Basia.sk8 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='pinczerka_i_Gizmo']Patrząc na to ze strony prawa, niestety większą winę ponosi ten, którego pies był agresywny i zaatakował (bo powinien mieć kaganiec), niż właściciel psa, który był bez smyczy. [/quote] No dobra ale jak on udowodni który pies pierwszy zaczął ?? Często jest tak że ja ide z Matrą podbiega jakiś mały ujadacz i próbuje łapać mojego psa i co jak moja się w końcu odwinie to co to niby moja wina. U nas prawo jest trochę śmieszne. Idąc tym tokiem rozumowania to ja mogłam spokojnie oskarżyć właściciela dwóch amstafów przywiązanych do drzewa w które wleciała moja Matra i wyszła z tego starcia z dziurami w łapach na karku, brzuchu pod pachami ( było parę ran na prawdę głębokich i skończyło się na wizycie u weta), moim zdaniem to była ewidentnie moja wina bo to mój pies do nich podleciał jak by była pod kontrolą to tamte by jej nie zaatakowały , i w życiu bym nie pomyślała o tym by skarżyć właściciela tamtych psów baa nawet go przepraszałam za zaistniałą sytuacje. Dla wyjaśnienia dodam że Matra mi się wyrwała z obroży jak próbowałam ją wsadzić do klatki to było na polu namiotowym.
zaba14 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Widzę że dyskutujecie tutaj o sytuacji ktora mialam w grudniu... :roll: i owszem wina lezała po mojej stronie. Wracajac z pola, gdy pies zobaczyl ze wyciagam kaganiec zaczal sobie robic "jaja" biegal w okol mnie i nie dal sie przywolac (jest juz gluchy) szedl w bezpiecznej odleglosci ode mnie, nie chcac kaganca na pysku ;) takze ani go nie przypielam ani nie zalozylam kaganca. Bylismy juz pod blokiem, gdy z klatki wyszła sąsiadka z psem ktorego moj pies nie trawi, ale rowniez go nie atakuje, podbiegł do tamtego psa i tamten go zaatakował. Oczywiscie wina lezy po naszej stronie, moj bez smyczy i bez kaganca, ale i tak mam duże[U] ale [/U]co do tamtego psa,... w danej sytuacji był na smyczy bo wyszedł z klatki, gdyby sąsiadka wyszla ciut dalej juz by go spuscila, a niestety jej pies jest agresywny, lata luzem bez smyczy, kaganca nawet bez obrozy, zaatakowal juz człowieka i kilka psow.. dzis wracajac z sklepu widzialam go stojacego przed klatka (bez właściciela-to norma) w danej sytuacji nie mogłam nic zrobić, sąsiadka rozdzielała psy i twierdziła że nasz pogryzł jej palce (ale do tego ja nie jestem w 100% przekonana, jesli wsadza sie reke miedzy dwa gryzace pyski to mogly ja pogryzc oba... ale moj rowniez mogl to zrobic) sprawa zalatwiona polubownie, jej pies nie mial ani rysy, nasz po 3 dniach nie umial nawet wstać.. długo sie kurował... sytuacja dla niego była ciężka, nie chce wspolpracować z człowiekiem i u weta musial dostac głupiego jasia (ma powazne problemy z sercem) duzo sie najezdzilismy z nim, dzis zachowuje sie zupelnie inaczej, nie ten pies :-( porusza sie bardzo wolno, nie chce wychodzic na spacery, a jesli juz wyjdzi i widzi rudego psa dostaje wscieklizny :-( Oczywiście pretensje moge miec tylko do siebie, ale niestety tamten pies biega nawet bez nadzoru :-(
INU Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Niestety ja tez kiedyś miałam dość trudną sytuację. Miałam sunię, która nie akceptoawła innych psów (z wyjątkiem mojego Misiaczka). Kiedyś przez szparę w bramie weszła sunia - ratlerka i pogryzła się z Finią. Nie muszę chyba pisać jak to się skończyło. Moja dużo większa sunia wyszła bez szwanku - ratlerka była dość mocno pogryziona. Ja niestety nic nie mogłam zrobić - byłam w szkole, a o zdarzeniu wiem z opowieści brata. Co to ma wspólnego z chamstwem? To proste. Ta pani, która była właścicielką suni obwinia nas za to, że jej pies wszedł do nas na ogrodzony teren. Mój brat jednego psa przytrzymał, ale Fini nie dał rady. A te szpary w ogrodzeniu? Moje psy nawet tam głowy nie dały rady wsadzić.
