Jump to content
Dogomania

Swinka-makabra,czyli Klub Pomocy Świnkoosobom.SZUKAMY DT dla swinek,w calej Polsce!


Recommended Posts

Posted

Placek jet na łokciu, nie podoba mi się. Najdziwniejsze jest to ze nie bylo go wczoraj!

No i mam wrażenie, że Rupert schudł. Dzisiaj jak go brałam na ręce kwiczał jak opętany. Nie dałam rady mu dać witaminy C bo wił się jak piskorz. Muimy iść bo to mnie niepokoi. Przecież codziennie go biorę! Może źle złapałam, nie wiem...

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

poszłam wyłapywać swoje świnie...nawet na wewnętrznej powierzchni mają włosy tylko słabsze...
ale jeśli wydaje Ci się że schudł,wizyta u weta rzeczywiście konieczna...

Posted

Chudnięcie jest dużo bardziej niepokojące. Jeśli możesz, kup wagę kuchenną, nawet najtańszą uchylną. Świnki dorosłe wystarczy ważyć co tydzień, maluszki wiadomo, codziennie. Utrata wagi jest często pierwszym objawem choroby.

Posted

Upadła mi waga na podłogę i pokazuje ciągle 370g, nawet jak kładę 1 kg cukru.
Może to moje wrażenie tylko? NIe wiem, tak się denerwuję!!! On tyle je! I najbardziej ziarenka, powinien być za gruby. W ogóle od razu zaczęłam oglądać całą trójkę i oni są wszyscy zgrabni i dobrze umięśnieni tylko Rupert jak go wziąć wydaje się pusty w środku.
Mało dzisiaj wypili, tylko 1/3 poidełka. Ale zjedli pół jabłka, tam jest woda.
Oddzielić go na noc zeby zobaczyć ile zjadł? A jak nie zje z nerwów?

Posted

Neris,może wytrzymaj nerwowo do czasu wizyty u weta...
Jak nagle oddzielisz świnka od ferajny z pewnością się zestresuje..
U mnie w jednej klatce są 3 świnki (tam idzie najwięcej jedzenia-bo mają motywację,żeby jeść,po co koleżanka ma zjeść więcej..) w dwuświnkowej mniej,
a najmniej w trzeciej klatce gdzie jest jedna świnka (na zmianę po 24 godziny Gwidon i Honorek-nie moga być razem bo się biją..) ..Ocena jedzenia po oddzieleniu będzie niewiarygodna...
Zresztą trudno się mądrzyć na odległość..moim zdaniem,oddzielenie Ruperta miałoby sens tylko wtedy,jeśli podejrzewasz coś zakaźnego.. Mam nadzieję ,że wszystko będzie dobrze...

Posted

Jadę jutro z samego rana. W poczekalni wisi dyplom za uratowanie świnki i jej zdjęcie, to mnie przekonało żeby spróbować. Mam nadzieję, że nie ma żadnej grzybicy, w sumie skąd? A w sianku by mogło cos być? Boze, ja jestem walnięta.

Posted

Neris,nawet jeśli to grzybica,to nie jest takie groźne...owszem leczyć trzeba,ale się nieźle leczy..
Ostatnio jak leczyłam Wolfiego i Gwidona,to nie wiadomo było co to za zmiany skórne..
coś pomiędzy grzybicą a świerzbem..dostałam suronal do smarowania,pani wet zakropliła krople od świerzbu na skórę...wygoliła miejsca zmienione,żeby łatwiej było smarować...Swinie wygladaly jak na wojnie..ale juz siersc odrosla
No to trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok

Posted

NI... u mnie listonosz zajmuje się głównie strojeniem fochów.

Chłopcy się potłukli i Prążek dziabnął Ruperta w bok!!!! ale chyba niechcący? Bo wpadli do domku i wypadł nagle Rupert szczękając zębami i jest skaleczony. Posmarowałam rivanolem w żelu. Nigdy tak nie robili!!!!

