Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ale na Burdę były chętne dwa domki, a drugi jeszcze nie był sprawdzany. Co do pierwszego pisałam, że pani nie ma pieniędzy na leczenie i zakłada, że to zwykłe zapalenie pęcherza, które minęło - dlatego nie jestem za tym, żeby do tego domku dawać Burdę. Ta pani zarabia bardzo mało, z czego utrzymuje syna i mieszkanie. Nie stać jej na karmę weterynaryjną, długotrwałe leczenie. Dlatego mam poważne wątpliwości. Co do tej pani mam też wątpliwości innej natury. Burda, jeśli znów pójdzie do kolejnego domu,z którego wróci, może jeszcze z urazem, bo ktoś będzie jej wciskał nochal w siuśki, może zacząć sprawiać trudności. Dlatego prosiłabym osobę, która decyduje o adopcji o przemyślenie sprawy raz jeszcze. Drugi potencjalny dom miał być u jakiegoś pana w Krakowie, którego sprawdzenie też miałam załatwić, ale ktoś najpierw miał się kontaktować z tym panem i nie dostałam żadnej informacji na ten temat.

  • Replies 5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No wlasnie u jakiegos pana w Krakowie ma byc ten domek. on ma ponoc 14-letniego syna ktory uparl sie na Burde bo sie zakochal w niej odrazu. nie znam szczegolow. p.Ania powiedziala mi tylko ze Burda ma jechac do Krakowa w niedziele. ponoc ci ludzie sa uprzedzeni o tym ze sunia jest chora ale im to nie przeszkadza. choc nie wiem czy oni sobie zdaja sprae z tego ze Burda moze im naiusiac w domu 10 razy w ciagu dnia. Do tej kobiety bym jej nie dawala. Tylko i wylacznie ze wzgledu na to, ze w razie choroby nie bedzie jej stac na leczenie sunki. Niestety, ale w tym przypadku to wazne zeby Burda miala odpiwednia opieke weta...
Eruane, Ty sie zajmujesz szukaniem domkow? bo ja nie wiem kto kim jest poza forum, a p.Ania zwykla rzucac nazwiskami ;)

Posted

Byłam dziś u weta, Burda ma najprawdopodobniej moczówkę prostą , póki co sprawdzane jest co powoduje to zaburzenie, albo jest to związane z pracą nerek, albo z jakimś powikłaniem.

Posted

nowe zdjecia Bety:
[IMG]http://i730.photobucket.com/albums/ww310/ewelinka_m/DSC06430.jpg[/IMG]

więcej na wątku 4 maluchów:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/f28/kielce-szczeniaki-zamarzaja-w-polu-maja-dti-pilnie-szukaja-domu-4-maluchy-125779/index11.html[/url]

;)

Posted

[quote name='Linssi']No wlasnie u jakiegos pana w Krakowie ma byc ten domek. on ma ponoc 14-letniego syna ktory uparl sie na Burde bo sie zakochal w niej odrazu. nie znam szczegolow. [/quote]

Pan miał mieszkać samotnie. A ta pani, o której pisałam, ma 14-letniego, fajnego syna. Ta pani zarabia grosze, jak ma podołać leczeniu suni, o leczeniu hormonalnym czy jakimkolwiek innym długotrwałym nie ma mowy. Na mnie było część ogłoszeń i to ja rozmawiałam z tą panią, a Karusiap sprawdzała domek. Sunię dałabym tam tylko mając pewność ,że nic jej nie jest, a takiej pewności chyba nie mamy. Nie wiem, kto decyduje o adopcji. Dodatkowo miałam wątpliwości, bo ta pani mówiła o przedpotopowych "metodach" karcenia psa za siusianie, a Burda ma jak ma i nie ze swojej winy. Dzwonię zaraz do osoby, która możliwe, że podjęła decyzję o oddaniu tam suni. Sami oceńcie, czy to faktycznie odpowiednie miejsce dla takiego psa.

Posted

[quote name='ewelinka_m']Byłam dziś u weta, Burda ma najprawdopodobniej moczówkę prostą , póki co sprawdzane jest co powoduje to zaburzenie, albo jest to związane z pracą nerek, albo z jakimś powikłaniem.[/quote]

No więc ta pani z Krakowa jako właścicielka Burdy odpada.:shake:

Posted

Nie twierdzę, że ludzie są źli (choć pewne rzeczy mi nie odpowiadają, serce mają dobre), ale sądzę, że nie ma co zakładać optymistycznej wersji, że Burda nie będzie wymagać leczenia i karmy weterynaryjnej w przyszłości, a ta pani nie ma na to pieniędzy. :shake:

Posted

Ci ludzie napewno sa dobrzy, ale ewidentnie nie podolaja ewentualnemu leczeniu psa. Przeciez moga wziac innego, zdrowego psiaka. Takiego np. Reksika. Zalamka...

