Jump to content
Dogomania

Mister B. z Gdańska pomoc otrzymał i dom też ma.


kaerjot

Recommended Posts

Mister B. nie ma imienia, jego opiekunki nazywają go Białasem tylko po to żeby odróżnić go od reszty osiedlowych biedaków. Niestety od stada odróżnia go najbardziej choroba, cierpi na [I]entropium[/I], a po ludzku to powieka się zawija i rzęsy podrażniają oko co prowadzi do zapalenia spojówek. Można to skorygować operacyjnie, co niestety przekracza możliwości finansowe jego dobrodziejek. Trzeba by też wykastrować pana B. Oczywiście najlepiej gdyby udało się znaleźć mu dom.

Dawno nie zakładałam wątków, dlaczego teraz? Dlaczego on? Z powodu jego dobrych wróżek, może pamiętacie nieszczęsnego Maj-Gucia, później Barnabę, któremu pewien osobnik, "zwrócił wolność". Te Panie to jego sąsiadki, to one sprawdzały każdy trop i po każdym telefonie z ogłoszenia biegły szukać Barniego, to wreszcie one go odnalazły. Zawsze będę im za to wdzięczna i zawsze będę próbowała się im odwdzięczyć.

A oto Mister B.

[IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/1311/79b941d6169d192emed.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

[IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/1311/182b87e4d73b37f8med.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

[IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/1367/054ad92951b842afmed.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

[IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/1319/ab849fbed0a655admed.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

[IMG][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images47.fotosik.pl/1365/c0a0d2a4357e872e.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

Zapomniałam dodać wątem na miau : [URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=139007&p=8567458#p8567458"]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=139007&p=8567458#p8567458[/URL]

Edited by kaerjot
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 320
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

O rany! Jaki wielki potfoor. To generalnie jak mu można pomóc? Chodzi o kasę na leczenie? Do domu nie-kastrata bym sie nie odważyła wziąć, więc nawet tymczasu nie mogę zaproponować. Poza tym on wygląda na kociego mordercę i sądząc po gabarytach to nieźle by przyłożył mojemu malutkiemu koteczkowi...

Link to comment
Share on other sites

Niestety, jakkolwiek to nie zabrzmi na razie głównie chodzi o pomoc w opłaceniu leczenia, operacja oka to ok 250 zł, kastracja 120 zł. Panie, które się nim zajmują to matka i córka, w chwili obecnej córka straciła pracę. Mają swoje 3 koty i kilkanaście szczurków (brrrrrrrrrr), dodatkowo karmią i w miarę możliwości leczą wolnobytujące osiedlowe koty. Zwyczajnie nie stać ich w tej chwili na operację, jeżeli udałoby się znaleźć fundusze to kot może u nich przebywać na czas rekonwalescencji. Ale później oczywiście najlepiej byłoby znaleźć koledze dom, wydaje mi się, że wychodzący musiałby być.
Co do morderczych zapędów, to podobno lokatorów olewa, ale póki co on przebywa w mieszkaniu tylko na czas przemywania i kroplenia oczu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']Kaerjot, napisz koniecznie serceszczypaszczego maila do OTOZu, z opisem, wraz ze zdjęciami.Jest tam parę miłosniczek kotów, może kogos ujmie?[/QUOTE]

