stzw Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 [quote name='Katarzyna Starkiewicz']z doktoratem to jest u nas Gierek od "kości" a neurolog Olender w Tychach. Ale Kida nie ma zmian neurologicznych.[/QUOTE] jeszcze paru doktorów by się znalazło w okolicy:-) Ale Skolik jest też dobry a przede wszystkim ma sumienie. Jak jeździłam z kotką na rehabilitację, to rehabilitantka bardzo ciepło wypowiadała się o Fabiszu - powiedziała, że operowane przez niego zwierzęta po rehabilitacji wracają do formy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 [quote name='stzw']jeszcze paru doktorów by się znalazło w okolicy:-) Ale Skolik jest też dobry a przede wszystkim ma sumienie. Jak jeździłam z kotką na rehabilitację, to rehabilitantka bardzo ciepło wypowiadała się o Fabiszu - powiedziała, że operowane przez niego zwierzęta po rehabilitacji wracają do formy.[/QUOTE] Kida potrzebuje dober diagnozy i czasu i dt. W schronisku jest od stycznia. Do wet. schroniskowych nie mam zaufania, bo jak mylą "ciążę" z "wodobrzuszem" to nie jest dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
słodkokwaśna Posted April 1, 2012 Share Posted April 1, 2012 Dziewczyny piszę z panią z Katowic odnośnie adopcji suni ode mnie , ale chętnie przekażę Wam kontakt do niej dla Kidy , może się uda . Tylko nie znam warunków , bo to na razie była rozmowa informacyjna. [email][email protected][/email] Wiem tylko tyle ,że mieli 14 lat sunię owczarka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Niestety Kida nie może mieszkać na II piętrze bez windy, jejstan jest na tyle poważny, że nie powinna chodzić nawet na spacer, jedynieszybkie sik i kupka i do domu, ona na lekach będzie czuła się lepiej, ale jeżelibędzie miała więcej ruchu to całkiem stawy jej siądą. Wyniki wątrobowe i z nerek Kida ma dobre, może dostawaćleki. Możemy wozić Kidzie galaretki z łapek, na pewno wpłyną pozytywnie na stan stawów, ale cudów w jejstanie nie można oczekiwać. Ma być w cieple i w suchym pomieszczeniu, jak najmniej sięruszać, to zalecenie już do końca jej życia. Czy Pani byłaby skłonna adoptować psa, który jest w tak ciężkim stanie? Kida mogłaby być wyłącznie jako przytulak domowy, a czas jej życia jest mocno ograniczony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aeriel Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='stzw'] Ale Skolik jest też dobry a przede wszystkim ma sumienie. [/QUOTE] Zgadzam się z tym w 100% Od 16 lat do niego chodzę i woda sodowa mu do głowy nie uderzyła, jest wspaniałym weterynarzem który - i to widać na pierwszy rzut oka - kocha zwierzęta! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='aeriel']Zgadzam się z tym w 100% Od 16 lat do niego chodzę i woda sodowa mu do głowy nie uderzyła, jest wspaniałym weterynarzem który - i to widać na pierwszy rzut oka - kocha zwierzęta![/QUOTE] Tu nie chodzi o fakt, kocha czy nie kocha (to może być dodatkowy czynnik) ale najważniejsza jest wiedza, doświadczenie i umiejętności, dalsze kształcenie się. Chodzicie tam, bo to na Waszym osiedlu. Ja nie chciałabym chodzić np. do dentysty, który tylko kocha ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Chodzę tam bo go cenię i nie raz pomógł moim zwierzakom, żadna z nas nie napisała że chodzi tam z uwagi na odległość. Chodziłam z Igą do Gierka, do Czogały ale właśnie Skolik jej pomógł, Gierek dał tak absurdalną diagnozę Idzę, że powinna już od dawna nie żyć. Poza tym jest uczciwy, jak