Jump to content
Dogomania

AMIR odszedł za Tęczowy Most :( [*]


NastyGirlBdg

Recommended Posts

[B][SIZE=3]Psiak trafił do schroniska w stanie skrajnego wycieńczenia. Jego stan z dnia na dzień się pogarsza, dlatego apelujemy o pomoc w sprawie domu tymczasowego najlepiej na Śląsku lub w okolicach tego województwa. Potrzebna będzie także pomoc finansowa, ponieważ Amira czekają specjalistyczne badania aby zdiagnozować jego chorobę.[/SIZE][/B][B]Przedstawiamy poniżej jego historię:
[/B]

[CENTER][B][COLOR=#0000ff][SIZE=3]Wszelkie wpłaty prosimy dokonywać na nasze konto: [/SIZE][/COLOR][/B]

[COLOR=#373737][FONT=Tahoma][B]Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom SOS Husky[/B]
ul.Zgrzebnioka 18-20/9
43-110 Tychy[/FONT][/COLOR][COLOR=#373737][FONT=Tahoma]NIP : 646-292-64-79
REGON : 242792657
Nr KRS : 0000402461[/FONT][/COLOR][COLOR=#373737][FONT=Tahoma]Bank : Bank Zachodni WBK SA
nr rachunku : 58 1090 1652 0000 0001 1802 2107[/FONT][/COLOR][COLOR=#373737][FONT=Tahoma][EMAIL="[email protected]"]
[/EMAIL][EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

[/FONT][/COLOR]
[/CENTER]
[quote name='"nira13"']
[COLOR=#0000FF][SIZE=150][SIZE=5]Kontakt:[email protected]
Tel: 506 813 537[/SIZE][/SIZE][/COLOR]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-uBhrGgzmoek/T-ycqGOuIII/AAAAAAABA3Q/My7jSszNylA/s512/DSC00337.JPG[/IMG]


Psiak trafił do schroniska w stanie wycieńczenia. Słania sie na nogach. Nie wiadomo czy to efekt ogólnego wycieńczenia czy jakiejś choroby.[/quote]

[quote name='"nira13"']Pani doktor na razie nie zdążyła go obejrzeć.
Podobno kłapał zębami przy budzie wiec poszłam do niego z behawiorystką. Psiaczek spokojny tylko nie lubi nagłych szybkich ruchów.


Był ze mną na spacerku... Bardzo brzydko chodzi - zastanawiam sie czy to efekt starości czy moze faktycznie wzroku...Oczy nie wyglądają źle w sensie wizualnym- niezamglone, przejrzyste - tyle co widziałam choc nie wpatrywałam mu sięw oczy celowo:)
Czasem jak chodził to zarzucał głową jak koń - tak jakby głową chciał wspomóc łapy. Potykał się i mylił drogi...Czasem wolał sięprzytulic do mojej nogi- jakbym to ja dawała mu wyznacznik gdzie idziemy - więc może faktycznie coś z oczami? Z bliska mruży oczy- czyli coświdzi ale jak to jest z daleka?
Nie wiadomo też czy w pełni słyszy - jak wychodził koło strasznie ujadających psiaków to zero reakcji- spokojnie sobie poczłapał jakby ich tam nie było...Choć z drugiej strony Dorota zleciała z grórki i usłyszał- podniósł głowę - kto mu tu przeszkadza-- tyle, że to mogły być też drgania ziemi...
Nie lubi gwałtownych szybklich ruchów co było widać już przy budzie - moze dlatego kłapał zębami - podobno.
Do niego trzeba powoli, spokojnie. Pięknie sobie pospał a ja go wyskubałam z tego futra- potem czesanko....Sporo tego było. I ma łupież straszny...Do tego skóra i kości- bardzo czuć - futro bardzo zakłamuje.
usiłaowałam sprawdzić tatoo bo ma piękną masywną budowę (tylę ,ze z tego masywnego psa niewiele zostałao) - w uszach - sąbrudne ale chyba nie ma, po pachwinach mu nie grzebałam bo nie miałam serca jak słodko sobie spał:)
Jak go czasem pociągłam szczotką to odwrócił pychol w moją stronąę - ale bez agresji- zwykłe pogłaskanie po pycholu i psiak leży dalej w pełnym rozluźnieniu.
Pani doktor podobno go jeszcze nie ogladała wiec nie wiemy co ma z tymi nogami.
Odnoszę wrazenie, że go nie bolą w sensie dotykowym- bo go obmacaam trochę i nie wykazywał żadnych reakcji, że coś jest nie tak w jakimś miejscu no ale zobaczymy..


