Jump to content
Dogomania

Mister B. z Gdańska pomoc otrzymał i dom też ma.


kaerjot

Recommended Posts

[quote name='martasekret']to ja byłabym po 13.
czyli co ustalić z wetem? niech wystawi f-rę bezgotówkową a OTOZ rozliczy się z nim później...?[/QUOTE]

Spokojnie jestem w domu, transporterek też jest przyniesiony. Jedyne co muszę to pozbyć się zapaszku typu koty :D

Chyba tak trzeba będzie zrobić z tą fakturą. Oby nie trzeba było nic przy nim robić i będzie nadawał się na operację.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 320
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='martasekret']
czyli co ustalić z wetem? niech wystawi f-rę bezgotówkową a OTOZ rozliczy się z nim później...?[/QUOTE]

Mam nadzieję, że zgodzi się wystawić na koniec fakturę za całe leczenie. Może rzeczywiście byłoby dobrze by było wcześniej zadzwonić do gabinetu, ale mam nadzieję, że skoro już współpracowali to nie będzie problemów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaerjot']Mam nadzieję, że zgodzi się wystawić na koniec fakturę za całe leczenie. Może rzeczywiście byłoby dobrze by było wcześniej zadzwonić do gabinetu, ale mam nadzieję, że skoro już współpracowali to nie będzie problemów.[/QUOTE]

Też mam nadzieję, że wet się zgodzi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaerjot']Nie było mnie ponad 2 godziny przy kompie i teraz się martwię. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i z kotem i z formalnościami.[/QUOTE]

Już jesteśmy spowrotem. Wizyta miała kosztować 50zł, więc jeśli animals nie zgodzi się żeby dołączyć to do kwoty za zabieg to ja za tą wizytę opłacę. Niunio po drodze się posiusiał i roztoczył swój aromat po całym samochodzie :( martasekret niestety biedna musiała się przekonać jaką woń z siebie Mister wydobywa :( Dziękujemy jej bardzo za pomoc z transportem :)

To tak Mister jeszcze ma infekcję. Dostał dziś zastrzyk, który będzie działał parę dni. Od niedzieli ma dostać antybiotyk w tabletkach 2x dziennie po 1/2 tabletki do tego atecortin do oczu jak dostawał. W przyszły piątek mam dzwonić i umawiać się na zabieg najlepiej na początek kolejnego tyg czyli 27 lub 28 luty. Niestety ale Mister od niedzieli będzie musiał zostać u mnie bo antybiotyk musi mieć podany 2x dziennie, a on wieczorami do karmienia nie przychodzi jak jest na dworze oczywiście. To tak tyle inf. Zostawiłam go u siebie jeszcze trochę bo jak się obsiusiał to mokrą ma pupcie. Niech wyschnie i się obmyje trochę pośpi i zje no i go wypuszczę na dwór. W tedy od niedzieli będę chyba musiała go zatrzymać i wszędzie rozłożyć jakieś ceraty jako ochrona przed siuśkami.

Link to comment
Share on other sites

Zastanów się może jednak nad łazienką, ja wiem, że on woli kanapę, ale łazienkę łatwiej się sprząta. W schronisku czy w lecznicach koty siedzą w klatkach i żyją, nic im nie jest. A przecież jeżeli od niedzieli do piątku będzie kilka razy dziennie znaczył to oszalejecie tam.
Czy te 50 zł musiałaś dziś wyłożyć?

Link to comment
Share on other sites

Nie, nic nie wykładałam. Wstępnie jest powiedziane że dołączy się koszt dzisiejszej wizyty do faktury z zabiegu, a jeśli animals nie zgodzi się aby powiększyć kwotę to ja już zapłacę te 50zł.

Coś muszę pomyśleć z tym znaczeniem terenu i jak go tu w domu trzymać bez większej szkody. Może tylko na noc go w łazience zamykać, a w dzień normalnie trzymać na kanapie. Tylko w nocy tak sika gdzie popadnie :(

