Jump to content
Dogomania

Malutki Miodzio o bursztynowych oczkach już w cudownym DS


ewu

Recommended Posts

  • Replies 327
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Chyba za duże te zdjątka, ale są... jak pisałam tylko 2 są w miarę czytelne...

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/915344-1/Miodzio+w+domku1.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/915342-1/Miodzio+w+domku.jpg[/IMG]

Cudownie zaległ w pięknym posłanku...
Dla zainteresowanych link do mojej zwierzakowej galerii nagrzyby.pl
[url]http://www.galeria.nagrzyby.pl/v/users2/EWF/2009/Humor/Zwierzaki/?g2_page=1[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Romi']Witajcie. Wróciliśmy do Kraka cało i zdrowo o godz. 1:30. Droga była znakomita a [B]Miodzio[/B] bardzo grzeczny w podróży. Obszerną relację z DS na pewno przedstawi [B]Iwonia[/B] :)[/QUOTE]
Wspaniała wiadomość. Jesteście niesamowici :loveu:
Ale Iwonko, nie powinnaś się tak narażać :shake: Jesteś teraz odpowiedzialna nie tylko za siebie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Romi']Witajcie. Wróciliśmy do Kraka cało i zdrowo o godz. 1:30. Droga była znakomita a [B]Miodzio[/B] bardzo grzeczny w podróży. Obszerną relację z DS na pewno przedstawi [B]Iwonia[/B] :)[/QUOTE]
Dziękuję serdecznie , to co zrobiliście jest wspaniałe:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lobaria']Chyba za duże te zdjątka, ale są... jak pisałam tylko 2 są w miarę czytelne...

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/915344-1/Miodzio+w+domku1.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/915342-1/Miodzio+w+domku.jpg[/IMG]

Cudownie zaległ w pięknym posłanku...
Dla zainteresowanych link do mojej zwierzakowej galerii nagrzyby.pl
[url]http://www.galeria.nagrzyby.pl/v/users2/EWF/2009/Humor/Zwierzaki/?g2_page=1[/url][/QUOTE]
Dla takich chwil warto żyć:)))

Link to comment
Share on other sites

witam,
troszkę może obszerniej to przedstawię,
Miodzio dostał na wstępie kuksańca w nos od Kudża, pieska Pani Iwonki i się tym ciut zdenerwował.
Na razie porozumiałam się z behawiorystką w jego sprawie, musi się nieco odstresować, bo się chłopak ciut za bardzo wszystkim denerwuje. Jak jest sam z Państwem jest super, jak jest Kudża - już mniej. Pani Iwonka i jej rodzice wiedzą, co robić, a teraz czekamy na dalsze instrukcje od behawiorysty i film. Sprawa skomplikowana, póki co nie ma co się na ten temat rozwlekać.
Gdy odbieraliśmy Miodzia z domu w Pacanowie nie zostaliśmy wpuszczeni do środka. Przekazanie pieska - w szelkach, z karmą i książeczką nastąpiło na polu, a jako, że było około -20 stopni długo nie porozmawialiśmy..
Nie rozumiem tego ale.. tam jest jeszcze dużo piesiów.
Miodzio super się dogadywał z drodze z Mikrusem i z Dredzikiem, niestety po awanturze z Kudżem jest zgryz... Jutro powinno być lepiej. Piesio jest kochany, mam nadzieję, że to tylko stres i sytuacja przejściowa.
Państwo, którzy Miodzia adoptowali są wspaniali. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej.
My wróciliśmy, jak pisał romi po 1:30, na wszelki wypadek faktury za paliwo mam. Nie wiem tylko. dokąd je wysłać.
Przejechaliśmy 1235km. Niestety przy temperaturach, jakie panują na polu i jeszcze 2 innych czynnikach mój samochód spalił więcej paliwa, bo nie 6, a ponad 7 litrów/100km. Jeśli ktoś mógłby się ciut dołożyć do paliwa to będę wdzięczna, jeśli nie to i tak tę różnicę zapłaciłam już ja.. To chyba tyle, w razie czego pytajcie :).
czas odpocząć, papa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwoniam']witam,
troszkę może obszerniej to przedstawię,
Miodzio dostał na wstępie kuksańca w nos od Kudża, pieska Pani Iwonki i się tym ciut zdenerwował.
Na razie porozumiałam się z behawiorystką w jego sprawie, musi się nieco odstresować, bo się chłopak ciut za bardzo wszystkim denerwuje. Jak jest sam z Państwem jest super, jak jest Kudża - już mniej. Pani Iwonka i jej rodzice wiedzą, co robić, a teraz czekamy na dalsze instrukcje od behawiorysty i film. Sprawa skomplikowana, póki co nie ma co się na ten temat rozwlekać.
Gdy odbieraliśmy Miodzia z domu w Pacanowie nie zostaliśmy wpuszczeni do środka. Przekazanie pieska - w szelkach, z karmą i książeczką nastąpiło na polu, a jako, że było około -20 stopni długo nie porozmawialiśmy..
Nie rozumiem tego ale.. tam jest jeszcze dużo piesiów.
Miodzio super się dogadywał z drodze z Mikrusem i z Dredzikiem, niestety po awanturze z Kudżem jest zgryz... Jutro powinno być lepiej. Piesio jest kochany, mam nadzieję, że to tylko stres i sytuacja przejściowa.
Państwo, którzy Miodzia adoptowali są wspaniali. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej.
My wróciliśmy, jak pisał romi po 1:30, na wszelki wypadek faktury za paliwo mam. Nie wiem tylko. dokąd je wysłać.
Przejechaliśmy 1235km. Niestety przy temperaturach, jakie panują na polu i jeszcze 2 innych czynnikach mój samochód spalił więcej paliwa, bo nie 6, a ponad 7 litrów/100km. Jeśli ktoś mógłby się ciut dołożyć do paliwa to będę wdzięczna, jeśli nie to i tak tę różnicę zapłaciłam już ja.. To chyba tyle, w razie czego pytajcie :).
czas odpocząć, papa[/QUOTE]
Odpocznij ale napisz ile trzeba dołożyć do paliwa. [B]Nie zgadzam się zebyś dopłacała[/B].Jak nikt nie zechce dorzucić ja Ci wszystko ureguluję.
Fakturę należy przesłać do kundelkowej skarbonki i zwrócą Ci 50 zł. Nie wiem jak to działa ale się dowiem.
Jeśli zwrócą , to będzie super i może choć troszkę odzyskasz za paliwo, które spaliłaś wożąć psiaki z Olkusza.
Jeszcze raz dziękuję :))))