Na poniedziałek zapisałam go na krew i mocz w schronisku- moze badania coś powiedzą...[/quote]

[quote name='"Jenny"']Siedziałam dzisiaj trochę z tym nowym huskim, siedzi w budzie po Hassanie. Wydaje mi się że on widzi, bo od razu zareagował jak podeszłam do niego, kilkakrotnie celowo zmieniałam kierunek i zawsze wodził za mną oczami i podchodził do mnie. Ale np miał problem z wzięciem parówki z ręki- nie trafiał pyskiem w parówkę. Początkowo dosyć nerwowo reagował na próby dotykania, głaskania go ale po paru parówkach już było lepiej, później nawet sam przychodził i się nadstawiał do smyrania. Bardzo dziwnie ciągnie zadem przy wstawaniu i ewidentnie coś jest nie tak z tylnymi łapami. Nie chce jeść suchej karmy- przyniosłam z gabinetu Bozitę dla starszych psów- nie chciał ani suchej ani zmoczonej. Poprosiłam pana Andrzeja żeby przyniósł mu puszkę, ale nie było i pan Andrzej przyniósł mu jakieś mięso, trzeba było mocno je rozdrobnić bo miał problem z pogryzieniem go ale zjadł całą miskę, był głodny. Może ktoś mógłby mu gotować ryż z kurczakiem? Jest bardzo wychudzony. Przy misce nie wykazywał agresji ani do mnie ani do Elzy, która początkowo się tam kręciła ale później pani Ola po nia przyszła.
Zrobiłam mu telefonem zdjęcia gdy jadł, bardzo dziwnie siedział
[IMG]http://i171.photobucket.com/albums/u305/Liath19/Zdjcie0888.jpg[/IMG]
[IMG]http://i171.photobucket.com/albums/u305/Liath19/Zdjcie0887.jpg[/IMG]
dosyć dobrze sobie przy budzie radzi, obserwowalam go gdy zaplątał się łańcuchem o drzewo, chwilę pomyślał i później sam się odkręcił , jak wychodziłam ze schroniska to leżał w dołku i spał
[IMG]http://i171.photobucket.com/albums/u305/Liath19/Zdjcie0885.jpg[/IMG]
[IMG]http://i171.photobucket.com/albums/u305/Liath19/Zdjcie0883.jpg[/IMG]
[IMG]http://i171.photobucket.com/albums/u305/Liath19/Zdjcie0884.jpg[/IMG][/quote]

[quote name='"nira13"']Niestety stan Amira bardzo sie pogorszył... :( :( :(
Wczoraj tylko lezał przy budzie, nie mógł sie podnieść a mini dotyk- np. palcem po łapce sprawiał mu ból.
Zaniosłam mu jedzonko ale niewiele zjadł, trochę napił się wody i tylko leżał...Oddech płytki, źrenice powiększone....
Dostał komplet szczepień i witaminy i....niestety wyrok- jak sienie podniesie dziś zostanie uśpiony...choć myśle,że w jego stanie to jak najbardziej humanitarne wyjście...


Zobaczcie jak on wyglądał wczoraj:


[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-jJ3Vo0NTklE/T_L4_-1PGfI/AAAAAAAAGBY/BSlXHUAixvg/s512/DSC_9453.JPG[/IMG]
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-miPXvu8cktA/T_L5DsAVMiI/AAAAAAAAGBg/0EsnhqHcS5I/s720/DSC_9454.JPG[/IMG]


Do tego te burze a on nie dał rady wejśc do budy....[/quote]


Prosimy o pilną pomoc, dla psiaka :placz:

[SIZE=3]
[SIZE=4][COLOR=#ff0000][U][B]BAZARKI DLA AMIRA:
[/B][/U][/COLOR][/SIZE]
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/229085-JUTRO-KONIEC-Dołożone-46-47-Wiele-różności-dla-Amira-do-11-07-2012-g-22-00"][COLOR=#ff0000]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229085-JUTRO-KONIEC-Dołożone-46-47-Wiele-różności-dla-Amira-do-11-07-2012-g-22-00[/COLOR][/URL][COLOR=#ff0000]

[/COLOR][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/229273-40-kupony-rabatowe-dla-Amira-do-15-07-2012-godz-22"][COLOR=#ff0000]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229273-40-kupony-rabatowe-dla-Amira-do-15-07-2012-godz-22[/COLOR][/URL]
[COLOR=#ff0000]
[/COLOR][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/229273-40-kupony-rabatowe-dla-Amira-do-15-07-2012-godz-22?p=19351959#post19351959Zapraszamy"][COLOR=#ff0000]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229273-40-kupony-rabatowe-dla-Amira-do-15-07-2012-godz-22?p=19351959#post19351959Zapraszamy[/COLOR][/URL][COLOR=#ff0000]

[/COLOR][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/229442-Bony-do-Lidla-dla-Amira-do-17-07-12-godz-20-00"][COLOR=#ff0000]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229442-Bony-do-Lidla-dla-Amira-do-17-07-12-godz-20-00[/COLOR][/URL][/SIZE]

Edited by NastyGirlBdg
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 471
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Schronisko podjęło jakieś leczenie,ale wiadomo że Amir nie będzie miał zrobionych takich badań jak w DT.Wymaga stałej opieki aby miał szanse na przeżycie.