to świetny pomysł! Wierzę, że OTOZ Animals pomoże, przeciez nie raz już pomagał w takich sytuacjach - cudownie by było gdyby i odjajczyli i powieki zrobili... W końcu to bezdomna bida, a oni takim pomagają :) Tym bardziej, że jest go gdzie przetrzymać po zabiegu - napisz Kaerjot do nich koniecznie! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie to my z mamą zajmujemy się tym kociakiem. Ja jestem ta niedobra od podawania leków i zastrzyków. Jest nam ciężko dlatego w desperacji udaję się po pomoc do ludzi. Jest jeszcze jeden kociak wymagający korekty jednego oczka ale on jest bardziej dziki i nie wiem czy odnalazł by się w domu. Oczywiście jesteśmy w stanie się dołożyć do zabiegu ale w chwili obecnej pełna kwota jest dla nas niemożliwa :( Kociaki na dworze chcą jeść więc karmę i puszki trzeba kupić do tego tabletki antykoncepcyjne dla kotek i leki to niestety kosztuje, nie zapominając o naszych domowych zwierzakach. Ludzie podrzucają w miejsce karmienia koty bo się znudziły lub myślą że kocina da sobie radę. Później takie kicio błąka się nie wiedząc co się stało. Jedno dobre że podrzucają w miejsce karmienia a nie gdzieś do lasu :( Często właściciele psów puszczają zwierzaki luzem a te pędzą prosto do misek kocich wyjadając wszystko :( Mama zwraca uwagę to się z niej śmieją. Właściciel budynku przy którym karmiona jest jedna grupka kotów zagroził że mają zniknąć bo je potruje. Koty nie chcą odejść, a w tej grupie jest Mister B. Boję się o niego bo jest przemiły. Nie ma dość miziania. W domu u mnie jest tylko na podanie leków więc nie wiem tak naprawdę jakby się w domu zachowywał jako stały mieszkaniec, dotyczy to gł kuwety. Jeśli uda się wykonać operację i będzie po niej u mnie na czas dojścia do siebie to się dowiem czy kuweta będzie używana czy o zgrozo nie :P Jak do tej pory moich kotów nie atakował. Kajtek na niego prychał i się awanturował bo Mister B zajął jego kanapę ale Białasek go olewał. Dwie pozostał moje kotki zeszły mu z drogi i przesiadywały w moim pokoju. Rozlewu krwi jak do tej pory nie było i oby tak dalej ;) Wiem że cenę operacji można obniżyć wykonując od razu oba zabiegi, o ile? nie wiem musiałabym pojechać do lecznicy i obgadać sprawę z chirurgiem i zarazem jednym z właścicieli lecznicy. Może się zlituje i obniży cenę w końcu jestem tam stałą klientką z moim zwierzyńcem.

Link to comment
Share on other sites

Napisałam, pewnie nieudolnie, ale tylko tak umiałam:


Witam

Piszę z prośbą, zapewne z prośbą jakich otrzymujecie wiele. Ale spróbuję.

Na każdym z gdańskich osiedli jest mnóstwo kotów i tak bardzo niewiele osób, które przejmują się ich losem. Niedaleko ulicy *** mieszkają dwie Panie (matka i córka), które dokarmiają i w miarę możliwości leczą tamtejsze stadko bezdomnych kotów. Poznałam je kilka lat temu, gdy pomogły odnaleźć kota, któremu mój znajomy "zwrócił wolność", czyli po prostu wywalił na ulicę. To one wówczas sprawdzały każdy sygnał, telefon, to one wreszcie znalazły go i złapały. To było kilka lat temu, przez ten czas nigdy o nic mnie nie poprosiły, aż do wczoraj. Jedna z pań straciła pracę, mają w domu trzy koty i kilka szczurków, dokarmiają też nadal koty bezdomne. Łatwo zgadnąć, że to ogromne obciążenie finansowe. Niestety do stada dołączają coraz to nowe koty, a wśród nich ten, którego roboczo nazwałam "Mister B."
Mister B. jest chory, ma entropium ze skłonnościami do zapalenia spojówek i zewnętrznego układu słuchowego, potrzebuje operacji. Koszt zabiegu to 250 zł , może i nie tak dużo, ale przekracza to możliwości Pań, o których piszę. Oczywiście przydałoby się też go wykastrować, a to kolejne 120 zł. W takim stanie w jakim jest teraz raczej długo na ulicy nie przeżyje, niedługo wiosna kocury zaczną walczyć, on, z zalepionymi ropą powiekami wielkich szans nie ma. Na razie Panie przemywają mu te oczy, na czas zabiegu jest zabierany do mieszkania, zachowuje się w nim grzecznie i tylko nagłaskać się nie może.
Kot ma założone wątki na forach miau i dogomania, ale tam jest tyle potrzeb, że na razie brak odzewu.
miau: [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=139007[/url]
dogomania: [url]http://www.dogomania.pl/threads/223027-Mister-B.-z-Gda%C5%84ska-potrzebuje-pomocy[/url].

