Jump to content
Dogomania

Foks i zwierzyna - czyli Jupi, Milka i Łatek :)


dog193

Recommended Posts

[quote name='sacred PIRANHA']wyładniał Jupik...taki się robi dorosły! elegancki![/QUOTE]

To tylko pozory :evil_lol:
No ale - 5 października mój maluszek kończy rok! Poważny wiek ;) A ja nie wiem, kiedy to zleciało.

[quote name='Naklejka'][URL]https://lh6.googleusercontent.com/-NpdU8BVrOSI/UGNCojBcd4I/AAAAAAAADT4/2AymYt6rDEA/s640/_9266587.JPG[/URL]
Stojące uszka wyglądają tragicznie :eviltong:[/QUOTE]

Nie da się ukryć :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Culineo']co ty gadasz, że mały jest z 5 października ! Shark to samo tylko, że rok różnicy :)[/QUOTE]

O proszę :D Widać z 5 października same debile wychodzą :diabloti:

[quote name='gops']ależ on piękny :)
zawsze będzie mi się podobał ten szczupły ryjek :loveu:
obróżka też fajna .[/QUOTE]

Dzięki :)
Ja mam z nim tak, że czasami bardzo mi się podoba jak na niego patrzę, a czasami uważam, że jest paskudny :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']Ale fajny gad z niego wyrósł :loveu: jestem dumna że wybrałyśmy jego a nie innego :evil_lol: normalnie aż mi się czarne foksy spodobały :diabloti:[/QUOTE]
Hihi, ja też nigdy nie lubiłam czarnych foksów :D Ale nie zapominaj, że Jupi jest TRI-COLOR :diabloti:

Inne nie wchodziły w grę, no chyba że ten brązowy :D Ale on z innego miotu był, właściwie to do dzisiaj nie wiem, skąd oni go wytrzasnęli :evil_lol:
Ach Pati, niedługo rok minie od naszej przygody :loveu: Pamiętasz ten telefon? "Hej, z tej strony Ewa, jadę jutro po szczeniaka, jedziesz ze mną?" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Hihi, ja też nigdy nie lubiłam czarnych foksów :D Ale nie zapominaj, że Jupi jest TRI-COLOR :diabloti:

Inne nie wchodziły w grę, no chyba że ten brązowy :D Ale on z innego miotu był, właściwie to do dzisiaj nie wiem, skąd oni go wytrzasnęli :evil_lol:
Ach Pati, niedługo rok minie od naszej przygody :loveu: Pamiętasz ten telefon? "Hej, z tej strony Ewa, jadę jutro po szczeniaka, jedziesz ze mną?" :evil_lol:[/QUOTE]

i te jego dżondra czarne :diabloti::evil_lol:

bo ten brązowy to był z gejowego związku, bo żadna suka tam w ciąży już nie była :evil_lol:

telefon pamiętam, jak mogłabym zapomnieć, przed sylwestrem, dzwoni jakiś człek z zapytaniem czy nie jadę do Łodzi która okazała się prawie Warszawą :diabloti: w każdym razie miałam wtedy tylko jedno zdanie w głowie "Ją chyba poje****" a i tak pojechałam :evil_lol: znaczy się jestem tak samo poj*** jak ty :diabloti::evil_lol:



[URL]http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/390310_274463262611151_533527719_n.jpg[/URL] :diabloti::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']i te jego dżondra czarne :diabloti::evil_lol:[/quote]
Każdy mu wypomina te jajka :( Obetnę i będzie spokój :diabloti:

[quote]bo ten brązowy to był z gejowego związku, bo żadna suka tam w ciąży już nie była :evil_lol:[/quote]
No właśnie dlatego nie kminię, skąd on się tam wziął :evil_lol: Ale coś było na rzeczy, bo on taki dziwny był :D


[quote]telefon pamiętam, jak mogłabym zapomnieć, przed sylwestrem, dzwoni jakiś człek z zapytaniem czy nie jadę do Łodzi która okazała się prawie Warszawą :diabloti: w każdym razie miałam wtedy tylko jedno zdanie w głowie "Ją chyba poje****" a i tak pojechałam :evil_lol: znaczy się jestem tak samo poj*** jak ty :diabloti::evil_lol:[/QUOTE]

Zawsze to wiedziałam :loveu:
Łódź, Warszawa, co za różnica :diabloti:



Daj spokój, patrzę na te zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że on był taki malutki i pulchniutki :D

Link to comment
Share on other sites

Mój uroczy piesek właśnie na mnie zawarczał i się wyszczerzył, bo chciałam mu zabrać kość :loveu: On doskonale wie, że jak ja wracam, to kość zabieram i tym razem zareagował w ten sposób, gdy podeszłam do klatki. Jeszcze mi brakowało bronienia zasobów, gasz :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Mój uroczy piesek właśnie na mnie zawarczał i się wyszczerzył, bo chciałam mu zabrać kość :loveu: On doskonale wie, że jak ja wracam, to kość zabieram i tym razem zareagował w ten sposób, gdy podeszłam do klatki. Jeszcze mi brakowało bronienia zasobów, gasz :mdleje:[/QUOTE]
i co, pogłasiałaś go po ryjku i wytłumaczyłaś, że nie zabierzesz mu na zawsze tylko do następnego razu?:-D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Mój uroczy piesek właśnie na mnie zawarczał i się wyszczerzył, bo chciałam mu zabrać kość :loveu: On doskonale wie, że jak ja wracam, to kość zabieram i tym razem zareagował w ten sposób, gdy podeszłam do klatki. Jeszcze mi brakowało bronienia zasobów, gasz :mdleje:[/QUOTE]

