FredziaFredzia Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 Nie robicie sobie konkurencji, bo Jari czekoladka, a Vato czarny! Tylko tyle że teraz potencjalnemu chętnemu na dobka będzie ttudniej się zdecydować na maść. :diabloti: Quote
Tyna21 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 [quote name='omry']Witamy się w Waszej galerii :) Vato robi Jarheadowi konkurencję :evil_lol: Przepiękny pies, no. Podziwiam dobki przeogromnie, ale u kogoś :lol: U mnie to tylko moloski i ttb. Będziemy zaglądać do przystojniaka :loveu:[/QUOTE] Dziękujemy! :) cieszę się, że coraz więcej osób do nas zagląda [quote name='FredziaFredzia']Nie robicie sobie konkurencji, bo Jari czekoladka, a Vato czarny! Tylko tyle że teraz potencjalnemu chętnemu na dobka będzie ttudniej się zdecydować na maść. :diabloti:[/QUOTE] Ja marzę o parce ;) jeden czarny i jeden brąz Quote
FredziaFredzia Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 Pół marzenia spełnione, jeszcze tylko czekoladka do kompletu! ;) Quote
Tyna21 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 zapomniałam o jednym filmiku ;) nasz popisowy bączek :D [url]http://www.youtube.com/watch?v=8x-styQo9tU[/url] Quote
evel Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 Jaki kochanieńki :loveu: Powiedzcie mi, ludzie nadal mają rezerwę do dobermanów? Bo jak miałam swoją sukę to spotykałam w sumie dwie reakcje - albo ludzie się bali, byli speszeni, niepewni (na co suka stawała się bardziej czujna i uważniej ich obserwowała, co peszyło ich jeszcze bardziej), albo zaczepiali i zagadywali, że mają/mieli dobermany u siebie czy u rodziny i że to cudowne psy :) Quote
Amber Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 (edited) Hihi bączek jest extra :D Ja też marzę o jeszcze jednym dobku oczywiście, ale na pewno nie stanie się to wcześniej niż po przeprowadzce do domu z ogrodem ;). Jari jest tak absorbujący, że i tak ledwo z nim wytrzymuję :evil_lol: Mój TŻ za to mówi, że na posesję to tak ze 4 by widział, żeby dobrze wyglądało :D Może i dobrze, ale nie wiem czy bym to ogarnęła ;) Co do koloru to, żeby była równowaga to przydał by się czarnuszek ale jak oglądam szczeniaki i widzę te brązowe kluski to... :loveu: Po prostu uwielbiam czekoladki :) A skrycie marzy mi się izabelka :eviltong: [QUOTE]Powiedzcie mi, ludzie nadal mają rezerwę do dobermanów?[/QUOTE]Mają ogromną ;). Na pewno Tyna też coś w tym temacie dopisze :p Oczywiście czasem się ludzie zachwycają, ale z daleka ;) Ludzi, którzy podchodzili, bo mieli dobki... jest jeden facet na osiedlu :p Dobki są natomiast dwa (a raczej "dobki") ale z ludźmi od drugiego nigdy nie gadałam... Zawsze przed nami uciekają zresztą, bo to też samiec i nasze pieski się delikatnie mówiąc nie lubią ;) A tak to wszyscy schodzą z chodnika, łapią dzieci za ręce i w popłochu zapinają swoje pieski. Jeden jedyny raz stałam przy przejściu dla pieszych i podszedł do nas nastolatek z prośbą o pogłaskanie, tak, że się nie bał i nie odstawiał histerii. Z drugiej strony przynajmniej Jari nie jest jakoś specjalnie pro-ludzki. Tj. na spokojnie nikogo nie zje, ale żeby się garnął do głaskania przez obcych to absolutnie nie. Haha Tyna może opowie, jak byli z Vato na jakimś psim pikniku i startowali w konkurencji ulubieniec publiczności :evil_lol: Edited February 13, 2012 by Amber Quote
