Jump to content
Dogomania

Miniaturowa sunia na stałe w DT. 27.12.2021 [*]


Tola

Recommended Posts

Moim zdaniem, a kibicuję Zulce od początku, ta adopcja to niewypał!!! Po prostu Zulka jeszcze nie przetrawiła problemów schroniskowych, a już poszła do nowego domu, gdzie nie spotkała się ze zrozumieniem. Pani Moniko, to pies ze schronu, a nie z renomowanej hodowli, takie przypadki mogą mieć problemy do końca swojego życia. Zulka potrzebuje miłości, zrozumienia i ciepła od ludzi, a nawet jeśli jest chora to trzeba ją leczyć, a nie mieć żal, że jest taka a nie inna. Wiem, bo sama mam psa na tymczasie właśnie z zamojskiego schronu. Jetka sikała i koopkała po całym domu, gryzła i drapała moją trzyletnią córkę, jadła bardzo dużo, śmierdziało jej z mordki, gazowała ile wlezie, uciekała!!! A teraz to cudna i kochana sunia, kochająca dzieci i ludzi, istny żywioł w małym psim ciałku. Ale ludzie, ona jest u mnie już ponad trzy miesiące i chyba udało jej się zapomnieć o schronie, zaufała nam, otworzyła się, ale cały czas trzeba pamietać jaką ona ma przeszłość. Że z oczkami może mieć problemy do końca życia, że boi się innych dużych suk. Mam nadzieję, że dom do którego niedługo pojedzie rozumie to wszystko, bo inaczej ....:mad:.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że Pani Monika nie jest gotowa na żadnego psa. Nawet gdyby wzięła zdrowego, rasowego, pachnącego szczeniaczka, a on nagle by się rozchorował, to co wtedy.
Dobrze, że decyzja o oddaniu Zulki zapadła tak szybciutko (zaledwie dwa dni), a nie np. za rok. :mad:

Link to comment
Share on other sites

I chyba właśnie chodzi o to że albo od razu albo w ogóle prawda? Miałam pewne wymagania co do pieska którego mam wziąć, dlatego szukałam z domu tymczasowego. Marta powinna szczerze mówić jaki jest stan pieska. A nie aby tylko wcisnąć komuś psiaka. I proszę nie osądzac kogoś nie znając.


[quote name='Romek-Zamość']Myślę, że Pani Monika nie jest gotowa na żadnego psa. Nawet gdyby wzięła zdrowego, rasowego, pachnącego szczeniaczka, a on nagle by się rozchorował, to co wtedy.
Dobrze, że decyzja o oddaniu Zulki zapadła tak szybciutko (zaledwie dwa dni), a nie np. za rok. :mad:[/quote]

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze ma sobie po niego przyjechać:crazyeye::angryy:
No bezczelność przechodzi ludzkie pojęcie. Rzecz sie nie spodobała niech spada:shake:
To jest po prostu chore. Mam nadzieje, że Pani nie weźmie już żadnego psa.

Link to comment
Share on other sites

W porządku. Chciała ta Pani wziąć pieska który będzie szczekał, nie załatwiał się w domu, nie był chudy, mogła szukać z domku tymczasowego.Trzeba być odpowiedzialnym. ja też przyjęłabym małego pieska ale nie mogę . Moja suczka jest tak zazdrosna że nawet na spacerze nie mogę pogłaskać inną psinę.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam , że się wtrącam w nie swoje sprawy, ale jestem wstrząśnieta tą sytuacją. Od początku śledzę wątek suni . To nie tylko psy ze schronu mają problemy emocjonalne. Trzy lata temu zabralam od mojej mamy psiaka , bo nie mogla się nim zajmować z powodu choroby. Piesek zalatwiał się gdzie popadnie przez kilka dni. Podarł mi masę rzeczy i do dzisiaj jak ide spać to kapcie muszę kłaść na telewizor , bo inaczej je zeżre. a szczeka jak tylko mucha bzyknie . Córka przygarnęla psa z wroclawskiego schronu i aż dywany musieli pozwijać tak na początku brudził .Nigdy nie przyszlo by mi do głowy oddać psa bo puszcza bąki lub ma biegunke. Wczoraj przygarnęlam KROPKĘ .Jest słodka . Nie naprzykrzam jej się . Daję jej czas na dostosowanie się do nowej sytuacji .Człowiek też w nowym środowisku jest zagubiony. Kto z nas w momencie silnego stresu nie miał mdłości lub biegunki????????????? Wpisywać się na liste..............

Link to comment
Share on other sites

Pani Moniko, jak znam Martę, na pewno wszystko szczerze Pani opisała, taka już jest. Jetkę też od niej brałam i wiedziałam nawet taką drobnostkę, że sunia nie umie chodzić po schodach. Niby bzdetka, ale wychwycona, zauważona i przekazana. Niech Pani napisze uczciwie, że nie chce psa. Nikt nie jest Pani w stanie zmusić, żeby Zulkę Pani zatrzymała, a wprost przeciwnie nawet nie chcemy , żeby u Pani była. Bo Pani tego nie chce i tu jest sedno sprawy. Psa trzeba pokochać, a Pani jej nawet nie lubi! Czekamy na wieści, kiedy sunia bedzie u Marty, bo to Państwo muszą psa oddać do domu tymczasowego.

Link to comment
Share on other sites

Wpisać mmonisię na czarną listę i tyle. Nie zasługuje na żadnego psa z dogo. Niech sobie kupi szczeniaka idealnego, najlepiej pluszowego, te najlepiej nadają się do dzieci i nie wymagają opieki.

