Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

musze przyznac, ze glupota i bezczelnosc ludzka nie zna granic.
wlasnie wrocilam ze spaceru z moja sunia. idziemy sobie spokojnie chodnikiem, gdy nagle slysze jak ktos wola - " a piesek nie zjadlby mieska?", spogladam do gory, na drugim pietrze siedzi staruszka, odpowiadam grzecznie "nie, nie zjadlby", a po chwili przy mej suni laduja dwa kawalki skory z kurczaka i do tego komentarz "a myslalam zeby zjadl". potwierdzilam, ze nie zje i zabralam sunie jak najdalej. tylko dlatego sie nie odezwalam, ze staruchy sa niereformowalne i zbyt ... by zrozumiec takie rzeczy.
chyba babsko myslao, ze na wsi jest i taka skora to rarytas dla psa. a mopja sunia byle czego sie nie chwyci, tym bardziej spadajacego na chodnik. ciekawe, czy sama by to zjadla.
Pozdrawiam!

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Kilka sytuacji z dziś - festyn w parku, Baaj na lince skróconej do nogi. Inny pies luzem, kolczatka na szyi. Pies podbiega do Baaja, ale zaraz w panice ucieka. Pies spory, na pewno ponad 60 cm w kłębie. Znów podbiega, znów ucieka. Jakaś pani go łapie, pies ją gryzie w rękę. Pani zdziwiona... Zaczyna głaskać psa po głowie, za chwilę znów go puszcza. Pies podbiega do Baaja od tyłu, Baaj się odwraca, pies ucieka i przebiegając koło mnie kłapie mi koło rąk. A pan wyskakuje z pretensjami, czemu tu przechodzimy... Nie mam pytań.

Potem była przyzjazna mała dziewczynka mało pilnowana. Dobrze, że ja pilnuję dzieci ;)

I dwa całkiem fajnie ułożone psy: tosa inu i rottwailer :)

A na koniec miały biały pudelek, który szedł z dziewczynką i jej mamą i pultał się do wszystkiego. Dziewczynka nie mogła go utrzymać, a mamę bardzo rozśmieszało, że piesek taki wariat i do dużych psów szczeka...

Posted

[quote name='Sallcia']No ciekawe.. Bo pudle są niby ładne? pyski dla mnie jak szczury mają.:angryy: no ale są wyjątki [;
Bulliki są słodkie itylko je miziaać:cool3:[/quote]

:mad::mad::mad:
sa ladne :eviltong:
bulliki tez niczego sobie ;)

[quote name='Sallcia']szczurki są nawet słodsze od pudli.
to tylko takie porównanie przenosnia:cool3:[/quote]

mozna porownac :diabloti:




widzilaam wczoraj tego boksera co zagryzl kundelka..
znowu bez smyczy obrozy..itc i tym razem nawet bez wlasciceli..
niemialam przy sobie ani psa a ni komorki wiec nic nir moglam zrobic :roll:

Posted

Dzisiaj Scoobiego zaatakował...

kot! :evil_lol:

Ja nie wiem, dlaczego Ci właściciele swoich kotów nie pilnują:mad::lol::evil_lol:

Byliśmy na spacerze, przechodziliśmy obok sklepów i między nimi była szpara. Idziemy, a nagle z (yy u psa bym powiedziała warkotem, ale u kota?) w każdym razie z ciekawym odgłosem wyskakuje kot i rzuca się na Scoobiego. Psa trochę zamurowało, ale nie pozwolił kotu na harce. ;) Kot odskoczył, ale zdążył ugryźć Scoobiego w wargę i krew się polała (psu, nie kotu). My szybko odchodzimy, a kot za nami cały się jeży i w naszą stronę idzie. :lol: Przeszliśmy na drugą stronę ulicy i zwierz dał nam spokój, ale było ciekawie. :eviltong:

Posted

My kiedys z kolezanka i jej szczeniakiem przechodzilysmy obok kwiaciarni i na tego jej malucha 2 takie czarne duze kocury sie rzucily, musialysmy z kopa je potraktowac bo jak jakies wsciekle wylecialy ;/

Posted

[quote name='Ania&Psy']Dzisiaj Scoobiego zaatakował...

kot! :evil_lol:

Ja nie wiem, dlaczego Ci właściciele swoich kotów nie pilnują:mad::lol::evil_lol:

[/quote]
norma :diabloti: mój kot wszystko obce psy tak traktuje :p
ja go nie pilnuje , bo on pilnuje się sam :cool3: :evil_lol:

Posted

Zaatakował mnie i koleżanke /obydwie z psami/ pies, co prawda w kagańcu, ale właściciel najbardziej przejął się tym że jego pies dostał po łbie i płcią naszych zwierząt bo jak suczki to by nie zaatakował /akurat trzy suki:cool3:/. Ani przepraszam ani nic innego tylko pyszczy. Szlag mnie trafił, zaczynam nosić telefon na spacery i będzie gorąca linia do SM bo mam takich ...... dosyć.

Posted

Tu się zgodzę z [B]AngelsDream[/B]... agresor w kagańcu - mam stracha, że mi nogi połamie:shake:, agresor bez - te potecjalnie połamane nogi się pode mną uginają z przerażenia...