zaba14 Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 Kiedyś myślałam że posiadanie psa wyglądającego agresywnie daje nam pewien stopień wolności, ludzie schodzą z drogi, przynajmniej nie trzeba się stresować i balansować miedzy wycieczką ludzi.. :) teraz jak widzę krzywy wzrok przechodnia to mnie skręca :) a jak ja wolno biegającego laba czy innego słodkiego pieska to już mam ochotę ukatrupić :) bo jak to tak groźny pies zje mojego pluszaka... ;] ale bardzo często ludzie mówią że piękny pies, dziś kobieta z trzema "sweets" pieskami była zachwycona moją suką a jeden z psiaków to był gdzieś 3 miesieczny szczeniak który mieścił się na ręce, zaczepiał moją do zabawy i kobieta nie zeszła na zawał ;) Quote
omry Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 Też mam 'rasę agresywną' i niestety znam to. Podoba mi się to, że nie muszę się cisnąć na chodniku, ale na dłuższą metę to jednak jest męczące. Przede wszystkim psy 'tych ras' o wiele mniej mogą (nawet w rodzinie), a to mnie osobiście bardzo boli. Quote
Tyna21 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 [quote name='Amber']Hihi bączek jest extra :D Ja też marzę o jeszcze jednym dobku oczywiście, ale na pewno nie stanie się to wcześniej niż po przeprowadzce do domu z ogrodem ;). Jari jest tak absorbujący, że i tak ledwo z nim wytrzymuję :evil_lol: Mój TŻ za to mówi, że na posesję to tak ze 4 by widział, żeby dobrze wyglądało :D Może i dobrze, ale nie wiem czy bym to ogarnęła ;) Co do koloru to, żeby była równowaga to przydał by się czarnuszek ale jak oglądam szczeniaki i widzę te brązowe kluski to... :loveu: Po prostu uwielbiam czekoladki :) A skrycie marzy mi się izabelka :eviltong: Mają ogromną ;). Na pewno Tyna też coś w tym temacie dopisze :p Oczywiście czasem się ludzie zachwycają, ale z daleka ;) Ludzi, którzy podchodzili, bo mieli dobki... jest jeden facet na osiedlu :p Dobki są natomiast dwa (a raczej "dobki") ale z ludźmi od drugiego nigdy nie gadałam... Zawsze przed nami uciekają zresztą, bo to też samiec i nasze pieski się delikatnie mówiąc nie lubią ;) A tak to wszyscy schodzą z chodnika, łapią dzieci za ręce i w popłochu zapinają swoje pieski. Jeden jedyny raz stałam przy przejściu dla pieszych i podszedł do nas nastolatek z prośbą o pogłaskanie, tak, że się nie bał i nie odstawiał histerii. Z drugiej strony przynajmniej Jari nie jest jakoś specjalnie pro-ludzki. Tj. na spokojnie nikogo nie zje, ale żeby się garnął do głaskania przez obcych to absolutnie nie. Haha Tyna może opowie, jak byli z Vato na jakimś psim pikniku i startowali w konkurencji ulubieniec publiczności :evil_lol:[/QUOTE] Piotrek też chciałby mieć kilka dobermanów i dom z ogrodem :D ale na razie musi wystarczyć mu jeden bo inaczej to my musielibyśmy jeść suchy chleb, żeby wyżywić odpowiednio gromadę, a i w razie co na weta mieć dla nich ;) a ja też nie wiem, czy dałabym radę psychicznie z kilkoma :evil_lol: 2 to dla mnie chyba max. Co do ludzi i ich reakcji na dobermana mogłabym napisać książkę haha U nas podobnie podczas spaceru dzieci są łapane za ręce, psy zapinane na smycz, czasami zdarza się, że ktoś nie upilnuje psa i i to jest najbardziej denerwujące bo mimo tego, że Vato jest cierpliwy i lubi inne psy to kiedy jakiś leci do niego z zębami to on umie się bronić, ale zawsze to wina dobermana! Co z tego, że Vato idzie na smyczy, a jakiś nieusłuchany smrodek go atakuje to wina dobermana :D Najlepiej żeby doberman chodził zawsze w kagańcu i na smyczy przy nodze...a i oczywiście najlepiej nigdzie go nie puszczać bez smyczy bo to pies morderca ;) Tak jak pisałyście zdarzają się