Jump to content
Dogomania

Bella i jej niesamowita metamorfoza - wreszcie w kochającym domu !!!!!


Recommended Posts

Posted

Nie mogę tu wchodzić. Zakochuję się w niej coraz bardziej. Te oczy..... ten pycholek wsadzony w siatkę... Nie wyobrażam sobie, jaka będzie pięna, kiedy nabierze ciałka. Do tego jest słodziakiem kochanym. Taka przymilna, CU-DOW-NA!!!!!!

  • Replies 226
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Ewa Marta'](...)Czy mi się wydaje, czy ona ma niedźwiedzie przednie łapki? Bidusia może je mieć z zagłodzenia:-( Dobre i regularne jedzenie powinno zdziałać cuda.[/QUOTE]

Owszem, tak to wygląda. Ja też myślę, że po odżywieniu powinna nastąpić poprawa.
A odnośnie ew. adopcji, to malagos była pierwsza :eviltong:

Posted

Dziś, kiedy Ania weszła na posesję z reklamówką, Bella szalała w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Naprawdę trudno nad nią zapanować - nie miałem siły wyciągnąć jej głowy z torby, kiedy ją "lustrowała". Uspokoiła się dopiero wtedy, kiedy dostała swoją porcję ryżu z warzywami, kurczakiem i suchą karmą.
Przyzwyczailiśmy się do tego misia i będziemy za nią tęsknić...

Posted

u supergogi był pies z foczymi łapkami.
Niestety, nie pamiętam teraz jak się nazywał.
Chyba rehabilitowali. jakoś nie moge sobie dokładnie przypomnieć, bo to bylo przed wakacjami.

Posted

[quote name='Ewa Marta']Nie mogę tu wchodzić. Zakochuję się w niej coraz bardziej. CU-DOW-NA!!!!!![/QUOTE]
Ewa, uwierz, że ja też :)

Trzymam kciuki za jutrzejszą wyprawę :)

Posted

[quote name='gallegro']Owszem, tak to wygląda. Ja też myślę, że po odżywieniu powinna nastąpić poprawa.
A odnośnie ew. adopcji, to malagos była pierwsza :eviltong:[/QUOTE]

Gdybym tylko miala warunki albo chociaż zgodę TZ-a i syna, to mocno bym z malagos negocjowała....

[quote name='inga.mm']u supergogi był pies z foczymi łapkami.
Niestety, nie pamiętam teraz jak się nazywał.
Chyba rehabilitowali. jakoś nie moge sobie dokładnie przypomnieć, bo to bylo przed wakacjami.[/QUOTE]

Niedźwiedzie łapki miał Groszek adoptowany niedawno przez Myszę1 (to mial być kolejny tymczas, ale jak każdy u Myszy został na zawsze;-) ) Gdyby u Belli łapki sie nie poprawiały, możemy podpytać Myszę co robić, bo ona konsultowała to u bardzo dobrego weta.


[quote name='[email protected]']na pewno będziecie tęsknic ale to dzięki wam ona idzie ku lepszemu życiu[/QUOTE]

Pięknie to ujęłaś Agatko:-)

[quote name='Ziutka']Ewa, uwierz, że ja też :)

Trzymam kciuki za jutrzejszą wyprawę :)[/QUOTE]

Bella już u Gajowej. Została bez problemu tylko Ani i Gallegro serca pękały. Wcale się im nie dziwię, skoro mnie urzekła na zdjęciach i filmikach. Jak niesamowita musi być na żywo...

Posted

[quote name='Ewa Marta']
Bella już u Gajowej. Została bez problemu [B][I]tylko Ani i Gallegro serca pękały[/I][/B]. [/QUOTE]
Też im się nie dziwię :shake: ale będzie dobrze...
Mam nadzieję, że szybko domek Bellusi znajdziemy.

Posted

Bella jak na złość była bardzo grzeczna...
W samochodzie istny Anioł. Łaknie kontaktu z człowiekiem, dlatego prawie natychmiast sforsowała oparcie tylnego siedzenia i położyła się na nim, tak, aby mieć na nas oko. Bacznie obserwowała otoczenie w czasie jazdy. Kiedy nieco się znudziła, wyciągnęła się na siedzeniu na boku i usnęła. Potem zainteresowała się Sylwkiem, a kiedy ten powarkiwał na nią ze strachu, kompletnie go zignorowała. Na posesję Gajowej weszła na smyczy i zachowywała się tak, jakby to robiła od zawsze. Spokojna i opanowana obwąchiwała każdy krzaczek. W tym czasie jej koleżanka Gaja (sunia Gajowej), była zamknięta w samochodzie. Do kojca Bella weszła bez najmniejszego problemu. Obejrzała nową, solidnie ocieploną budę, która była wyłożona słomą.
Kiedy zamknęliśmy kojec, sprawiała wrażenie "zakłopotanej", ale nie przerażonej. Po chwili stanęła na tylnych łapach i zaczęła z cicha popiskiwać. Wyraźnie chciała do nas... Pomizialiśmy ją nieco, a ona usiadła i popatrzyła na nas z wyrzutem...
Nie piszczała już, ale patrzyła tak, że do tej pory nie potrafimy się pozbierać... Bella "mówiła", że jest jej smutno i przykro, że ją zostawiamy, ale ona to rozumie i nam wybacza... I tak trwała dopóki nie zniknęliśmy jej z pola widzenia. Zastygła w bezruchu i tylko z lekka przekrzywiała główkę... Nie wydała z siebie przy tym żadnego odgłosu - tylko niemy żal pozostał...
Nikomu nie życzymy takiego przeżycia... :shake:

Posted

[quote name='gallegro']
Nikomu nie życzymy takiego przeżycia... :shake:[/QUOTE]
Domyślam się co czuliście :-( straszne takie rozstanie, ehh :shake:
Ale będzie jej tam dobrze, jestem w kontakcie z Ewą, czasami tu do nas zajrzy ;)
Od Gajowej wieści rzecz jasna będą :)

Posted

Rozmawiałem z Gajową, więc poniżej postaram się przekazać najważniejsze informacje.
Po naszym wyjeździe Bella została wypuszczona sama na posesję. Przez kilkanaście minut chodziła bez przerwy, obwąchując każdy kąt. Ponieważ Gajowa musiała pojechać po tabletki na odrobaczenie, zostawiła Bellę na godzinę w kojcu.
Po powrocie zastała Bellę leżącą na drewnianej podłodze kojca, a obok jej osobistą... qpę :cool3:.
No cóż, u nas kojec ma 70m2, więc qpy nie rzucają się tak w oczy ;-).
Podczas naszej rozmowy Gajowa przebywała na werandzie, a obok niej leżała Bella.
Na werandę weszła bez najmniejszego problemu, Podobnie jak u nas, również u niej Bella ma parcie na drzwi. Na noc zostanie prawdopodobnie zamknięta w kojcu, żeby przypadkiem coś dziwnego nie przyszło jej do głowy.
W jej aktualnym stanie najlepszą z możliwych form spędzania "wolnego" czasu jest odpoczynek, a nie ciągłe szwędanie się po ogrodzie, dlatego w przypadku podobnego zachowania w najbliższych dniach, będzie co jakiś czas zamykana dla jej dobra. Karmę wchłania jak odkurzacz. Gajowa karmiła ją dotychczas dwa razy, ale prawdopodobnie zdecyduje się na podanie jej dziś jeszcze jednej porcji.
Dało się zauważyć u niej lekkie potrząsanie głową, tak jakby coś z uszkami było nie halo. Do tej pory tego nie zaobserwowaliśmy.
Bella swoim zachowaniem wciąż potwierdza, że jest wyjątkowo kochaną i wdzięczną psicą. W miarę na bieżąco będziemy informowani o jej postępach.

Posted

Bella jest masakrycznie chuda :-( nie spodziewałam się , że aż tak... zdjęcia nie oddają jej stanu :shake: to szkielet obciągnięty skórą... nie sposób jej pogłaskać, nie ma równej powierzchni.
W dniu przyjazdu Bella dużo spacerowała po ogrodzie, a zamknięta w kojcu leżała bądź stała przy drzwiach. Niepokoiłam się, że nie wchodzi do budy gdzie jest zdecydowanie cieplej i zaciszniej... ale w końcu około północy wyszła do mnie zaspana z kawałkami słomy na sierści :lol:. Z Gają spotkania bezpośredniego jeszcze nie było, na razie Gaja ją obszczekiwała, a Bella głośno mruczała, więc dałam spokój. Dziś jest już lepiej , ignorują się...
Wczoraj i dziś Bella wypuszczona z kojca spędza czas leżąc pod drzwiami wejściowymi na ganku na mokrych i zimnych płytkach tak więc raczej zamykam ją. W zadaszonym kojcu jest drewniana podłoga oraz ciepła buda i niech bidula wypoczywa sobie tam wygodnie, a na spacerowanie przyjdzie czas.
Apetyt ma ogromny, dostaje jedzenie cztery razy dziennie ok. 1 kg dobrej karmy
dziennie i ilość zwiększamy. Dziwne jest to, że jak na razie robi tylko jedną kupę dziennie i to wcale nie monstrualnej wielkości... przynajmniej nie znajduje większej ilości. Ciekawe jak to było w Was gallegro ?

