Jump to content
Dogomania

magdalena.caruk

Members
  • Posts

    45
  • Joined

  • Last visited

Profile Information

  • Gender
    Female

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

magdalena.caruk's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ważne ! Cały czas myślałam,że już go nie ma i Pani Doktor, u której pracuje też tak mówiła, zaczęłam szukać znalazłam dokument, że wycofany i tak przyjęłam do wiadomości. A może zjawi się Abaj ? Oni byli skłonni do jednego opakowania miesięcznie, tylko że takie dawki nie przynosiły zamierzonego efektu, a z ketokonazolem :)... trzeba tylko znaleźć aptekę ,która go ma :) no i czekać na Abaja. Dziękuję !
  2. No ja mam informacje ,że ketokonazol został wycofany : http://www.urpl.gov.pl/article/europejska-agencja-lekow-zaleca-zawieszenie-pozwolen-na-dopuszczanie-do-obrotu-dla-doustnych-lekow-zawierajacych-ketokonazol. Na razie Tiger jest na metronidazolu i azatioprynie (jeden ze schematów leczenia , oczywiście mniej skuteczny..o ile w ogóle zadziała). Właściciele nie zdecydowali się na zakup nawet jednego opakowania cyklosporyny. Ja nie mam problemów z wypisywaniem recept(pacjentom, którzy tu przychodzą się leczyć), aczkolwiek potrzebna jest pieczątka zakładu leczniczego i moja. Nie jest to mój gabinet i nie mogę używać pieczątki zakładu jeśli nie widziałam pacjenta (w sensie np. komuś wysłać), gdyby to był mój gabinet to inna sprawa. Flukonazol ..no właśnie jest dużo droższy, a w całym wątku właśnie chodzi o brak pieniędzy na leczenie..Rozmawiałam z właścicielami na temat bazarku, ale nie są chętni..generalnie średnio są chętni, bo nie mają czasu...:/ Fajnie by było przejąć Twój ketokonazol, ale niestety, właściciele Tigera nie dokupią mu do niego cyklosporyny. O i takie błędne koło. Szkoda,że Abaj się nie odzywa, Jego właściciel był bardziej chętny na leczenie :(
  3. Nie zadzwoniłyśmy po Weterynarza z gminy :P, przecież można to zrobić w każdej chwili ;) "Benio" dalej jest u Pani, która wzięła go pierwszej nocy. Nie ma babeszki, jedyne na co choruje to zapalenie spojówek (dostał już kropelki). Piszą do mnie ludzie z nad morza, częstochowy i na szczęście z Lublina..a i Pani z Nowego Yorku, czy byłaby opcja do niej go wysłać..:O. Dzisiaj coś się wyklaruje : Pani, u której przebywa ma się zastanowić czy go zatrzyma, czy nie. Jeśli nie to umówiłam się z Lubelską Strażą, że sprawdzą potencjalne domki. Brzmią obiecująco, ale nie chce żeby Benio trafił w niepowołane ręce.. no i kwestia potencjalnych właścicieli- jeśli tacy się znajdą (Brak chipa, brak obroży)i jeśli okaże się ,że np. Benek poszedł na suczki, a miał dobry dom, to tam wróci... chociaż kurde, żadnego ogłoszenia i nikt nie dzwoni na to umieszczone na olx. Uff zdałam relacje. :)
  4. Niestety podejrzewamy,że ją ma.. Wczoraj nie chciał jeść ani pić. Generalnie był słaby. Miał gorączkę, ale nie dał sobie zmierzyć temperatury i nie chciał zejść po schodach do gabinetu. Przy próbie "mierzymy na siłę" pokazał ząbki. Dzisiaj w planach badanie krwi, wet który ma umowę z gminą ma obowiązek najpierw podleczyć,a potem oddać do schronu. Dostał trochę leków wczoraj. Najpierw był nieufny i trochę na mnie warczał jak zeszłam po niego do rowu, potem powoli ..ale udało mi się go do siebie przekonać..a na końcu tulił się jak szczeniak ;( Mówi się "serce topnieje", no mi stopniało i leży obok, pies jest wspaniały. Gdybym tylko miała warunki dla niego :( ehh. Dziękuję ,za wrzucenie wątku. Na razie cisza, zaraz śmigam do pracy i zobaczymy. Dam znać gdzie trafi.
