kulturkaa Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 Witam. Mam jamniczka, ma on prawie 4 lata ale ja mam go od dwóch miesięcy, ponieważ jego właściciel zachorował. Fibrys w domu jest po prostu aniołem, te słodkie oczka i mordka potrafią wiele wyprosić :) Na dworze również jest w porządku, nauczyłam go nie ciągnąć na smyczy, ładnie spaceruje, niestety kiedy tylko zobaczy innego psa staje jak wryty, postawi ogon i wącha. Jak tylko drugi pies się zbliży wstępuje w niego istny diabeł, rzuca się od razu jakby chciał zabić, próbuje jakoś odwracać jego uwagę, ale wtedy ma mnie kompletnie gdzieś, jest głuchy jak pień na to co mówię. Jeśli w porę wyczuje że pies który się zbliża to suczka to jest ok, chociaż też nie zawsze, nie wiem czy nie zawsze pozna czy po prostu nie ma reguły że suczki mają 'taryfę ulgową'. Chociaż czasem też się zdarzy że obok samca przejdzie obojętnie. Nie wiem od czego to zależy. Jeśli chodzi o ludzi też jest różnie, normalnie co do obcych jest spokojny i przyjaźnie nastawiony ale czasem zdarzy się że chce się na kogoś rzucić. Nie wiem za dużo o przeszłości mojego psa, wiem tylko że za szczeniaka był w takiej nieco patologicznej rodzinie i czasem mu się dostało, jak miał rok trafił do tego faceta od którego go zabrałam, wiem że tam miał dobra opiekę, był karmiony, szczepiony, na pewno o niego dbali. Myślałam żeby go wykastrować, ponieważ czytałam że może to złagodzić trochę agresję, ale raczej tylko o młodszych psów a i tak nie koniecznie. Poza tym czasami siedzi i pół dnia wyje pod oknem, podejrzewam że do suczek. Jednak mam obawy przed kastracją, nie chcę go okaleczać i iść na łatwiznę, że "a utniemy mu jajka, to może nie bedzie juz agresywny". Proszę o pomoc, czy jest jakiś sposób aby trochę go złagodzić? Chciałabym iść z nim również na szkolenie, ale czy nie jest on za stary już? Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 1. Rzuca się gdy drugi pies się zbliża. Wniosek: za mała odległość. Nagradzaj psa w odległości, w której psa toleruje i nie przekraczaj jej za żadne skarby! 2. Odwracasz uwagę ZANIM się rzuci. Skoro już staje jak wryty i wiesz że się rzuci, to dlaczego dopiero wtedy odwracasz jego uwagę? Najlepiej, jeśli uda Ci się zobaczyć psa przed nim, skupiaj go na sobie jeszcze szybciej. 3. Nie ma taryfy że suczki mają taryfę ulgową ;) czasami - tak. Ale nie lubię sobie w ten sposób tłumaczyć relacji psich. 4. Jeśli przejdzie spokojnie, to nagrodzisz czy olejesz? Bo jak olejesz, to rachunek dla psa jest prosty - najwyraźniej to, że przechodzi spokojnie nie jest dla Ciebie wartościowe i nie jest czymś, co opłaca mu się robić. 5. Kastracja może pomóc Ci w zwalczeniu jego popędu do suczek. Niestety możesz spotkać sukę z cieczką, innego psa i.. bitka praktycznie murowana jeśli ten drugi też jest zadziorny. Odwracasz się gdy widzicie psa. Wracasz, gdy jest spokojny. Jeśli pies biegnie w Waszą stronę, sadzasz psa za sobą i osłaniasz. Nie ma kontaktu, bo Twój pies tego nie chce. Nie ma i koniec. Szkolenie, za stary? Ja moją Happy zaczęłam szkolić w wieku 3,5 roku a możliwe że w maju jedziemy na zawody ;) głowa do góry! Pies kilkunastoletni nie jest za stary a jamnik jeszcze dłuugo pożyje. 4 lata to wiek, gdzie pies sobie ustalił sam wszystkie zasady, wie co i jak, ale to nie znaczy, że nie można tego zmienić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 Po pierwsze musisz reagować w momencie gdy pies zaczyna "polować" czyli bardzo skupia się na psie, czy człowieku. Zazwyczaj, stawiają ogon (spina się, chce pokazać tamtemu psu , że jest wyższy - większy) gdy wpatruje się w innego psa, i jest cisza. To są sygnały ostrzegawcze. Musisz wtedy stanowczo reagować - możesz szarpnąć smycz W BOK - nie do tyłu (ciągnięcie do tyłu prowokuje atak). Co do kastracji, na pewno nie jest to pójście na łatwiznę - pójściem na łatwiznę jest właśnie zostawienie tego tak jak jest, i nie chodzi mi o agresje, a raczej o kwestie zdrowotne Twojego psa. Owszem, kastracja może nieco zmniejszać agresję czy chęć do dominacji, jednak nie jest to wielka zmiana, i nie zadziała jak PSTRYKnięcie palcami. Jeżeli nie jesteś w stanie, zapewnić suni, którą mógłby pokryć - wykastruj. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 W sytuacji, gdy jest taka nadpopulacja psów, lepiej żeby właścicielka nie zapewniała swemu psu suni do pokrycia. Poza tym to nie jest żadne rozwiązanie. Jednorazowe krycie niczego nie rozwiąże, wręcz nasili jego popęd płciowy. Równiez ostrożnie z tym szarpaniem. To mały pies, a Ty Gajos jesteś przyzwyczajony do dużych ;). U mnie z resztą podobnie, miałam ponad 10 lat podhalana, teraz mam małe pieski i jak szarpnęłam 10 kilogramową Pyzą to przez godzinę kaszlała i charczała. Naprawdę się przestraszyłam czy jej nie uszkodziłam krtani i od tego czasu prowadzę ją na szelkach. A jamnik jeszcze mniejszy ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 Bo jak się zareaguje we właściwym momencie to nie trzeba nic szarpać ;) ja bym stanęła przy spokojnym odciągnięciu, w ekstremalnym nasileniu mocniejszy bodziec jak właśnie szarpnięcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 [quote name='toyota']W sytuacji, gdy jest taka nadpopulacja psów, lepiej żeby właścicielka nie zapewniała swemu psu suni do pokrycia. Poza tym to nie jest żadne rozwiązanie. Jednorazowe krycie niczego nie rozwiąże, wręcz nasili jego popęd płciowy. Równiez ostrożnie z tym szarpaniem. To mały pies, a Ty Gajos jesteś przyzwyczajony do dużych ;).[/QUOTE] Zgadzam się, dlatego napisałem, że najlepszym wyjściem będzie kastracja. Nie należę do grona meksykanów, którzy nie wykastrowaliby swojego psa :) Bo będzie "mniej męski". Co do opcji z szarpaniem... to i tutaj muszę przyznać rację :) Cóż...czasem i tak bywa :) Soko... chodzi o to właśnie, żeby zdezorientować psa PRZED atakiem. Bo w trakcie ataku to i szarpanie nie pomoże. Ale ok , poprawiam "DELIKATNIE SZARPNĄĆ PSA W BOK". Pasuje ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 No wiesz, można by dyskutować, w trakcie ataku szarpnięcie psa i wzięcie go na ręce może mu uratować życie jak napatoczy się owczarek ;p no, ale idealna sytuacja to drugi pies na smyczy.. GAJOS, ja nie powiedziałam, że mi coś nie pasuje :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 Soko a przeczytałaś dokładnie post autorki ? Gdzie wspomina o tym, że gdy pies już się nakręci , to nie zwraca na nią w ogóle uwagi? Jaki znasz inny sposób, odwrócenia uwagi psa z jego celu? Skoro reakcja na słowa jest zerowa? Smaczek ? OK. działa, ale nie zawsze i nie zawsze, jest to bezpieczne dla psa jak i właściciela. Można też ręką odwracać uwagę psa - chwytając go za kufę , z tym, że autorka ma tego psa od niedawna, i mógłby po prostu ją pogryźć. Dlatego tutaj moim zdaniem, można spróbować z szarpnięciem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 Nigdzie nie napisałam, że szarpnięcie jest nie na miejscu. Nawet uważam, że owszem, jest. Coś mamy problemy ze swoimi postami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted March 30, 2012 Share Posted March 30, 2012 Zgadzam się, mamy problem. Ale bez offtopiców. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobryna Posted March 31, 2012 Share Posted March 31, 2012 (edited) [B]kuturkaa[/B] nasz jamnik również bywa agresywny, ale nie do wszystkich psów. Rzuca się w odpowiedzi na agresję mijanych psów i na niektóre samce (zwłaszcza na ciemne i kudłate), wszystkie suczki akceptuje ;) W naszym przypadku najlepiej sprawdza się szarpnięcie smyczą, jak tylko zauważymy, że się "spina" i jak przechodzi obok psa grzecznie, to chwalimy :) Niestety nie zawsze to skutkuje, na osiedlu jest kilka psów, których Czesio po prostu nienawidzi i w żaden sposób nie da się go powstrzymać przed "rzucaniem się" :P wówczas nawet wcześniejsze odciąganie uwagi nic nie daje. Czasem po prostu trzeba minąć drugiego psa z rzucającym się na smyczy jamnikiem - z upartością jamnika trudno wygrać :roll: edit: A, pomocne może być spotkanie z innym psem w kontrolowanych warunkach (na smyczach, jeśli konieczne dodatkowo w kagańcach), tzn. umówić się z jakimś właścicielem spokojnego psa, który nie odpowiada agresją na agresję i pozwolić psom się poznać. Czesio miał kilka takich spotkań z różnymi psami (samcami), na początku rzucał się, szczekał, a gdy zauważył, że ten drugi pies nie zwraca na niego uwagi, to się uspokajał, obwąchiwał nowego kolegę i chciał się później z nim bawić :) Edited March 31, 2012 by Bobryna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kulturkaa Posted March 31, 2012 Author Share Posted March 31, 2012 Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Z tym odwracaniem uwagi jest ciężko, jeśli ja pierwsza zauważę psa to po prostu zmieniam kierunek i jest ok, ale jeśli to Fibrys pierwszy przyuważy i już się nastroszy to jest koniec, próbuję go zawrócić, staję przed nim, mówię, łapię go pod pyszczek i podnoszę żeby patrzył na mnie, smakołykami też próbowałam ale ja wtedy po prostu nie istnieję. Spróbuję z tym szarpaniem smyczą w bok i nagradzaniem za niezwracanie uwagi na psy, ale pewnie to będzie długa i żmudna droga dla nas obydwu :) Jeszcze raz dziękuję za rady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted March 31, 2012 Share Posted March 31, 2012 Jak przyuważy to też zmień kierunek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kulturkaa Posted April 1, 2012 Author Share Posted April 1, 2012 Taak, tylko że wtedy pewnie będę go ciągnąć po ziemi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 No i co? Czasami inaczej się nie da. Jak się nauczy, że tak czy inaczej się odwracacie, to w końcu sam stwierdzi - po co dawać się ciągać, sam się odwrócę. Musi wiedzieć, że jeśli chcesz odejść, to odchodzicie i nie ma tutaj miejsca na jego widzimisię. To samo z przychodzeniem na komendę i wszystkim innym - pies musi wiedzieć, że MUSI, bo inaczej komendy nie mają sensu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 kulturka wychowanie wychowaniem ale póki mlody jest jeszcze obetnij jajka-zawsze to obnizy poziom testosteronu(ale "efekt"dopiero po kastracji gdzies pół roku)zawsze obniży po pierwsze poęd do agresywnego zachowania wobec samców swego gat. no i skończy sie pociąg do płci pieknej.kastracji sie nie bój,zrób uprzednio badania krwi i do dzieła.nie jest to az tak straszny zabieg.szybko dochodzą do siebie po zavbiegu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Uranoe Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 [quote name='Soko']No i co? Czasami inaczej się nie da. Jak się nauczy, że tak czy inaczej się odwracacie, to w końcu sam stwierdzi - po co dawać się ciągać, sam się odwrócę. Musi wiedzieć, że jeśli chcesz odejść, to odchodzicie i nie ma tutaj miejsca na jego widzimisię. To samo z przychodzeniem na komendę i wszystkim innym - pies musi wiedzieć, że MUSI, bo inaczej komendy nie mają sensu.