brazowa1 Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 Tak sobie myslę,że on to robi po nocy,bo w dzień nim sie Nisianna zajmuje i jest taki miły i miły...a w nocy nagle nikt go nie uwielbia,no to "ja wam pokażę!" . Albo w dzień wszyscy na niego patrzą i mu glupio zachowywac sie po świńsku,a nocą brak świadków. Minie po kastracji. Quote
martasekret Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 [quote name='brazowa1']Tak sobie myslę,że on to robi po nocy,bo w dzień nim sie Nisianna zajmuje i jest taki miły i miły...a w nocy nagle nikt go nie uwielbia,no to [B]"ja wam pokażę!"[/B] . Albo w dzień wszyscy na niego patrzą i mu glupio zachowywac sie po świńsku,a nocą brak świadków. Minie po kastracji.[/QUOTE] Brązowa...ja wiem, że ty fanką kotów nie jesteś, ale większość z nich naprawdę nie myśli w takich kategoriach....jasne, znajdą się i wredoty (zresztą, przecież wśród psów jest podobnie - zawsze jawi mi się przed oczami jakiś spasiony ratlerek Pani Genowefy, ubrany w czerwone wdzianko:evil_lol: albo zazdrosny spaniel, który sieje postrach wśród całej rodziny), ale Mister B. na pewno do nich nie należy! do dobre i przyjazne kocię :loveu: Quote
kaerjot Posted February 23, 2012 Author Posted February 23, 2012 [quote name='martasekret'] dobre i przyjazne kocię :loveu:[/QUOTE] A tak z ciekawości, auto już wywietrzyłaś ;) Quote
brazowa1 Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 nooo,ja nie wiem,czy nie myslą . Kot mojej kolezanki,adoptowany maluśki mruczus lał jej zawsze nad ranem o 4-5tej,spali juz pod kocami,bo wszystko inne zalane,rozwód w powietrzu. Weci,rózne uspokajacze w spraju itd. Okazało się,ze on o tej 4-5tej chce byc przez chwile poglaskany i nakarmiony...poł roku im to pokazywał. Teraz na jedno jego miau sa na nogach i przez półsen glaszczą i karmią,a w zamian mają czysto i sucho. Quote
szuwar Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 Brązowa, pamiętam Księcia... To byī dopiero Kot. Ja tak sobie myślę, że dla Mistera powrót do życia na dworzu wcale nie będzie wielką tragedią jeśli nie przestanie sikać. Pewnie, że to stwarza zagrożenia, ale jak już będzie miał zdrowe oczka to będzie sobie lepiej radził. Quote
Ninsianna Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 No dobziu. U weta byliśmy, ale musiałam zakupy zrobić i dopiero piszę. Niunio w poniedziałek idzie na zabieg na 13:30. Infekcję w oczkach jeszcze ma więc antybiotyk dostał do domku i nowe krople. Kropelki już wykupiłam i atecortin do oczu również. Trzeba atakować Mistera oczy ile się da żeby jakoś powstrzymać tą infekcję. To jego kichanie jest przez wszędobylska infekcję :( Oczywiście Mister w drodze do lecznicy się zlał do transporterka czyli materacyk był mokry. Na szczęście włożyłam mu jeszcze podkład higieniczny, który skotłował więc był suchy to mogłam mu rozłożyć pod dupcie i jakoś jechał. Wróciłam z zakupów i przywitały mnie siuśki na biurku :shake: aj aj aj /na biurku dalej jest cerata ufff/ Chyba nie lubi być sam w domu bez ludzi i jak jest cisza hihi świntuch jaki ;) Quote
Ninsianna Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 [quote name='brazowa1']Tak sobie myslę,że on to robi po nocy,bo w dzień nim sie Nisianna zajmuje i jest taki miły i miły...a w nocy nagle nikt go nie uwielbia,no to "ja wam pokażę!" . Albo w dzień wszyscy na niego patrzą i mu glupio zachowywac sie po świńsku,a nocą brak świadków. Minie po kastracji.[/QUOTE] Dlatego jak w nocy płakał to wstałam i go do łózka zabrałam żeby wymiziać to mi w nagrodę na poduszkę i włosy nalał. Zawsze wstaję do niego jak się wydziera czy coś zrzuca, przez to chodzę pół przytomna w dzień, a on sobie śpi w najlepsze. Poduszka uratowana! Woda utleniona zwykła z apteki i dodatkowo nalałam tej od farby do włosów ;) Większość dnia poduszka była wysypana sodą i nie śmierdzi ufff Quote