  5. Dzisiaj od rana do gabinetu w którym pracuję dzwonili ludzie, dzwonili bo widzieli bernardyna, który przemieszczał się po Marysinie (miejscowość pod Lublinem). Jako ,że to nie Lublin schronisko lubelskie nie przyjechało. Pani Doktor zgłosiła do gminy i zaczął go szukać Lekarz Weterynarii, który ma podpisaną umowę z gminą Jastków. Nie mógł go znaleźć, obiecałyśmy zadzwonić w razie sygnału o jego kolejnej lokalizacji. Wieczorem klientka powiedziała ,że leży w rowie ok. 200 m od gabinetu. Poszłam go łapać. Na początku warczał i był nieufny, jednak po pertraktacjach kurczakiem udało mi się go złapać na sznurek. Weterynarz z gminy nie mógł go już dzisiaj odebrać i nasza Klientka wzięła go na noc do kojca. Chłopak nie ma apetytu, jutro będziemy badać go dalej... i teraz do sedna. Jutro zabierze go Weterynarz z gminy i pies trafi do schroniska :( ! Ja mieszkam w bloku z psem i nie są to warunki dla Bernardyna..który bał się dzisiaj zejść po schodach, poza tym nie ma mnie w domu po 10 godzin i nie wiem czy nie skończyłoby się to źle dla mojego psiaka. Lubelska Straż Ochrony Zwierząt , powiedziała ,że jeśli znajdziemy psiakowi tymczas to oni pomogą (karma itp). Ma Ktoś dom duży z ogrodem ? Sprawa pilna.
  6. Ja też szukałam ;). Byłam na tej stronie i dałam ten adres Właścicielom na samym początku, nie wiem czy sprawdzają.. Szkoda ,że wszędzie taka droga :(
  7. Mam nadzieję ,że Pani Doktor wyśle mi czasem jakieś zdjęcie i napisze co u niego słychać. Może właściciele dadzą mi chociaż jakiegoś maila do siebie, ale nie mogę nic obiecać.
  8. Warto spróbować, ale moja siostra (ludzki lekarz) nie była w stanie załatwić, kolega transplantolog również nie. Rodzice właściciela Abaja (pierwszy pacjent z czyraczycą) są lekarzami, nie załatwili. Jedyna nadzieja jest taka ,że znacie Kogoś z łuszczycą :P (leczy się ją cyklosporyną).
  9. Niestety jako weterynarz znam wady i zalety..nie przeczytałam nic nowego :( Wątki są z 2012 roku i wtedy ketokonazol(lek przeciwgrzybiczy) był jeszcze dostępny, leczenie było 10 razy tańsze. Niestety ze względu na dużą toksyczność został wycofany z obrotu. Fajnie byłoby go przestawić na hydrolizat, antybiotyki w jego przypadku działały przygaszająco na stan zapalny (ale antybiotyki do końca życia ?) Maści, karmy...- wszystko spoko ,ale to generuje kolejne koszta. Niestety tylko ta cyklosporyna tak pięknie to leczy. Higiena rany...fajnie by było gdyby właściciele mu ją chociaż przemywali..Dużo zależy od właścicieli i ich chęci. Nie mogę ich zmusić żeby poświęcili psu więcej czasu :(
  10. :) bazarek fajny pomysł. Nigdy takiego nie robiłam, więc w sumie nie wiem jak się za to zabrać ? Jakieś wydarzenie, czy coś ? I czy ktoś udostępniłby numer konta żeby np. tam wpłacać pieniążki z fantów ? Tiger będzie w gabinecie w przyszłym tygodniu i chcemy zapytać właścicieli, czy może jednak skoro jak na razie wychodzi jedno opakowanie cyklosporyny miesięcznie, to jakoś daliby radę. Ja w tym gabinecie pracuję wyłącznie do końca marca, więc nie będę miała później wglądu do tego co się z Nim dzieje :( Pani Doktor, która jest właścicielką gabinetu nie udostępni swojego konta, już pytałam.
  11. Tiger -kontrola z dnia : 24.02.15. Większa dziura coś nie chce się nam zagoić. Jak podniesiemy dawkę to starczy na krócej, mamy jeszcze leków na 2 tygodnie dzięki Ani :)
  12. Dzisiaj Tiger pojawił się na kontroli :) Oto zdjęcia przed i po 2 tygodniach kuracji cyklosporyną. Właściciele dzwonili do fundacji i niestety kilka odmówiło pomocy- pomagają jednorazowo, np. po wypadku, a nie przy potrzebnej opiece na stałe.
  13. A jakby wetowi wysłać foto odbytu ;)? Zapytam się w gabinecie, czy możemy wspomóc receptą. To nie mój przybytek i chociaż swoją pieczątkę mam , to potrzebna jest jeszcze gabinetowa. Jeśli coś uda się zrobić to dam znać.
  14. Abaj nadal żyje (mamy swoje źródła wśród sąsiadów :P). Dzisiaj przyszła wyczekiwana cyklosporyna. Od jutra zaczynamy leczenie :)) Dziękujemy Pani Aniu ! :)
  15. Oczywiście, jeden i drugi zaczynał od leczenia Encortonem, Tiger dalej go bierze (stan zapalny zaleczony, ale dziury dalej ogromne), natomiast od Abaja nie mamy żadnych wieści. Jednak nie jest to leczenie przyczynowe i ma mase skutków ubocznych. No i dziur nie zaleczyło.
×
×
  • Create New...