Edited by ewu
Link to comment
Share on other sites

Pani Iwonio dzień przed wyjazdem byłyśmy umówione na odbiór Miodka na godz. 7, przyjechała Pani po godz.8.15.Niestety śpieszyło mi się ja też mam swoje sprawy , jechałam na Śląsk, gdzie byłam umówiona na konkretną godzinę. Stąd ta sytuacja, bo nam się spieszyło. Co do Miodzia to telefonicznie informowałam ,ze nie toleruje innych psów dogadał się tylko tymi w swoim wzroście, mówiłam również, że jest wybredny w jedzeniu. Więcej na jego temat i tak nic nowego, bym nie powiedziała. Miodzio trafił tylko z tego względu, że nadchodziły duże mrozy, nie miał się gdzie podziać. Nie rozumiem skąd ta wrogość wobec nas.Gospodarstwo jest kupione niedawno...Na razie nie jest tu super czterogwiazdkowo do tego nam bardzo daleko. To dom (na razie bardziej psi niż ludzki), mam nadzieję, że z wiosną ruszymy dalej. Chcemy dokończyć budynek gospodarczy przeznaczając na boksy wewnętrzne doprowadzić tam centralne , dokończyć remont stworzyć warunki dla 10 potrzebujących bid. W domu przebywa całe towarzystwo, bo żyją zgodnie. Jest mnóstwo roboty, ale nas to nie zraża. Nie zarabiam na psiakach. Pomagamy w miarę możliwości , bo niestety nie zawsze się da. Poza tym brak zainteresowanych do pomocy.... w tym regionie jest ciężko , każdy rzuca kłody pod nogi Nie zdążyliśmy jeszcze ogrodzić terenu., a jest co grodzić. Psy, wyprowadzane są na smyczy. Byle do wiosny wtedy będziemy mogli działać dalej.

