Sandrunia 29 Posted July 1, 2007 Posted July 1, 2007 [quote name='Zosia4'][IMG]http://img232.imageshack.us/img232/8213/barry6ks3.jpg[/IMG][/quote] [B][COLOR=yellowgreen]Zosiu no nie:lol: sliczne te kwiatki.Gratuluje cierpliwosci przy ogrodeczku.Widac golym okiem,ze jest zadbany nie tylko zreszta ogrod...:cool3: [/COLOR][/B] Quote
Tiger Posted July 1, 2007 Posted July 1, 2007 Te zdjecia to miód na moje serce :) Barry jest uśmiechnięty i szczęsliwy !!!!!!! Nigdy go takiego nie widziałam ......:multi: :multi: :multi: Zosiu , wiesz , że ja wciąz nie mogę w to uwierzyć , że to włąsnie Barremu tak się poszczęściło ? Boję się , że się obudzę ....i że to będzie tylko piękny sen ..... Martwię się , że paczka z lekami nie doszła jeszcze , chociaż powinna była jakieś 4 dni temu ..... Dałam TZ -owi , bo on z firmy codziennie wysyła i zawsze PRIORYTETEM , poproszę go jutro o potweirdzenie nadania ....Barry powinien brać to essentiale koniecznie , bo wyniki jego wątroby ostatnie był bardzo złe ..........:( W paczce jest też frontline , które przecież koniecznie trzeba mu zakroplić ...... A może gdzieś w skrzynce jest awizo ? Quote
Zosia4 Posted July 1, 2007 Posted July 1, 2007 Tiger - jak jutro nie dojdzie to ja załatwiam to ze swoim wetem, bo tu nie ma na co czekać. Ale najpierw pójdę na pocztę, bo może listonosz ma urlop i ktoś go zastępuje. A już nie raz było tak, że ten nowy pokręcił adresy. Quote
Tola Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Witam w poniedziałek:lol: Ale szczęśliwe psisko:loveu: Miło widziec go takim:lol: Wreszcie ma swoją przystań. [IMG]http://img515.imageshack.us/img515/4014/barry7sx0.jpg[/IMG] Quote
Zosia4 Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Tiger - leki już kupiłam. Pluję sobie w brodę po tej naszej dzisiejszej rozmowie tel., że nie poszłam wcześniej do apteki i nie kupiłam. Ale tak jak Ci mówiłam - myślałam, że są z tym "mecyje" - tzn. myślałam, że trzeba jechać z Barrym do weta i on przepisze dopiero te leki. No cóż - człowiek całe życie się uczy :cool3: . A Barry już gania z ogonkiem podniesionym, już mnie wita radośnie. Kończę, bo piszę z pracy. Aha - czy on w ogóle szczeka ? Quote
dusje Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Azaliz to szlachcic Barry niechybnie rodem z dalekiej to Bawaryji podowczas polskich to ogrodow doglada a i Wacpannie Zofiji przypodobuje sie nadobnie ogonem krecac? A staropolskim obyczajem straw warzonych probuje a i calem soba obnaza iz kontentuje sie blogoscia zapachow kuchennych:lol: Quote
Zosia4 Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Dusje - na staropolski obyczaj trzeba jeszcze poczekać, bo mu na razie nic nie wolno oprócz ryżu, marchewki i chudego drobiu. Ale błogością zapachów kuchennych się rzeczywiście kontentuje. Dziś jak wróciłam z pracy to powitał mnie machający ogonek i zaproszenie w oczach do przechadzki po ogrodzie. Ale ganiał - jak szczeniak. Tiger - leki zapodane. A poczta ma ode mnie w dziób :mad: . Quote
Zosia4 Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 No to jeszcze fotki ze spacerku: [IMG]http://img233.imageshack.us/img233/7544/barry8hi4.jpg[/IMG] [IMG]http://img55.imageshack.us/img55/6341/barry10ad5.jpg[/IMG] Ten czarny kwadrat to wycięte szpetne, obgryzione wiadro , które nie wiadomo skąd tam się wzięło :diabloti: . Quote
