Jump to content
Dogomania

Dina- cudna szkolona onka MA DOM :)


joteska

Recommended Posts

  • Replies 2.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='gusia0106']Nie Ewuś, tylko tak strasznie mi go żal...[/QUOTE]

Ale właśnie za tą empatię Cię uwielbiam:-) Gdybym wiedziała, jak mu masować łapki, też mogłabym pomóc.
A co ze wspólnym spacerem? Jeśli się zgodzą w szpitalu, podeszłabym z Tobą na pierwszy wspólny z Kajakiem. Boję się zostawić Was samych. Trzeba poobserować reakcję Diny. Ale mi przykro, że wczoraj siedziała sama:-(

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki, byłam wczoraj ja u Diny, tylko wróciłam do domu tak późno, że już nie dałam rady pisać. Przywiozłam nowy 15-kilowy wór karmy, bo już się skończyła (w strasznym tempie to idzie), pochodziłam sporo z Diną, aż zrobiła się spokojniejsza ;-). Trenowałyśmy skupianie się, uspokajanie i siedzenie na dupie. Kupiłam jej 5-metrową smycz treningową. Nie linkę, zwykłą taśmę, tyle że dłuuugą. Może trochę pobrykać.
Kupiłam jej też wielką kość prasowaną do gryzienia. Nie wiem, jak na to zareagują jelita, ale tak się nią zainteresowała, że bez najmniejszego stresu mogłam sobie od niej wyjść. Chodziłam po korytarzu, a ona z zacięciem obrabiała kość, nawet na mnie nie patrzyła ;-) Myślę, że to był strzał w dziesiątkę, zajęcie na jakiś czas i uspokojenie.

Jeśli chodzi o Farelka, dziś wieczorem założę mu wątek - jeśli mi pomożecie Ciotki i zwołacie na ten wątek ludzi. Bo ja tego nie zrobię, niestety. Sama nie pociągnę :(
Teraz do Farela przyjeżdża ktoś codziennie z michą gotowanegop. Masuje, namawia do chodzenia po boskie. Jest postęp, wczoraj sporo chodził. Ale jest strasznie biedny i bardzo kochany.

Link to comment
Share on other sites

Ale fajnie, że u niej byłaś ;) Uspokaja się po jakimś czasie na spacerze, co nie?
Na ile ona (znaczy o wiek pytam) ona została oceniona?

Farelkowi załóż wątek - coś pomyślimy. Dla niego teraz gotowane do zbawienie, powinien być na wysokobiałkowej diecie bo to pozwala odbudowywać połączenia w mózgu. Zespół przedsionkowy potrafi minąć nie pozostawiając śladu - mam nadzieję, że tak właśnie będzie u niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']Cioteczki, byłam wczoraj ja u Diny, tylko wróciłam do domu tak późno, że już nie dałam rady pisać. Przywiozłam nowy 15-kilowy wór karmy, bo już się skończyła (w strasznym tempie to idzie), pochodziłam sporo z Diną, aż zrobiła się spokojniejsza ;-). Trenowałyśmy skupianie się, uspokajanie i siedzenie na dupie. Kupiłam jej 5-metrową smycz treningową. Nie linkę, zwykłą taśmę, tyle że dłuuugą. Może trochę pobrykać.
Kupiłam jej też wielką kość prasowaną do gryzienia. Nie wiem, jak na to zareagują jelita, ale tak się nią zainteresowała, że bez najmniejszego stresu mogłam sobie od niej wyjść. Chodziłam po korytarzu, a ona z zacięciem obrabiała kość, nawet na mnie nie patrzyła ;-) Myślę, że to był strzał w dziesiątkę, zajęcie na jakiś czas i uspokojenie.

Jeśli chodzi o Farelka, dziś wieczorem założę mu wątek - jeśli mi pomożecie Ciotki i zwołacie na ten wątek ludzi. Bo ja tego nie zrobię, niestety. Sama nie pociągnę :(
Teraz do Farela przyjeżdża ktoś codziennie z michą gotowanegop. Masuje, namawia do chodzenia po boskie. Jest postęp, wczoraj sporo chodził. Ale jest strasznie biedny i bardzo kochany.[/QUOTE]

Super :) to ja już dziś się zgłaszam do rozesłania wątku Farelka :*

Link to comment
Share on other sites

Ale fajnie, że u niej byłaś Fela!!! Zostawiłaś u Dinki tę taśmę? Jeśłi dobrze zareaguje na kość, trzebaby jej częściej zostawiać coś do gryzienia:-) Gusia powie nam dzisiaj, jakie qupale robiła;-)

Gdyby któregoś dnia była podbramkowa sytuacja z dowiezieniem jedzenia dla Farela, ja mam niemal zawsze ugotowanego kurczaka dla mojego Semika i całą masę warzyw z niedużą zawartością indyka dla Barsy. Jak to razem pomieszam i dorzucę ryż, będzie w sam raz dla Farela.

