Jump to content
Dogomania

ON-ek REX odszedł za Tęczowy Most. Pomoc przyszła za późno. Przepraszam piesku.


cavani

Recommended Posts

  • Replies 663
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Byłam u Reksia,ale jeszcze zajmowałam się kotem, więc przed chwilką wróciłam. Uważam,że jest dobrze, Rex się napił, byliśmy na spacerku, zrobił siku kilka razy i to z podniesioną łapą tylną stając na 2 przednich..robił tak wcześniej ? Próbował już chodzić na tej łapce, ale jeszcze go boli. Podjadł trochę trawy :P Powygrzewał się na słońcu i sam pokazał mi,że chce wracać do swojego kojca :) Piszczał żebym nie wychodziła..eh. Jutro będę u Niego przed 8 i dostanie śniadanko. Pozdrawiam Magda.

Link to comment
Share on other sites

Ale dobrze, że jest mądry i zaprzyjaźnił się z Magdą. Jakie to różne przypadki chodzą po psach - z racji zootechnicznego wykształcenia mam cokolwiek wiadomości anatomiczno-fizjologicznych, ale o takim przypadku z kością jeszcze nie słyszałam. Człowiek całe życie się uczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arabiansaneta']z racji zootechnicznego wykształcenia mam cokolwiek wiadomości anatomiczno-fizjologicznych, ale o takim przypadku z kością jeszcze nie słyszałam. Człowiek całe życie się uczy.[/QUOTE]

Jam z kolei biolog - i też oczy wielkie robię...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cavani']
15 maja 2012 r. wpłynęło 40,50 zł dla Rexa. Bardzo dziękuję :Rose:[/QUOTE]

Wiem, że jesteś bardzo zajęta, ale czy mogłabyś napisać to na wątku bazarkowym? Proszę. Nikt nie potwierdził otrzymania przesyłki, nie mogę zamknąć bazarku :(.

Link to comment
Share on other sites

Byłam dzisiaj u Rexia 2 razy, wieczorem była Natalia. Poza karmieniem Rex dostał dzisiaj zastrzyk - Cefalosporynę jakąś to znaczy to jest grupa antybiotyków,ale nie wiem jaki konkretnie dostał bo dr. Szponder tego nie określił. Rex dzisiaj hasał :p tak,że dr. Szponder go uspokajał .Ma apetyt dzisiaj zjadł 1,5 puszki karmy, w końcu zrobił kupę( wieści od Natalii ), bo wczoraj mu się nie udało. Staje na tej łapce już śmielej, ale nie możemy jeszcze go zbytnio forsować, to też siku, krótki spacer i Rex musi leżeć. Broni mnie za każdym razem kiedy ktoś podnosi na mnie ton głosu :loveu:. Na jutro też mamy ustalone dyżury. Aaa Dr. Szponder powiedział, że "wygląda to lepiej".

Link to comment
Share on other sites

A i jeszcze jedno :) Słyszałam,że są planowane jakieś odwiedziny. Przez wypadek z pogryzieniem przez amstaffa studentki, mamy teraz wzmożone środki ostrożności :P Tzn, ja np. o każdej mojej wizycie muszę powiedzieć lekarzowi, a do Rexa wchodzi ze mną stajenny, a jak spacerujemy to ma nas na oku. Tak więc :P jeśli, Ktoś będzie chciał go odwiedzić, to odezwijcie się najpierw, to powiem Wam kiedy tam jestem,żeby Wam Rexa pokazali, bo Dr.Szponder jest jak duch więc możecie Go nie zastać. Mój numer tel 500313952 jak coś to dzwońcie tak po 20.

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120325/LUBLIN/120329626[/URL] link do artykułu na temat pogryzienia. Artykuł nie wspomniał jednak o tym,że jeśli pies jest pod obserwacją w kierunku wścieklizny, nie wypuszczamy go z kojca żeby sobie pobiegał ;/.. moim zdaniem to nie była wina psa, który po tym jak właściciel wywalił go z samochodu ze strachu pogryzł 3 osoby..z takim trzeba ostrożnie, bo wiadomo,że jego zachowania się nie przewidzi. Również wina naszej uczelni..lekarza dyżurnego nie było w budynku :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdalena.caruk'] Aaa Dr. Szponder powiedział, że "wygląda to lepiej".[/QUOTE]

Oj, tak!! Lepiej, jutro jeszcze lepiej, potem super i oby już tylko w tę stronę! A potem do domku! Najlepszego na świecie! :)
Dziewczyny - wielki szacun, buziaki i co tam jeszcze ode mnie chcecie dostać! :) :) Dobra robota, wielka sprawa!
Przypomnijcie sobie jak ten pies jeszcze niedawno cierpiał!!!!!! Teraz je, bawi się, staje na łapę i nawet wali kupy jak stodoły :-D Dzięki Wam wszystko idzie ku lepszemu. Dobrze, że nie brak na Ziemi aniołów... :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arabiansaneta']Ale dobrze, że jest mądry i zaprzyjaźnił się z Magdą.[/QUOTE]
Rex to wyjątkowy zwierzak. Mądry i wierny. Jak pokochał Magdę to już tak zostanie.