Link to comment
Share on other sites

Nooo niestety ale pomysł z łazienką nie wypalił :( Przygotowałam mu łazienkę i zapewniłam wszelkie wygody :) Ledwo go zamknęłam i się zaczęło. Płakał i słychać było jak lecą jakieś rzeczy. Pomyślałam, że może biedaczkowi tam ciemno i poszłam po latarkę żeby gdzieś w łazience ją zamontować. Wparowałam do łazienki a on wystraszony, chrupki z miski wywalone. Niunio przyszedł do mnie z krzykiem jakby mi z pretensjami wykrzykiwał hihi. Usiadłam z nim i chciałam go uspokoić a on zaczął mi zipać, dyszał jak pies z nerwów. Nie było wyjścia jak puścić go do pokoju. Koło kuwety rozłożyłam ceratę i trudno poszłam spać. Oczywiście wstałam bo mój Kajtek prychał ile się dało i warczał. Zabrałam baryłę moją do łóżka. Niestety jak Kajtuś śpi u mnie to dla mnie miejsca nie zostaje wiele :( Jeszcze dołączyła do niego moja Neko i już w ogóle spałam w kucki :p Na dywanie jest niestety zapaszek siuśków. Powstaje po wizycie Mistera w kuwecie. Podczas sikania moczy jojunia w siuśkach później wychodzi i siada dupcią na dywanie więc wyciera w niego siki :p Trzeba będzie coś temu zaradzić i wokoło kuwety rozłożyć ścierki, bo ceraty się obawia. Widocznie ma za duże jojunia, że aż moczy w siuśkach hihi

Link to comment
Share on other sites

Tak Mister spokojnie używa kuwety, jedno dobre. Znaczy teren nadal, niestety ale czego się nie robi żeby kocięciu pomóc. Białesek zostaje u mnie do zabiegu no i po. Chciałam go wynieść po wizycie u weta jak już dupka mu wyschnie po tym jak się obsiusiał, ale mi kaszlał więc nie miałam sumienia go wynosić i oczka ładniej wyglądają jak siedzi w cieple. Trzeba będzie przetrzymać ten smrodliwy czas. Łojjj nie wiem czy go oddam :cool3:, jest wręcz kochany i miziasty :loveu: Dał się wczoraj wyczesać (od razu trochę jaśniejszy jest ;) ) i odkurzacza się nie boi :p Dziś piorę dywan, choć nie wiem jaki sens :cool3: hihi. Nadal moim sprawdzonym pogromcą kociego aromatu jest pasta z proszku do prania :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szuwar']Ninsianna, a może przydała by Ci się na ten czas klatka? Mam dużą, nawet bardzo dużą klatkę dla psa - dla kota to wręcz salon by był. Może warto go na noc zamykać w czymś takim? Jakby co to mogę Ci podrzucić...[/QUOTE]

Niestety mam małe mieszkanie i nie miała bym gdzie tej klatki trzymać żeby nie przeszkadzała ale dziękuję Ci bardzo. Wczoraj wyniosłam gigantyczną klatkę dla gryzoni bo zagracała mi pokój, a moje szczurki mają dużą szafę przystosowaną do ich potrzeb :) Przetrzymamy jakoś :p. Codzienne porządki się przydadzą hihi. Jestem cierpliwa, a on nie robi tego na złość to naturalne u kotów znaczenie terenu zwłaszcza jeśli w pomieszczeniu są inne zwierzęta ;)

Link to comment
Share on other sites

Fakt nie ma co zazdrościć takiego zapaszku w domu :evil_lol: Myślę, że po kastracji mu przejdzie. Gdybym miała pewność, że Białeska polubią moje koty to bym go adoptowała tak się u mnie zadomowił, ale boje się, że moja ferajna się do niego nie przekona. Musiałabym sprawdzić. Teraz są źli bo rozsiewa swój aromat a jedna z kotek chodzi i sprawdza gdzie zaznaczył /dzięki niej wiem gdzie jest nasikane :shake: / Kiedyś ta kotka też znaczyła terytorium, jakoś jej przeszło.

Niunio dalej kaszle :( Dziś zaczęłam mu podawać antybiotyk w tabletkach, łyka bez problemu ;) Oby wyzdrowiał, katarku już nie ma :) W tyg planuję go wykąpać :cool3: Ciekawe czy mi pozwoli :p Mister ma u mnie dobrą opiekę i niczego mu nie brakuje, uwielbia śmietankę i mizianko, jest uzależniony :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Mam jakieś obawy, że jemu po kastracji to sikanie nie przejdzie. Wczoraj nasikał do torebki mojej mamy, a ona po wstępnym przemyciu ją wzięła do pracy :shake: ups. W pracy oczywiście zaczęła torebka walić. Dziś na lampkę nalał, dobrze że osłoniłam ceratą laptopa bym się załamała /laptop był koło lampki/

Edited by Ninsianna
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...