać.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted May 12, 2013 Share Posted May 12, 2013 Sie usmialam wszystko to czytajac. Sama dzis szukalam odpowiedzi na temat wscieklizny, bo w lesie przy drodze lezal maly, moze 2miesieczny lisek. Byl niestety przegryziony tuz za żebrami, odbyt miał wystajacy i krwawiacy, co gorsza żył jeszcze, oddychał i patrzył , to był smutny widok. Pokusiło mnie żeby go dotknąć, brzuch miał wzdęty, żebra złamane, blade śluzówki w pyszczku- też sprawdziłam ręką. W pierwszym odruchu zadzwoniłam do wetki czy można mu pomóc, czy jest sens go przywozić, choć podświadomie czułam że nic już mu nie pomoże...Ale to robiąc jakoś przez myśl mi nie przeszło słowo - wścieklizna. Dopiero później pomyślalam o tej chorobie. Jeszcze raz zadzwoniłam do wetki w tej sprawie tzn wścieklizny. Uspakajała mnie żeby spokojnie żeby nie panikować jeśli mnie nie pogryzł czy nie dotykałam jego krwi pokaleczoną ręką. Jeszcze czytam trochę o wściekliźnie ale nie schizuje. Jednak mogę powiedzieć że o zwariowane myśli łatwo, że łatwo sie wkręcić w jakies urojenia. Jak sie zacznie myśleć i to intensywnie to samo przychodzi. Ja to teoretycznie, ale mam skłonności do paniki i wtedy najgorzej się wkręcić. No ale tez troche te wszystkie wpisy wyglądają -im dalej - na trola. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.