Link to comment
Share on other sites

Ciotki, jestescie kochane!
Dziś miałam telefon od pani, która jest zainteresowana Diną. Przedstawiłam jej całą sytuację ale nie dowiedziałam się niczego o warunkach tej pani, bo prowadziła samochód i nie bardzo mogła rozmawiać. Ma dzwonić w poniedziałek i wtedy jeśli oczywiście zadzwoni dowiem się czegoś konkretnego.
Kiedy jest przewidywana sterylizacja? Już coś wiadomo?

Link to comment
Share on other sites

My już po ;)
Strasznego sobie Dinka narobiła bałaganu w boksie ;) Przez chwilę nie wiedziałam dlaczego ale...po prostu zakopała sobie pod kocykami połowę kostki ;)
Dzisiaj na spacerze uspokoiła się o wiele szybciej. My chodzimy bardzo szybkim marszem i jej widocznie się to podoba.
Zadowolona, uśmiechnięta, dzisiaj bardziej skupiona na bieganiu i wąchaniu niż na mnie.
Oczywiście do czasu powrotu do boksu. No bo tam to już pełne szaleństwo - głaskanie, przytulanie.
Odkopałam jej połowę kostki i zostawiłam. Troszkę piszczała ale szybko się uspokoiła.

Farelek....potwornie mi go szkoda.
Sucha karma w misce nietknięta...Jak weszłam leżał na środku, wydaje mi się, że się przewrócił w czasie jak sobie chodził po boksie.
Podniosłam go i sam przeszedł na posłanie.
Nie wiem czy to myślenie życzeniowe, ale wydaje mi się, że głowa jest troszkę mniej skręcona.
Oczopląs ustąpił zupełnie. Masowałam łapki, ale tylko po 15 minut każdą. Powinno być dwa razy dłużej.
Nie mogę z tym psem...tego jego pogryzione uszy, ta chudość...a on jest taki ufny, taki łagodny

Link to comment
Share on other sites

Już jestem z powrotem.
Nie zamarzłam ale nogi wrosły mi w de jak to się kiedyś mówiło.
Spacerowałyśmy 45 minut, zwiedziłyśmy cały kampus.
Odnoszę wrażenie, że człowiek na spacerze nie jest jej do niczego potrzebny.
Cały czas węszy, ciągnie na smyczy ale tak chaotycznie, zatacza kregi.
Powiedziałabym, że ma syndrom psa zamkniętego w klatce.
Jak długo ona jest w tym szpitalu ?
Kupy nie zrobiła, za to z 8-9 razy sikała po pare kropel. Znaczyła teren ?
Niestety dorwała w trawie kostkę kurzą.Nie miałam odwagi grzebać jej w pysku.
Pani opiekująca się psami powiedziała, że i jej to zdarzyło się podczas spaceru.
Pewnie jakaś " dobra dusza" przynosi kości biednym pieskom z domu i rozrzuca na trawę.
Wracając do domu kupiłam jej cielęcą kość prasowaną to przy okazji podrzucę.
Po spacerze zgłodniała i rzuciła się na chrupki, których przed spacerem nie jadła.
Sama znalazła boks i do niego weszła.Bardzo mi pomogła, bo na korytarzu było ciemno.
Zostawiłam jej coś do chrupania co ją zajęło i nie zwróciła uwagi na moje wyjście.
Zajrzałam przez kratę do Farela, spał odwrócony tyłem na swoim posłanku.
Tam jest czysto i psy mają dużo miejsca ale ten zapach ZOO żle mi się kojarzy.

Zgłosiłam chęć spacerowania Diny w weekend ale chętnie odstąpię komuś jeden dzień, bo i ze swoimi sporo chodzę.
[B]Ewa Marta[/B] umawiała się z kimś na weekend.
Napisz, Ewo jak to rozplanujemy ?

Link to comment
Share on other sites

Mazowszanko, dzięki serdeczne za relację. Umawiałam się dosyś wstępnie z Gusią i narazie nie wiem, czy to dojdzie do skutku. Mogę jednak wyjść jutro z Diną, nawet jeśli się nie umówię z Gusią.
Będę u niej przed południem, bo potem szykuje kolację na spotkanie z przyjaciółmi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...