Apbt_sól Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Właściel poseji jest winien zabezpieczyć teren , by nic nie mogło wejsc . A nie dopilnowanie to 2 sprawa .
darunia-puma Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 według mnie każdy właściciel powinien być odpowiedzialny za swojego psa i ja też mam różne doświadczenia związane z brakiem odpowiedzialności wśród ludzi często zdarza się że jak nawet pies do nas podbiega i prosze o odwołanie to jest echo w odpowiedzi szkoda że takie osoby mają wogóle psy bo one najczęściej cierpią dziś miałam taką sytuację moje psy były na dwójniku a mały szkrab podbiegł do nas wiedziałam że shilla mu nic nie zrobi bałam się że mały ucierpi w starciu z sethem on ogólnie nie lubi obcych psów i co....? przeliczyłam się to nie seth zaatakował tylko shilla nic mu nie zrobiła ale zębami uszczypnęła a właściciel nawet nie zareagował na to
Cavisia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Właściciel posesji jest zobowiązany ją zabezpieczyć, ale trudno sobie zamurować wszystko wokół domu, tak aby mysz się nie prześlizgnęła. Moim zdaniem wystarczające są zwykłe środki ostrożności, tzn. tabliczka, ogrodzenie zamknięte i tyle. A ze ktos nie upilnował swojego psa? No przepraszam, ale do siebie można mieć pretensje.
Guest aneta_w Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [COLOR=Green][B]No to ja dziś miałam sytuację związaną z moim brakiem odpowiedzialności. Poszłam z psami na polankę. Gdy wracaliśmy, obejrzałam się i zobaczyłam małego pieseczka. SAMEGO. Zainteresowałam się nim. Myślałam że to mała sunia. Moja Saba pobiegła do tej psinki, po czym wróciła razem z nią. W tym momencie mój Oskar - agresor, średniej wielkości, na którego powinnam zwracać szczególną uwagę - rzucił się na to bezdomne maleństwo. Okazało się, że to był piesek a nie sunia. Więc szybko zaczęłam oddzielać psiaki. złapałam Oskara, trzymałam też Sabę, i udało się. Piesek zdążył uciec. Za całą sytuacje mam do siebie pretensje. Mogłam pilnować niegrzecznego Oskara, a nie Sabki która lubi się bawić. Następnie do Oskara "Siad. zostań" a Sabę na wszelki wypadek przywiązałam, po czym poszłam do psinki razem z Kropką, która nie lubi bojek ;) Maleństwo jest urocze. Sprawdziłam go - nic mu się nie stało. głaskałam go a on tylko przewracał sie na plecki i leżał brzuszkiem do góry. Gdy tylko wstałam, to skakał na mnie :) śliczności. Niestety nie wiem czyj. Przyszli jacyś państwo. Powiedzieli, że nie wiedzą czyj jest piesek. Ja wróciłam do swoich dwóch psów, a psinka poszła za tamtym małżenstwem. Myślałam, że chcą go zabrać do domu. Nie. Potem jak wracałam, znów widziałam tą psinkę samą. Nie wiem co zrobić. Przecież nie może sobie tak sama chodzić :( [/B][/COLOR]
WŁADCZYNI Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Ja dziś idę przez Pole Mokotowskie, mijam szczeniaki bawiące się (dog,onek, husky/malamut, labek i jeszcze jakieś), jednak szczeniaki (na linkach/smyczach walających się po ziemi)postanowiły iść za mną,suc jednego odrobinę sponiewierała, inny został zdjęty przeze mnie z mojej nogi a właściciele darli pyski "do mnie do mnie" zamiast coś zrobić. Nie rozumiem tego - zamiast zrobić coś z psami, puszczają je samopas, pozwalają podbiegać do psa na smyczy, pozwalają skakac po ludziach, nie panują nad nimi, psy odbiegają o 20 i wiecej metrów od