romenka Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 To miejsce powstało dla bezimiennego Kudłaczka który nie miał NIC :placz: Nigdy nie poczuł dotyku człowieka, nikt nigdy nie dał mu szansy na pokochanie się. Zabrakło dobrej woli ludzi którzy patrzyli się przez pięć lat na cierpienie pieska! Nikt mu nie zrobił żadnego schronienia dostawał tylko ochłapy, resztki jedzenia jeśli o takie zostawało. [I]"Rozmawiałam z facetem i prosiłam o jakąkolwiek pomoc jednak oni wszyscy bo tak się wyraził będą wdzięczni mi za przysługę zabrania go stąd:angryy: Powiedział mi że oddam psu wielką przysługę jeśli psa uśpię i że oni dawno by to zrobili ale to kosztuje:angryy: Nawet nie wiem jak nazwać takie zachowanie bo tu pokazywał że mu żal a tu kazał się go pozbyć! Powiedział mi że piesek jest od 5 lat "z nimi" i że na początku był bardzo wycofany dopiero po długim czasie przestał biegać za nimi z zębami jak miał podawane jedzenie. Że jest potwornie zniszczony psychicznie i że musiał dużo przejść za nim trafił do nich na osiedle! On nawet nie wiedział czy to pies czy suka :angryy:"[/I] Na koniec swojego umęczonego życia które oddał właśnie im, był tam każdego dnia, w upał, deszcz, śnieg, mróz dostał tylko TYLE! [B][SIZE=4][COLOR=black]Nikt nigdy nie dowie się ile ten Piesek przecierpiał w swoim ciężkim, podłym życiu ale wiemy już na pewno że nigdy nikt nie dał mu szansy na miłość, dom, rodzinę! [/COLOR][/SIZE][/B] Sam widok Kudłaczka wzrusza do łez! A to co ten piesek musiał przeżyć-przeszywa nasze serca. To że Kudłaczek znalazł się tutaj z nami to musiało być przeznaczenie. Gdybym kilka dni wcześniej nie pojechała szukać psiaków to tego dnia (13.01.2012r) pewnie bym nie zwróciła na Niego uwagi bo bym Go nawet nie zauważyła. Wiedziałam że dwa dni wcześniej w tym miejscu był piesek który biegał i szczekał zajadle na mnie i moje dzieci a teraz nagle cisza. Wtedy pomyślałam sobie że to piesek z któregoś podwórka więc mój błąd że nie poszłam się zapytać i wtedy może mielibyśmy szansę na uratowanie Go jakby w porę nadeszła pomoc jednak nic nie zrobiłam a już dwa dni później było tak: [B]13.01.2012r[/B] ...natomiast znalazłam psa imieniem Łajza która właśnie umiera na oczach ludzi którzy ją dokarmiają ;( Założę wątek suni ;( ale nie wiem czy zdążę ;( ...] W każdym razie sunie umiera na oczach ludzi którzy przez pięć lat ją dokarmiali ale nikt nie weźmie jej teraz do siebie kiedy odchodzi :-( Byłam tam i mieli wezwać weterynarza. Psiaka nikt nie weźmie bo agresywna jest ale i baaardzo stara. Jutro z rana podjadę jeszcze raz i zobaczę czy coś zrobili w tej sprawie. Dzisiaj za dużo tego wszystkiego na mnie spadło bo i dziewczyna z Warszawy i pekinek i rozwieszanie ,szukanie zguby! Może dotrzymali słowa tym bardziej że Łajza jest tam już od pięciu lat Jak na moje oko ona powoli umiera....:-( Niby babka się przejęła nią ale nikt przez te pięć lat nie wpuścił jej na swoją posesje!!!!Nikt nie zrobił jej budy!!!!! Po prostu była tam... [IMG]http://img703.imageshack.us/img703/695/p1130033.jpg[/IMG] [IMG]http://img269.imageshack.us/img269/8620/p1130034.jpg[/IMG] Reakcja na wątku była natychmiastowa. Niestety tej nocy nie mogłam zrobić już nic ale wcześniej ni myślałam że jest tak źle. Widziałam że piesek nie wstaje cały się telepie ale nie wiedziałam że ma dziurę w brzuszku :-( [B]14.01.2012[/B] [quote name='romenka']Słuchajcie sunia ma wileką ranę na brzuchu aż do mięsa. Dobrze tego nie widziałam ale przez to nie może chodzić. Teraz próbuje zorganizować za pomocą Megii1 transport do wetki![/QUOTE] Moje próby namowy Pani weterynarz nie przyniosły skutku. Wtedy poprosiłam Megii1 by spróbowała zadzwonić lecz i Megii1 dostała identyczną odpowiedź: bym wzięła psiaka na ręce i przyniosła do gabinetu. Wiedziałam że piesek jest przerażony: [quote name='romenka']Ona musiała wejść w jakieś miejsce gdzie rozciachała sobie brzuch a raczej pachwinę bo to gdzieś w tych okolicach ma tą ranę. Nie dała się pogłaskać :-( Boi się i jest przerażona całą sytuacją! Bardzo mi jej żal,bardzo![/QUOTE] Prośba o środek uspakajający również nie pomogła. Miałam donieść jeszcze wtedy Ją do gabinetu! Zadzwoniłam wtedy do innego weta z prośbą o pomoc dla psiaka. Udało się. [quote name='romenka']Dobra:umówiona jestem z weterynarzem na godzinę 13 po odbiór suńki z tamtego miejsca. Ja jeszcze wcześniej pojadę do niej sprawdzić czy Ona jest....Weterynarz zadecyduje co dalej...