Agucha Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 Słuchajcie... a może zamiast wydarzenia na FB - poszukującego DS - lepiej stworzyć wydarzenie, które pomoże szukać doświadczonej osoby, która by się podjęła "zdiagnozowania" i wyprowadzenia tego terrorysty? Wszystko wszystkim, ale ja bym nie oddała takiego psa do adopcji... chyba, że ktoś by mi pomachał dyplomem behawiora przed nosem ;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ziutka Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 Czy ktoś może zrobić nowy banerek ? Bo ten, który "noszę u siebie" odnosi się do schroniska, że tasman w nim jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 I tak z duszą na ramieniu siedzę dziś z tym tasmanem i go obserwuję. Zrobiliśmy do tej pory 3 spacerki, po trzecim, na którym zrobił wszystko co trzeba, psiak sobie podjadł chrupeczek i zaczął się kręcić po domu co jest bardzo niepokojące. Oczywiście nalał, a potem udał się do łazienki zrobić kupę. Stanęłam w drzwiach i zaczęłam do niego mówić, a on do mnie z warkiem. Warczał przez cały czas i nie odpuścił. Gdybym spróbowała go dotknąć w tym czasie, zwyczajnie by zaatakował i ugryzł. Dużo krócej dziś szczekał przy obiedzie, mam nadzieję, że to stały postęp. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mzetka37 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [url]http://www.youtube.com/watch?v=y0XtcMM_h8Y&feature=related[/url] To faktycznie jest baaaardzo bliski kuzyn waszego czorta-tymczasa.Podziwiam za cierpliwość:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 A może zareagowałby na "dyski Fishera". Skoro źle reaguje na karcenie słowne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczek007 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 matko co za psiak...jakos mało toleruje opiekunów.Ciężko będzie. Ale ja myslę , że znajdziecie rozwiązanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [B]wiosenko[/B], nie wiem, nie mam pojęcia na co on zareaguje zwyczajnie. Jak do tej pory jest w 100% na nie jeśli chodzi o próby uświadomienia mu, że coś robi nie tak. [B]wilczek007[/B], no miły nie jest, ja tam dziś bałam się obok niego przejść po akcji w łazience jak na mnie warczał za to, że do niego mówię, że źle robi. Nie wiem czy akurat my znajdziemy rozwiązanie, zaczynam wątpić. [B]mzetka37[/B], cierpliwość nic nie warta w tym wypadku, ja boję się o małe dziecko, piesek niestety nie powinien u nas być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczek007 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 ja bym go posłała na szkolenie do jednego osobnika za którym jedni przepadaja, inni nie, ale że jesteśmy w Polsce, to może by poszukać porządnego behawiora> Ja inaczej nie widze rady dla tego diabła:( on ewidentnie ma wszystkich gdzies ale jakas iskra strachu w nim siedzi, ale nie mnie oceniać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 Iskra strachu to siedzi we mnie:-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 Widać budzę jakiś respekt. Do mnie jeszcze dziś nie wystartował. Nie ma to jak powrót do domu... TZmestudio Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczek007 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [quote name='mestudio']Warczał przez cały czas i nie odpuścił. Gdybym spróbowała go dotknąć w tym czasie, zwyczajnie by zaatakował i ugryzł. Dużo krócej dziś szczekał przy obiedzie, mam nadzieję, że to stały postęp.[/QUOTE] Tak sie zastanawiam po co go dotykać...Olać,moze by ubrac sie tak (chociażby w cos czego nie przwegryzie) i zeby czuc sie bezpiecznie (w jakiś skafander czy coś chodzi o nasza pewnośc siebie psy wyczuwają to calkie niezle) łazic koło niego tak żeby złaził z drogi, czuł, ze żadne jego fochy guzik tu dają, obserwowałam psy w stadzie kiedys, one sie "nie srają") Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczek007 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [quote name='mestudio']Iskra strachu to siedzi we mnie:-).[/QUOTE] dobre:D a czort jeden to wykorzystuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [quote name='wilczek007']ja bym go posłała na szkolenie do jednego osobnika za którym jedni przepadaja, inni nie, ale że jesteśmy w Polsce, to może by poszukać porządnego behawiora> Ja inaczej nie widze rady dla tego diabła:( on ewidentnie ma wszystkich gdzies ale jakas iskra strachu w nim siedzi, ale nie mnie oceniać...[/QUOTE] ja się nie orientuję, czy masz kogoś konkretnego na myśli ? i jaki ewentualnie koszt Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczek007 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 no własnie nie mam, gdzieś miałam jakiś fajny kontakt ale musze w kompie poszperac, jak znajde od razu napisze, wiem , że w tym bałaganie cos gdzies było... Dziewczynki, a on napewno nie jest na cos chory( te kupki i ogonek)?...moja sunia jak sie zle czuje, to też warczy, zeby jej nie dotykać...jedno ku drugiemu i jeszcze stres plus uparty charakter z tego chyba może wyniknać taki diabeł...