właścicieli i buszują w kieszeniach obcych osób. Dla mnie chamstwo pierwszej kategori. Weszłam na górkę (tam gdzie stoi kamień-pomnik) rzucam frisbe, bawię się z suką, posłuszeństwo,sztuczki. Szczeniaki wciąż biegają, plączą się w linki, gryzą, dominują, walczą o patyk -właściciele co jakiś czas podejmowali próby [przywołania ale zaden pies nie wrócił. Idę więc z suką bez smyczy, ćwiczyć w warunkach dużego rozproszenia - w tym warowanie. Zawarowałam sukę podbiegają psy, bo nikomu nie przyszło do głowy że można psa swojego zabrać. Rzucam zabawkę, sucz łapie jakiś pies zaczyna ją gonić:angryy:, reakcja wlaścicieli? ŻADNA. A później się dziwią że ich pies spieprza do innych, że nie jest taki posłuszny/inteligentny itd. Moje proste sztuczki z psem ściągają uwagę przechodniów, budzą aprobatę i zainteresowanie życzliwe, biegające stado brudnych szczeniaków skaczące po ludziach budzi niechęć. Cemu my psiarze nie próbujemy zaskarbić sobie jednak przychylności ludzi?!
pinczerka_i_Gizmo Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 WŁADCZYNI, w takim razie uważasz, że psów(a zwłaszcza szczeniaków) nie powinno socjalizować się z innymi psami? Trzymać się od nich całkowicie z daleka? Ja nie widzę nic obrzydzającego w bawiących się psach. Fakt, nieposłuszeństwo to jedna sprawa - ale czemu od razu kojarzysz grupę brykających zwierzaków za nieposłuszne, a właścicieli za kretynów? Nie wszyscy tacy są. Śledząc Twoje posty widzę, że dla Ciebie Ty i Twój pies to zamknięty świat, ale dlaczego od razu krytykujesz wszystkich, którzy mają odmienne zdanie? Psie zabawy to nie tylko walka o dominację i dobijanie najsłabszego.
moon_light Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Ja dziś idę przez Pole Mokotowskie, mijam szczeniaki bawiące się (dog,onek, husky/malamut, labek i jeszcze jakieś), jednak szczeniaki (na linkach/smyczach walających się po ziemi)postanowiły iść za mną,suc jednego odrobinę sponiewierała, inny został zdjęty przeze mnie z mojej nogi a właściciele darli pyski "do mnie do mnie" zamiast coś zrobić. Nie rozumiem tego - zamiast zrobić coś z psami, puszczają je samopas, pozwalają podbiegać do psa na smyczy, pozwalają skakac po ludziach, nie panują nad nimi, psy odbiegają o 20 i wiecej metrów od właścicieli i buszują w kieszeniach obcych osób. Dla mnie chamstwo pierwszej kategori. Weszłam na górkę (tam gdzie stoi kamień-pomnik) rzucam frisbe, bawię się z suką, posłuszeństwo,sztuczki. Szczeniaki wciąż biegają, plączą się w linki, gryzą, dominują, walczą o patyk -właściciele co jakiś czas podejmowali próby [przywołania ale zaden pies nie wrócił. Idę więc z suką bez smyczy, ćwiczyć w warunkach dużego rozproszenia - w tym warowanie. Zawarowałam sukę podbiegają psy, bo nikomu nie przyszło do głowy że można psa swojego zabrać. Rzucam zabawkę, sucz łapie jakiś pies zaczyna ją gonić:angryy:, reakcja wlaścicieli? ŻADNA. A później się dziwią że ich pies spieprza do innych, że nie jest taki posłuszny/inteligentny itd. Moje proste sztuczki z psem ściągają uwagę przechodniów, budzą aprobatę i zainteresowanie życzliwe, biegające stado brudnych szczeniaków skaczące po ludziach budzi niechęć. Cemu my psiarze nie próbujemy zaskarbić sobie jednak przychylności ludzi?![/quote] Ty jesteś idealna. Powinnaś dostać medal z ziemniaka, i napisać poradnik wychowania psów. Nie mogę już tego czytać.