chce dodatkowej konsultacji to mówi, tak jak poprosił żebym poszukała dla Igi weta, który specjalizuje się w chorobach serca. Chodzę do niego od początku trwania przychodni, nigdy sie nie zawiodłam, czego nie mogę powiedzieć o innych przychodniach, Wyżlicę (14 lat temu) po diagnozie Skolika pojechaliśmy leczyć do Czogały, bo on dawał nadzieję, ale to była tylko nadzieja na zarobienie dodatkowego grosza dla niego a nie na życie dla psa... Skolik powiedział uczciwie, że nie widzi ratunku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='soboz4']Chodzę tam bo go cenię i nie raz pomógł moim zwierzakom, żadna z nas nie napisała że chodzi tam z uwagi na odległość. Chodziłam z Igą do Gierka, do Czogały ale właśnie Skolik jej pomógł, Gierek dał tak absurdalną diagnozę Idzę, że powinna już od dawna nie żyć. Poza tym jest uczciwy, jak chce dodatkowej konsultacji to mówi, tak jak poprosił żebym poszukała dla Igi weta, który specjalizuje się w chorobach serca. Chodzę do niego od początku trwania przychodni, nigdy sie nie zawiodłam, czego nie mogę powiedzieć o innych przychodniach, Wyżlicę (14 lat temu) po diagnozie Skolika pojechaliśmy leczyć do Czogały, bo on dawał nadzieję, ale to była tylko nadzieja na zarobienie dodatkowego grosza dla niego a nie na życie dla psa... Skolik powiedział uczciwie, że nie widzi ratunku[/QUOTE] Nie napisałam, że jest zły. Ja leczę swoje psy w Gliwicach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Masz oryginalny sposób formułowania myśli... Bardzo cenię tez weta z Tychów na Zwierzynieckiej, ma wspaniałe podejście, wiedzę i serce, ale to nie wątek o opiniach na temat wetów... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 (edited) [quote name='soboz4']Masz oryginalny sposób formułowania myśli... Bardzo cenię tez weta z Tychów na Zwierzynieckiej, ma wspaniałe podejście, wiedzę i serce, ale to nie wątek o opiniach na temat wetów...[/QUOTE] Nie za bardzo wiem o co chodzi. Dla mnie liczy się skuteczność nie sentymenty. Niestety. Ja jestem rozliczana ze skuteczności a nie z chęci. Edited April 2, 2012 by Katarzyna Starkiewicz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 rzeczywiście nie bardzo wiem o co Ci chodzi? Czy o diagnozę, że choroba jest nieuleczalna i postępująca i że nie ma na nią lekarstwa? Przecież zdjęcia Kidy i wyniki są na płycie kompaktowej, po to by zdiagnozował ją jeszcze inny weterynarz, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stzw Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 To może zabierzcie wyniki i psa jeszcze do Fabisza.Jeżeli on też potwierdzi diagnozę to będziecie musiały zdecydować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='soboz4']rzeczywiście nie bardzo wiem o co Ci chodzi? Czy o diagnozę, że choroba jest nieuleczalna i postępująca i że nie ma na nią lekarstwa? Przecież zdjęcia Kidy i wyniki są na płycie kompaktowej, po to by zdiagnozował ją jeszcze inny weterynarz,[/QUOTE] Choroba jest nieuleczalna, ale nie kwalifikuje się to eutanazji. Nie trzeba brać Kidę na kolejne badania, bo to bez sensu. Wystarczy skonsultować zdjęcia z innymi specjalistami. Chodzi o dobór leków, rehabilitację itd. Idąc Twoim tokiem myślenia to Iga powinna być już dawno temu uśpiona. Była diagnozowana u specjalisty. Więc po co szukałaś pomocy dalej? Skopiuję Ci wątek Kanisa, owczarka. Dziewczyny konsultują go u ortopedów we Wrocławiu i Warszawie. Część konsulatcji jest bezpłatna. Na większość