Edited by grazia68
Link to comment
Share on other sites

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie, nazywam się Iwona i dla moich rodziców zaadoptowaliśmy Miodzika. Przyjechał do nas ze wspaniałymi ludzmi, którzy odebrali go z dt i przywieźli do nas. Psiacek piękny, mądry, tylko tak sobie tłumaczę przejścia które ma już za sobą nie pozwalają od razu zufać innym pieskom. Ja mam pieska Kudża, obecnie jesteśmy w gościach u moich rodziców i Miodzio niestety nie może się z Kudżem dogadać, bardzo agresywnnie na niego reaguje, ale moze to przejściowe i wszystko dobrze sie ułoży. W tej chwili psy przebywają oddzielnie, aby nie denerwować Miodzia postanowiliśmy separację. Także Miodzio z moimi rodzicami i swoimi opiekunami w jednym pokoju, my z Kudzem w drugim :-) Dziś przesłałam film jaka jest reakcja Miodzia na Kudża i odwrotnie i psycholog psi ma mi podpowiedzieć jak mamy dalej postępować...Z tego miejsca pragne bardzo gorąco podziękować [COLOR=red][B]ewu[/B][/COLOR] z którą mam kontakt do tej pory i która jest niesamowita osobą nawet w chwili zwątpienia dała mi siłę aby przetrwać i dzięki temu Miodzio jest u moich rodziców oraz [COLOR=red][B]iwoniam [/B][/COLOR][COLOR=black]oraz Panu Romkowi, którzy to ludzie przywieźli do nas Miodzia przez prawie całą Polskę z Pacanowa na Mazury, z iwoniam mam stały kontakt i pytam jak postępowac z Miodkiem w chwilach jego słabości jaka jest agresja do Kudża, to ona poprosiła mnie o film i będzie konsultowałą go ze specjalistką aby udzileić nam jak najcenniejszych wskazówek. Miodek jest fajnym psiaczkiem, szybko sie uczy, chętnie chodzi na spacerki, bardzo zaprzyjaźnił się ze swoimi nowymi właścicielami, moi rodzice również bardzo go polubili i bardzo o niego dbają. Chciałąm zamieścić djęcia Miodka ale nie wiem jak to zrobić, moze ktoś mi pomoże??? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz Pani za wszystko dziękuję, a z poniżeszj informacji od Pani Grazia68 gdzie był w dt wynika, że Miodzio nie toleruje innych psów (o czym nie byłąm poinformowana) ale moze i na to jest jakieś rozwiązanie..? Sama Pani widziała, że rodzice mieszkają na wsi i są okoliczne różne pieski więc nie wyobrażam sobie, że Miodzio będzie z nimi wojował, czy też wisiał na ogrodzeniu obszczekując je, musimy sobie jakoś z tym poradzić. Czekam na Pani wskazówki i jeszcze raz bardzo dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

Witam na wątku:)
[B]Dziękuję wszystkim za pomoc w ratowaniu Miodzia.Pani Grażynie za udzielenie schronienia i możliwość przeczekania mrozów, Iwonce i Romkowi za przewiezienie pieska do Domu , Elik za pomoc w przywiezieniu z Gliwic do Krakowa i największe dziękuję dla Pani i Iwony i jej Rodziców za przygarnięcie Miodzia.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://www.fotoszok.pl/upload/8a388106.jpg[/IMG] U nas dogadywanie trwało dwa dni , potem Miodzio znalazł sobie przyjaciół , powyżej jeden z nich z którym zaciekle walczył. Myślę,że Miodzio musi się dostosować Moze wpływ na jego zachowanie ma też ciągła zmiana otoczenia.Sam już nie wie ,gdzie jego dom.Miodzik jest delikatnym psiakiem i pozostał mu pewnie nawyk z poprzedniego domu , gdzie karmiono go z ręki domowym gotowanym jedzeniem.Proszę się nie zrażać, każdy potrzebuje czasu, aby się zaaklimatyzować w nowym miejscu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grazia68']Pani Iwonio dzień przed wyjazdem byłyśmy umówione na odbiór Miodka na godz. 7, przyjechała Pani po godz.8.15.Niestety śpieszyło mi się ja też mam swoje sprawy , jechałam na Śląsk, gdzie byłam umówiona na konkretną godzinę. Stąd ta sytuacja, bo nam się spieszyło. Co do Miodzia to telefonicznie informowałam ,ze nie toleruje innych psów dogadał się tylko tymi w swoim wzroście, mówiłam również, że jest wybredny w jedzeniu. Więcej na jego temat i tak nic nowego, bym nie powiedziała. Miodzio trafił tylko z tego względu, że nadchodziły duże mrozy, nie miał się gdzie podziać. Nie rozumiem skąd ta wrogość wobec nas.Gospodarstwo jest kupione niedawno...Na razie nie jest tu super czterogwiazdkowo do tego nam bardzo daleko. To dom (na razie bardziej psi niż ludzki), mam nadzieję, że z wiosną ruszymy dalej. Chcemy dokończyć budynek gospodarczy przeznaczając na boksy wewnętrzne doprowadzić tam centralne , dokończyć remont stworzyć warunki dla 10 potrzebujących bid. W domu przebywa całe towarzystwo, bo żyją zgodnie. Jest mnóstwo roboty, ale nas to nie zraża. Nie zarabiam na psiakach. Pomagamy w miarę możliwości , bo niestety nie zawsze się da. Poza tym brak zainteresowanych do pomocy.... w tym regionie jest ciężko , każdy rzuca kłody pod nogi Nie zdążyliśmy jeszcze ogrodzić terenu., a jest co grodzić. Psy, wyprowadzane są na smyczy. Byle do wiosny wtedy będziemy mogli działać dalej.[/QUOTE]

