Ellig Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 Nowe zdjecia.... [img]http://images10.fotosik.pl/1372/e30521f6032c0ec1gen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/9cfa57100468660bgen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/bc2383909b169c0agen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/0832a0db0a03a980gen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/3e322627dfedd8f0gen.jpg[/img] Quote
Ellig Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 [img]http://images10.fotosik.pl/1372/132ba6b03045ec78gen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/d3baf56d57058fee.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/ec8dca158a255cddgen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/099e2e72db9e3b53gen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/97324177c1404db7.jpg[/img] Quote
Nutusia Posted April 24, 2012 Author Posted April 24, 2012 Dzięki, Eluś! Wstaw jeszcze w wolnej chwili "serial" pt. Pchła się cieszy i wariuje! Wszystkie fotki nieostre, w szczególności jeśli chodzi o merdający z prędkością światła ogon :) Zapomniałam napisać - wczoraj miałam telefon o Pchełkę. Aż z... Wałbrzycha. Małżeństwo w średnim wieku, pan na rencie, więc duuuużo w domu. I dwa przygarnięte koty. Dzwoniła siostrzenica. Powiedziałam wszystko jak na spowiedzi - ma przekazać zainteresowanym i wujek ewentualnie zadzwoni. No, tak bez większych nadziei, ale piszę, żeby nie było ;) Quote
Ellig Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 Wczoraj odszedl, ktos bardzo dla mnie bliski, musialam powiadomic wiele osob z Polski o 16 musze wyjsc z domu, dlatego nie nadazam..... Quote
Ellig Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 [img]http://images10.fotosik.pl/1372/be484062678fa863gen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/2b094c050b012e7agen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/0d62e9f4c9b1264egen.jpg[/img] [img]http://images10.fotosik.pl/1372/7676899213343b41.jpg[/img] Quote
Nutusia Posted April 24, 2012 Author Posted April 24, 2012 Ellig - ZAMORDUJĘ!!!!! "W wolnej chwili" wyraźnie napisałam! ;) Daj znać jak wrócisz i będziesz jeszcze miała siłę numer do mnie wykręcić - zadzwonię... Quote
Nutusia Posted April 24, 2012 Author Posted April 24, 2012 Właśnie - no, no! A tu szczeka na Ciocię Ulę i... wcale nie ucieka!!!! W dodatku ogon ani na chwilę nie przestaje machać ;) [IMG]http://global.images10.fotosik.pl/1372/7676899213343b41.jpg[/IMG] Quote
Ewa Marta Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 Te zdjęcia robią wrażenie:-) I Gapulinka cudnie wyszła:-) Quote
jola_li Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 Ellig - bardzo Ci współczuję - źle to życie jest urządzone :-(...................... Myślałam że Gapcia jest większa, a to taki okruszek. Quote
Justyna Lipicka Posted April 24, 2012 Posted April 24, 2012 Pchła to całkiem inna Pchła juz jest!! Quote
Nutusia Posted April 25, 2012 Author Posted April 25, 2012 Całkiem inna, ale jeszcze nie do końca "normalna". Wczoraj Sławek robił do niej "przymiarki" - bez szans - nie da się pogłaskać :( Ale na niego przynajmniej nie szczeka... Od dziś tylko on jej będzie dawał jeść i zaczniemy ją bardziej "przymuszać" do jego towarzystwa. W maju prawdopodobnie trafię na kilka dni do szpitala. Mamy nadzieję, że wtedy Pchła, skazana na Sławka, da za wygrana i uzna go za przyjaciela. Oczywiście mi nigdy nie dorówna, ale przynajmniej będzie próbował ;) Quote