chorób nie ma lekarstwa, także tych ludzkich. Ale można z nimi żyć i przy pomocy medycyny funkcjonować. Na innych wątkach użytkownicy wpadli na pomysł, aby przy schronisku (w schronisku) utworzyć oddział (boksy) dla psów chorych i starych. Zamiast dawać psy do płatnych domów tymczasowych albo pseudohotelików lepiej byłoby wykorzystać przekazywane i zbierane środki na ten cel. Może pomyślisz o tym przy okazji tworzenia fundacji. Może pani kierwonik schroniska wykaże zainteresowanie? A może podsunąć ten pomysł radnym? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 pomóżmy Kidzie zamiast się kłócić ... Każdy ma swojego weta, któremu ufa, jest zadowolony z jego usług. Miałam okazję pierwszy raz być u dr Skolika i zrobił na mnie dobre wrażenie (ale nie o to tu chodzi!) Zdjęcia są na płytce razem z oceną, zaleceniami --> pewnie do wglądu Bożenko pytanie : Kida dostała w sobotę i niedzielę tabletki (które dał wet), dzisiaj poniedziałek, więc pytanie co z jej lekami? wiadomo już co ma brać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Iga miała zapaleni płuc, powiększone serce i wątrobę, a nie spondylozę, która jest nieuleczalna. Jest różnica między leczeniem psa w schronisku a w warunkach domowych, już nie mówię o kosztach jakie musiałam ponieść. Do Gierka poszłam, bo Skolik wówczas nie miał aparatu rtg, gdy usłyszałam diagnozę poszłam do Skolika, zresztą od razu u Gierka mówiłam, że przyszłam wykonać tylko zdjęcia, po diagnozie wet sam mówił żeby jeszcze to skonsultować ze Skolikiem. Ta sytuacja była zupełnie inna niż w przypadku Kidy. Nie wiem czy znajdziesz weta, który powie, że jest możliwe leczenie Kidy w warunkach schroniskowych. Poza tym leczenie Kidy polega na uśmierzeniu bólu i podtrzymaniu tej sytuacji, która jest obecnie, czyli niepogorszeniu się jej stanu, nie na wyleczeniu. Pomysł na boksy dla psów chorych byłby dobry, gdyby można było wygospodarować miejsce, nie wiem czy byłaś kiedyś u nas na pawilonach? Każdy metr się liczy, bo nie ma miejsca. Są izolatki dla psów chorych, ale schronisko nie jest przewidziane jako szpital, niestety musimy się z tym pogodzić. Miasto daje pieniądze tylko na podstawowe leczenie, wątpię żeby było zainteresowane zwiększoną opieką zdrowotną dla zwierząt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='saphira18']pomóżmy Kidzie zamiast się kłócić .. Każdy ma swojego weta, któremu ufa, jest zadowolony z jego usług. Miałam okazję pierwszy raz być u dr Skolika i zrobił na mnie dobre wrażenie (ale nie o to tu chodzi!) Zdjęcia są na płytce razem z oceną, zaleceniami --> pewnie do wglądu Bożenko pytanie : Kida dostała w sobotę i niedzielę tabletki (które dał wet), dzisiaj poniedziałek, więc pytanie co z jej lekami? wiadomo już co ma brać?[/QUOTE] Przed chwilą dzwoniłam, dopiero jutro wet. ma obejrzeć zdjęcia i zalecić dalsze leczenie, stan Wilmy jest bardzo ciężki, jest umierająca i bardzo dużo czasu jej poświęcił Mam nadzieję, że jutro będzie wiadomo jakie leki trzeba kupić Kidzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='soboz4']Iga miała zapaleni płuc, powiększone serce i wątrobę, a nie spondylozę, która jest nieuleczalna. Jest różnica między leczeniem psa w schronisku a w warunkach domowych, już nie mówię o kosztach jakie musiałam ponieść. Do Gierka poszłam, bo Skolik wówczas nie miał aparatu rtg, gdy usłyszałam diagnozę poszłam do Skolika, zresztą od razu u Gierka mówiłam, że przyszłam wykonać tylko zdjęcia, po