Jump to content
Dogomania

Luna dostała na święta prezent - własny domek :) Bądź szczęśliwa dobeczko nasza :)


Akrum

Recommended Posts

W takim razie, skoro marne z nas konspiratorki i sprawa i tak już się trochę sypneła do wiadomości tutaj, więc zostałam upoważniona do napisania gdzie i do kogo niunia jutro jedzie :)

A więc kochane cioteczki, nasza Ninka vel nie wiadomo jeszcze kto :) jutro wyrusza w podróż do kochanej, wspaniałej cioteczki, o wielkim sercu, która jest z nami tutaj na wątku od samego początku, której serduszko nie mogło zostać obojętne na los tej małej kruszynki - a tą cioteczką jest Sarunia-Niunia :):):)

Cioteczko - teraz oficjalnie mogę Ci podziękować tutaj za to, co robisz dla naszej małej iskiereczki :)
DZIĘKUJEMY :):):):):):):):)

Link to comment
Share on other sites

Akrum! Nie ma co dziękować, naprawdę...
Trzymajmy tylko mocno kciuki, aby całe towarzystwo się pokochało...
Ja jutro biorę ze sobą do Krakowa moje jamniorki, żeby mogły przez 100km drogi powrotnej do domu, poznać się ze swoją "nową siostrzyczką"...
A potem poprostu wszyscy razem wejdziemy do wspólnego domu...
Wiem, zdaje sobie sprawę, że ta droga to może być "niezła jazda", ale jakoś na lepszy sposób zapoznania Ich nie wpadłam... I tak jeszcze jeden Rezydent w domu będzie czekał....

Link to comment
Share on other sites

Poniewaz w planie jest operacja przerobienia dobeczki na jamniczkę zapisuję sobie wątek:megagrin::megagrin::megagrin:

To naprawdę mozliwe na dogo zanotowano "fakty" przerabiania jamników na amstaffy zatem wersja przerobienia dobeczki na jamniczkę też zapewne mozliwa :grin::grin::grin:

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniła Berni-jadą z Dobcią....w samochodzie spokój między psiakami,Neruś nawet całował nową koleżankę.Jak przyjadą mają zjeść obiadek,potem odbyć dłuuuugi spacerek.Potem pewnie kąpiel się odbędzie.....na razie jest super.Tylko Sunia-prawie jamnik-boi się dotyku,biedna przestraszone dziecko...:-(...teraz to już będzie miała miłość,troskliwość....uwierzy znów w CZŁOWIEKA!

Link to comment
Share on other sites

ja w oczekiwaniu na relację z podróży przygotowałam prezent powitalny :)

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/217837-Młoda-zagłodzona-dobermanka-pilnie-potrzebne-DT"][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-XRe_Hg14rWQ/TsjgJLH8BLI/AAAAAAAAA_s/eGPC6iLO-pA/s250/537fa028877fa44emed-1.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

prosze, proszę - ile cudownych osób zawitało do naszej malutkiej jamniczej dobeczki :)

Myślałam, że przyniosę wieści, że sunia już z Sarunią jest, a tu proszę - już wszyscy wiedzą :)

Dzięki łańcuszkowi dobrych serc, sunia już jest bezpieczna i poczuje co to miłość :)

Jak tylko niuńka nabierze troche ciałka i wzmocni swój organizm, będzie sterylizowana, dlatego jeśli ktoś ma jakieś rzeczy na bazarek i mógłby na sunie przekazać, albo jakieś inne pomysły na zrobienie bazarków, chętnie skorzystamy :)

Sunia będzie musiała dostawać teraz oprócz pysznych gotowanych rzeczy, również dobrą suchą karmę, by wzmocnić jej ogranizm i stawy - ona teraz rośnie, dlatego musi dostawać dobrą karmę, by w przyszłości nie mieć problemów z kośćmi, stawami.

Dzisiaj też czeka małą kąpiel - sunia ma łupież, to pewnie efekt stresu i nie jedzenia przez jakiś czas...

Miałysmy zebrane na sunie 260 zł, z czego już 75 zł poszło na szczepienie p-ko wściekliźnie, odbrobaczenie i czip. Jeszcze musimy się rozliczyć za transport.
Więc na koncie nic nie zostanie :shake::shake::shake:

Link to comment
Share on other sites

No więc tak tylko w kilku zdaniach, bo jesteśmy przed pierwszym spacerem....
Poznalam Niunie za 10 dziesiąta w Krakowie... Jamniki pojechały ze mną... Yorkija widziała walecznego Nera i Korcię, która była tak zestresowana, że nawet zapytała dobeczki: ładne mam zęby?
Po drodze było spokojnie, raz jak Nero był zbyt natrętny Dobcia ofuknęła Go...
Przyjechaliśmy do domu, odbyło się zwiedzanie ogrodu, kontakt z jeszcze jednym Rezydentem - póki co relacje między Nimi są IDEALNE, chyba najlepsze z całej trójki!!!
Niuniusie dostały jeść (na obiadek gotowane) :)...
Słuchajcie! Pobeczaałam się, jak jadła - to dosłownie walka o przetrwanie!!!
Nero i Kora są bardzo zazdrośni, Dobcia (wciąż nie możemy zdecydować się na imię, ale chyba będzie ERA) juz nawet zaszekała...
Kończę, bo juz stoją nade mną ze smyczami... Idziemy na spacer....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sarunia-Niunia']Niuniusie dostały jeść (na obiadek gotowane) :)...
Słuchajcie! Pobeczaałam się, jak jadła - to dosłownie walka o przetrwanie!!![/QUOTE]

Bidula... "nasza" Zuza też tak jadła... ale teraz już jest bezpieczna u Ciebie Sarunia:loveu:
Jestem ciekawa jak minął spacerek. Pewnie zaraz po nim Ercia położy się znów spać...