Ninsianna Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 [quote name='szuwar']Brązowa, pamiętam Księcia... To byī dopiero Kot. Ja tak sobie myślę, że dla Mistera powrót do życia na dworzu wcale nie będzie wielką tragedią jeśli nie przestanie sikać. Pewnie, że to stwarza zagrożenia, ale jak już będzie miał zdrowe oczka to będzie sobie lepiej radził.[/QUOTE] Tragedią dla niego jest jedzenie, które mama przygotowuje dla tych bied podwórkowych, a którym się kiedyś zajadał. Próbowaliśmy mu dać to się odwrócił i poszedł dalej woli puszki i smakołyki hehe. Oby nie musiał wracać na dwór, szkoda by było. Jeszcze komuś znowu by się zachciało akcji "masowe trucie kotów" i on by miał pecha się załapać :( Quote
Ninsianna Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 Dziewczyny tylko jedną noc miałam bez posikiwania po biurku czy gdzie tam. Dziś w nocy nalał ale na woreczek foliowy więc dzięki mu za to. Planuję jego kąpiel, nie wiem co mi z tego wyjdzie. W poniedziałek ma te operacje jakoś się o niego martwię Quote
róża35 Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 Wszystko będzie dobrze,i tak po kastracji dla spokoju możesz dalej wykładać folię tam i ówdzie:mad:,obserwać,czy jest lepiej ,choć ja mam koty kilkanaście lat ,a do dzisiaj mam np przykryty komputer ,kiedy przy nim nie siedzę,i kilka innych rzeczy ,na które od czasu do czasu zdarzają się obsikiwania,kot to takie zwierzę ,że jak coś go zdenerwuje,albo jest wystraszony to wtedy....nie ma na to rady. Quote
Ninsianna Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 [quote name='róża35']Wszystko będzie dobrze,i tak po kastracji dla spokoju możesz dalej wykładać folię tam i ówdzie:mad:,obserwać,czy jest lepiej ,choć ja mam koty kilkanaście lat ,a do dzisiaj mam np przykryty komputer ,kiedy przy nim nie siedzę,i kilka innych rzeczy ,na które od czasu do czasu zdarzają się obsikiwania,kot to takie zwierzę ,że jak coś go zdenerwuje,albo jest wystraszony to wtedy....nie ma na to rady.[/QUOTE] Koty też mam od kilkunastu lat. Moja Neko ma 12 lat, Mamunia 11, a Kajtuś 8 latek. Od dziecka mam w domu koty i takich akcji nie miałam. Owszem jak pojawiła sie Neko, a Pokuś miał roczek to dopiero wtedy mi znaczył ale od razu na kastrację i spokój więcej nie znaczył. Tu mam obawę że po tylu latach posiadania jojuniów i znaczenia terenu ten nawyk mu pozostanie. No! Mister jest po kąpieli :evil_lol: Taki on grzeczny, że nawet nie szalał czego się spodziewałam. Wypucowany i pusiaty siedzi mi na kolanach i mruczy. Najlepsze było to, że go suszarką suszyłam i awantury oraz panicznej ucieczki jak to u moich domowych jest u mistera nie było :p Jedynie lekkie zdziwienie co ty kobieto robisz? hihi Jeszcze zażółcenia zostały przy oczkach i policzkach no i nóżkach. Następnym razem ostatnie mycie będzie w szamponie dla gryzoni wybielającym sierść z wszelkich plam i przebarwień. Futerko mistera jest takie mięciutkie i delikatne, że hoho ;) Jest po prostu śliczny. Pchły zostały zlikwidowane, a ich martwe ciałka było widać na sierści mistera :diabloti: Quote
Ninsianna Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 Problem z głowy transport po zabiegu Mistera załatwiłam :multi: Na zabieg zawiezie nas z Misterem małżonek kaerjot :p a po zabiegu odwiezie nas z odjajczonym kiciem do domciu mąż mojej przyjaciółki. Quote
Ninsianna Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Mister coraz rzadziej posikuje po mieszkaniu. W końcu da się w mieszkaniu oddychać. Dziś jest na głodówce przed operacją, biedaczek. Quote
kaerjot Posted February 27, 2012 Author Posted February 27, 2012 Może uznał, że już całe zaznaczył i więcej nie musi. Quote