Posted

Rozmawiałam z tą panią, chcą Burdę i już. Ponoć miała powiedziane, że w razie potrzeby uzyskają od nas pomoc ,ale póki co chce sobie dać radę sama, co też dobrze świadczy (o ile ma świadomość całej sprawy, bo może Burdzie nic takiego nie dolega, a może leczenie będzie kosztowne). W każdym razie poinformowałam dokładnie, o ewentualnym schorzeniu psiaka, żeby było wszystko jak należy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, jeśli Burda będzie musiała być na drogiej karmie i kto to będzie finansował. Mam psa na hepaticu i to jest naprawdę kosztowna zabawa. Pies może potrzebować takiej karmy całe życie, jak mój. Liczyć na to, że przez całe życie psa ktoś zdoła pomagać, to chyba też fatalnie. Nic więcej nie zdołam zrobić, co mogłam to zrobiłam. Pani jest pewna ,że chce Burdę. Ja nie jestem pewna, czy faktycznie liczy się z kosztami. Oby wszystko było dobrze, bo Burda potem wyrośnie ze słodkiego wieku szczeniaczka i ciężko będzie jej znaleźć dom.

Posted

No coz./.. przeciez nie bedziemy wydzierac nikmu z rak Burdy... ale ja to widze raczej czarno... 2 tygodnie - 1 miesiac i bedzie zwrot. i leczenie od nowa... takie jest moje zdanie :shake:

Posted

[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon1.gif[/IMG]
[B]masa ludzi tu wchodzi
wiec kopiuje inf z katowickiego watku
[/B]
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/schronisko-w-katowicach-pomozmy-im-znalezc-domy-75461-new/"]Schronisko w Katowicach - POMÓŻMY IM ZNALEŹĆ DOMY !!!! - Strona 97 - Dogomania Forum[/URL]



[SIZE=7]Ostrzeżenie !


[/SIZE]Przekazano mi wiadomość by uważać na rodzinę prawdopodobnie romów mieszkających na południu Polski.
Rodzina ta wyszukuje na portalach aukcyjnych, w schroniskach i w innych możliwych miejscach gdzie psy są oddawane praktycznie za darmo. Wyszukuje konkretnych psów: w typie amstafa. A po co? Do walk!!
Mimo iż są z południa Polski szukają nawet w Warszawie. Dlatego bardzo ważne jest, by to ostrzeżenie trafiło w każdy zakątek Polski.
Jedna z dogomaniaczek trafiła do tej rodziny w celu przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej. Czujna postawa i odpowiednia rozmowa wyjaśniły wszystko. Rodzina przyznała, że jak nie zaadoptują tego psa to na allegro maja upatrzone inne. Członek tejże rodziny podjął temat psich walk wykazując się na ten temat wiedzą. Wiedzą, której nie posiada osoba niemająca styczności z takimi rzeczami. To nie była wiedza czysto teoretyczna wyczytana na Internecie czy zasłyszana w radiu…

Zacytuję teraz osobę, która była na tej wizycie przedadopcyjnej:
„Byłam u nich na wizycie przedadopcyjnej.Rodzina tak na oko romska, mieli już 2 nakazy eksmisji. Rotacja psów w ich domu była duża. Mieli dziadka, po którego śmierci zostały dwa kundelki. Chcieli je uśpić ale dozorczyni wybłagała moją sąsiadkę zęby wzięła jedna sunię. Gdy ta tam poszła, dzieciak właśnie kopnął suńkę a ten niby amstaff psisko miało z 80 kg) o którym ci opowiadano leżał na zanieczyszczonej szmacie, robił pod siebie. Podobno ostatnio był tam jakis szczeniak ale już zniknął. Te rzeczy wiem od sąsiadki bo ona zna tę rodzinkę. Błagała mnie żeby im żadnego psa nie dawać bo psy są okropnie traktowane. A moje spostrzeżenia. Chłopak niestety wygadał się na temat kumpli którzy organizują walki psów na działkach. Opowiadał, że niby uratowali sunię amstaffke przed smiercia ale oddali ją kumplowi na rozmmażanie a gdy opowiadał o tym wielkim amstaffie jak go tresował wspomniał o biciu smyczą. A alarm wszczełam bo pokazali mi inne psy które szukaja na allegro gdyby ta adopcja nie doszła do skutku. Wyszukałam ludzi i daje wszystkim znać. A o krakowskim schronie mówil szczególnie, że tam dzwoni i pisze ale nikt nie odpowiada. uf. To zgrubsza tyle Ci ludzie bardzo dobrze grają!”
Tu chodzi o życie naszych mniejszych braci.
AKTYWNIE WLACZ SIE DO POMOCY PRZEKAZ TE WIADOMOSC DALEJ
Osobą na tejże rozmowie przedadopcyjnej była Basia gk (nick na dogomani) z Tarnowa
__________________

Posted

[url=http://www.adopcjepsow.org/strona.php?id=2]Adopcje Psów ORG - portal adopcji zwierzat - Zaginione, zgubione, bezdomne, internetowe schronisko[/url] nowa strona... może warto?...