akucha Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Nooo, ładniutki piesek jest!!! Cieszę się, że juz merdajacy radośnie :multi: Zosiu, a jak myślisz, iglaki przeżyją? Quote
Zosia4 Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Nie mają innego wyjścia. Jak przeżyły Liska i Misia to znaczy że też już są zaprawione w bojach. Dziewczyny - jak tak razem z moimi psami przemycam też na fotkach mój ogród ale po zwierzakach to mój drugi "fiś". A Barriemu jeszcze żebra widać ale to kwestia czasu. Quote
akucha Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Oba "fisie" piękne!!! :lol: Podziwiam Cię, że tak sama dajesz radę!!! Ogród imponujący pod każdym względem. Quote
_beatka_ Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 ogród bardzo ladny, widać że barruś też docenia jego piękno:loveu::cool3: Quote
dusje Posted July 2, 2007 Posted July 2, 2007 Ze tak powiem pozwole sobie na Sienkiewiczowskie gadanie w wersji wspolczesnej i faktycznie widac na zdjeciach ze dzieciak mocno wychudzony.......ale powolutku nabierze figurki, ciut tluszczyku panskiego i tylko patrzec jak z zabiedzonej sieroty stanie sie kochanym tluscioszkiem, no tak w miare oczywiscie, Zosiu. On juz jest piekny i kochany i widac to po jego zadowolonej pysiuni. Malo takich ludzi jak Ty Zosiu.........za malo...........Barry, kochaj swoja Pania:loveu: mocno i szczerze bo drugiej takiej nie znajdziesz serdenko:lol: Delektuj sie ogrodem i zapachem kwiatow i pamietaj ze masz w Polsce i chyba na calym niemalze swiecie kumpli ktorzy przeszli pieklo nim dotarli do raju na ziemi. Zyj szczesliwie syneczku czego zyczy ci twoja zwariowana ciotka dusje wraz z Reksiem, Rufciem, Tosienka i kocurka Plausje:lol: Quote
t_kasiek Posted July 3, 2007 Posted July 3, 2007 Aż mu sama zazdroszczę takiego ogrodu (ja mieszkam w bloku :() No, ale on zasłużył na takie wielkie szczęście, które go spotkało :) [IMG]http://img165.imageshack.us/img165/7445/barry2ik0.jpg[/IMG] Quote
Zosia4 Posted July 3, 2007 Posted July 3, 2007 Barry jest rzeczywiście chudziutki - ale nie tak znowu zabiedzony. Myślę, że to zasługa Tiger, że nie wygląda jak szkielet. Ja sobie zdaję sprawę, że jak się dieta będzie pomalutku kończyć - to nie mogę pójść na całego i tuczyć go ile się da. A przede wszystkim zdaję sobie sprawę również z tego, że pies nie może być gruby. Moim suczydłom funduję ze trzy razy w miesiącu jednodniową głodówkę, najczęściej w lecie i w duże upały. Ale robię to z pełną świadomością, bo wiem, że to im nie zaszkodzi a wręcz pomoże. Barry jak dojdzie do swojej wagi to utrzymamy to na pewno. Będzie pięknym i zdrowym psem. Chociaż piękny to on już zaczyna być :loveu: . Quote
Zosia4 Posted July 3, 2007 Posted July 3, 2007 A właśnie wróciliśmy z ogrodu. Barry pomagał mi plewić. Prześmieszny widok jak wsadzał nochala w miękką ziemię i energicznie niuchał. Rozgrzebywał łapką i dalej niuchał. Oczywiście go przeganiałam a on cichcem wracał i znow niuchał. Oj - bawić mu się już zachciewa, myślę, że m.in. to oznaka zdrowienia. Tiger - leki przyjmuje zgodnie z zaleceniem, a przesyłka jeszcze nie doszła. Quote