Czy istnieje jakakolwiek możliwość uzyskania pomocy od Was, może choć częściowej. Po zabiegu kot może na okres rekonwalescencji pozostać w mieszkaniu swoich opiekunek. Jest też pytanie co dalej? Na ulicę spowrotem? Czy możecie pomóc w znalezieniu mu domu?
A może istnieje możliwość uzyskania jakiegoś dofinansowania lub karmy dla kotów dokarmianych, jeżeli OTOZ nie udziela takiej pomocy, to może jest w stanie pomóc w jej znalezieniu.

Domyślam się, ze jest to mail jakich dostajecie setki codziennie, ale proszę nie pozostawiajcie nas bez żadnej odpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Kaerjot jestem Ci bardzo wdzięczna za pomoc!! Jak i każdej innej osobie, która stara się pomóc! Jestem bardzo, bardzo wdzięczna

Boziu jak bym chciała żeby coś wypaliło z pomocą dla niego. Nie myślałam o pomocy w sprawie karmy ale jeśli coś dostaniemy to byśmy się podzieliły z jedną Panią, która tak samo karmi koty bezinteresownie jak i my. Czasami ktoś zostawi przy "kocim karmniku" puszkę karmy lub jakieś mięsko jest to na prawdę bardzo miłe. Najważniejsze dla mnie jest wykonanie operacji niuńka. Karma? też by się przydała ale to tam... jakoś sobie dajemy radę. Zależy mi też żeby mu domek znaleźć w miarę możliwości. Żeby jak jedna z moich kotek po 9 lat mieszkania na dworze trafiła do domku, u nas znalazła domek, rozkwitła i nagle okazało się że na jej sierści są prążki, na dworze nie było tego widać :( Sierści takiej ładnej nie miała :( tylko nam ufała nikt inny nie mógł jej pogłaskać. Dostała kocią emeryturkę na starsze lata (ma teraz 11lat)

Jutro jadę z moimi szczurkami do lecznicy więc się dopytam odnośnie tego zabiegu. Specjalnie pojadę szybciej żeby zastać Dr. Jakuba i od razu dam znać!

Link to comment
Share on other sites

Kaerjot, watek na miau jest mu potrzebny natychmiast. Ma już, bo jak nie to pójdę zakładać! Zaraz zrobię banerek, ale nie dysponuję chwilowo photoshopem i robię je w prostym i mało ambitnym programie z podstawowymi funkcjami. Co widać w mojej sygnaturze...


[URL="http://www.dogomania.pl/threads/223027-Mister-B.-z-Gda%C5%84ska-potrzebuje-pomocy."][IMG]http://img708.imageshack.us/img708/8382/misterb1.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/223027-Mister-B.-z-Gda%C5%84ska-potrzebuje-pomocy."][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/9319/misterb.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Betbet
Link to comment
Share on other sites

Sliczny baner!!!!!!!! ja jeszcze ponosze szczeniaczki parwiaczki,ale jeżeli ktos ma miejsce,to poczestujcie się, babeczki.

Witaj Ninsianna,milo Ciebie tu widzieć,pamiętam dokładnie Waszą pomoc dla Maja-Gucia.

Bardzo ładnie napisana prośba, trudno byc na nia obojętnym. Oby sie udało!!!!

Z kastracją mniejszy problem,bo są bony na darmowe sterylki ( i Gdańsk na pewno takie ma) ,no i w marcu rusza akcja kastracji za pół ceny,najgorsze są te ropiejące oczy :(

PS Ciotki,a po czym Wyście wywnioskowały,że to ogromny kot, skoro nie ma na fotkach porównania z człowiekiem?