mamakasi Posted April 25, 2012 Posted April 25, 2012 Pozdrawiamy Insekty, pozostałe ogony i oczywiście Nutusię i Pana Małża. Quote
Nutusia Posted April 25, 2012 Author Posted April 25, 2012 Baaaaardzo dziękujemy i nawzajem!:loveu: Widzieliśmy dziś Muszkę - rewelacyjnie wygląda! Troszkę przybrała na wadze i jest w sam raz :) Była bardzo dzielna podczas pobrania krwi. Nawet dała p. Doktor buziaczka. Mieliśmy też okazję widzieć jak się bawi z Figunią - miód na serce!!!! Zrobiłam kilka zdjęć ;) Quote
Nutusia Posted April 26, 2012 Author Posted April 26, 2012 Ale zanim pokażę Muszynkę - obejrzyjcie sobie Laluchę ;) W końcu nad morze nie jedzie teraz, ale co się odwlecze to nie uciecze - jedzie pod koniec sierpnia :) Teraz sprawy różne p. Ewę zatrzymują w domu, ale wybiera się... DO NAS! Z LALĄ! :) Zgromadziła bowiem fanty na bazarki, a wśród nich książki i uznała, że zamiast wydawać kasę na pocztę polską lepiej zainwestować w paliwo i wypić herbatkę w miłym towarzystwie :) Już się cieszę!!!! To nie mandarynka, to piłeczka! A rzucisz mi, Józiu, jeśli Ci oddam? ;) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1387/06528600ac8652e9gen.jpg[/IMG] Pędzęęęęęęęę po lesie! Fajne mam tereny spacerkowe, co? ;) [IMG]http://global.images10.fotosik.pl/1387/3ba9456b34c56b58.jpg[/IMG] Na smyczce czasami też spaceruję, a co! [IMG]http://global.images10.fotosik.pl/1387/3baf3325132cca7b.jpg[/IMG] Co tam masz dobrego, Zosieńko?... [IMG]http://global.images10.fotosik.pl/1387/d9fc70133e796695.jpg[/IMG] Mizianki są fajne - nawet w lesie :) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1387/6947f1469016bf90gen.jpg[/IMG] Quote
Nutusia Posted April 26, 2012 Author Posted April 26, 2012 Leśna panienieczka [IMG]http://global.images10.fotosik.pl/1387/01e371cea6c47ce6.jpg[/IMG] Z moim kumplem boksiem - w biegu na czas chłopak nie ma ze mną najmniejszych szans! ;) Moja Pani mówi, że biegam z prędkością światła, czyli chyba... szybko?!... [IMG]http://global.images10.fotosik.pl/1387/fc70341fc57ae113.jpg[/IMG] Quote
Nutusia Posted April 27, 2012 Author Posted April 27, 2012 O jezusie, jak mawia moja ulubiona bohaterka serialu "Przepis na życie"! ;) Widziałam wczoraj Bobisia - w życiu nie znałam bardziej pozytywnego psiaka!!!! W samochodzie - ANIOŁ! Ponieważ mieliśmy jeszcze trochę czasu, zanim pojechaliśmy do lecznicy, Bobik zwiedził nasz ogród i zapoznał się z piesami (z wyjątkiem Pchełci, która się schowała do sypialni oraz Lesia, który jak wiadomo ma wyłączność na swój harem, więc został zamknięty). W domu zachowywał się swobodnie, zwiedzał kąty, popił wody, a nawet bezpardonowo odebrał Lili zabaweczkę! Najbardziej do serca przypadła mu... Helenka! :) Króciutki ogonek o mało mu nie odpadł z radości, były buziaki i ganianko. W pewnym momencie Sławek wychodził do samochodu i Boberek poszedł z nim, wcale się nie oglądając na Agnieszkę. Po kilku chwilach rozległo się drapanie do drzwi - radosny Bobiś wrócił jak gdyby nigdy nic! Do lecznicy wszedł jak do siebie, a na widok Pani Doktor - dosłownie rzucił się jej w ramiona, co oczywiście przyprawiło ją o łzy wzruszenia! Radośnie witał się też z Hubertem i z Doktorem. Gdyby go Agnieszka spuściła ze smyczki, jestem pewna, że pognałby na posłanko pod biurkiem ;) Oczywiście "zaliczył" witanko ze wszystkimi pacjentami w poczekalni - niektórzy ludzie go pamiętają i