Psiak jest leżący i robiący pod siebie:-(:-(:-(

Błagam pomóżcie nam go uratować!

Link to comment
Share on other sites

Stan Amira naprawdę pogorszył się praktycznie z dnia na dzień - w sobotę był na spacerku, we wtorek psiak leżał przy budzie i nie dał rady sie podnieść.
Miał mieć robione badania w poniedziałek - krew , mocz ale nie było weterynarza.
Dostał steryd i antybiotyk + witaminy.
Dał sie przeprowadzić na kocyk. Więc jest już lepiej nie mniej potrzeba diagnozy= badania.
Amir nie potrafi jeść również suchej karmy ani w formie suchej ani zamoczonej - tylko gotowane i mocno rozdrobnione.

Amir przeżył noc, pokazał że chce powalczyć POMÓŻMY MU W TEJ WALCE.

Edited by nira13
Link to comment
Share on other sites

Psiak zostanie przewieziony do DT w Gliwicach.
Mam nadzieję, że uda się go uratować i stanie na nogach.

Wierzę w niego. We wtorek było widać że ma chęci by żyć.
Próbował wstawać, jadł puszkę i pił.
Oby się udało mu pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Amir nie chce jeść, pić ani wstawać. Przeleżał całą noc na dworze w tę burzę :/ gdyż nie dał się wciągnąć do budy. Kłapie zębami ostrzegawczo cały czas wraca do dołu się położyć zamiast na dywaniku kt mu przyniosłam. Jest fatalnie.

Ale dziś z moją pomocą podnosił się do połowy, ale nadal tył upadał :/ widok straszny

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lady_Amaltea']Amir nie chce jeść, pić ani wstawać. Przeleżał całą noc na dworze w tę burzę :/ gdyż nie dał się wciągnąć do budy. Kłapie zębami ostrzegawczo cały czas wraca do dołu się położyć zamiast na dywaniku kt mu przyniosłam. Jest fatalnie.

Ale dziś z moją pomocą podnosił się do połowy, ale nadal tył upadał :/ widok straszny[/QUOTE]

Być może jest obolały biedak :( Albo już tak zrezygnowany.

Tyśka, masz rację DT jest chwilowy, za kilka dni musi wyjechać. Więc pilnie potrzeba coś na dłużej :(

Link to comment
Share on other sites

Matko Boska... ja wymiękam :(. Skąd te DT brać?

PONka ze złamaną łapą szuka pilnie DT, Noa też w weekend musi zmienić lokum, bo inaczej trafi do schroniska, Amir też w potrzebie cyz chociażby Kazan... A to tylko kropla w morzu psich nieszczęść. Masakra, ja już powoli wymiękam :(

Link to comment
Share on other sites

Roboczy opis, dziewczyny czekam na poprawki.