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje za przywitanie :)

Odnośnie akcji darmowych kastracji to jestem zielona kiedy znowu będzie. Kiedyś była taka akcja w lecznicy na moim osiedlu to łapałyśmy kotki które na to pozwoliły i były sterylizowane. Dodatkowym dla mnie problemem jest brak samochodu więc dowiezienie w jakiś odległy zakątek miasta trochę by potrwał. Kociaki podwórkowe nie sa przyzwyczajone do transporterka i bywa, że w nim szaleją transporter, a wtedy może się otworzyć i pełna wolność w dowolnym miejscu miasta :( Bialutki z transportera umknął ale na szczęście na osiedlu to spokojnie wrócił.

Też mnie bardziej martwią te oczka, jak pisałam jest jeszcze jeden kotek rudy tym razem. Ma przyrośniętą rogówkę do powieki, żyje z tym od lat bo tak samo problem finansowy. Nie wiem czy dał by się złapać bo jest dzikawy. Do tego ma alergie skóry, też go jakoś leczymy.

Bialutki jest w gorszym stanie z tymi oczkami. Ropieją później dochodzi infekcja uszu i to dość mocna, a w następnej kolejności ropa z noska leci. Przebywanie na zimnie mu nie pomaga. Przez to, że nie jest kastrowany do domku go na długo nie wezmę, oznaczy mi mieszkanie, a tego zapaszku cięężżko się pozbyć :(

Zgadzam się z [B]brazowa1[/B] Mister B aż taki duży nie jest. Ma puchatą mordkę i futro zimowe, więc może się wydawać duży. Mój Kajtuś jest od niego sporo większy :P
Umieszczone fotki niuńka są wcześniejsze teraz on jest o wiele brudniejszy. Zimno jest więc chowa się pod samochodami, a przez to jest na sierści smar i inne cząsteczki, które drażnią dodatkowo oczka. Jak przemywam to widzę jaka jest woda i jej powierzchnia taka "benzynowa"

Link to comment
Share on other sites

Schronisko Promyk ma na swojej stronie info o gabinetach, które wykonują sterylki u kotek (za darmo - tak ja to rozumiem). Z tym że mowa właśnie o sterylizacji kotek a nie kastracji kocurów:

[URL]http://schroniskopromyk.pl/sterylizacje/[/URL]

Biedny ten chłopina z tymi oczkami...strasznie mi go żal:( ale pomoc już nadchodzi! jak nie ze strony OTOZ-u, to my coś wykombinujemy :lol:
Mogę pomóc w transporcie z i do weta

Edited by martasekret
Link to comment
Share on other sites

Zobaczcie co dostałam, normalnie się poryczałam:


Sfinansujemy operację kocurka i kastrację, podaję dane do faktury:

Proszę poprosić doktora, żeby przesłał nam fakturę pocztą.

Po operacji prosimy o przesłanie zdjęć kocurka w celu zrobienia ogłoszeń adopcyjnych. Czy kotek toleruje inne koty?

Pozdrawiam

OTOZ Animals

Edited by kaerjot
usunęłam dane osobowe
Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaerjot']Zobaczcie co dostałam, normalnie się poryczałam:


Sfinansujemy operację kocurka i kastrację, podaję dane do faktury:

Proszę poprosić doktora, żeby przesłał nam fakturę pocztą.

Po operacji prosimy o przesłanie zdjęć kocurka w celu zrobienia ogłoszeń adopcyjnych. Czy kotek toleruje inne koty?

Pozdrawiam

OTOZ Animals[/QUOTE]

Jaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!! Suuuuuuuuper!!!!!!!! Teraz pewnie bedzie potrzebna pomoc w transporcie? Czy też to nie jest jakiś wskazany gabinet, może być dowolny?

Link to comment
Share on other sites

Oni pytali mnie o gabinet, w którym kot jest leczony, więc sądzę, że teraz już nie ma co zmieniać. Na Obrońców Wybrzeża, to podobno niezły gabinet, tak słyszałam. Z transportem oczywiście, że pomożemy. Dziś koło 15 Ninsianna, ma być w gabinecie i umówić zabieg.
Nawet nie wiecie jak ja się cieszę. Pewnie tak jak Wy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...