też osoby (jest ich bardzo mało), które patrzą z daleka z zachwytem lub podchodzą bo mieli/mają lub znają jakiegoś dobka i wiedzą jakie są te psy naprawdę. Niestety najczęściej ludzi się boją i schodzą nam z drogi :eviltong: Vato obcych lubi, ale muszą zachowywać się normalnie np. na wystawach dobermaniarze podchodzą do obcych dobków jak do swoich psów i Vato uwielbia tam wszystkich, a kiedy ktoś jest przerażony i wykonuje wtedy dziwne ruchy to Vato jest czujny i nie pozwoli się dotknąć. Co do tego pikniku...to my byliśmy popłakani ze śmiechu :) była tam "wystawa", podczas której wybierano najsympatyczniejszego psa. Pani oceniająca psy w ringu zaczęła od Vato przechodząc obok niego w odległości największej jak tylko mogła, z daleka krzyknęła do Piotrka "jak ma na imię" i poszła do następnych psów, do których już podchodziła, oglądała i dotykała je...także niestety nie było Vatowskiemu dane zostać najsympatyczniejszym psem wystawy :evil_lol: Trochę się rozpisałam, ale strasznie wnerwia mnie to jak ludzie postrzegają dobermany... Quote
Tyna21 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 [quote name='omry']Też mam 'rasę agresywną' i niestety znam to. Podoba mi się to, że nie muszę się cisnąć na chodniku, ale na dłuższą metę to jednak jest męczące. Przede wszystkim psy 'tych ras' o wiele mniej mogą (nawet w rodzinie), a to mnie osobiście bardzo boli.[/QUOTE] Mnie także...szlag mnie trafia normalnie. Kiedyś Piotrek szedł nad jeziorem z Vato na smyczy i kaganiec niósł w ręce. Podjechała policja i kazali założyć psu kaganiec, nie kłócił się założył...policja pojechała, a kawałek dalej spotkali panią z labradorem (przekochanym psem rodzinnym i psem dla dzieci- moim zdaniem nie istnieje pies dla dzieci), labrador zaczął się rzucać na Vato tak, że pani swojego psa (który oczywiście kagańca nie miał mimo tego, że był agresywny) nie mogła go utrzymać. Musiała obwiązać smycz o lampę i poczekać aż Piotrek z psem przejdą...ja nie mówię, że wszystkie labki takie są bo wiem, że tak nie jest. Znam kilka normalnych ;) ale to jest przykład dyskryminacji. Quote
kalyna Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 szczerze to ja dopiero tutaj na dogo dowiedziałam się, że Dobki to takie złe psy :D większa grozę sprawiają dla mnie amstaffy na kolczatce jak na koralach :roll: znajoma ma suczkę amstafa i zawsze wygłaskam ją itp, ale pierwszy kontakt to jestem zestresowana, bo nie wiem jak zareaguje na zapach moich psów, który jest na całym moim ubraniu. Ale po chwili macha doopką, bo ogonka nie ma :D i prowadzona tylko na obroży jest :) jak widzę normalnych ludzi, czyt. nie dresy i nie psy na mega kolcach i widzę, że psiak chce być pogłaskany itp to pełen luz. mama mnie zawsze przestrzegała przed Rotkami, bo znajoma kiedyś miała i suczka nie była pozytywnie nastawiona do obcych :) Ale dobremana "znałam" jednego i kumpela nie kazała go głaskać, bo taki agresywny jest. Czarny, kopiowany i był piękny, sierśc mu sie świeciła, bo do lato było to i słońce nieźle dawało....dostojnie wyglądał i tak mi się podobał. Nie szczekał na nas, a był zamknięty na ten czas w budzie. I chyba z pół roku mamie gadałam, że chcę dobermana :D ale rodzice skutecznie wybili mi go z głowy... I jak widziałam Jariego to nawet nie wiedziałam, że sa brązowe :loveu: a teraz to jednak czekoladki mi się bardziej podobają :) i nigdy nie powiedziałabym, że one takie agresywne są :o poza tym czasem mam okazję spotykac dobka w Lesznie. Właściciele zostawili go nawet raz przed sklepem przywiązanego do ławki i z kagańcem tak się zapatrzyłam, że o mało nie przewróciłam się :) i teraz wiem dlaczego go tak wszyscy omijali :) Quote