martasekret Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 [quote name='brazowa1']nooo,ja nie wiem,czy nie myslą . Kot mojej kolezanki,adoptowany maluśki mruczus lał jej zawsze nad ranem o 4-5tej,spali juz pod kocami,bo wszystko inne zalane,rozwód w powietrzu. Weci,rózne uspokajacze w spraju itd. Okazało się,ze on o tej 4-5tej chce byc przez chwile poglaskany i nakarmiony...poł roku im to pokazywał. Teraz na jedno jego miau sa na nogach i przez półsen glaszczą i karmią,a w zamian mają czysto i sucho.[/QUOTE] nie wiem...może ja po prostu mam szczęście do megafajnych kotów...mam 4, tzn moi rodzice mają dwa i ja mam dwa i wszystkie są przyjazne, kontaktowe, nie-złośliwe. Nie leją do butów czy do łóżka, nie drapią, nie gryzą. trzymam kciuki za operację Białasa....na pewno wszystko pójdzie gładko! Quote
Ninsianna Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 No to Mister zawieziony na operację oczu i kastrację, trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło dobrze. Odbiór odjajczonego mistera o 17tej :D Do tej pory będę siedziała jak na szpilkach Quote
Ninsianna Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Mister jest już w domku. Miał operowaną dolną powiekę w prawym oczku i usunęli mu jego jajuniowe skarby :evil_lol:. Ledwo przyszliśmy do domku a on leciał do kuwetki się załatwić. Niestety znowu siuśkami zalatuje ale jak dojdzie do siebie znowu go wykąpię :) Myślę, że jutro zrobię mu fotki i wstawię na forum :) Niech dziś dojdzie do siebie. Mimo takiego zabiegu i narkozy on nadal chce się miziać i przewraca się namawiając do mizianka. Teraz na nie zasługuje :) Quote
róża35 Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 ...czyli drugie oczko nie trzeba operować,bo tylko prawe takie miał z tymi rzęsami? Quote
Ninsianna Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 [quote name='róża35']...czyli drugie oczko nie trzeba operować,bo tylko prawe takie miał z tymi rzęsami?[/QUOTE] Tak tylko prawe miał operowane dokładnie dolną powiekę. Oba oczka były mocno zainfekowane i dlatego nie otwierał ich. Weterynarz był bardzo zadowolony z wyglądu oczu bo dawno go nie widział i poprawa była znaczna. Do domku dostał maść i kołnierz hihi. Zalecenie lekarza kropienie oczu i dużo ciepełka tego akurat mu nie zabraknie ;) Już poszedł do miski z woda malutki biedaczek. 9tego idziemy na zdjęcie szwów Quote
Ninsianna Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/1341/b1b35856115b31fcmed.jpg[/IMG][/URL] po kąpieli jestem piękny i czyściutki ^^ [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images47.fotosik.pl/1395/176e2046c576dcc6med.jpg[/IMG][/URL] uśmiecham się :p [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/1341/35d7ecdb4d603ecdmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/1341/5fcd55a9a81fded3med.jpg[/IMG][/URL] po zabiegu Quote
martasekret Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 nasz Misio kochany...:loveu: cieszę się, że wszystko poszło gładko! Quote
szuwar Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Bieda z niego. Ale pewnie szybko się wygoi. Może z wrażenia zapomni o tym sikaniu? Quote
Ninsianna Posted February 28, 2012 Posted February 28, 2012 Nie chcę zapeszać, ale Misio nie sika po mieszkaniu, a to co wyleje z siebie w kuwecie nie śmierdzi jak wcześniej :p Przed kastracją jak byłam w kuchni czułam, że nasikał do kuwety znajdującej się w innym pokoju hihi. Jak na razie jest dobrze i mister śpi sobie wygodnie. Nie zamontowałam mu kołnierza bo był za duży i Niunio nie mógłby jeść ani pić :( Włożyłam mu go na chwilę i wiedziałam, że kołnierz nie pasuje. Po narkozie ciągle pił, więc kołnierz mu bardzo przeszkadzał. Na razie nic ze szwami nie robi jeśli zacznie tam coś mieszać będę zmuszona kołnierz zamontować :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.