Jump to content
Dogomania

Królewna Mysza w nowym domu znów. Uf! Została w Poznaniu.


Recommended Posts

  • Replies 183
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='caroolcia'] próbowała z przedniego siedzonka na kolana się przeprowadzić ;)
Ponieważ przeszkadzała w prowadzeniu została przesadzona na siedzenie pasażera - oj straszna to była tragedia, az jej się łapki ze smutku trzęsły, taki przymilak z niej ;). [/quote]
[URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3964/mysiadj1.jpg[/IMG][/URL]
chuda królewna Mysza w drodze.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam że wczoraj nic nie napisałem a tylko wysłałem MMS-a z trasy. Ale byłem jeszcze u Carolci odwiedzić jej psiaki a potem do domu jeszcze 50 km.
Droga spokojna. Mysia po 10 min drogi przelazła a w zasadzie jednym skokiem wskoczyła na przednie siedzenie/ jak to jest-wszyskie psy domowe i poschroniskowe natychmiast pchają się na to miejsce/. Pogłaskałem ją trrochę . raczej sztywnieła. Dałem jej spokój. Położyła się i spała az do wrocławia. Tam się obudziła ,popatrzyła trochę i przeszła na moje kolana. Musiałem ją przełożyć bo w mieście przy ciągłej zmianie biegów jest niewygodnie i psu i kierowcy. Zasnęła i tak do poznania. Zacząłem się nawet nieco niepokoić czy nie jest cora.Nosek suchy i ciepły/ ale w ogrzewanym samochodzie to nic nowego/. W poznaniuwyszedłem z nią na trawnik. Przyjechała S-goga i zabrała sunię.
Czekam teraz na wieści o zdrowiu i domku S-goga?
Pozdrawiam Dziewczyny.!!!

Link to comment
Share on other sites

Lesio - nowy kolega Mysi i jego Państwo przyjechali wczoraj wieczorem. Psiaki bardzo podobne, nie biorąc pod uwage ogromnego wychudzenia Mysi - dawno nie widziałam takiej biedy.
Duża łysina z blizna po wycięciu czegoś - sama nie wiem czego jeszcze bardziej widoczna. Sunia miała też problem z chodzeniem u mnie po parkietach, mam jednak nadzieje, że to po prostu nieumiejętność. Na dworze i u córki na chodniku poruszała sie inaczej.
Chyba jej chudość zaskoczyła Państwa, bo twierdzili że ich pies jest chudy, przy Mysi był jak baleron.

Psy zapałały do siebie sympatia, ogonki poszły w ruch, w efekcie czego nawet nie do końca zdecydowana Pani stwierdziła, że Mycha jedzie z nimi. I pojechała.
Umówiłam się za tydzień na odwiedziny i sesję zdjęciową.

Link to comment
Share on other sites

Ten łomot wystraszył mnie niemalże śmiertelnie. Dobrze że napisałeś o tym kamieniu bo juz myślałam że to deszcz meteorytów.:razz:

Na razie cisza, a ja nie atakuje telefonami. Boje sie każdego dzwonka, a mam jednocześnie nadzieje, że Mycha ich urzeknie.

Za tydzień wizyta i fotki.

Link to comment
Share on other sites

Oto sunia - pierwsze zdjęcie z domku. Nazywa sie Gapa. Mam nadzieje, że będzie ok, choc okazuje się że albo jest z tych co to udają, że nie słysza i sa uparte (tak przypuszczam), albo ma słaby słuch - nie reaguje na dźwięki.
Ale ma dom, a to ważne.
Na zdjęciu widac pupcię jej kolegi Lesia