Posted

Dostałam maila od pani z Krakowa i sądzę, że ona nie rozumie do końca, co to za schorzenie, chyba sądzi, żę to cos jak zapalenie pęcherza. Ale wyjaśniłam jej wszystko wcześniej bardzo dokładnie. Wet uważa, że Burda powinna przejść kolejne badania, żeby uzyskać diagnozę. Leczenie na dziś ma trwać 6 tygodni. Uważam, że przed diagnozą nie powino się wydawać chorego psa osobie, która może nie podołać finansowo leczeniu, choćby miała wielkie serce. :shake: Tłumaczyłam pani, że sunia będzie też częściej siusiać w domu przez chorobę, a ona powiedziała, że każdego szczeniaka uczy się wszystkiego jak dziecko. Nie rozumiem, dlaczego jeśli wszyscy dookoła uważają, że sunia powinna przejść badania, jedna osoba decyduje o jej natychmiastowej adopcji i nie jest to osoba z DT. :shake:

Posted

Dziewczyny - wtrącę się. Rozmawiałam kiedyś z osobą, która przygarnęła szczeniurka z niewłaściwie leczoną i niedoleczoną w efekcie moczówką prostą. Psiak miał ok. 8 m-cy i z powodu zaniedbania leczenia przez poprzednich właścicieli doszło do pogorszenia się stanu i jakichś powikłań i było wysoce prawdopodobne, że psiak do końca życia będzie musiał mieć zakładane pampersy.
Szczegółów wet. nie pamiętam - to kilka lat temu było.

Posted

No właśnie tego się boję. Na dodatek moczówka prosta może być efektem innego poważnego schorzenia, co należy bezwzględnie sprawdzić. Biedna Burda - sunia o tak fajnej psychice, taka wdzięczna , a tyle problemów... Mam nadzieję, że ktoś wpłynie na p. Anię i nie pozwoli suni dać teraz do adopcji.

Posted

[quote name='Eruane']Rozmawiałam z tą panią, chcą Burdę i już. Ponoć miała powiedziane, że w razie potrzeby uzyskają od nas pomoc ,ale póki co chce sobie dać radę sama, co też dobrze świadczy (o ile ma świadomość całej sprawy, bo może Burdzie nic takiego nie dolega, a może leczenie będzie kosztowne). W każdym razie poinformowałam dokładnie, o ewentualnym schorzeniu psiaka, żeby było wszystko jak należy.[/quote]

Żałuję, że nie mam w tej chwili możliwości zabrania Burdy do siebie na czas leczenia, bo niestety czarno widzę tą adopcję. :shake: Miałam już do czynienia z ludźmi, którzy koniecznie chcieli danego psa, choć było duże prawdopodobieństwo, że sobie z nim nie poradzą (z różnych względów). Niestety mam wrażenie, że ta Pani z Krakowa należy właśnie do osób typu "chcę i już", bez przemyślenia wszystkich za i przeciw tak, by nie zrobić krzywdy psiakowi i samemu nie zniechęcić się do adopcji.

Zastanawiam się czy w trakcie rozmowy z Eruane ta Pani choć raz się zawahała lub stwierdziła, że "tak, faktycznie z tym może być problem"? Czy w ogóle miała wcześniej psa, bo może nie zdaje sobie sprawy z tego jakie koszty generuje zdrowy pies, a co dopiero taki z problemami? Oby taka "szybka adopcja" nie obróciła się przeciwko Burdzie. :roll:


Edit:
Jeśli Burda ma moczówkę, to ta Pani raczej nie podoła finansowo leczeniu sądząc z opisu jaki przedstawiła prowitamina2 >>>[URL="http://www.dogomania.pl/forum/2146375-post24.html"]tutaj[/URL]<<<

Posted

problemem tutaj sa sprzeczne wypowiedzi Eruane i "tej jednej osoby". Eruane mowi ze beda klopoty, ze sunia chora, a "ta druga osoba" mowi ze sunia czuje sie juz duzo lepiej i niedlugo bedzie zdrowa. wiec wiadomo, ze kobieta wierzy w ta lepsza wersje. Niestety. Ja probowalam wplynac na p.Anie wczoraj, i nawet nie trzeba jakichs mocnych argumentow, bo p.Ania zdaje sobie sprawe z rozmiaru problemu. Raczej chodzi tutaj o to, ze p.Ania nie potrafi sie sprzeciwic "tej drugiej osobie"...:-(