[/QUOTE] Wszyscy na wątku czekali na nowe wieści o piesku z zaciśniętymi kciukami. Niestety ale wieści nie były takie jakie każdy z nas oczekiwał: Według weterynarza stan pieska wskazywał na nowotwór: [quote name='romenka']...Wziął ten hycel i złapał go na niego a psinka nawet nie protestował.Ze trzy razy udało mu się zrobić unik od linki ale za czwartym udało się. Jestem złą na siebie że nie pomogłam:placz: Że nic więcej nie zrobiłam tylko przyzwoliłam na drugą dawkę zastrzyku! Kiedy psiunio już był otępiały podeszłam do niego i jak nigdy w życiu go nie głaskał głaskałam go by poczuł że nie jest niczyj:placz: że kocham go! Płakałam i bardzo długo nie pozwoliłam zrobić zastrzyku. Za nim podaliśmy mu dawkę śmiertelną weterynarz obejrzał go i pokazał mi węzły powiększone przy pachwinach. Uspokajał mnie mówiąc że nic lepszego nie może go spotkać od tego co robię dla niego. Zobaczył tą wielką dziurę w brzuchu i powiedział że on może pozszywać to jednak on jest przekonany że nie dziura robi problem tylko stan nowotworowy i się poddałam.Przepraszam! Odchodził ode mnie z główką na rękach głaskany i kochany! [/QUOTE] POŻEGNANIE :placz: [quote name='romenka']To nie sunia tylko piesek. Nie umarł sam ale z moją pomocą :placz: Dzisiaj kilka razy byłam u pieska próbowałam podejść do niego ale on był bardzo przerażony. Już kiedy ręce miałam przy pyszczku on próbował pokazywać ząbki. Powiem Wam szczerze że tak zniszczonego psa psychicznie nie widziałam nigdy! Odchodził ode mnie z główką na rękach głaskany i kochany! Przepraszam ale ja się nie nadaje bo psychika mi w takich momentach siada! Piesku biegaj po Tęczowym Moście i nie miej do mnie żalu za to co zrobiłam!!!!!!!!!!! [B][COLOR=red]Kochany psiulku wybacz proszę....Widać było że to nie świat dla Ciebie. Za dużo cierpienia ,za dużo krzywdy zaznałeś! Teraz jesteś już wolny choć miałam nadzieję że się to inaczej zakończy! Przykro mi że przez nas ludzi takie życie Cię poczekało! Wstyd mi że nie umiałam pomóc inaczej i że przerosło mnie to! Widziałam dużo ale tak skrzywdzonego pieska jak TY nigdy i to nawet nie ta rana z zewnątrz ale Twoje wnętrze,serduszko krwawiło potwornie. Chociaż w tak podłej chwili nie byłeś sam :-( Przepraszam Cię![/COLOR][/B][/QUOTE] Teraz już nigdy nie będziesz niczyj tylko będziesz nasz nasz kochany Kudłaczku. Tutaj pamięć o Tobie nigdy nie umrze a światełko pamięci o Tobie nie zgaśnie nigdy. Biegaj teraz po Tęczowym Moście już bez bólu, cierpienia,zimna,upału, pragnienia, głodu... A kiedyś i ja tam pójdę do Ciebie...mój Kudłaczku :-( [IMG]http://www.lo.fund.pl/images/znicz.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 Wprawdzie niewiem jak wyglądałeś, ale będę pamiętać o Tobie, o tym że żyłeś tu na ziemi, że byłeś opuszczony,ale też o tym że wspaniała osoba była przy Tobie kochając Cię i głaskając kiedy odchodziłeś za TM. Biegaj szczęśliwy po zielonych łąkach bez bólu i cierpienia za tęczowym mostem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jukutek Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 pamiętam.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiunia131 Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 Jestem u Kudłaczka i pamiętam... Bądź szczęśliwy za TM, a my tu na ziemi myślimy o Tobie ciepło! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edek Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 Kudłaczku będę pamiętać o tobie !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-XSezoNXC2wA/To85DhwKhTI/AAAAAAAAFR4/rBQzbxNDNT8/s400/thjrthrthrethr%25255B1%25255D.jpg[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-zwJEOmNar6I/Tmmem3wLT8I/AAAAAAAAEYw/v27Tu6zC-2M/s800/serce_ze_zniczy002%25255B1%25255D.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted January 19, 2012 Share Posted January 19, 2012 Kudłaczku:-(.......Już nie cierpisz bólu, głodu, chłodu................................... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kado Posted January 20, 2012 Share Posted January 20, 2012 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/1321/3f1c76a76c713a90.jpg[/IMG][/URL] [COLOR=#ff0000][B]„Śpij piesku, śpij… już odpocząć trzeba Może będziesz miał swój kawałek nieba Może będzie tam piękniej niż tu teraz Może spotkasz tych, których tu już nie ma… Śnij, piesku śnij… w snach jest zawsze pięknie Ciepły dom, miejsca dość na twe wierne serce Przyjdzie czas spotkać się potarmosić uszy lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć Lecz dziś sobie śnij a czas łzy osuszy” [COLOR=black]Kudłaczek ['][/COLOR] [/B][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted January 24, 2012 Author Share Posted January 24, 2012 Maluśki, pamiętam i wciąż wspominam te umęczone ciałko ... :-( Bardzo kocham ! [*] Aniołku Nasz ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted January 24, 2012 Share Posted January 24, 2012 Jesteś już szczęśliwy... bez bólu i cierpienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wapiszon Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 Kudłaczek nie miał nic ale na końcu spotkał Ciebie Iwonko. I odchądząc wiedział,że jest dla Ciebie bardzo ważny. Dziękuję Iwonko,że pomogłaś Kudłaczkowi w odejściu za TM. To było jedyne niestety wyjście :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted January 30, 2012 Author Share Posted January 30, 2012 Teraz kiedy jest tak zimno na dworze a w szczególności w nocy myślę o Kudłaczku i wiem że nie było by Go :( Wiem że umierałby sam w cierpieniach i nikt by nad nim się nie pochylił :( Tak miało być bym pomogła mu odejść za TM by już nigdy nie musiał się bać, cierpieć. Może by się udało Go uratować a może nie ale jego spokojny sen oczyścił moje sumienie. Kiedy przypomnę sobie Kudłaczka i jego umęczone ciałko i kiedy patrzyłam mu w oczy widziałam że On chce już spokoju, że chce już zasnąć na zawsze :( Tak ja to widziałam kiedy trzymałam jego łepek w dłoniach...On stracił wszelką nadzieje na lepsze życie i wiarę że ktoś jeszcze go pokocha albo spróbuje pokochać! Te pięć lat jakie żył tam odebrało mu wszystko bo jak można przez pięć lat żyć koło kogoś i nie umieć nawet spróbować pokochać...! Mi wystarczyła chwila by dostrzec cierpienie, ból, rozpacz by zdążyć zakochać się w nim, zlitować i trwać do ostatniego oddechu. Głaskać i płakać nad Jego losem! Oni nie widzieli tego tylko psa który przez tyle czasu im przeszkadzał :( Pamiętam Kudłaczku i myślę o Tobie bardzo cieplutko ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiunia131 Posted January 30, 2012 Share Posted January 30, 2012 Za każdym razem jak odwiedzam Kudłaczka to płacze. [B]romenko[/B], tak pieknie o nim piszesz... Kudłaczek jest teraz szczęśliwy za TM. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted January 30, 2012 Share Posted January 30, 2012 Romenko, gdyby każdy był taki jak Ty dogomania byłaby niepotrzebna.