Tiger Posted July 3, 2007 Posted July 3, 2007 Bardzo się cieszę , że Barry troszkę pomaga Ci , Zosiu , w ogrodzie :) Niech się nie leni , tylko troszkę chociaż niech zarabia na swoje utrzymanie ;) Waga jego nie będzie niestety na razie rosnąc zbyt szybko, ze względu na dietę ......więc nie spodziewajmy się tak zaraz przyrostu masy :) Mam nadzieję , że następne wyniki biochemii będą już znacznie lepsze i Barry powoli będzie mógł "schodzić " z diety ........ Jestem wściekła ,że paczka nie doszła ..........tam były dwa opakowania essentiale i frontline :( Na poczcie mogę ją reklamować po 14 dniach ROBOCZYCH ........:angryy: To paranoja jakaś .....:angryy: Wartośc paczki wynosiła 100zł , a odzyskać mogę max. 40 - tak powiedziała mi miła pani na poczcie ...................Nie zamierzam się jednak poddać tak łatwo .......:diabloti: Quote
Zosia4 Posted July 4, 2007 Posted July 4, 2007 [IMG]http://img236.imageshack.us/img236/2509/bary2ie0.jpg[/IMG] [IMG]http://img236.imageshack.us/img236/9880/bary1wt8.jpg[/IMG] Quote
_beatka_ Posted July 4, 2007 Posted July 4, 2007 ależ barrruś jest szczęśliwy:multi:oby wszystkie psie bidki z dogo tak mialy jak on u Ciebie Zosiu:loveu: Quote
Tola Posted July 4, 2007 Posted July 4, 2007 Wreszcie wolny, szcześliwy Barry:loveu: Bez łańcucha, bez kojca. No to trzeba sie troche porozciągać;) [IMG]http://img236.imageshack.us/img236/2509/bary2ie0.jpg[/IMG] [IMG]http://img236.imageshack.us/img236/9880/bary1wt8.jpg[/IMG] Quote
t_kasiek Posted July 5, 2007 Posted July 5, 2007 Ale cudnie :) wygląda jak "Bary z Zielonego Wzgórza" :D :D :D...albo raczej polanki :) Quote
Tiger Posted July 5, 2007 Posted July 5, 2007 Zosiu , wiesz , że Cie kocham ?;) :loveu: :loveu: :loveu: I wciąz jeszcze nie mogę w to uwierzyć ! Barry jest teraz chyba najszczęśliwszym psem na świecie !!!!!!!!!!!!! Quote
Zosia4 Posted July 5, 2007 Posted July 5, 2007 A mój pies próbował mi się władować do łóżka :crazyeye: . Skąd taki pies wie gdzie ma wleźć ? Jak próbowałam go 'wywalić" to się tylko rozpłaszczył i patrzył błagalnie. No nie - obiecałam sobie, że już żadnego psa w łóżku. Misiek mi tak załatwił ze dwa prześcieradła. No ale Miśkowe łapy to potrafiły..... Co mach łapą to dziura - he, he. No więc wzięłam się na sposób i po prostu w dzień zamykam drzwi od sypialni. A w ogóle to mam wrażenie obserwując Barriego, że on chyba musiał nie raz oberwać. Boi się krzyku i gwałtownych ruchów. Ogon pod siebie i przykleja sie do podłogi tak, że prawie go nie ma. Raz jak tłukłam łapką muchy (na wsi to normalka :evil_lol: ) to się tak wystraszył tych moich gwałtownych ruchów ręką, że też - ogon pod siebie i tak skulony schował się w łazience. Znalazłam go trzęsącego się, skulonego i patrzącego niepewnie i ze strachem. No ale nie ma co rozpamiętywać. Co było to było i nikt już się zapewne tego nie dowie. Ale tak normalnie to jest coraz radośniejszy pies i coraz bardziej domaga się miziania. Podchodzi do domownika siedzącego np. na krześle i podaje łapę - sam z siebie. Boże - jak on potrzebuje czułości......... Quote
supergoga Posted July 5, 2007 Author Posted July 5, 2007 Zosieńko, uratowałaś Barusia - to była akcja błysk - i teraz to nam zostaje tylko spoglądać z zazdrością na jego teren. Zosiu - wiesz, zamierzam sie wystawic do adopcji: też jestem biedna, zmarnowana, niepewna jutro stworka - może się gdzieś zmieszczę? ;) Quote
Neris Posted July 5, 2007 Posted July 5, 2007 No i masz wielką zaletę - nie będziesz podnosić nogi przy każdym krzaczku! (mam nadzieję...) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.