To chyba dlatego że zwierzęta wyczuwają zdenerwowanie.
Muszę nowy domek kupić. Mają jeden mały i jeden duży i ciągle włażą do tego malego.
Rupert wyciąga buzię po natkę, Bazyli też, ja panikuję bez sensu.
Czekam na wagę z allegro. Przez te nerwy zepsułam tę co była.

Posted

Pucko, dotarła torba! Nie podejrzewalam że będzie az TAKA piękna!!!!! Uwielbiam ją.

[B]Rupert nie jet godzien miana mężczyzn[/B]y.

Pani doktor: chodź tu z tego koszyka

Rupert: NIE NIE NIE NIENIENIEIEIEIEIEEEEEEEEEEEEEE

Pani doktor: Czekaj, teraz obejrzę placek.


Rupert: NIE NIE NIE NIENIENIEIEIEIEIEEEEEEEEEEEEEE
Pani doktor: No bądź chłopem, pozwól mi pobrac zeskrobinę

Rupert: podła babo, wredna małpo, ty mi tak? To ja cię zębami! I matkę też! I kurtkę też jej podziabię! MAMOOOOOOOOOOOOOOOO ZAAAAAAAAAAAASTRZYYYYYYYYYYYYYYYK!!!!!!!!!! OUIIIIIIIII OUIIIIIIIII OUIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII

Posted

[quote name='Neris']
Rupert: podła babo, wredna małpo, ty mi tak? To ja cię zębami! I matkę też! I kurtkę też jej podziabię! MAMOOOOOOOOOOOOOOOO [/quote]

No ubaw po pachy :loveu: :loveu: :loveu:

A Pysia przy pobieraniu zeskrobiny nawet nie pisnęła.
Za to przy obcinaniu pazurków co sie działo... ło matko.

Posted

Z zeskrobiny nie wyszło NIC. Daliśmy na posiew jeszcze.

Pani doktor wypytywała, co nowego pojawiło się w jedzeniu. Podejrzewała reakcję alergiczną. W sumie co kupię marchewki to one są w jakiś sposób nowe, bo od innego zapewne producenta.

Mówiła też, że sianko może być wbrew pozorom źródłem wielu pasożytow! Że np. mogą po nim jeszcze w magazynie łazić jakieś myszy ze świerzbem itp. I że ten pomysł, z którego się kiedyś podsmiewaliśmy - wyprażenia go a potem zamrożenia wcale nie jest taki zły.

No i karma z kawalkami suszonych owocow poszła w odstawkę. Bo mogą alergizować te ananasy czy inne tam takie.

Na wszelki wypadek Rupert dostał Biomectin, powtórka za 2 tygodnie, i mam obserwować resztę chłopców. A, i drugi zastrzyk przeciwświądowy dostał. Zęby ładne, pazurki ładne. Nie za chudy powiedziała pani doktor. Mówila też, że prośki denerwują się jeśli je coś swędzi i wtedy są nadaktywne ruchowo i chudną. Teraz Rupercik utyje i znowu będzie Najwiekszym Proskiem Galaktyki

Posted

Nie jestem całkiem pewna, czy świnka może dostać świerzba od myszy. Świnki mają własne świerzbowce - Trixacarus caviae, chociaż zarażają się jeszcze świerzbem usznym króliczym - Psoroptes cuniculi i świerzbowcem niedrążącym chejletiellą - Cheyletiella parasitivorax. Do tego świerzbowce nie są w stanie długo przeżyć bez nosiciela. Zarażenie odbywa się przez kontakt bezpośredni, ewentualnie bardzo szybki pośredni - np. na ubraniu opiekuna. Ludzie nie zarażają się świerzbem świnkowym, mają własnego :). Świerzb we wczesnej fazie właśnie można wykryć po tym, że świnki są zdenerwowane i agresywne, bo je skóra swędzi i boli. Przecież to świerzbowiec drążący!

Na świerzba najlepszy jest preparat z iwermektyną, może być Biomectin w zastrzyku, tylko trzeba dawkę powtarzać dwa lub trzy razy, co kilka dni, żeby wybić kolejne pokolenia świerzbowca. Iwermektynę można podawać też w postaci kropelek na skórę.