(Ja wiem nawet po sobie:evil_lol: ale to tak zartem) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczek007 Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [URL]http://www.youtube.com/watch?v=dSx79f5dBSo&NR=1&feature=endscreen[/URL] nie wiem jak wy, ale mnie sie zdaje , ze ten piesek sie nie rozluznia, on cały czas jest czujny biedak,gapi sie kątem oka, potem warczy...albo go cos boli (to nie tylko moja teoria) albo az tak ma wszystkich gdzieś( tzn rządzi tak jak sie nauczył,możliwe że jego jedyna babcia go rozpieszczała, to tez moze powoduje stres?) w każdym razie prosty on nie jest do zdiagnozowania, uszy ma skulone, więc nie wygląda to na agresje...kurcze niewiem. bez behawiora DS nie da sobie rady. Niewiem tak mi sie zdaje.Dlatego zaraz lece szukać. tutaj znowu szczeka, wydaje mi się bardziej "informacyjnie" [URL]http://www.youtube.com/watch?v=qCqi89dSnMU&NR=1&feature=endscreen[/URL] patrzy na reakcje ludzi, gada, krzyczy, woła i patrzy co z tego wynika...cos mu dolega... Kurcze biedny pies (wy tezbiedni jesteście, tego to ja nie ukrywam, te małe zmory potrafią nerwów napsuć:) ) Tak tylko piszę co myślę, bo szkoda go... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 [quote name='mestudio']Iskra strachu to siedzi we mnie:-).[/QUOTE] dobre;) mysle sobie co obok kastracji i czasu(w sesie nabierania zaufania mnie)miało wpływ na zmiane zachowania Lodka i chyba jednak musialam go mowiąc brutalnie 'złamac' tylko pytanie jak skoro przemoc -przymus powodowaly ,ze był jeszcze bardziej zaciety ,ja go wyzywam a on burczy(wygladało jak sie bysmy bluzgali na wzajem)jak go rzucilam kapciem z daleka(bo z bliska bym sie bala )to rzucił sie w pogon za mna przez cały dom,olewanie go nie zwracanie uwagi na niego to mu pasowalo bo on lubil miec spokój i jak nikt go nie ruszał jak mu sie nie chce...uderzylam go gdzie go najbardziej zabolalo on kochał 3 rzeczy pilki,legowisko i zarcie...zabralam wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tattoi Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 Mestudio kiedys napisała, że nie życzy sobie, bym wchodziła na jej wątki. Pozwolę sobie dać tylko namiar na behawiorystki z Warszawy: lek. wet. Jagna Kudła- 501 375 601 lek. wet. Joanna Iracka- 501 140 649 Pozdrawiam- Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 dzięki a czy coś wiesz o kosztach ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tattoi Posted January 27, 2012 Share Posted January 27, 2012 W zależności od statusu psa: domny, bezdomny, na tymczasie, w schronisku- kwestia tego, czy psiak będzie dowieziony na wizytę, czy nie. W tym wypadku wszystko jest do rozmowy z dziewczynami, bo Rupert ani to, ani sio... Pozdrawiam- Normalnie koszt wizyty u behawiorysty to 150- 250 złotych za godzinę. Normalnie znaczy "pies posiadający właścicieli". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted January 28, 2012 Share Posted January 28, 2012 A ja tylko taka uwage z rana pozwole sobie przekazac: A kto bedzie z tym psem do Warszawy jezdzil? I kto bedzie za to wszystko placil? Powiem tak - mestudio nie zazdroszcze Ci, chce sie pomoc i wychodzi taki klops. PODZIWIAM WAS, nie trzymalabym tego psa u siebie , pewnie oddalabym do schroniska. W domu jest male dziecko, balabym sie. Macie cierpliwosci duzo, naprawde czapka z glowy, moj strach o dziecko nie pozwolilby mieszkac pod jednym dachem z takim psem. I nie ukrywam, ze sprzatanie na okraglo po psie tez ma swoje granice. W domu oprocz Rupiego jest duzo innych zwierzat, nie widze powodu aby wszystko mialo sie krecic wlasnie wokol niego. I teraz wyprzedze moze ....;-) Jesli ktos uwaza, ze jestem bez serca - nie szkodzi , ma do tego prawo. W zwiazku z tym proponuje odciazyc mestudio i zabrac od Niej Rupiego, poniewaz od paru dni wyraznie pisze, ze psa trzeba zabrac. Ja nie wezme bo sobie zycia z takim psem nie wyobrazam. Nie, ze nie moge - NIE CHCE. To moze ktos bedzie tak dobry i odciazy mestudio? Nie znam nikogo w moim otoczeniu, kto podjaby sie opieki nad nim. Wyslalam do znajomych opisy problemu, nikt , nawet za oplata nie chce sie tego podjac. I teraz jest pytanie - co ma zrobic mestudio???Co zrobi mestudio? Co by nie bylo, zrobi slusznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tattoi Posted January 28, 2012 Share Posted January 28, 2012 Zgadzam się z tą wypowiedzią. Chce tylko sprostować, bo zauważyłam, że się pomyliłam w cenach- godzina behawiorysty kosztuje od 60 do 90 złotych. Akurat te dwie Panie preferują wizyty u delikwenta w domu, żeby go poobserwować w jego naturalnym środowisku, więc doliczą sobie dojazd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted January 28, 2012 Share Posted January 28, 2012 To ja dodam, że jedna z tych Pań (pomimo znacznej renomy), nie rozpoznała prawdziwej przyczyny i zamiast skierować psa na badania neurologiczne, leczyła go jakby był to problem natury behawioralnej. Pies odszedł. Niestety, nie odosobniony to przypadek, że dobry specjalista popada w rutynę i nie dopuszcza nawet innych możliwych przyczyn. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted January 28, 2012 Share Posted January 28, 2012 Wszyscy jesteśmy omylni, nie ma ideałów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted January 28, 2012 Share Posted January 28, 2012 Jasne, że tak tylko do osób z renomą większość ma 100% zaufanie, więc tym bardziej powinny mieć to na uwadze. Przy takim przypadku tylko behawiorystę weta można brać pod uwagę. Teraz mnie olśniło, że przy kłopotach z zachowaniem pomocne są krople Bacha. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted January 28, 2012 Share Posted January 28, 2012 Ja się podpisuję w 100% pod tym co napisała Alaa, tylko, że wygląda na to, że decyzja i odwiezienie spadła by na Tz mestudio czy ostatni Twój post mestudio oznacza, że byłabyś gotowa spróbować z behawiorystką gdyby znalazły się środki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.