[I][B]Miałam pewne wymagania co do pieska którego mam wziąć, dlatego szukałam z domu tymczasowego. Marta powinna szczerze mówić jaki jest stan pieska. A nie aby tylko wcisnąć komuś psiaka. I proszę nie osądzac kogoś nie znając.[/B][/I]

Wystarczająco już jest nam znajoma :angryy: :angryy: :angryy:
Psy też mają swoje wymagania co do wrażliwości i odpowiedzialności przyszłych włascicieli. Ich dobrem kierują się przede wszystkim dogomaniacy i czasami muszą zmierzyć się niestety z ludzką ignorancją, cynizmem i wygodnictwem.
Szkoda suni, bardzo...

Link to comment
Share on other sites

Tak, czuję się winna, ze naraziłam taką kruszynkę na kolejny stres, bo po tym, co pisała mi Monika, mielismy z TZ wątpliwości, czy Zulka powinna jechać do Warszawy. Ale 2 dni przed wyjazdem suni Monika napisała, ze chce wziąc sunię na dobre i na złe...I chyba tym uśpiła moją czujność. O Zulce pisałam wszystko, o rzadkiej kupce, że jest cichutka, bardzo chuda, ze ma ok 5 lat i nie będzie coraz młodsza...Zarzucanie mi, ze nie pisałam szczerze jest krzywdzące, jak równiez to, ze chcę "wcisnąć" komuś psa... Po co miałabym brać taką bidulke ze schroniska? Przeciez równie dobrze mogła tam zostac, a ja moglam założyć jej wątek na dogo. Stan suni był dobry, w środę przed wyjazdem na życzenie Moniki jeszcze raz Zulka pojechała do weta. Nie mogłam pisać, ze wymiotuje i załatwia sie w domu, bo tego nie robiła. Nie pisałam, ze ma gazy i czuc jej z mordki, bo sama mam juz 5 lat sukę ze schroniska z tym problemem(zdrową!!!). Jestem zdania, ze jeśli się chce się mieć psa, takie rzeczy nie mogą byc problemem. Gdyby miała u mnie biegunkę i wymioty, nie przytyłaby 0,5 kg. Zaraz po przyjeżdzie Zulki do Warszawy sama dopominałam się o jakiekolwiek cieplejsze słowo, czy Zulka podoba się...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Romek-Zamość']Trzeba szybko szukać transportu, bo szkoda psinki! :angryy: :angryy: :angryy:[/quote]

Wiem, bo sunia jest w tej chwili najważniejsza. Ale nie będzie to doświadczeniem dla chwilowej rodziny Zulki; poparliśmy kaprys tej rodzny; chcemy psa, wiec przywieżcie nam sunię, a jak się nie spodobała, to zabierzcie ją najszybciej jak to możliwe...Ty możesz Romek powiedzieć o tym trochę ; ludzie, którzy mają problem z odbiorem suni z innej dzielnicy Warszawy, niz mieszkają, powinni wzbudzić czujność...
Chce jeszcze napisać, ze sunia była w Warszawie w czwartek raniutko, około 7; wieczorem dostałam wiadomość, ze ma duży apetyt i po posiłku nadal domaga się jedzenia, zostawiona sama na godzinę zachowywała się bez zastrzeżeń. Czyli jadła i nie wymiotowała...

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że pani Monice trzeba juz podziękować, jak szuka ideału to niech sama go sobie stworzy, ale nie kosztem żywych istot. Kobieta nie nadaje się do posiadania żadnego zwierzaka. Każdy pies zarówno z hodowli, jak i ze schroniska może wymiotować, mieć biegunkę itp. i każdy kto podejmuje świadomnie decyzję o posiadaniu żywej CZUJĄCEJ istoty powinien się z tym liczyć (psy tak jak i ludzie chorują, ale chyba pani o tym nie wiedziała). Jestem bardzo ciekawa czy pani Monika ma dzieci, jeśli tak to czy pani Monika, jak dziecko (małe) ma rozwolnienie, lub zwymiotuje np do łóżka to czy też tak bardzo jej i jej mężowi przeszkadza i mąż jest zły? Wydaje mi się, że nie. Pani Moniko proszę sobie dać spokój ze zwierzakami. Bardzo żałuję, że w Polsce nie ma rejestru takich ludzi jak pani, nie sprawdziła się pani, to nigdy więcej nie będzie miała pani możliwości, ani kupić ani adoptować psiaka. No cóż u nas w kraju zwierzęta i ich prawa nadal przez różne instytucje są traktowane przedmiotowo i nie wiem czy kiedykolwiek się to zmieni.
Wpiszcie tą panią na czarną listę dogo.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam cały wątek i modle sie o to aby Pani Monika żadnego psa w zyciu nie miała. Mam rade - niech sobie kupi pluszaka - nie robi kupy, jak sie go przyciśnie to ładnie zapiszczy i bedzie spokój! :diabloti:

Jak komus brakuje serca to niech sobie da spokój z ekperymentowaniem...:angryy:
.....................................................................................


[URL]http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Raczej nie chwaliłabym sie oddawaniem psa do schroniska :(

Zreszta co tu komentowac... :angryy:

aha - i trzymam kciuki żeby na starośc nikt nie oddał cie do schronu dla starców bo z buzi nie ładnie pachnie....:diabloti:
-----------------------------------------------------------------

[URL]http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...