Oto Gapa

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img471.imageshack.us/img471/687/foto0058eh1.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Myślę że tylko udaje że nie słyszy. U Ani w Żorach zachowywałe się normalnie. Dopiero potem zachowywałe się jak trusia. Myślę że to stres. Za wiele dzieje się ostatni w jejj oczach. Bidulka jescze się chyba nie pozbierała psychicznie i chyba że to taki typ psiaka 'przepraszam że jestem na świecie" Albo tak los ją doświadczył. Czekamy na kolejne info z Domu.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Niestety nasza radość była przedwczesna. Własnie dostałam wiadomość i mamy tydzień czasu na odebranie suni i umieszczenie jej gdzie ibdziej.
U mnie niestety odpada - po ostatnim 3 -dniowym tymczasie moja suka jest w złej formie i skrajnej depresji.
Pan Paweł dzwonił i:
sunia stale jest leczona przez weta - ma notoryczny kaszel, ale z tym nie ma problemu - leczą
jest zupełnie głucha, porozumiewaja się na migi
ma około 8 lat - nie tyle ile podano w wątku i ile ja podałam w ogłoszeniach (to niestety są uroki adopcji na odległość, ale tak bywa)
To wszystko byłoby ok - tak poza tym jest wesoła, bawi sie i ma apetyt.

Jednak problem jest gdyż sunia posikuje notorycznie - popuszcza. Zniszczyła podłogę w domu, nawet kilkakrotne poilnowanie i wypuszczanie na ogródek nie daje efektu - pochodzi - i siusia.
Niestety mam tydzien na zabranie suki. Nie mam dokąd.

Może na działce po Norku daloby rade ja umieścić, bo jak jej nie zabiorę to facet może ją oddać do schroniska.
Nie moge nawet mieć pretensji, próbował ponad miesiąc chyba, starał sie ustalic przyczyny u weta.
Po prostu Mycha musi miec kogos kto jest na stałe w domu i kto ją będzie wypuszczał częściej. Nie może zostawac w domu kilka godzin, bo wtedy jest najgorzej.

I jakbym ostatnio miała mało kłopotów z własna trzodą i własną rodziną (mam ojca w szpitalu w poważnym stanie) - to jeszcze to.

Co proponujecie, bo mi opadły ręce.

Link to comment
Share on other sites

No własnie - o kurcze.
TYlko co dalej.
Może ma ktos jakis pomysł, bo ja nie mam ani pomysłu ani możliwości.
Może ma ktoś jakis kojec na działce, albo altanke - teraz już coraz cieplej - żeby mogła tam poczekac az cos znajdziemy. Bo inaczej - cóz, nie wiem...

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, sytuacja jest nieciekawa...
Czy ktos ma jakiś pomysł?????????
Ociążanie Gosi płaceniem za hotelik jest nierealne

Czy ktoś ma pomysł za jakiś tymczas, koniecznie z możliwością częstego wychodzenia do ogrodu??? Może czyiś dziadkowie? Ja niestety nie posiadam odpowiednich...

Link to comment
Share on other sites

Przekażę wiadomość Panu od Myszki, nie wiem, czy sięmimo to podejmie. Dziś ma jechać do weta z suka,może zdąże zadzwonić - bo numer mam w domu - i wspomnieć o tym. Też dziś rozmawiałyśmy z Alfą o problemach suni z hormonami po sterylce. Dziwne że wet do którego chodzą nie powiedział, chyba że to inny problem.
Ale generalnie - pod koniec tygodnia musze sukę zabrać pewnie i nie mam co z nią zrobić.
Do hotelu jej nie wsadzę - nie stać mnie na płacenie 20 zł na dobę, a nie wiem, jak długo by siedziała.
Nie mam pomysłu, mam wszystkiego dość.:shake:
To by było na tyle! :placz:

Link to comment
Share on other sites

Sunia ponoc dostała incurin (albo coś takiego - tak Pan Paweł określił), myślał że potrzebuje okresu przejściowego, ale ponoć za duże są z nią koszty - podłoga w domu itp. Szkoda jej, ale niestety nie mam nic na oku i nie mam koncepcji gdzie ją zabiorę.

Link to comment
Share on other sites

Wstawiłam Myszke na wszelkie dostępne dla mnie portale, rozgłosiłam gdzie mogłam, czekam.
I patrze na jej fotki i mam jedno wrażenie, że ją zawiodłam. To ja ją tu ściągnęłam, znalazłam dom, myślałam, że będzie na zawsze. Ona zakosztowała domu - a teraz musze ją tego pozbawić i nie mam co z nia zrobić.

Po prostu zawiodłam, wierzcie, jest mi z tym bardzo źle - od wczoraj nie mogę przestac myśleć, jak jej pomóc. Nie wiem! Ręce mi opadły.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...