Cavisia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Władczyni, ale to są szczeniaki. Szczeniak wymaga i socjalizacji i nauki. Jeśli szczenięcia się ze smyczy nie spuści, to nie nauczy się go nigdy wracania do nogi. Ty patrzysz z perspektywy posiadania dorosłego ułożonego już psa, ale co było jak twój pies był szczeniakiem? Też napewno był niesforny, podbiegał do innych, bywał brudny na takim błotku. Poza tym jak się idzie między psy, to trzeba być gotowym na to, że jakiś pies może skoczyć, pobrudzić nas itp. Jeśli nie chce się tego, to trzeba iść tam gdzie psów nie ma. Proste przecież.
Szarik Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Nie wiem WŁADCZYNI dlaczego dziwisz się, że psy pobiegły za zabawką rzuconą Twojemu psu. Przecież już wcześniej zamknęłas je w szufladzie: brudne, pałętające się, chodzące za wszystkimi szczeniaki. Idąc w ten tłum napewno nie spodziewałaś się niepożądanej przez Ciebie reakcji. Twoje posty mieszają z błotem wszystkich, którzy choc odrobinę odbiegają od ustalonej przez Ciebie normy. Nic Ci nie daje prawa mówić o ludziach, których byc może nie stać na szkolenie, nie potrafią, nie mają na tyle cierpliwości bądź czasu co Ty, ze "darli pyski", a o ich psach jako o "stadzie brudnych szczeniaków". Rozumiem, moga zapiąć na smycze, bądź wybrać jedną z wielu innych metod nie robienia kłopotu innym ludziom, ale nie wszystko jest czarne lub białe i tak idealne jak by się chciało dogomaniaczko.
zaba14 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='pinczerka_i_Gizmo']Śledząc Twoje posty widzę, że dla Ciebie Ty i Twój pies to zamknięty świat, ale dlaczego od razu krytykujesz wszystkich, którzy mają odmienne zdanie?[/QUOTE] Pinczerka Władczyni całkiem inaczej podchodzi do wychowania swojego psa, napisałas tak jak i ja to odebrałam, jej pies ma bawić się tylko z nią... z psami już nie, bo po co? Ja mam inne zdanie, ale kazdy ma do swojego zdania prawo. Jednak jesli idzie sie na pola gdzie logiczne ze sa inne psy to trzeba liczyc sie z tym ze jakis moze podbiec, do mojego psa podbiegaja inne i mnie osobiscie to nie przeszkadza jesli nie sa wrogo nastawione. Dziwie się tylko że się nie zatrzymala i nie poprosila o to aby właściciele szczeniaki wzieli natychmiast... Raz miałam sytuacje gdzie babka szła z suka z cieczka, moj był luzem i oczywiscie za nia podbiegł, szłam szybko za swoim psem, ale dostawałam nerwicy, bo babka widząc że ja ide zamiast stanac(przeciez wzorkiem moj pies jej nie zapłodni :angryy:) szła jeszcze szybciej, normalnie szlak mnie trafił :angryy::angryy: ciezko odwolac psa ktory czuje suke, wkurzylam sie i zapytalam czy ona jest powazna i czy w dodatku slepa? Oburzyla sie.. ale ilez mozna isc za głupia baba, aby zapiac własnego psa :angryy::angryy: Jesli do mojego psa podbiega pies, ktory jest niesforny, a widze ze wlasciciel go probuje odwolac i w dodatku po niego idzie, to ja przystaje i czekam, az dana osoba przypnie swojego psa na smycz.. nie wiem po co isc dalej tak jak zrobila to wladczyni... jesli właściciele nie podchodza aby psy zapiac to krzykne, ze sobie nie zycze i juz...