Posted

[quote name='*Gajowa*'](...)Dziwne jest to, że jak na razie robi tylko jedną kupę dziennie i to wcale nie monstrualnej wielkości... przynajmniej nie znajduje większej ilości. Ciekawe jak to było w Was gallegro ?[/QUOTE]

Wydaje mi się, że 2-3 dziennie, ale też niezbyt duże. Dostawała małe porcje, więc raczej wielkich kup jednorazowo nie należy się spodziewać.
Dodam tylko, że badanie krwi Belli wykazało kilka odstępstw od normy, ale zważywszy na jej obecny stan, nie ma tragedii.
Morfologia jest "do przyjęcia", natomiast jeden z wskaźników biochemi może wskazywać na dietę zbyt bogatą w białko, zwłaszcza w odniesieniu do jej dotychczasowych nawyków żywieniowych (o czym ja piszę - przecież ona przedtem prawie nic nie jadła :shake:).
U Ciebie nastąpiła zmiana karmy, więc może właśnie w taki sposób zareagował jej organizm (mam na myśli niezbyt obfite wypróżnienia).
O ile wiem wyniki konsultacji są/będą Ci znane, więc dalsze postępowanie zapewne będzie tym zdeterminowane.
Dziękujemy za informacje. Koniecznie wymiziaj od nas wszystkie psiaki, choć z autopsji wiemy, że mizianie Belli nawet po głowie, jest ekstremalnym przeżyciem :shake:.

EDIT:
Wcześniej zapomniałem o tym napisać, a świadczy to o inteligencji i sprycie Belli.
Kiedy zabierałem ją do weta, do bagażnika zwabiłem ją kilkoma kulkami suchej karmy (wtedy jeszcze nie wiedziałem jak zareaguje na podnoszenie). Kiedy powtórzyłem numer przed wyjazdem do Gajowej, Bella nie dała się już nabrać, choć aż piszczała do żarełka, które postawiłem w bagażniku. Sięgała do niego przyklejona do zderzaka, ale nie zaryzykowała wskoczenia do środka. Kiedy wziąłem ją na ręce i włożyłem, próbowała się wydostać, a potem sforsować oparcie, aby przedostać się na tylne siedzenie. Pozwoliłem jej zatem wyjść, a zaraz potem zapakowałem ją tam przez tylne drzwi. Okazało się, że właśnie o to jej chodziło. Tutaj czuła bliskość człowieka i co jakiś czas skwapliwie to wykorzystywała. Jednym liźnięciem jęzora potrafiła "umyć" całą twarz TZ-ki. Bella to mądra i sympatyczna sunia. Strasznie zapadła nam w serca...

Posted (edited)

Ciągle myślę, ile ona by jeszcze pożyła, gdybyście jej nie przygarnęłi:-( W tym stanie niewiele by jej życia pozostało:-(

Gajowa, ten 1 kg karmy dziennie robi wrażenie;-) Moja sunia je tyle w 12 dni:-)

Gallegro, nie tylko Wam zapadła w serca, myślę o niej ciągle, o jej pięknych i mądrych oczach...

Edited by Ewa Marta
Posted

[quote name='[email protected]']no mi też strasznie utkwiła w pamięci a zwłaszcza jej oczy[/QUOTE]

M.in. dlatego nie mogę oglądać jej fotek ;-)
Sądzę, że w przyszłości będzie to jedna z bardziej spektakularnych metamorfoz.
Miała bidulka szczęście, że spotkała na swojej drodze ludzi, którzy postanowili pomóc jej wrócić do lepszego świata. Obecnie ma opiekę najlepszą z możliwych, więc teraz już może być tylko lepiej...

Posted

[quote name='*Gajowa*']Bella jest masakrycznie chuda :-( nie spodziewałam się , że aż tak... zdjęcia nie oddają jej stanu :shake: to szkielet obciągnięty skórą... nie sposób jej pogłaskać, nie ma równej powierzchni.(...)[/QUOTE]

Trudno to sobie wyobrazić, ale kiedy trafiła do nas, wyglądała jeszcze odrobinę gorzej. Gdyby nie dość obfita sierść, widok zapewne byłby porażający :shake:.
Osobiście nie widziałem jeszcze tak skrajnie zagłodzonego psa...
To, że żyje, paradoksalnie nie zawdzięcza tylko człowiekowi...
Sądzę, że gdyby nie wyjątkowo łaskawa aura tej "zimy", Bella bez grama tkanki tłuszczowej, nie przeżyłaby kilku kolejnych, bardzo mroźnych dni...

Ciekawe jak tam nasza pociecha się sprawuję. Po cichu liczę na to, że dogada się z Gają i będą mogły wspólnie cieszyć się wolnością na ogrodzie. Chodzi mi o taki moment, kiedy będzie już mogła pozwolić sobie na większą aktywność fizyczną, bo póki co, powinna raczej dużo odpoczywać, a nie szwędać się tu i tam. Z konieczności u nas właśnie tak było. Tylko pierwszego dnia z lekka oprotestowała zamknięcie w kojcu, a potem już sama chętnie udawała się na odpoczynek. Całą noc ładnie przesypiała, a i w ciągu dnia zdarzało się jej wpaść w objęcia Morfeusza ;).

Posted

Przepraszam za SPAM, ale psiak uciekł - WARSZAWA OKĘCIE. Wszyscy proszą o pomoc w poszukiwaniach :-( [URL="http://www.dogomania.pl/threads/220297-POMOCY%21%21%21%21-UCIEK%C5%81-Sylwek%21%21%21-OK%C4%98CIE-ul.-Saba%C5%82y%21%21%21%21%21"]KLIK[/URL]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...