omry Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 [quote name='kalyna']i nigdy nie powiedziałabym, że one takie agresywne są :o [/QUOTE] Bo nie są ;) Quote
zaba14 Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 [quote name='omry']Bo nie są ;)[/QUOTE] .. :> kalyna jak można znać psa, a być na początku zestresowanym? :) z obcym psem to jeszcze zrozumiem, ale z znajomym? Jednak media robią swoje ;]]] na całe szczęście moi znajomi którzy twierdzili że psy z listy są na prawdę niebezpieczne... wcale takie nie są, a ważne jest wychowanie psa ;))) Quote
kalyna Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 [quote name='zaba14'].. :> kalyna jak można znać psa, a być na początku zestresowanym? :) z obcym psem to jeszcze zrozumiem, ale z znajomym? Jednak media robią swoje ;]]] na całe szczęście moi znajomi którzy twierdzili że psy z listy są na prawdę niebezpieczne... wcale takie nie są, a ważne jest wychowanie psa ;)))[/QUOTE] bo ja tą suczkę widziałam z 3-4 razy w życiu i to w sporych odstępach czasowych. Moje ciuchy przesiąknięte zapachem i psów i kotów których nie lubi. I jak widziałam jak pędzi na mnie to też inaczej wygląda niż moje :) zawsze jest obawa, że mnie zaliże.... Znajome psy, których się nie obawiam to takie, które widuję dość często.... na pewno kilka razy w roku, a nie raz na 2 lata. a chodziło mi o agresywne w opinii ludzi... Quote
Tyna21 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 [quote name='zaba14'].. :> kalyna jak można znać psa, a być na początku zestresowanym? :) z obcym psem to jeszcze zrozumiem, ale z znajomym? Jednak media robią swoje ;]]] na całe szczęście moi znajomi którzy twierdzili że psy z listy są na prawdę niebezpieczne... wcale takie nie są, a ważne jest wychowanie psa ;)))[/QUOTE] Otóż to, wychowanie i socjalizacja od małego szczyla jest najważniejsza :) Wiadomo, że na pewno zdarzają się agresywne dobermany tak samo jak i inne rasy chociażby wspomniany przeze mnie wcześniej labrador. Wszystko zależy od tego jak pies jest wychowywany i czy w ogóle jest wychowywany. Ja akurat spotykam często totalnie niewychowane shi tzu (nie wiem jak to się pisze :D ) bo tych jest bardzo dużo w naszej okolicy i pewnie są one traktowane w domu jak zabawki do umilania czasu i rozśmieszania bo przecież zabawne jest jak mały piesek warczy i rzuca się na wszystko co się rusza :roll: Oczywiście nie mówię, że wszystkie takie są. Znam też małe pieski bardzo ułożone i nawet kiedy idą bez smyczy nie zaczepiają innych psów, a nawet nie podchodzą do nich. Często na spacerach widzę starsze małżeństwo z takim właśnie shi tzu...i to jest najbardziej rozpuszczony pies jakiego widziałam. On nic sobie nie robi ze swoich właścicieli, ma ich głęboko gdzieś. Kiedy idziemy z Vato ten piesek już z kilometra nas zauważa i zaczyna się rzucać na swoich malutkich szeleczkach :D a jego pani zamiast go skarcić za takie zachowanie schyla się do niego, klepie i głaszcze mówiąc do niego, że ma być spokojny. Vato na takie pieski nie reaguje, czasami tylko przygląda się mu i czasami aż odwróci z wrażenia głowę jak już go miniemy ;) a ten maluch wyrywa się i wykręca na tych szelkach ze wściekłym ujadaniem jak ryba. Quote