[/QUOTE] Wiesz, ale ogólnie rzecz biorąc praca z psem ma być przyjemnością, a nie, bo pies' musi'. I polega ona raczej na korzyściach z niej płynących. Pies ma mieć świadomość, że jest to opłacalne, a po przyjściu zostanie nagrodzony:roll:. kulturka- spróbuj odwrażliwiać psa na inne psy. Zacznij ze znajomym (psem), który będzie spokojnie siedział, nie zwracając uwagi na otoczenie. Ustal granicę, kiedy Twój jamnik jest rozluźniony i tam zacznij faszerować go smakami w obecności innego, tak, żeby pies zrozumiał- jest drugi pies- są smakołyki. Po odejściu psa nie karm swojego. Podczas treningów coraz bardziej zbliżaj się do psa, ale jeśli jamnik się zepnie, wróć do poprzedniego 'etapu'. Gdy będziesz wiedziała, że pies jest rozluźniony, nagle, w obecności psa, wyegzekwuj od niego komendę+ utrwalaj pożądane zachowanie- nagradzaj. Twój pies ma zrozumieć, że inny pies nie oznacza Twojego zdenerwowania, szarpania smyczą, a nagrodę za ignorowanie. I jeszcze zaznaczę jak moje poprzedniczki- nie utrwalaj psiego zachowania! I staraj się, by pies zawsze wykonywał jakąś czynność zastępczą podczas mijania się z psem. Powodzenia w nauce ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 Dlaczego ma nie zostać nagrodzony? Uważasz, że zostawienie psa i pozwolenie mu na atak jest nagrodą? Wolę odciągnąć mojego psa siłą a potem zaserwować mu sto nagród i zabawę piłką tak, by wiedział na przyszłość, że trzeba się jak najszybciej za mną odwrócić, bo oznacza to mega fajną nagrodę. Pies nie może sobie uważać, że może nie przyjść - są komendy np. "chodź" gdzie pies może sobie na to machnąć ogonem, ale np. dla mnie "do mnie" jest komendą bezwarunkową i moje psy o tym wiedzą. Bo jak jest "do mnie" to mają przyjść - czy to bez powodu, czy z powodu samochodu czy czegokolwiek innego. Wierz mi, przerabiałam identyczny problem na swojej Happy, nawet jeszcze gorzej było :) miała zostać uśpiona, w maju jedziemy na zawody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Uranoe Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Soko']Dlaczego ma nie zostać nagrodzony? Ma zostać nagrodzony, ale za przyjście/ odejście od psa. To był opis, a wywnioskowałam z Twojego teraźniejszego postu, że w opisanej przeze mnie sytuacji postąpiłabyś tak samo, więc... nie mam pytań:lol:. Uważasz, że zostawienie psa i pozwolenie mu na atak jest nagrodą? Nie, skąd Ci to przyszło do głowy? Wolę odciągnąć mojego psa siłą a potem zaserwować mu sto nagród i zabawę piłką tak, by wiedział na przyszłość, że trzeba się jak najszybciej za mną odwrócić, bo oznacza to mega fajną nagrodę. No widzisz, a ja wolę, najpierw nauczyć go, że psy są fajne, bo jeśli je widzę to dostaje mnóstwo smakołyków, bawię się, szarpię i aportuję, no i pani jest ze mnie zadowolona. A jeśli potrafię wykonać komendę, koło niego i go zignorować to nazywają mnie geniuszkiem:evil_lol:. I warto dodać, że tutaj nie ryzykuję, że pies się urwie, ugryzie mnie, naszczeka etc. Ale wiesz, co człowiek to inne zdanie i inne metody. Pies nie może sobie uważać, że może nie przyjść - są komendy np. "chodź" gdzie pies może sobie na to machnąć ogonem, ale np. dla mnie "do mnie" jest komendą bezwarunkową i moje psy o tym wiedzą. Bo jak jest "do mnie" to mają przyjść - czy to bez powodu, czy z powodu samochodu czy czegokolwiek innego. Tyle, że pies jest istotą, robiącą 'coś za coś' i wyszukującą swoje korzyści. Napędem wspólnej pracy jest motywator- zabawa, jedzenie, pochwała słowna, głaskanie, czy samo pracowanie. Wierz mi, przerabiałam identyczny problem na swojej Happy, nawet jeszcze gorzej było :) miała zostać uśpiona, w maju jedziemy na zawody.[/QUOTE] Pozostaje pogratulować. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Nauczyć psa że psy są fajne można z odległości, w której pies jeszcze myśli, a nie w której się już zatraca i skupia na drugim psie ;) więc najpierw trzeba tą odległość osiągnąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Uranoe Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Ano, trzeba i czasu i cierpliwości ;). Jest to jednak długotrwałe rozwiązanie i mniejsze ryzyko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.