Nie napisałam nic, co byłoby wrogie i co by nie było prawdą.
nie wiedziałam o tym, że Miodzio nie lubi innych psów. W samochodzie jechał grzecznie, nie warczał. Być może pierwszy kontakt z Kudżem go mocno zestresował. Z resztą...nic nie zmienimy, na pewno pomogę w jego socjalizacji ale przez telefon. :)
Nie umawiałam się na g. 7:00 rano, powiedziałam, że wyjedziemy z krk po 6ej, będziemy pomiędzy 7-8mą, przed 7mą do pani telefonowałam i pytałam, czy będzie Pani w domu jak przyjedziemy.
Zajmuję się psami od wielu lat, poprzednio także nie mogłam państwa piesków zobaczyć, bo wszystkie na czas przyjazdu zostały zamknięte. Powiedziałam córkom, że ja sobie z pieskami poradzę i mogą je wypuścić. Nie piszę z pretensjami. Chciałam pomóc z adopcjami, ale widząc psa TYLKO na stronie fundacji, rozmawiając z kimś o ewentualnej adopcji nie mogę nawet powiedzieć piesek jest taki czy inny. Nie mogąc go zobaczyć na żywo jestem w takiej samej sytuacji, jakbym to ja zgłaszała się po psinkę - nie mogę nikomu nic o niej powiedzieć.

[quote name='yvoon']Witam Was wszystkich bardzo serdecznie, nazywam się Iwona i dla moich rodziców zaadoptowaliśmy Miodzika. Przyjechał do nas ze wspaniałymi ludzmi, którzy odebrali go z dt i przywieźli do nas. Psiacek piękny, mądry, tylko tak sobie tłumaczę przejścia które ma już za sobą nie pozwalają od razu zufać innym pieskom. Ja mam pieska Kudża, obecnie jesteśmy w gościach u moich rodziców i Miodzio niestety nie może się z Kudżem dogadać, bardzo agresywnnie na niego reaguje, ale moze to przejściowe i wszystko dobrze sie ułoży. W tej chwili psy przebywają oddzielnie, aby nie denerwować Miodzia postanowiliśmy separację. Także Miodzio z moimi rodzicami i swoimi opiekunami w jednym pokoju, my z Kudzem w drugim :-) Dziś przesłałam film jaka jest reakcja Miodzia na Kudża i odwrotnie i psycholog psi ma mi podpowiedzieć jak mamy dalej postępować...Z tego miejsca pragne bardzo gorąco podziękować [COLOR=red][B]ewu[/B][/COLOR] z którą mam kontakt do tej pory i która jest niesamowita osobą nawet w chwili zwątpienia dała mi siłę aby przetrwać i dzięki temu Miodzio jest u moich rodziców oraz [COLOR=red][B]iwoniam [/B][/COLOR][COLOR=black]oraz Panu Romkowi, którzy to ludzie przywieźli do nas Miodzia przez prawie całą Polskę z Pacanowa na Mazury, z iwoniam mam stały kontakt i pytam jak postępowac z Miodkiem w chwilach jego słabości jaka jest agresja do Kudża, to ona poprosiła mnie o film i będzie konsultowałą go ze specjalistką aby udzileić nam jak najcenniejszych wskazówek. Miodek jest fajnym psiaczkiem, szybko sie uczy, chętnie chodzi na spacerki, bardzo zaprzyjaźnił się ze swoimi nowymi właścicielami, moi rodzice również bardzo go polubili i bardzo o niego dbają. Chciałąm zamieścić djęcia Miodka ale nie wiem jak to zrobić, moze ktoś mi pomoże??? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.[/COLOR][/QUOTE]

