Jump to content
Dogomania

KLATKA ŁAPKA DLA PSOW - wejdz, pomoz.


Pipi

Recommended Posts

  • Replies 670
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wracam własnie ze spaceru ze swoimi psami . Widziałam Rudą na polach około 1-1,5 km w linii prostej od miejsca gdzie jest ustawiona klatka. Uciekła natychmiast jak mnie zobaczyła. Jest w zaawansowanej ciązy, mokra, brudna i chuda. Według mojego wyliczenia rodzi po 20 stycznia. Bo suka chyba 9 tygodni w ciąży jest tak? Pod koniec listopada miała środek cieczki. To zdaje mi sie że dobrze wyliczyłam. Jest b. gruba to albo ma liczny miot albo dzieciaki duże bo ojcem jest taki olbrzym ( wielkość doga ). łaził z nia w cieczce.

Link to comment
Share on other sites

Agusia, prosze Ciebie, nie wieszaj jedzenia, tylko poloz. Moze ona dodatkowo sie bac, ze to wisi, a nie lezy tak jak zawsze. Trzeba podniesc te scianke z metalu i tamtedy polozyc zarcie.
Siedze jak na szpilkach. A co to bedzie jak nasz doktor bedzie gdzies na balu, a Ruda sie zlapie?
Doktor na balu, u mnie w samochodzie buda, ktora przywiozlam dzisiaj z Bialegostoku i nie ma komu mi pomoc ja zdjac. Jutro rano dopiero przyjdzie sasiad i zdejmiemy. Moze lepiej zeby dzisiejszej nocy sie nie zlapała???:roll:;)

[B][SIZE="5"][COLOR="darkgreen"]DO SIEGO ROKU KOCHANI :tree1::BIG:[/COLOR][/SIZE][/B]
[B]a Nowy 2012 niech bedzie nam wszystkim skąpy w bezdomne, chore, maltretowane zwierzaki. Tego Wam i sobie życzę.
Przyjemnej zabawy do rana.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie jestem w szoku, cos złego sie stało.Aga zadzwoniła że zabrała klatke do domu bo była próba zniszczenia klatki. Miejsce gdzie klatka stała okazało sie mało bezpieczne ( choć nam wydawało sie bardzo bezpieczne i Ruda tam zaglada ). To jest teren budowy domu prywatnego, całkiem opuszczony na zime. Tam przychodzi Ruda i tam ustawiona była klatka a obserwatorium było z okien domu Agi. Ale niestety ten teren na dzisiejsza noc upatrzyla sobie osiedlowa młodziez, pili tam szampana. W ostatniej chwili Aga zauważyła, ze coś się dzieje i trzeba było zabrać klatke bo młodziez juz podjeła próbe jej zniszczenia. Nic sie nie stało na szczęscie ale tylko dzieki czujności Agnieszki. Az strach pomysleć co by było gdyby klatka tam została na noc.
Jutro zmieniamy miejsce ustawienia klatki, tym razem na polu w okolicy działek. Słuchajcie ja nie wiem czy to sie uda. Tyle trudu na nic.
Irenko miesko nie wisiało ale lezało w klatce i obok klatki zeby zapach sie rozchodził. Tak tylko napisałam że było zawieszone bo nie wiem czemu. z przyneta w kazdym razie było ok.

Link to comment
Share on other sites

kuźwa no nie mogę młodzież niby nie szkodliwa bo z okolicznych domów ale pijani od popołudnia to co ja będę z nimi dyskutowała,nigdy nigdy nie chodzą na tą budowę ale dziś to super miejscówa!z właścicielem budowy ugadane więc myślałam że to będzie dobre miejsce.Rude tam przybiegają i sypię im jeść więc wracają.Dziś już ryzykować nie będę.

Pipi przynęta była wyłożona według Twojej instrukcji,z dzisiejszej obserwacji wynika że Ruda bała się tych drzwiczek otwartych do góry,tak je obwąchiwała zadartym nosem :)

Link to comment
Share on other sites

No, wiem, ze Ruda to spryciara i nie bedzie łatwo. Ale co jakis czas jak zobaczy klatke to tu, to tam, to pomysli moze, ze tak ma byc? Ona na co dzien widzi rozne dziwne rzeczy to i do klatki sie przyzwyczai. Oby tak bylo, bo to dla niej ostatnia szansa. Bedziecie mialy robote nie z tej ziemi. Nie jest ona lekka, a nosic ja tu i tam trzeba, bo musi stac w miejscach malo dostepnych dla ludzi, wiec samochodem sie nie da. Nie zazdroszcze wam, na prawde. Mysle, ze sie uda, musiiiii.

Link to comment
Share on other sites

Dzis na noc klatke ustawimy w innym miejscu. Zrobimy to jak sie ściemni, zeby nikt z osiedla nie widział że ją tam stawiamy. To odludne miejsce, klatka bedzie w miare bezpieczna , jesli nikt złosliwy nie zobaczy że tam ja stawiamy to miejsce jest raczej ok. Ruda tam zaglada, może zajrzy tez dzisiejszej nocy lub jutro rankiem.
Dobrze że Buniaaga zabrała na noc do domu klatke.Na moim osiedlu była w nocy ostra demolka, ludziom porozbierano płoty, powynoszono bramy, bramki, powywracane były znaki drogowe i pouszkadzane młode, nasadzone drzewka. Zrobiła to pijana młodziez , która balowałą na ulicach. Po raz kolejny przekonuje się, że poziom kultury niektórych młodych mieszkańców Bielska jest nadal bardzo niski.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nevada']Słuchajcie, a nie można tam np filcu przykleić, żeby tak nie waliło przy zatrzaskiwaniu jak się pies złapie? Sorki jesli głupotę strzeliłam...[/QUOTE]