diagnozie wet sam mówił żeby jeszcze to skonsultować ze Skolikiem. Ta sytuacja była zupełnie inna niż w przypadku Kidy. Nie wiem czy znajdziesz weta, który powie, że jest możliwe leczenie Kidy w warunkach schroniskowych. Poza tym leczenie Kidy polega na uśmierzeniu bólu i podtrzymaniu tej sytuacji, która jest obecnie, czyli niepogorszeniu się jej stanu, nie na wyleczeniu. Pomysł na boksy dla psów chorych byłby dobry, gdyby można było wygospodarować miejsce, nie wiem czy byłaś kiedyś u nas na pawilonach? Każdy metr się liczy, bo nie ma miejsca. Są izolatki dla psów chorych, ale schronisko nie jest przewidziane jako szpital, niestety musimy się z tym pogodzić. Miasto daje pieniądze tylko na podstawowe leczenie, wątpię żeby było zainteresowane zwiększoną opieką zdrowotną dla zwierząt.[/QUOTE] Byłam w schronisku i to nie raz. Nie chodzi o tworzenie całego oddziału szpitalnego, ale właśnie takiego dla takich psów jak Kida czy Bunia. Środki na ten cel mogłyby pochodzić ze zbiórek, datków itp. Zamiast płacić za hotel 300-500 zł albo dt można byłoby opłacać pobyt takiego psa w schronisku. Wtedy możliwe byłoby dostarczanie potrzebnej specjalistycznej karmy i leków. Psy mogłyby spokojnie czekać na swój dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aeriel Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Katarzyna Starkiewicz']Zamiast płacić za hotel 300-500 zł albo dt można byłoby opłacać pobyt takiego psa w schronisku. Wtedy możliwe byłoby dostarczanie potrzebnej specjalistycznej karmy i leków. Psy mogłyby spokojnie czekać na swój dom.[/QUOTE] Ale jeśli dobrze rozumiem trzeba by też zatrudnić osobnego pracownika, bo podawanie psom leków częściej niż raz dziennie - z tego co zrozumiałam - nie należy do obowiązków obecnie zatrudnionych pracowników. Tak jak i rehabilitacja psa, a wolontariat mamy tylko 2 razy w tygodniu i nie ma szans na częstszy, bo wydawanie psów wolontariuszom to dla pracowników dodatkowy obowiązek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Najlepiej będzie jak kiedyś przyjedziesz i zobaczysz boksy z psami, pawilony mają przestarzałe ogrzewanie (temperatura jest niska), boksy są myte bardzo często, ale wyłożone są deskami, które zatrzymują wilgoć, w momentach dużego zapsienia psy są po 3-4 w boksie dobudowanie nowego obiektu to raczej nawet przy bardzo "obfitych" zbiórkach nie jest na naszą kieszeń Wszystko pięknie brzmi na papierze, czy na forum, ale nie wiem czy śledzisz nasze zbiórki i wysokość wpłat? Jak długo zbieramy na wybieg dla psów, który umili im pobyt w schronisku, a jest to koszt mniejszy niż 2.000 zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stzw Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='soboz4']Iga miała zapaleni płuc, powiększone serce i wątrobę, a nie spondylozę, która jest nieuleczalna. Jest różnica między leczeniem psa w schronisku a w warunkach domowych, już nie mówię o kosztach jakie musiałam ponieść. Do Gierka poszłam, bo Skolik wówczas nie miał aparatu rtg, gdy usłyszałam diagnozę poszłam do Skolika, zresztą od razu u Gierka mówiłam, że przyszłam wykonać tylko zdjęcia, po diagnozie wet sam mówił żeby jeszcze to skonsultować ze Skolikiem. Ta sytuacja była zupełnie inna niż w przypadku Kidy. Nie wiem czy znajdziesz weta, który powie, że jest możliwe leczenie Kidy w warunkach schroniskowych. Poza tym leczenie Kidy polega na uśmierzeniu bólu i podtrzymaniu tej sytuacji, która jest obecnie, czyli niepogorszeniu się jej stanu, nie na wyleczeniu. Pomysł na boksy dla psów chorych byłby dobry, gdyby można było wygospodarować miejsce, nie wiem czy byłaś kiedyś u nas na pawilonach? Każdy metr się liczy, bo nie ma miejsca. Są izolatki dla psów chorych, ale schronisko nie jest przewidziane jako szpital, niestety musimy się z tym pogodzić. Miasto daje pieniądze tylko na podstawowe leczenie, wątpię żeby było zainteresowane zwiększoną opieką zdrowotną dla zwierząt.