Pani Iwonko - poproszę o zdjęcia na email - zamieszczę :)
Będziemy w kontakcie na pewno - filmik przesłany do behawiorysty i na pewno dziś lub jutro będziemy mieć ostateczną, szczegółową odpowiedź co dalej :)

[quote name='yvoon']Jeszcze raz Pani za wszystko dziękuję, a z poniżeszj informacji od Pani Grazia68 gdzie był w dt wynika, że Miodzio nie toleruje innych psów (o czym nie byłąm poinformowana) ale moze i na to jest jakieś rozwiązanie..? Sama Pani widziała, że rodzice mieszkają na wsi i są okoliczne różne pieski więc nie wyobrażam sobie, że Miodzio będzie z nimi wojował, czy też wisiał na ogrodzeniu obszczekując je, musimy sobie jakoś z tym poradzić. Czekam na Pani wskazówki i jeszcze raz bardzo dziękuję.[/QUOTE]

ja także tej informacji nie miałam,
Miodzio jechał do Pacanowa z sunią, później do Jezioran przez stolicę z Rufim i Mikrusem i nawet nie zawarczał. To w tym momencie już nie ma znaczenia, bo piesiu się denerwuje, ale ja nigdy tej informacji nie otrzymałam. usłyszałam, ze biega z/za psami na miejscu, w Pacanowie.
przez 2 tygodnie otrzymałam 1 emaila z info nt piesków, nie otrzymałam na email obiecanych zdjęć. Pieski oglądnęłam na stronie fundacji mon ami. Ciężko zrobić ogłoszenia psom, jak nikt nie wyśle zdjęć. Zwracałam się o nie osobiście, później w mailu. Zostawiłam wszelkie swoje dane i czekałam :/

[quote name='ewu']Witam na wątku:)
[B]Dziękuję wszystkim za pomoc w ratowaniu Miodzia.Pani Grażynie za udzielenie schronienia i możliwość przeczekania mrozów, Iwonce i Romkowi za przewiezienie pieska do Domu , Elik za pomoc w przywiezieniu z Gliwic do Krakowa i największe dziękuję dla Pani i Iwony i jej Rodziców za przygarnięcie Miodzia.[/B][/QUOTE]

Ja także dziękuję za współpracę ;) i przepyszny obiad i ciacho :)

Link to comment
Share on other sites

Ja też myślałam,że Miodzio dogaduje się z pieskami , najpierw jest wrogi a potem odpuszcza i jest ok.
Widziałam filmik z Miodziem i wg mnie Miodzio trochę histeryzuje na widok Kudża. Nie jest to postawa agresywna ale raczej histeryczna. Nie jestem fachowcem ale miałam sytuacje pojawiania nowych lokatorów w domu i zawsze , na początku reakcje były negatywne. Po paru dniach psiaki szalały za sobą.Miodzik na filmie ujada ale merda ogonkiem, nie jest nastroszony, broni jedynie swojej niezbyt wg niego pewnej pozycji. Odnośnie jedzenia, to trudno mi uwierzyć,że był rozpieszczany, być może jest psim niejadkiem. Miałam taką sunię,żyła 17 lat i zawsze na widok miski zwiewała z podkurczonym ogonkiem.Z początku przeżywałam i zmiemniałam dania, potem przestałam się przejmować. Zuzia jak zgłodniała zjadała wszystko, najczęściej w nocy żeby nam nie robić przyjemności,że je:)))) Taka dziwaczka..:))
Miodzio teraz bada co może w nowym domku i próbuje wszystkich ustawiać. Cwaniak mały:))

Edited by ewu
Link to comment
Share on other sites

Pani Iwono, proszę się nie zrażać, mój pies zabrany ze schroniska, w którym siedział w boksie z innymi psiakami, nagle zaczął być agresywny do innych psiaków oraz co najgorsze, do owczarka niemieckiego, którego mamy w rodzinie. Ale to przeszło dość szybko, psiak musi się zaaklimatyzować, będzie dobrze.

Polecam na początek małą sztuczkę - proszę wziąć kocyk Kudża, musi być jego zapach, więc najlepiej kocyk na którym już spał trochę, i połozyć w legowisku Miodziowi :) U nas to był pierwszy krok do oswajania psiaków :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...