Link to comment
Share on other sites

nie mogłam już wytrzymać i zadzwoniłam do Sarunia-Niunia :)

Era na spacerze się ślicznie zachowywała, biegała też sobie po podwórku i na tyle pewnie się poczuła, że wyprostowała się, nie chodziła już na ugiętych tylnych łapinkach :) w kąpieli też wszystko dobrze, a po kąpieli zasnęła na swoim posłanku przykryta cieplutkim kocykiem :)
zrobiła dzisiaj już 3 razy kupajdkę.

Pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie się rzucała na jedzenie i jadła łapczywie, ale to z czasem minie - jak zrozumie, że ma jedzonka pod dostatkiem :)

Era poczuła się już na tyle fajnie, że warknęła kilka razy na Nero w momencie gdy siedziała przy człowieku, a Nero podchodził, dlatego będzie trzeba od razu pokazać niuni, że takie zachowania nie są mile widziane - tymczasowicz zawsze musi wiedzieć, że w stadzie rządzą rezydenci :):):)

Teraz z niecierpliwością będziemy czekać na zdjęcia :loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jestem dziewczyny - właśnie wgrywam zdjęcia... Musieliśmy też zająć się trochę Tatusiem, który przyjechał w tym tygodniu specjalnie dla Dobci... Zakochał się od razu:)...
Po kolacji musiał jechać i stąd moja nieobecność... Ale już jestem:)
Zaraz wkleję fotki, tylko najpierw muszę zrobić miejsce w fotosiku... Błagam, trochę poczekajcie...
Ale nie jest źle - W drodze do domku dzwoniłam do Celinki i mówiłam Jej, bo nawet było tak, że Nercio dał buziaka Dobci (chyba będzie Era)...
Do domu przyjechaliśmy, Niunia obejrzała ogród i nawet zaczęła sobie biegać... Potem nastąpiło zapoznanie się z Killerkiem i okazalo się, że to czego najbardziej obawialiśmy się okazało się "bułką z masłem" - obwąchanie raz, potem drugi i ... a niech sobie jest...
Potem jedzenie - i to jest chyba najgorsze; słuchajcie, Ona nie potrafi normalnie jeść... cała podłoga w kuchni była w mięsie, marchewce i ryżu... A jak już zjadła i rozrzuciła całe swoje, chciała do Korci i Nercia, oczywiście nie pozwoliliśmy na to...
Potem był spacer... zachowywała się bardzo dobrze! nawet w tzw "pewnym miejscu" puściliśmy Ją bez smyczy... pilnowała się, naprawdę, aż nie do uwierzenia...
[B]Ona bardzo potrzebuje i pragnie akceptacji człowieka - to widać na każdym kroku!!![/B]
Po spacerze trochę karmy i do kąpieli... Była bardzo grzeczna... Oczywiście wykąpać Ją trzeba było, bo jej obraz i zapach - oj....
Jak Ją zobaczyłam (jeszcze w Krakowie) zgiętą, całą w łupieżu na trzęsących się nogach - serce mi się złamało...
Po kąpieli spanko na posłanku - bardzo grzecznie... ale ponieważ nie mogłam już wytrzymać, poszłam, zaczęłam przytulać, głaskać i Ją obudziłam...
I wtedy (kolacja była na stole) zdarzyło się Jej (Akrum była świadkiem, bo rozmawiałyśmy telefonicznie), mało, że ofuknąć Nercia, to nawet szczeknąć...
[B]Ona, jak widzi jedzenie traci głowę - nie umie jeść, połyka niemal w całości, kompletnie się nie kontroluje - jedzenie traktuje jak walkę o byt - być, albo nie być!!![/B]
Myślę, że to było powodem jej zachowania... trzeba jej będzie uświadomić miejsce w szeregu...
Teraz pojechała na dworzec z Rafałem odwieźć Tatę na pociąg i jeszcze na spacer...
zaraz powklejam fotki - chciałam tylko coś napisać...
[B]
Dziękuję Wam kochane Cioteczki za zainteresowanie i przede wszystkim za to, że jesteście!!! To bardzo dla mnie ważne!!!
[/B]
[B]Jofracy! Dziękuję za piękny banerek!!! To naprawdę wspaniała niespodzianka!!! Bardzo, bardzo dzięki:):):)...[/B]

Zaraz będą fotki:):):):):)...

Link to comment
Share on other sites

A ja przychodzę ze spóźnioną relacją z podróży z Nowego Tomyśla do Rawicza.
Sunia będąc w samochodzie była bardzo spokojna, od czasu do czasu spoglądałam na tylne siedzenie, by sprawdzić czy na pewno Ninka tam jest, bo ani szczekania, ani piszczenia nie słyszałam. Skarb, nie pies :) Tylko przez pierwsze 10 minut podróży trochę się kręciła, bo była ciekawa pewnie gdzie ją zabieramy.
Będąc już w Rawiczu, przed odstawieniem jej na miejsce, wyszliśmy z psiną na spacer. Chudzina z niej straszna. Dobrze, że nikt nas nie widział, bo by pomyślał, że psa głodzimy.
Zdjęć nie mam bo i tak było ciemno. Na miejscu byliśmy ok. 5:30.

Akrum - ta mata, którą nam pożyczyłaś jest bardzo fajna, też muszę sobie taką kupić - bardzo pomocna rzecz.

Cieszę się, że wzięliśmy w tym udział.
Psinek jest już w bezpiecznym miejscu :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...