bardzo dobry pomysł. Trzeba bedzie popatrzec jak to zrobic i faktyczne, byloby ciszej.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Pipi pilnowała klatki do południa, ale Ruda niestety nie przyszła w miejsce gdzie była klatka i gdzie suka zawitała w sobote przed południem. Później Pipi przewiozła klatkę w inne miejsce, ale bezpieczne i nic klatce sie nie stanie. Tam była dzis Ruda w ciągu dnia. Zobaczymy czy wejdzie do klatki nocą.
Irenko dziekuję ci bardzo za pomoc jaką nam wyświadczasz. My kobiety pracujące całymi dniami ( ja i Buniaaga ) zwyczajnie nie możemy tej klatki pilnowac, zwłaszcza że tylko dwie jesteśmy. Naprawde dziękuję z całego serca.

Link to comment
Share on other sites

Cos Ty, nie dziekuj. Bylam dzisiaj z suka na sterylce i ona po zabiegu podsypiala sobie , a ja posiedzialam w samochodzie. Potem popatrzylam, ze ni widu, ni slychu tej Rudej, wiec zaczelam jezdzic po osiedlu i sie rozgladac. Znalazlam ja tam gdzie byla latem. Pogadalam z szefem firmy(nie wiem jakiej) i sie zgodzil bez problemu, zeby klateczka stanela na ich terenie. Wrocilam po klatke do buni, Tajge zostawilam pod opieka jej meza, a sama pojechalam ustawic. wrocilam po suke i pojechalam do domu. Do 16 gosc powiedzial, ze bedzie pilnowal i jak suka sie zlapie, to bedzie dzwonil. Niestety nie zlapala sie chyba, bo nie dzwonili.
Teraz siedze i mysle, ze jak sie zlapala potem, albo wejdzie do niej w nocy, to zmarznie biedna do rana. No ale nie ma jak tam wejsc po 16, bo bramy sa solidne, zasuwane i ogrodzenie wysokie. Niestety jesli weszla do klatki to dopiero rano sie o tym dowiemy. Pomyslalam, ze niech pocierpi troche malpa jedna, spryciula. Trzymajmy kciuki, zeby bylo po naszej mysli.
Oj noc bedzie dzisiaj dluga.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za off ale czy ktoś ma może doświadczenie z agresywnym psem...jest bezdomny i atakuje psiaki, ludzie chcą go zabić:
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/218474-Psy-z-Gorzyc-NIE-DAJMY-im-marzn%C4%85%C4%87%21%21-B%C5%81AGAMY-o-wsparcie%21%21?p=18318640#post18318640"]http://www.dogomania.pl/threads/218474-Psy-z-Gorzyc-NIE-DAJMY-im-marzn%C4%85%C4%87!!-B%C5%81AGAMY-o-wsparcie!!?p=18318640#post18318640[/URL]
Jakby ktoś mógł pomóc na wątku choćby radą bo tam okrutne pustki....:modla:

Link to comment
Share on other sites

Do godz. 17 nikt nie dzwonił, ze Ruda weszła do klatki. Oni później kończą pracę i zamykają bramy. Czyli sprytna Ruda kiwa nas wszystkich. Może na jutrzejsza noc zmienimy znów lokalizację klatki. Ja już nie wiem, czy lepiej żeby stała w jednym miejscu czy żeby zmieniac miejsce ustawienia klatki? Ta suka jest niesamowicie przebiegła.

Link to comment
Share on other sites

ja mysle, ze niechstoi/ Moze sie opatrzy i zaakceptuje ja tak jak inne graty, ktorych tam pełno. No, ale moze nie mam racji.
Jak juz sie zlapie tam wiedzma jedna, to wytarmosze ja za wszystkie czasy. . . .po narkozie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']ja mysle, ze niechstoi/ Moze sie opatrzy i zaakceptuje ja tak jak inne graty, ktorych tam pełno. No, ale moze nie mam racji.
Jak juz sie zlapie tam wiedzma jedna, to wytarmosze ja za wszystkie czasy. . . .po narkozie.[/QUOTE]

Chyba w czasie narkozy, bo po narkozie to ona ciebie może wytarmosić, hi..hi...
Irena a czy Ruda ciebie wczoraj widziała.? uciekała od ciebie i sie gapiła z daleka.? I jak ci sie wydaje, jest bardzo gruba czy nie? Do porodu ma jeszcze ze trzy tygodnie a brzuchal duży moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie uciekała, chodziła sobie, a po chwili przyszla druga. potem pojechalam do Adasia po klatke i jak wrocilam, to juz ich nie widzialam, a gosc powiedzial, ze poszly tam gdzie szklarnie, od str. baraku tego gdzie byla ta malenka kiciulka. Ustawilismy klatke i ja pojechalam po Tajge, bo zostala u Agi.
A moze zarcie zmienic, bo juz wywietrzalo?
Ciekawe, czy ta zapadka nie opuscila sie jakos? sprawdzalyscie?

Link to comment
Share on other sites

Aga rano ogladała klatkę. Była nienaruszona, otwarta a jedzenie nawet nie tknięte. Gdyby zapadka nie zadziałała to jedzenie by znikneło. Znaczy ze Ruda albo była i tak jak w sobote postała, popatrzyła, potupała i węsząc zagrożenie uciekła albo jej nie było wcale. Jedzenie jak sie zepsuje to bedzie jeszcze intensywniej pachniało ( dla psa oczywiście ) . To surowe mięso było.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...