Natomiast w sianie prędzej już podejrzewałabym zarodniki grzybicy, które mogą się przechować. W dodatku świnki i ludzie zarażają się tym samym rodzajem grzyba, który wywołuje chorobę u krów i koni - najczęściej jest to trichophyton mentagrophytes. Jednak jeśli coś nawet może przyleźć z siana, to na dłuższą metę prażenie i mrożenie siana jest raczej niepraktyczne. To już lepiej zmienić dostawcę na pewniejszego, w każdym razie innego.

Suszone i pewnie do tego kandyzowane i barwione owoce w karmie i tak nie są dobre dla świnek, więc pożegnanie się z nimi wyjdzie Rupertowi tylko na zdrowie. Podobnie z orzeszkami i popcornem. To nie jest właściwe jedzenie dla świnek morskich.

Posted

Kimera jest po prostu olbrzymią miłośniczką świnek i bardzo dużo czyta, szczególnie zagraniczne fora i publikacje na necie. Trzeba być przecież dobrze poinformowanym jeżeli chce się być świnkomaniakiem, prawda? :cool3:

Są tacy maniacy jak np. ja :P Choć stwierdzam, że Kimera więcej ode mnie czyta, ale to może sprawa dłuższego stażu/kontaktu ze świnkami ;) Ja nigdy nie miałam świnek i dopiero w sierpniu zaczęłam się nimi interesować, jak sprezentowałam je mojemu TŻ-towi na urodziny. Podejrzewam, że niewielu ludzi tak bardzo troszczy się o świnki jak my tutaj na forum. Np. ja w ciągu kilku miesięcy, odkąd mam styczności ze świnkami morskimi, przeanalizowałam większość składu dostępnych na polskim rynku karm. Z kilkanaście zostało przetestowanych przez nasze samiczki i obecne laboświnki oraz poddane przez nas gruntownej kontroli co w środku rzeczywiście jest. Nawet mój TŻ osobiście spróbował Cavia Complete, ależ poświęcenie, prawda? :razz:

Posted

mnie wykład o świerzbie i grzybicy po prostu powalił na obie łopatki. Co do karm - rozety odmawiaja jedzenia wszelkiego granulatu. Będą głodne - a NIE ZJEDZĄ! Gnojki jedne. Pożerają za to chetnie ziarenka z Vitakraftu i z Prestige Cavia Nature

Posted

tiaaa pamiętam jak się mordowałam........ale u mnie bywało, że jadły. Nic innego do żarcia ( nawet siano wykasowane )i Gryzia pękała.........

No inna sprawa ze ja też i na 'spacerniaku" przypadkiem znajdowały jabłko np.:-)

Posted

Dla mnie to normalne, że spróbowałam granulatu dla świnek. "Testowane na Dorocie" a co :). I Vitakraft Emotions i Cavia Complete smakują mniej więcej jak chrupki chlebek Vasa. Niezbyt smaczne dla człowieka, ale nie paskudne.

Ja świnkę miałam jako dziecko, Mukę kochanego, który niestety w drugim roku życia dostał biegunki i odszedł w ciągu jednej doby. To był dla mnie straszny szok i długo się nie mogłam pozbierać. Bobcia kupiłam (sorry) w lutym tego roku i od razu zaczęłam aktualizować swoją wiedzę na temat świnek. Trafiłam na doskonałą stronę i forum Guinea Lynx i tam już zostałam. Polecam ją wszystkim znającym język angielski. Bardzo dużo się nauczyłam i poszerzyłam nie tylko wiedzę, ale i świadomość. Tamtejsze posty uświadomiły mi na przykład, że nie wolno kupować zwierzątek w sklepie.

Posted

Na szczęście świerzbowca nie było widać pod mikroskopem, a zeskrobina była pobrana z kilku miejsc. Grzybica u psów nie daje objawów świądu, czy u prośków jest podobnie? Rupert się niestety drapie. Skąd miałby wziąć świerzbowca????? [COLOR=Silver]Ja nie mam...[/COLOR]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...