[/QUOTE] soboz4 - popieram Cię. Nie będzie lepiej tylko tak samo lub gorzej. W warunkach schroniskowych nawet utrzymanie "tak samo" graniczy z cudem. A leki przeciwbólowe można zwiększać aż po morfinę. Zwiększać, żeby pies nie cierpiał i żeby? Żeby wyzdrowiał? Żeby znalazł dom? Drugiego powodu niestety brak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='aeriel']Ale jeśli dobrze rozumiem trzeba by też zatrudnić osobnego pracownika, bo podawanie psom leków częściej niż raz dziennie - z tego co zrozumiałam - nie należy do obowiązków obecnie zatrudnionych pracowników. Tak jak i rehabilitacja psa, a wolontariat mamy tylko 2 razy w tygodniu i nie ma szans na częstszy, bo wydawanie psów wolontariuszom to dla pracowników dodatkowy obowiązek.[/QUOTE] Ariel, nie trzeba tworzyć etatów. Po to jest kierownik schroniska, żeby usprawnić jego działanie. Leki mogą podawać wolontariusze lub osoby, które maja czas i blisko mieszkają. Nie każdy lubi dokładać sobie roboty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='stzw']soboz4 - popieram Cię. Nie będzie lepiej tylko tak samo lub gorzej. W warunkach schroniskowych nawet utrzymanie "tak samo" graniczy z cudem. A leki przeciwbólowe można zwiększać aż po morfinę. Zwiększać, żeby pies nie cierpiał i żeby? Żeby wyzdrowiał? Żeby znalazł dom? Drugiego powodu niestety brak.[/QUOTE] jesteś lekarzem? A Twój Lord? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aeriel Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Katarzyna Starkiewicz']Ariel, nie trzeba tworzyć etatów. Po to jest kierownik schroniska, żeby usprawnić jego działanie. Leki mogą podawać wolontariusze lub osoby, które maja czas i blisko mieszkają. Nie każdy lubi dokładać sobie roboty.[/QUOTE] Kasiu, jeśli coś nie jest czyimś obowiązkiem, to zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli. A dobra wola bywa towarem deficytowym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stzw Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Katarzyna Starkiewicz']jesteś lekarzem? A Twój Lord?[/QUOTE] Lord umarł na zapalenie trzustki. Dostał morbital bo w wieku min. 13 lat przy trwałym wyniszczeniu organizmu przez schron w Olkuszu nie byłoby lepiej. Nie miałam sumienia patrzeć na jego cierpienie - dostał leki i 24 godz. szansy. Nie wyobrażam sobie patrzenie na jego cierpienie ani sekundy dłużej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 (edited) [quote name='aeriel']Kasiu, jeśli coś nie jest czyimś obowiązkiem, to zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli. A dobra wola bywa towarem deficytowym.[/QUOTE] podanie lekarstwa dwu psom na pewno nie jest wielkim obowiązkiem. Może trzeba ruszyć te zatwardziałe struktury. [B]Bo to dzięki psom mają pracę i mają co jeść[/B]. Wiem, że Gosia123 woziła Kłapaczowi specjalną karmę do schroniska. Powala mnie ta "nieruchlawość" biurowa w każdym wydaniu Edited April 2, 2012 by Katarzyna Starkiewicz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.