Posted

ja póki co przerwę lepszymi wieściami ;)
w czwartek do nowego domu trafiła Gama, dzisiaj byłyśmy na szczepieniu z Elwirą z Romą i przyszli państwo z Gamą, ludzie może nie jacyś bardzo bogaci, ale z dobrym podejściem do zwierząt i z ogromnym sercem, mała się trochę bardziej otworzyła :loveu:

no a z gorszych wieści na działce jest nowa sunia... :-(

Posted

[quote name='Mefi']
Zastanawiam się czy w trakcie rozmowy z Eruane ta Pani choć raz się zawahała lub stwierdziła, że "tak, faktycznie z tym może być problem"? Czy w ogóle miała wcześniej psa, bo może nie zdaje sobie sprawy z tego jakie koszty generuje zdrowy pies, a co dopiero taki z problemami? Oby taka "szybka adopcja" nie obróciła się przeciwko Burdzie. :roll:
[/quote]

Nie, ta pani ani razu się nie zawahała. :shake: Dziś dostałam maila od niej, że jej przykro, ale jej nie spłoszę, bo już się zdecydowała. Chcę podkreślić, że nie robiłam niczego, żeby ją spłoszyć, a powiedziałam jej tylko o ewentualnej konieczności podawania drogiej karmy weterynaryjnej, lekach, wizytach u lekarza, koniecznej diagnozie u weta, częstym siusianiu i to nie z winy suni itd. Czyli przekazałam jej ważne w przypadku adopcji Burdy informacje. Boję się, że ktoś już jej powiedział, że będę starała się ją zniechęcić i stąd jej reakcja, a co za tym idzie - boję się, że ta pani może nie mieć świadomości choroby Burdy. Jeśli ma świadomość, chwała jej za zaangażowanie, ale dlaczego nie zadawała pytań...

Od osoby wydającej Burdę usłyszałam, że tylko ona i pani Ania zajmuje się Burdą i że tak się dalej nie da, że ona pomoże tej pani i jak nie mam tymczasu dla Burdy to musi jechać do Krakowa. Erka napisała mi SMSa, że pani Ania jest zmęczona Burdą i jej rozrabianiem. Tak więc Burda jest taka niczyja niestety, bez możliwści poczekania tu na diagnozę. :-(
Cóż mogę rzec - chyba nic nie poradzę. Mam tylko nadzieję, że Burda nie wróci poważnie chora. Mam nadzieję, że wyzdrowieje i będzie miała tam dobrze, bo to wspaniała sunia. Nie wątpię, że to ludzie o dobrym sercu. Mam tylko nadzieję, że mierzą siły na zamiary.

Posted

Owszem, p.Ania jest zmeczona rozrabianiem Burdy, ale sama mi mowila ze zostawilaby Burde u siebie jeszcze przez tydzien - dwa. Wiec nie jest to kwestia tymczasu.

Posted

To ja już nic nie wiem, tak mi Erka powiedziała. Napisałam jeszcze maila do tej pani, która Burdę bierze. Wyjaśniłam jej wszystko raz jeszcze, napisałam jakie badania są konieczne itd. Powiedziała, że zajmie się dobrze Burdą.

Posted

trchę nowych zdjęć Romy.
Roma waży 11 kg :cool3:
[IMG]http://img55.imageshack.us/img55/7895/dsc06455bt3.jpg[/IMG]

[IMG]http://img90.imageshack.us/img90/4034/dsc06456xh9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img90.imageshack.us/img90/1803/dsc06458tf4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img530.imageshack.us/img530/4251/dsc06459rv7.jpg[/IMG]

Posted

Szansę na nowy dom ma [B]Roma[/B], ale potrzebny jest transport w [B]czwartek do skarżyska![/B] Stamtąd dalej do docelowego domku zawiezie małą TZ Izy Szumielewicz :loveu:

W skarżysku Roma musi być ok 15-16!!

Posted

proszę o ogłaszanie tej malizny i dodanie jej na 1 stronę (to ta sunia, na której zdjęcia czekałam):

[IMG]http://img296.imageshack.us/img296/6326/imgp6587as9.jpg[/IMG]

3-miesięczna suczka maści beżowej, krótowłosa, mała i drobna. Uratowana przed zagryzieniem przez inne psy. Była szyta w 6 miejscach, bardzo wychłodzona i wygłodzona. Obecnie zdrowa, zaszczepiona i odrobaczona. Jest bardzo spokojna i przyjazna.


[IMG]http://img125.imageshack.us/img125/1554/imgp6584ml9.jpg[/IMG]


[IMG]http://img58.imageshack.us/img58/6932/imgp6588fb2.jpg[/IMG]

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...