Cavisia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Ale jeśli władczyni ma takie podejscie do wychowania własnego psa, to czemu idzie do ludzi, którzy inaczej bawią się z psami? Dla mnie to wygląda na bezsensowne prowokowanie innych psów oraz chęć popisania się swoim psem.
frruzia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 temat brzmi "jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy" i wiecie co jak czytam wasze posty to jakbyście sami o sobie pisali, zobaczcie ile złości, jadu, żółci i braku wyrozumiałości jest w waszych postach, tylko wy i wasze psy jesteście idealni, wasze psy mogę być agresywne w stosunku do innych, ale nie daj boże jakiś brudny kundel do was podleci, jak czytam epitety, że ktoś "darł ryj", "głupia baba", "brudne szczeniaki" to się zastanawiam kto tu jest chamem, wymagacie od innych kultury - zacznijcie może od siebie, bo na prawdę przykro się czyta niektóre wypowiedzi. Ja rozumiem, że czasem jest się napiszę się pod wpływem emocji, ale czy trzeba używać od razu takiego języka, czy na chamstwo trzeba odpowiedać chamstwem? To wasze jedyne rozwiązanie?
Cavisia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Właśnie a propos tytułu - wydaje mi się, że każde zachowanie inne niż nam/wam się podoba od razu kwalifikujecie je jako "chamskie". A to, że szczeniak brudny do kogoś podleci, to przeciez chamstwem jeszcze trudno nazwać. Owszem jak ktoś robi coś celowo, ze świadomością, że wyrządzi jakąś szkodę czy krzywdę, to tak, ale jak ktoś po prostu czegoś nie przewidzi? Chamstwo to bardzo mocne słowo i trzeba uważać gdzie i wobec kogo się go używa.
zaba14 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='frruzia']temat brzmi "jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy" i wiecie co jak czytam wasze posty to jakbyście sami o sobie pisali, zobaczcie ile złości, jadu, żółci i braku wyrozumiałości jest w waszych postach, tylko wy i wasze psy jesteście idealni, wasze psy mogę być agresywne w stosunku do innych, ale nie daj boże jakiś brudny kundel do was podleci, jak czytam epitety, że ktoś "darł ryj", "głupia baba", "brudne szczeniaki" to się zastanawiam kto tu jest chamem, wymagacie od innych kultury - zacznijcie może od siebie, bo na prawdę przykro się czyta niektóre wypowiedzi. Ja rozumiem, że czasem jest się napiszę się pod wpływem emocji, ale czy trzeba używać od razu takiego języka, czy na chamstwo trzeba odpowiedać chamstwem? To wasze jedyne rozwiązanie?[/QUOTE] a jak moge nie miec pretensji kiedy moj pies zostal dotkliwie pogryziony, nacierpial sie jak diabli owszem z mojej winy, ale co z tego ze pies ktory go pogryzl lata po osiedlu bez kaganca i w dodatku samopas? Mam mowic dobry pies? nie... dla mnie jest to dość niepewny pies ktory wedlug mnie jest GŁUPI! ugryzl juz czlowieka, przed pogryzieniem mojego psa zaatakowal innego ktory byl na smyczy.. pech chcial ze w momencie ataku na mojego psa byl JESZCZE na smyczy... gdyby nie to nie płaciłabym tyle kasy sama na weta.. acz kolwiek najbardziej chodzi mi o to jak moj pies sie nameczyl, juz ma zdjety kolnierz ale nadal jest slaby... :roll: on nie jest idealny, ale jesli pies jest w stanie zaatakowac innego psa to mimo wszystko powinien byc w kagancu! a co do glupiej baby- moje stwierdzenie, a jak nazwiesz to inaczej? niekastrowany samiec ktory uwielbia suki, myslisz ze da sie odwolac? tez bys uciekala przed takim psem WIDZAC ze jego właściciel za nim biegnie aby go zapiac? gdybym nie zwrocila jej uwagi, chyba bieglabym za nia do jej domu, a skad mam wiedziec gdzie ona mieszka :roll:cale osiedle gponic psa, bo ktos nie umie stanac i chwilke zaczekac.. :roll::roll: psy wzrokiem nie zapladniaja...