omry Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 [quote name='Tyna21']Otóż to, wychowanie i socjalizacja od małego szczyla jest najważniejsza :) Wiadomo, że na pewno zdarzają się agresywne dobermany tak samo jak i inne rasy chociażby wspomniany przeze mnie wcześniej labrador. Wszystko zależy od tego jak pies jest wychowywany i czy w ogóle jest wychowywany. Ja akurat spotykam często totalnie niewychowane shi tzu (nie wiem jak to się pisze :D ) bo tych jest bardzo dużo w naszej okolicy i pewnie są one traktowane w domu jak zabawki do umilania czasu i rozśmieszania bo przecież zabawne jest jak mały piesek warczy i rzuca się na wszystko co się rusza :roll: Oczywiście nie mówię, że wszystkie takie są. Znam też małe pieski bardzo ułożone i nawet kiedy idą bez smyczy nie zaczepiają innych psów, a nawet nie podchodzą do nich. Często na spacerach widzę starsze małżeństwo z takim właśnie shi tzu...i to jest najbardziej rozpuszczony pies jakiego widziałam. On nic sobie nie robi ze swoich właścicieli, ma ich głęboko gdzieś. Kiedy idziemy z Vato ten piesek już z kilometra nas zauważa i zaczyna się rzucać na swoich malutkich szeleczkach :D a jego pani zamiast go skarcić za takie zachowanie schyla się do niego, klepie i głaszcze mówiąc do niego, że ma być spokojny. Vato na takie pieski nie reaguje, czasami tylko przygląda się mu i czasami aż odwróci z wrażenia głowę jak już go miniemy ;) a ten maluch wyrywa się i wykręca na tych szelkach ze wściekłym ujadaniem jak ryba.[/QUOTE] Kilka miesięcy temu shih tzu brata mojego TŻ widziała pierwszy raz Iwana. Iwan oczywiście cieszył się do niej, bo on kocha psiaki, a jak ta zaczęła skomleć.. Bite 15 minut schowana za kanapą darła się w najlepsze, a później jeszcze przez pół godziny nie chciała stamtąd wyjść.. Iwan od tego momentu nie wie, jak ma reagować na widok shih. Tak zdezorientowanego psa jak Iwan wtedy jeszcze nie widziałam :D Quote
zaba14 Posted February 14, 2012 Posted February 14, 2012 [quote name='kalyna']bo ja tą suczkę widziałam z 3-4 razy w życiu i to w sporych odstępach czasowych. Moje ciuchy przesiąknięte zapachem i psów i kotów których nie lubi. I jak widziałam jak pędzi na mnie to też inaczej wygląda niż moje :) zawsze jest obawa, że mnie zaliże.... Znajome psy, których się nie obawiam to takie, które widuję dość często.... na pewno kilka razy w roku, a nie raz na 2 lata. a chodziło mi o agresywne w opinii ludzi...[/QUOTE] aa... pisałaś że zawsze ją głaszczesz gdy ją spotkasz więc wydaje się, że psa widzisz i znasz.. Nigdy nawet nie pomyślałam, że pies może zaatakować osobę która ma kontakt z psami których dany czworonóg nie lubi... spotykamy się często z agresywnym psem (akceptuje tylko moją sukę) i nie raz zdarzy się że zanim dojdziemy na spacer i moja suka jak i ja jesteśmy "przesiąkniete" zapachem obcego psa.... ten pies na to nie reaguje, wiec może to twój wymysł?? o labach nie chce się wypowiadać, na wyspie są tak popularne i tak zniszczone przez modę, że ani to z charakteru ani z wyglądu powoli nie przypomina labka.. zresztą jak z każdą modą rasą... kiedyś psy "groźne" były modne, a co za tym poszło...? fala złych doświadczeń, potem nastała moda na psy małe kieszonkowe, jazgoty, a po co takiego wychowywać, a później na te kochane cielaki które są super dla dzieci i same się wychowują... a potem mamy efekty ;) każdy będzie bronił swojej rasy. Jednak mimo wszystko ja nie wyobrażam sobie mieć innego psa jak TTB, dobki, rottki i molosy są bliskie memu sercu ale za dużo :(( za dużo to to zjada hihi :) tak z ciekawości moja suka je TOTW 13,5kg worek ma na 1,5 miesiąca do tego dostaje troszkę puszki :) mniej więcej taki wór na ile starczy dobermanowi? :D Quote