mówili, że bardzo się zmienił na korzyść, gratulowali Agnieszce... Boberek jest wykąpany, pachnący i mięciusieńki jak pluszaczek. Gdy dostał pierwszy zastrzyk znieczulający, trzymał się blisko Agnieszki, bo czuł, że coś dziwnego się z nim dzieje i wolał być przy swojej Pani. Gwóźdź został wyjęty bez problemu - widziałyśmy go - ogromny! Zdjęcie RTG wykazało, że wszystko się zrosło idealnie i Bobinek będzie mógł brykać jak młody bóg. Gdy po zabiegu Doktor ułożył go w jego niedawnym posłanku, Agnieszce aż się oczy spociły ze wzruszenia, że mu "krzywdę" zrobili i leży taki bezbronny, półprzytomny. Cudowna z niej osoba. Tak pięknie o nim opowiada, chwali się dokonaniami i postępami. Była też pod wrażeniem załogi lecznicy, bardzo za wszystko dziękowała. Przy okazji poprosiła o zaczipowanie swojego Ulubieńca. Zważyłyśmy go - waży 13,90! :) W ubiegłym tygodniu Mateusz był u p. Piotra behawiorysty, dostał wskazówki i zalecenia i... pochwałę, że tak szybko zareagowali na mały problem z popiskiwaniem Bobka gdy Agnieszka z domu wychodzi oraz że chcą z psem pracować. Mateusz odtąd pracuje z Bobikiem i sprawia mu to ogromną radość. A i Bobiś się do niego bardzo przekonał, szczególnie że Agnieszki nie było w domu przez tydzień. Bobslej potrafi robić siad, warować, chodzić przy nodze, iść na miejsce i... podawać łapkę, co robi największą furorę! :) Bardzo się pilnuje na spacerkach, jest przyjazny do wszystkich piesków, z każdym chce się bawić. Pięknie podróżuje środkami lokomocji. Wczoraj wracał do Wwy pociągiem, a następnie... metrem! Ma po prostu do Agnieszki pełne zaufanie i wie, że przy niej nic złego go nie spotka. Niebawem będą zdjęcia - mam obiecane! :) Quote
jola_li Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Po pierwsze - piękne zdjęcia Lali - wspaniałe Dzieci, widać jak zaangażowane, delikatne i opiekuńcze :-)! Po drugie - cudne wieści o Bobisiu :-)! Po trzecie - każdy Nutusiowy wątek powinien być zamieniany w opowiadanie i czytany dzieciom pod wspólnym tytułem: "Psie Czarodziejki w akcji" ;-)! Quote
Ewa Marta Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 [quote name='jola_li']Po pierwsze - piękne zdjęcia Lali - wspaniałe Dzieci, widać jak zaangażowane, delikatne i opiekuńcze :-)! Po drugie - cudne wieści o Bobisiu :-)! Po trzecie - każdy Nutusiowy wątek powinien być zamieniany w opowiadanie i czytany dzieciom pod wspólnym tytułem: "Psie Czarodziejki w akcji" ;-)![/QUOTE] Podpisuję się pod każdym punktem!!! Quote
Ziutka Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Nutusiu, kiedy Lala wpada w odwiedzinki ? Może jakoś to zgramy ? ;) Quote
Nutusia Posted April 27, 2012 Author Posted April 27, 2012 Jeszcze nie wiem. Ponieważ jestem do dyspozycji od niedzieli do czwartku wieczór, a potem sobotę i niedzielę, odwiedzającym i kontrolerom daję wolną rękę. Najwyżej mnie z krzaczorów wyciągną ;) Quote
Ellig Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Muszka na stole operacyjnym od 16:30.....trzymamy kciuki!!!!!!!!!!!!! Quote
Justyna Lipicka Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 [quote name='Ellig']Muszka na stole operacyjnym od 16:30.....trzymamy kciuki!!!!!!!!!!!!![/QUOTE] Pamiętam...i trzymam Quote
Ellig Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Juz okolo 30 minut temu Nutusia z Pania Danusia dostały tel. z lecznicy,ze moga przyjechac po Muszkę. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.