frruzia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 a nie myślałaś, żeby wykastrować swojego psa? a może ta "głupia baba" też mogłaby ciebie nazwać głupią babą, a Twojego psa "upierdliwym kurduplem" i z jej punktu widzenia byłoby to pewnie usprawiedliwione idąc tym tokiem myślenia, ale pewnie mi zaraz powiesz, że to jej wina, że nie wysterylizowała swojej suki, i że w ogóle jest głupia, bo z suką w cieczce wychodzi na spacer i Twój przez nią nie możesz mieć spokojnego spaceru?
frruzia Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 a może gdybyś poprosiła ją grzecznie, by zaczekała chwilę, aż weźmiesz swojego psa to nie musiałabyś latać za nią po całym osiedlu, to był Twój pies i Twój problem, nie jej
marmara_19 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Frruzia dokladnie!! ja tez bym nie czekala..;p tj sa rozne sytuacje i tu trzeba "wyczuc" bo albo olewam sprawe.. albo sama traktuje psa smycza, buitem czy pzowalam aby moj mniejszego lapami pobil tlyko... albo czekam i sama nawet lapie niesfornego psa..;p
Szarik Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='frruzia']temat brzmi "jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy" i wiecie co jak czytam wasze posty to jakbyście sami o sobie pisali, zobaczcie ile złości, jadu, żółci i braku wyrozumiałości jest w waszych postach, tylko wy i wasze psy jesteście idealni, wasze psy mogę być agresywne w stosunku do innych, ale nie daj boże jakiś brudny kundel do was podleci, jak czytam epitety, że ktoś "darł ryj", "głupia baba", "brudne szczeniaki" to się zastanawiam kto tu jest chamem, wymagacie od innych kultury - zacznijcie może od siebie, bo na prawdę przykro się czyta niektóre wypowiedzi. Ja rozumiem, że czasem jest się napiszę się pod wpływem emocji, ale czy trzeba używać od razu takiego języka, czy na chamstwo trzeba odpowiedać chamstwem? To wasze jedyne rozwiązanie?[/quote] Zgadzam się. I dodam jeszcze, że dla mnie psiarz, to człowiek kochający PSY, a nie tylko PSA.
Apbt_sól Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 mam kastrowanego i nie kastrowanego , zadnego nie spuszczam jesli sa inne psy , omijam , staram sie być nie zauwazona , jesli komus wejde w parade - zabawe z psem. Przeciez niewiem jak tamtem pies zareaguje , tym bardziej ze moje do najmilszych nie nalezą. Jednakze , chwale sobie ludzi ktorzy psy zapinają i z takimi osobami kłamiany się na spacerach m, czlowiekowi na sercu cieplej. Pienie się , nie powiem , ale ponad pieniactwo- co robie juz po sprawie z nerwowo, to pierwsza rzecza jest bezpieczentwo , jak dla mnie ..... Mam sasiadke z miniaturką sznaucera, wciaz luzem puszczana nie slucha sie obszczekuje , probuje lapać, i przyznam sie ze kilka razy powtorze aby pan(pani) psaiaka zabrali , za ktoryms razem mowie ze nie bede placicla za szycie , chcilam tylko przejsc , gdybym miała inna droge owszm poszla bym inna, wiadomo. Jednak znam kilka osob, ktore z oporem maniaka , jada na wszystkich, nawet na osoby ktore poklony wala do ziemi za swoj blad , przepraszaja.... a tak nie mozna, kazdy sie potknie , popelni blad, ale troche empatii....