[quote name='magdalena.caruk']Byłam dzisiaj u Rexia 2 razy, wieczorem była Natalia. Broni mnie za każdym razem kiedy ktoś podnosi na mnie ton głosu :loveu:. [/QUOTE]
Magda, Rex przyatakował w schronisku dwa razy osobę, która podniosła rękę na kobietę prowadzącą go na smyczy. Jeśli ktoś go prowadzi to osoba idąca obok musi uważać na takie gesty, bo on wtedy broni i łapie zębami bez ostrzeżenia. To są jedyne przypadki, kiedy Rex użył ząbków.
[quote name='magdalena.caruk']Dr. Szponder powiedział, że "wygląda to lepiej".[/QUOTE]
Uff, może nasze dobre myśli i trzymanie kciuków przyniesie cud, na który tak liczymy... Bo lekarze robią co mogą, żeby mu pomóc.


[quote name='pola53']Wiem, że jesteś bardzo zajęta, ale czy mogłabyś napisać to na wątku bazarkowym? Proszę. Nikt nie potwierdził otrzymania przesyłki, nie mogę zamknąć bazarku :(.[/QUOTE]
Miałam to zrobić i tak jakoś Rexiowe zdrowie zaprzątneło moje myśli, że zapomniałam :oops: Bardzo Cię przepraszam!
Przed chwilą potwierdziłam wpłatę na bazarkowym wątku.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam dzisiaj z dr Szponderem.
Rex musi jeszcze przez dwa dni zostać w klinice, a potem będzie dostawał antybiotyki w tabletkach, które można podawać mu już razem z jedzeniem. Wcześniej było planowane robienie w chorej kości drenaży i płukanie jej. Podczas operacji okazało się, że kość jest w środku "czysta" i nie wymaga takich zabiegów.
Dr Szponder zdecydował, że Rex może wrócić do schroniska, bo podawanie mu antybiotyku nie wymaga jego pobytu w klinice. Szwy też może mu zdjąć schroniskowy wet.
W dodatku wszyscy drżą, żeby nie powtórzyła się podobna sytuacja jak z amstaffem, a Rex według lekarza jest niestabilny w swoich zachowaniach.
W sobotę jedziemy po niego z kierownikiem. Wtedy też rozliczę się i wezmę faktury.

Wyników z pobranego fragmentu kości jeszcze nie ma. Będą za dzień - dwa.
W sobotę wypytam lekarza dokładnie co dalej i jakie według niego są rokowania.

Trzeba będzie psiaka zacząć intensywnie ogłaszać. On nie może reszty życia spędzić w schronisku :shake:

[quote name='arabiansaneta']Kiedy wyzdrowieje, można będzie bez strachu w ciemne uliczki z nim chodzić. Trzeba będzie go reklamować jako psiego bodyguarda.[/QUOTE]
I to jest bardzo dobry pomysł! :ylsuper:

Edited by cavani
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Rex kazał się drapać po brzuchu, miał apetyt, wylegiwał się na słońcu. Jutro idę rano, kupiłam Mu świńskie ucho :P mam nadzieje,że lubi takie frykasy ;). Nie wiedziałam, że mamy Go jeszcze tylko przez 2 dni. Przyzwyczaiłam się. Ale dobrze,że w środku kości nic się nie zalęgło :).

Edited by magdalena.caruk
Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdalena.caruk'][URL]http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120325/LUBLIN/120329626[/URL] link do artykułu na temat pogryzienia. Artykuł nie wspomniał jednak o tym,że jeśli pies jest pod obserwacją w kierunku wścieklizny, nie wypuszczamy go z kojca żeby sobie pobiegał ;/.. moim zdaniem to nie była wina psa, który po tym jak właściciel wywalił go z samochodu ze strachu pogryzł 3 osoby..z takim trzeba ostrożnie, bo wiadomo,że jego zachowania się nie przewidzi. Również wina naszej uczelni..lekarza dyżurnego nie było w budynku :/[/QUOTE]

Jeśli nie ma się wiedzy na jakiś temat i pojęcia o stanie faktycznym to lepiej się nie wypowiadać bo takie wypowiedzi w prawie karnym nazywa się pomówieniem.
Z tego co się orientuję to jesteś studentką 4 roku, a więc nie masz , jak widać, wiedzy na temat postępowania ze zwierzętami przebywającymi na obserwacji w kierunku wykluczenia wścieklizny czy też postępowania z psami przebywającymi na leczeniu stacjonarnym na terenie szpitala w budynku Wiwarium, a więc przyzwoitość wypada, żeby w tej sprawie nie zabierać głosu. Jak widać również nie masz wiedzy na temat tego, co wtedy robił lekarz dyżurny i gdzie przebywał, a powtarzanie jakiś kłamstw jest chyba nieprzyzwoite, prawda?

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, nie chciałam aby doszło do nieprzyjemnej sytuacji, ani żadnego pomówienia. Nie mam kwalifikacji ani wiedzy co do postępowania z psami w kierunku wścieklizny. Nie wiem, kim był lekarz dyżurny, ani gdzie przebywał, po prostu słyszałam,że był nieobecny, fakt nie zostało to potwierdzone przez żadne wiarygodne źródło. Nie chciałam nikogo obrazić. Nie powinnam się była wypowiadać. Przepraszam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...