Tyna21 Posted February 14, 2012 Author Posted February 14, 2012 [quote name='zaba14'] o labach nie chce się wypowiadać, na wyspie są tak popularne i tak zniszczone przez modę, że ani to z charakteru ani z wyglądu powoli nie przypomina labka.. zresztą jak z każdą modą rasą... kiedyś psy "groźne" były modne, a co za tym poszło...? fala złych doświadczeń, potem nastała moda na psy małe kieszonkowe, jazgoty, a po co takiego wychowywać, a później na te kochane cielaki które są super dla dzieci i same się wychowują... a potem mamy efekty ;) każdy będzie bronił swojej rasy. Jednak mimo wszystko ja nie wyobrażam sobie mieć innego psa jak TTB, dobki, rottki i molosy są bliskie memu sercu ale za dużo :(( za dużo to to zjada hihi :) tak z ciekawości moja suka je TOTW 13,5kg worek ma na 1,5 miesiąca do tego dostaje troszkę puszki :) mniej więcej taki wór na ile starczy dobermanowi? :D[/QUOTE] Ja uwielbiam psy każdych ras pod warunkiem, że są wychowane ;) Niestety zgadzam się z tym, że jedzą za dużo :D Vato teraz je RC bo mimo różnych opinii na temat tej karmy najbardziej mu służy, a powiem nawet że służy mu idealnie. Worek RC w zależności od rodzaju 12-15 kg wystarcza na miesiąc. Oprócz tego 2 razy w tygodniu dostawał ok. 600 g kurczaka surowego lub wymiennie tyle samo porcji rosołowej, 1 w tygodniu gotowaną chudą wieprzowinę i oprócz tego np. ser biały z żółtkiem i bananem itp. Teraz musi jeść tylko karmę bo mieliśmy problem z sierścią (konkretnie z drapaniem się), także teraz boję się na ile wystarczy mu sama karma i znowu ciągłe wizyty u weta...:roll: a puszek nie dostaje w ogóle bo kiedyś od razu dostawał biegunkę, a później już nie próbowaliśmy podawać ;) Quote
Mutare Posted February 14, 2012 Posted February 14, 2012 To ja powiem tak, moje obydwa psy jedzą obecnie Purine Pro Plan, swego czasu Chilli byla na diecie wiec jadła Lighta Puriny. Przerobiliśmy sporo karm bo Nico to straszny niejadek i najbardziej podchodzi mu Hill's badz Purina (musza byc specjalne smaki bo pan Nico tez wszystkiego nie ruszy) wiec wymieniamy co jakis czas. My kupujemy dwa worki po 14/16 kg i wysatrcza nam na ok 6,5 tyg. Oprocz tego dodatki dla smaku czyli jakas puszeczka (bo bez dodatkow Nico nie zje), bialy ser, surowe miesko, marchewka gotowana bo surowej nie ruszą, badz jabłko. Ogolnie sa na suchym bo ze wzg na to ze duzo pracuje nie mam czasu na gotowanie. Czasem w weekendy uda im sie wyzebrac jakies ugotowane miecho ;) Quote
zaba14 Posted February 14, 2012 Posted February 14, 2012 No to staffik jest bardziej ekonomiczny haha :D :D ale czytając znalazłam wypowiedzi gdzie staffik zjada tej samej karmy na ponad 2 miesiące więc moja ma chyba większe potrzeby ;) co do puszek, jak podaje tylko animonde, kupiłam ostatnio arden grande i był bąki :/ Quote
gops Posted February 14, 2012 Posted February 14, 2012 szczerze to ja też mam taką niepewność do dobermanów ale nie dlatego że uważam że to mordercy tylko dlatego że moja suka chętnie by się pogryzła z takowym i nie chcę prowokować nikogo , tym bardziej że to są silne psy i po co ma się ktoś szarpać , wolę na spokojnie przejść inną drogą np . mijam kilka razy w tyg w parku 3 dobermany , żaden się nie rzuca nawet jak moja drze paszcze , raz mi jeden podbiegł złapała go za mordę ale się wyrwał po czym zdziwiony odszedł , sama byłam zdziwiona że nie oddał , bo to by była normalna reakcja przecież . właścicielka mnie przeprosiła że podbiegł . pewnie gdyby moja średnia suka była dużym samcem to by się to inaczej skończyło . chciałabym mieć dobermana, szczególnie podobają mi się te ruski które kilka razy pokazywała w różnych dyskusjach Amber , ale wiem że nie miał by u mnie dobrze bo czego innego oczekuje od charakteru psa. Quote