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted January 30, 2012 Share Posted January 30, 2012 [quote name='romenka']Teraz kiedy jest tak zimno na dworze a w szczególności w nocy myślę o Kudłaczku i wiem że nie było by Go :( Wiem że umierałby sam w cierpieniach i nikt by nad nim się nie pochylił :( Tak miało być bym pomogła mu odejść za TM by już nigdy nie musiał się bać, cierpieć. Może by się udało Go uratować a może nie ale jego spokojny sen oczyścił moje sumienie. Kiedy przypomnę sobie Kudłaczka i jego umęczone ciałko i kiedy patrzyłam mu w oczy widziałam że On chce już spokoju, że chce już zasnąć na zawsze :( Tak ja to widziałam kiedy trzymałam jego łepek w dłoniach...On stracił wszelką nadzieje na lepsze życie i wiarę że ktoś jeszcze go pokocha albo spróbuje pokochać! Te pięć lat jakie żył tam odebrało mu wszystko bo jak można przez pięć lat żyć koło kogoś i nie umieć nawet spróbować pokochać...! Mi wystarczyła chwila by dostrzec cierpienie, ból, rozpacz by zdążyć zakochać się w nim, zlitować i trwać do ostatniego oddechu. Głaskać i płakać nad Jego losem! Oni nie widzieli tego tylko psa który przez tyle czasu im przeszkadzał :( Pamiętam Kudłaczku i myślę o Tobie bardzo cieplutko ['][/QUOTE] Wspaniale napisane i pokazuje jak wiele o tym rozmyślałas. Przemyślałas wszystko dokładnie i doszłaś dzięki temu do tego co próbowano Ci wcześniej pisać. Teraz już wiesz po co pojawiłaś się w tym momencie obok niego, nikt inny nie kochał go chociaż znali go tyle lat, więc nie pomogli by mu w tej ostatniej drodze. Musiałas pojawić się Ty on czuł Twoje emocje Twoja miłość i dobroć w sercu... To na Ciebie czekał aby nie być zupełnie sam. Zrobiłaś coś naprawdę wspaniałego dla tego psiaka. Do tego trzeba siły i odwagi nie jest prosto i łatwo pomagać w takiej chwili, pomagać przejść przez Tęczowy Most ... Ty zrobiłaś to kierując się uczuciami, sercem i to jest cudowne ... Kudłaczek patrzy na Ciebie z góry i jest wdzięczny ... Czuwa teraz nad Tobą i zwierzakami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted January 30, 2012 Share Posted January 30, 2012 Może to on przyprowadził do Romka panią z Ełku?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted January 30, 2012 Share Posted January 30, 2012 [quote name='ania shirley']Może to on przyprowadził do Romka panią z Ełku??[/QUOTE] Nie pisałam ale cały czas o tym myślę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted January 31, 2012 Author Share Posted January 31, 2012 Dziękuje Wam że jesteście tutaj! Kiedy myślę o Kudłaczku przechodzą mnie dreszcze i czuje jakby On wiedział o tym. Nie wiem , może to dziwne.... Dla mnie to wszystko jest bardzo trudne mimo to czuję spokój. Jest inaczej niż z Dianką z avatarka:(. Z Dianką chyba nigdy nie dowiem się czy dobrze zrobiłam bo mimo bólu ja czuję że ona chciała żyć :( To jeszcze nie był jej czas :( A Kudłaczek? On już nie chciał walczyć bo nie miał już sił na walkę :( Nie wyobrażam sobie jego cierpienia. Tak bardzo Botti mi przypomina Kudłaczka: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/221944-Umieram-w-schronisku-na-nowotw%C3%B3r-zosta%C5%82o-mi-niewiele-%C5%BCycia...zlituj-si%C4%99-nade-mn%C4%85"]http://www.dogomania.pl/threads/221944-Umieram-w-schronisku-na-nowotw%C3%B3r-zosta%C5%82o-mi-niewiele-%C5%BCycia...zlituj-si%C4%99-nade-mn%C4%85[/URL]... Tak samomo sponiewierana losem :( i wszystko takie podobne...:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted May 12, 2012 Share Posted May 12, 2012 Kudłaczku pamiętam o Tobie ...chociaż Ciebie już nie ma z nami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted May 14, 2012 Share Posted May 14, 2012 bardzo to smutne że nie było kudłaczkowi* dane zaznać dobroci ze strony człowieka :(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
romenka Posted May 15, 2012 Author Share Posted May 15, 2012 Kudłaczku pamiętam i nie zapomnę o Tobie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted October 7, 2012 Share Posted October 7, 2012 Kudłaczku, pamiętam [*] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-AefZzCx6vlk/Tmmeq1-5nkI/AAAAAAAAEZE/ELFO17BJdq4/s400/znicz_w_dloniach%5B1%5D.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.