Miałem dom. Wydawało mi się, że wszyscy mnie kochają i że do końca swych dni będę szczęśliwy. Pamiętam jak pan szeptał mi do uszka jaki to jestem śliczny i cudowny, że wszyscy zazdroszczą mu tak rewelacyjnego przyjaciela. Bardzo kochałem swojego właściciela, oddałem mu całe swoje serduszko. Bardzo pragnąłem by pan wiedział, że na każdym kroku może na mnie liczyć, że pomogę mu, że go pocieszę i że oddam za niego życie. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zaznam tęsknoty i poczucia bycia niechcianym. A jednak moja sielanka nie trwała długo. Pewnego dnia obudziłem się strasznie słaby i wycieńczony, każdy ruch sprawiał mi ogromny ból. Za nic w świecie nie mogłem przypomnieć sobie co przez ostatnie dni robiłem i gdzie przebywałem. Czułem tylko piekący ból w łapach i samotność. Półprzytomny rozejrzałem się i moim oczom ukazało się miejsce, w którym nigdy nie byłem. Psy, płacz, jęk i smród nieszczęścia - to wszystko wypełniało owe miejsce. Za każdym psim płaczem kryła się straszna tragedia, tak wielka, że nie chciałem tego słuchać - to było zbyt bolesne dla mojej delikatniej duszy. Nie mogłem jednak uciec stąd ani zapomnieć o tym wszystkim. Tak bardzo pragnąłem poczuć bliskość swojego pana, ale go nie było... Dopiero teraz stałem sobie sprawę, że jestem zupełnie sam, pan o mnie zapomniał. Przez pierwsze dni pobytu w schronisku czekałem aż odbierze mnie właściciel, potem myślałem, że panu coś złego się stało - bo dlaczego nie przyszedł po swojego kochanego psa? Teraz nie mam nadziei. Już wiem, że pan nie przyjdzie, że nie przytuli. Kompletnie nie rozumiem czemu mnie już nie kocha, czemu jestem sam? Co zrobiłem źle? Za mało kochałem?- przecież kochałem najmocniej jak potrafiłem. A może byłem brzydki albo zły? To też niemożliwe, przecież każdy chwalił mnie, że jestem taki piękny, mądry i cudowny. Z moim rozmyślań wyrwały mnie płacze psich tragedii. Moja dusza już tego nie może wytrzymać, chciałem więc stąd uciec. Szybko wstałem i od razu upadłem. I leżę tak do dziś... Ja nie mogę chodzić, każdy krok przyprawia mnie o straszny ból, ciężko mi utrzymać równowagę. W dodatku jestem sam, z dala od domu i nikt mnie nie kocha. Całe moje serduszko oddałem swojemu panu, a skoro on mnie nie kocha to nie mam prawa żyć. I nie chcę. Nie chcę żyć w tym strasznym miejscu, z dala od swojego człowieka, z dala od szczęścia... już nawet nie pamiętam jak pachnie miłość? I czy ona w ogóle istnieje? Straciłem nadzieję na lepsze jutro, jest mi źle, wszystko mnie boli, nie mogę chodzić, nie mogę nikogo obdarzyć swą miłością, a te wszystkie psie nieszczęścia przytłaczają i depczą moją duszę. Ja nie chcę żyć, moim marzeniem jest umrzeć. Bo żyć jako niekochany, wycieńczony, zapomniany i cierpiący pies to żadne życie. Nie wierzę już w to, że pomoc przyjdzie, że ktoś nagle przypomni sobie o mnie wśród tylu psich nieszczęść, że ktoś mnie pokocha. Moim jedynym przyjacielem jest śmierć. Więc czekam na nią całymsobą. Chyba, że zdarzy się cud...

Amir to cudowny pies, którego już wiele złego spotkało w życiu. On nie zasłużył na taki los, dlatego w jego imieniu błagamy o pomoc. Potrzebny jest DT, który pokaże temu wrażliwemu psu, że jednak prawdziwa miłość istnieje. Niestety, Amir jest w strasznym stanie, wycieńczenie dosięgnęło zenitu, będą potrzebne konsultacje weterynaryjne i badania, dlatego też zwracamy się o wsparcie finansowe, bo uratowanie tegoż nieszczęśnika będzie kosztować, a Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom SOS Husky ma wiele swoich podopiecznych, sami nie damy rady uratować Amira. Przecież każde życie jest bezcenne... nie pozwólmy Amirowi umrzeć.

Każdy grosz może uratować Amirowi życie - jego los jest w Twoich rękach.

Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom SOS Husky
ul.Zgrzebnioka 18-20/9
43-110 Tychy
NIP : 646-292-64-79
REGON : 242792657
Nr KRS : 0000402461
Bank : Bank Zachodni WBK SA
nr rachunku : 58 1090 1652 0000 0001 1802 2107

Z dopiskiem w tytule: Dla Amira

Link to comment
Share on other sites

Amirek będzie bardziej widoczny, gdy zrobi mu się banerek... Kto taki zdolny jest?

Idąc w ślad za pomysłem Chandry banerek może mieć taki napis, najlepiej kolorem czerwonym: "Pragnę śmierci, jestem nikim" lub coś w ten deseń. Natomiast co do zdjęć, to ja bym wykorzystała, któreś z tych dwóch ostatnich, jak Amir leży zrezygnowany... Może wtedy banerek będzie się wyróżniał... Chociaż sama nie wiem, nie chcę się rządzić ;).

Link to comment
Share on other sites

Amir potrzebuje wszystkiego i dt i pieniędzy i podnoszenia wątku i zaglądania na fb nad którym właśnie pracujemy. Każda pomoc dla nas jest nieoceniona i za każda formę pomocy bardzo serdecznie dziękujemy:loveu:

Jak na razie sytuacja jest dramatyczna :placz: prosimy tez o przysłanie całej masy pozytywnej energii.

Link to comment
Share on other sites

o, mój Boże..... biedny Amir :( :( :(

finansowo mam niełatwo niestety, ale choć troszkę wpłacę, wyślę też link do wątku dobrym ludziom...... tyle tylko mogę zrobić dla Amirka, choć serce pęka i chciałabym móc bardziej pomóc

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...