zaba14 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='frruzia']a nie myślałaś, żeby wykastrować swojego psa? a może ta "głupia baba" też mogłaby ciebie nazwać głupią babą, a Twojego psa "upierdliwym kurduplem" i z jej punktu widzenia byłoby to pewnie usprawiedliwione idąc tym tokiem myślenia, ale pewnie mi zaraz powiesz, że to jej wina, że nie wysterylizowała swojej suki, i że w ogóle jest głupia, bo z suką w cieczce wychodzi na spacer i Twój przez nią nie możesz mieć spokojnego spaceru?[/QUOTE] Nie wykastrowałabym psa ktory ma problemy z secem-jesli Ty bys ryzykowala zycie swojego psa to Twoja decyzja, ja swojego psa nie poddam narkozie(glupi jas trzymal go caly dzien), a dlaczego ona swojej suni nie wysterylizowala to juz nie moj problem... i wyciagasz jakies dziwne wnioski, bo nie powiem ze moj pies przez suki nie moze sie wybiegac, owszem jest problem bo wiele suk ma w roznych okresach cieczki i nie powiem ze jest to przyjemne, ale taka natura do ktorej nie mam zadnych pretensji :roll: wiec nie wiem skad sobie to wzielas. Po prostu jesli widze ze podbiega do mnie jakis pies to ja przed nim nie uciekam w poplochu! zatrzymuje sie i czekam az właściciel psa wezmie, mialam duzo takich sytuacji, nie denerwuje mnie to... nawet jak podbiega niesforny szczeniak ktory moj pies nie lubi, odciagam malucha reka aby nie podszedl do mojego i czekam az wlasciciel malucha wezmie. Nie bede prosic kogos o coś jesli widze ze widzi mnie ze chce zabrac psa a mine ma jakbym jej suke zabijala :roll: zwierzeta nie sa wiatropylne. Co innego gdy właściciela nie ma na horyzoncie, wtedy trzeba jakos dzialac.. ale nie uciekac przed psem i właścicielem.. :roll:
aisak102 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='frruzia']temat brzmi "jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy" i wiecie co jak czytam wasze posty to jakbyście sami o sobie pisali, zobaczcie ile złości, jadu, żółci i braku wyrozumiałości jest w waszych postach, tylko wy i wasze psy jesteście idealni, wasze psy mogę być agresywne w stosunku do innych, ale nie daj boże jakiś brudny kundel do was podleci, jak czytam epitety, że ktoś "darł ryj", "głupia baba", "brudne szczeniaki" to się zastanawiam kto tu jest chamem, wymagacie od innych kultury - zacznijcie może od siebie, bo na prawdę przykro się czyta niektóre wypowiedzi. Ja rozumiem, że czasem jest się napiszę się pod wpływem emocji, ale czy trzeba używać od razu takiego języka, czy na chamstwo trzeba odpowiedać chamstwem? To wasze jedyne rozwiązanie?[/quote] Brawo Frruzia - śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i muszę Ci przyznać rację. Oprócz wyważonych wypowiedzi lub prostych relacji z przygód jakie przydarzyły się komuś na psich spacerkach jest tu bardzo dużo nietolerancji i widoczny brak dystansu do siebie i swoich pupili.
zaba14 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 [quote name='marmara_19']Frruzia dokladnie!! ja tez bym nie czekala..;p tj sa rozne sytuacje i tu trzeba "wyczuc" bo albo olewam sprawe.. albo sama traktuje psa smycza, buitem czy pzowalam aby moj mniejszego lapami pobil tlyko... albo czekam i sama nawet lapie niesfornego psa..;p[/QUOTE] wiesz czytajac Twoje posty jest wniosek taki ze kopałabys wszystko co do Ciebie podbiegnie.. :roll: gdybys zrobila to na moim psie to ja za siebie bym nie reczyla... takiej przemocy mozna uzyc jesli psu zagraza niebezpieczenstwo, gdy pies podbiega z warkotem, a nie w normalnej sytuacji...
Recommended Posts