Tyna21 Posted February 14, 2012 Author Posted February 14, 2012 [quote name='zaba14']No to staffik jest bardziej ekonomiczny haha :D :D ale czytając znalazłam wypowiedzi gdzie staffik zjada tej samej karmy na ponad 2 miesiące więc moja ma chyba większe potrzeby ;) co do puszek, jak podaje tylko animonde, kupiłam ostatnio arden grande i był bąki :/[/QUOTE] Ilość zjadanej karmy zależy pewnie też od aktywności psa, tak przynajmniej mi się wydaje. Vato tyle karmy pochłania bo ma bardzo dużo ruchu codziennie, a teraz niestety nie możemy podawać mu wysokoenergetycznej bo przez dużą ilość białka od razu się drapie :/ A po przejściu na zwykłą od razu było widać, że nam dziecko schudło dlatego teraz wróciliśmy znowu do 3 posiłków dziennie (wcześniej dostawał 2) bo musi dostawać więcej karmy. Quote
Tyna21 Posted February 14, 2012 Author Posted February 14, 2012 [quote name='gops'] raz mi jeden podbiegł złapała go za mordę ale się wyrwał po czym zdziwiony odszedł , sama byłam zdziwiona że nie oddał , bo to by była normalna reakcja przecież . właścicielka mnie przeprosiła że podbiegł . pewnie gdyby moja średnia suka była dużym samcem to by się to inaczej skończyło . [/QUOTE] W takiej sytuacji z Twoją suką Vato zrobiłby to samo ;) podejrzewam, że mógłby jeszcze głupol spróbować 2 raz podejść, żeby upewnić się, czy na 100% nie jest chętna do zabawy, ale gdyby pies tak zaczął to pewnie by mu oddał :D Quote
omry Posted February 14, 2012 Posted February 14, 2012 [quote name='Tyna21']W takiej sytuacji z Twoją suką Vato zrobiłby to samo ;) podejrzewam, że mógłby jeszcze głupol spróbować 2 raz podejść, żeby upewnić się, czy na 100% nie jest chętna do zabawy, ale gdyby pies tak zaczął to pewnie by mu oddał :D[/QUOTE] Iwan tak samo :) Tzn. on woli psy jeśli chodzi o interakcje, ale jednocześnie suczkom pobłaża i nigdy żadnej nawet zęba nie pokazał nawet, jak mu wyraźnie szczękami próbowały wyjaśnić pewne sprawy. Za to jak jakiś pies stara się go ustawiać, to się nie waha. Quote
Amber Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 A jaką wersję RC teraz Vato dostaje? Jak 3 posiłki dziennie i dawkowanie pewnie ponad 500 g to wam starczy na 2,5-3 tyg. worek, niestety, znam to dobrze ;). Jari mimo, że teraz przyjmuje karmę 20/30 to i tak wtrzącha 3x dziennie i jakoś nie widać, żeby mu się odkładało za bardzo ;). Może później nam się uda zmniejszyć do 2x. On jest taki, że jak nie jest głodny to po prostu odchodzi od michy. Jest w tym bardzo opanowany, je ile mu trzeba, nie jak jamnice, że jedzą, aż pękną :eviltong: [QUOTE]raz mi jeden podbiegł złapała go za mordę ale się wyrwał po czym zdziwiony odszedł , sama byłam zdziwiona że nie oddał , bo to by była normalna reakcja przecież . właścicielka mnie przeprosiła że podbiegł . pewnie gdyby moja średnia suka była dużym samcem to by się to inaczej skończyło .[/QUOTE] Do suki to normalne, że nie oddał, Jari to byłby w 7 niebie jakby taką ostrą suczkę trafił na swej drodze :loveu: :evil_lol: Gdyby to był pies to była by jatka :diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.