Mi Moli zrobiła tak tylko raz, oj działo się, nawrzeszczałam na nią konkretnie, do dziś oddaje wszystko bez problemu :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Szczerze mówiąc mnie wmurowało i nie wiedziałam, jak się zachować. W pierwszym odruchu oczywiście chciałam mu spuścić manto, ale pomyślałam sobie, że chyba nie tędy droga... Obecnie dalej walczymy z kością - Jupi ją gryzie właśnie koło mnie (jest tak jakby w amoku, strasznie zaborczo gryzie tą kość), ja co jakiś podchodzę i daję mu buziaka w ryjek :p tzn zbliżam po prostu twarz do jego pyska. Z początku warczał, szczerzył się, ale ja się nie wycofywałam, jak odpuścił to dostawał nagrodę, ja odchodziłam i znowu jadł sobie tą kość. Teraz jak tak robię to dalej się szczerzy, ale zamiast gardłowego warkotu wydostaje się z jego paszczy jakiś dziwny, wysoki dźwięk :eviltong: Jakby chciał zawarczeć, ale wie, że mu nie wolno. No nic, będziemy walczyć dalej. Nie uśmiecha mi się to :shake:

Jak macie jakieś rady, to chętnie wysłucham ;) Albo powiedzcie, czy dobrze robię, bo ja sama nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

e tam, jakbyś go zdrowo opieprzyła to też byłoby dobre zagranie ;) ja już gdzieś pisałam ze Gram ostatnio zawarczał na mnie dwa razy przy zrzucaniu z łóżka, dostał opiernicz i więcej tego nie zrobił
jakby to był jakiś duży problem to wtedy warto rozważyć działanie długofalowe, ale on jest terrierkiem, a terrierki lubią testować swoich pańciów szczególnie, jeżeli miały "labę" przez dłuższy czas i wtedy trzeba po prostu pokazać kto jest kim

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Szczerze mówiąc mnie wmurowało i nie wiedziałam, jak się zachować.

Jak macie jakieś rady, to chętnie wysłucham ;) Albo powiedzcie, czy dobrze robię, bo ja sama nie wiem.[/QUOTE]

Wiesz ja nie do końca jestem zwolennikiem PM, jak pies zasłuży to oberwie, nie mówię żeby psa katować, ale zdarzało mi się palnąć w dupsko M. za takie akcje, czy też np. jak zwiała mi na własną rękę, przez drogę z parku, bo taką miała ochotę, u mnie takie zachowania po zbesztaniu już się nie powtarzają :p

Link to comment
Share on other sites

Szkoły są dwie - albo wydrzeć się na psa, co by sobie nie myślał ;) Albo ćwiczyć tak, jak ćwiczyła, z tego co wiem, evel z Zu - czyli gryzienie kości TYLKO, jak ją trzyma, potem wymiany na super rzeczy itd - powiodło im się do tego stopnia, że Zu teraz regularnie przywala evel jakąś kością, bo chce się wymieniać :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']możesz też trzymać mu tą kość. wtedy powinien zrozumieć że pochodzi ona od Ciebie i do Ciebie mimo wszystko należy ;) my często trzymamy i nigdy nie mieliśmy takich akcji[/QUOTE]

niekoniecznie, pies może sobie wpoić że trzeba jeszcze bardziej pilnować kości, żeby mu właściciel nie zabierał, bo nie oddaje jej póxniej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']niekoniecznie, pies może sobie wpoić że trzeba jeszcze bardziej pilnować kości, żeby mu właściciel nie zabierał, bo nie oddaje jej póxniej[/QUOTE]

nie wiem, dlaczego niby miałby sobie coś takiego wpoić. kość nie jest zabrana, tylko się nią 'dzielimy' z psem. tak, jak napisała ladyS. tak samo się robi z problemem przy misce- trzyma się miskę psu. i Etna też przynosi gryzaki żeby jej potrzymać ;)

Link to comment
Share on other sites

Oj Pati uwierz, że Jupi oberwał ode mnie i to nie raz ;) Tylko właśnie nie jestem pewna, czy w tym wypadku to dobra metoda.

Co do tego trzymania kości to jest pewien problem, ponieważ u nas kość jest metodą na wycie w domu... I się sprawdza. Pies ma kośc, pies jest cicho. Tylko właśnie o to chodziło w tej metodzie, że pies dostaje kość TYLKO na czas samotności, żeby mu się to tak skojarzyło, więc zawsze zaraz po przyjściu mu ją zabierałam. No i się chłopak zbuntował dzisiaj. Tylko podeszłam to klatki to usłyszałam warkot.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...