[B]WŁADCZYNI[/B] - powodzenia z tel. do SM:angryy: Ja już dzwoniłam tyle razy, że nie zliczę... W DUPIE MAJĄ TAKIE TELEFONY!!!:angryy::mad:

Raz dzień 'na miło' - w lasku naszym łazikujemy, Jago na smyczy, ścieżka wąska bardzo - od tyłu zbliżają się do nas 4rowerzyści. Wlazłam w krzaki:evil_lol: żeby towarzystwo przepuścić, psa do lewej, siad.
Loodki nas mijają - 'gęsiego' rowerki jechały - 1rowerzysta: 'dziękuję bardzo!', moje zaskoczone i uradowane:multi:: 'proszę bardzo!', 2rowerzysta:crazyeye:: 'dziękuję bardzo!' i moje jak wyżej ale już mi się tak pysk śmiał, że mało zębów z tej radości nie pogubiłam!:loveu::evil_lol:.
Na tym samym spacerze spotkaliśmy kilka par przewodnik+pies - SZOK!:crazyeye: - WSZYSTKIE prowadzone na smyczy!:multi:

Normalnie jakiś nienormalny dzień dziś :lol:!
Ja chcę więcej takich!:multi:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Tak myślalam że się nie przejmują, cóż jak się nie da po dobroci z SM to zostają mi skargi na nich:lol:[/quote]
Wtedy bardzo miło trzeba zapytać o dane przyjmującego - nie zapomnisz ich podać jak pies komuś zrobi krzywdę ;)

Posted

Juliuszka.. bo zdarzaja sie normalni wlasciciele... my bylismy nad woda.. taka zwykla "cegielnia", pies plywal, biegal.. jak slzi ludzie a on wychodzil z wody po prostu go przytrzymalam.(oni byli ubrani ladnie i jasno;p) po drugiej stronie plywal gonczy. wsyzstko ok. mysmy chcieli isc na maly spacerek po polach.. Cek gdzies sobie bryka z pilka.. tzn nie gdzies bo przedemna.. i nagle widze tych ludzi z gonczym na flexi.. uff Cek zawowalam rownozcesnie biegnac do niego.. wypuscil pilke i stal zcekajac az go zlapie.. wzielam pilke i psa.. usiadl przy nodze.. chcialam ich z gonczym przepuscic.. w ogole jak Cek zauwazyl psa i ja to pan widzac, ze ide po swojego sie zatrzymal(dzieki mu wielkie, chcoiaz nie musial..- ja sama tez tak b. zcesto robie) i przechodza.. mala pogadanka czy to peis czy suka.. gdzie padly moje slowa "napewno sie nie zaprzyjaznia" co pan odebral ok i nie popuszczal flexi a pani powiedziala "pusc go neich sie powachaja" ich samiec coraz bardziej wyrywal do zabawy na naciagnietej smyczy na co moj sobie burknal.. wreszcie pani zrozumiala to co przekazalam jej emzowi;/ bosshhheee zastanawiam sie czy to nie ta sama kobieta co gonzcego odwolac nie umiala kiedys na lace i twierdzila, ze ja ejstem glupia bo laka jest czyjas i jej peis moze robic co chce.. nawet skakac po moim;/

Posted

Wczoraj na spacerze, gdy rzucałam Bursztynowi piłkę, zauwarzyłam dwoje chłopców (ok.10 lat) z suczką skundlonego jamnika. Suczka była młoda ok. roku (jeżeli nie mniej). Chłopcy trzymali ją na automatycznej smyczy i bawili się z nią w...berka. Polegało to na tym że pies ma jednego z nich dotknąć a wtedy on jest berkiem:roll: Suczka, znudzona ciągłą szarpaniną chłopców podeszła do Bursztyna, którego zaraz odwołałam. Nie miała "złych" zamiarów, po prostu chciała się bawić. Na to jedn z chłopców "Zabierz psa, bo ona go zaraz pogryzie, ona już taka jest. Nim starsza tym groźniejsza". Poczym odszedł uświadamiając swojemu koledze, jaki jego pies jest groźny:shake: Współczuję tej suczce...

Posted

Ja miałam wczoraj też sytuację. :angryy:
Jechałam z siostrą rowerem i moja sukę miałam przy kole rowerowym na smyczy. Wyjechałam na pola siostra się zatrzymała i ja też .Mówię do niej co się zatrzymujesz a ona że latają 2 psy typu bul ( 2 asty- potem wiedziałam jakiej to są rasy)ona się tych psów boi. i ja zatrzymałam sie z moją suką aby ich przepuść ludzi. Nagle widzę że jeden zapina psa pytając się czy pies czy suka do nas się zwracał. Mówię że suka.Więc zapiął swoją sukę asta i odszedł dalej.:lol: Ja siedzę na siodełku od roweru owczarka niemieckiego mam na smyczy w ręce i co widzę podchodzi do nas chłopak z drugim astem :angryy:i mówi że jak suka to na pewno się nie pogryzą.:p Kora coraz bardziej wchodziła między nasze rowery a ja mówię że widzę po psie moim że się boi (zwłaszcza że kiedyś miała spięcie z astem) :razz:A wiecie co chłopak od asta powiedział? że jego pies też miał spięcie z owczarkiem:diabloti: i w tym momencie ast warknął na moją sukę.:angryy::angryy:
Nie powiem szarpnął swego psa chłopak i przeprosił słowami ( a myślałem ze się zaprzyjaźnią)

Posted

A mnie wkurza to, że jak mój pies się spotka z innym to właściciele pytają czy to pies czy suka. Ja mówię, że pies. A ich to suka to na pewno nic sobie nie zrobią. Szkoda tylko, że mój pies jest inny, bo nie wnika w to czy pies to pies czy suka i wszczyna bójkę... Ja nie wiem co to za stare zwyczaje, ale to, że pies suce nic nie zrobi chyba jest już nie ważne...

Posted

ja sie pytam , czy agresywny , jesli jest odpowiedz ze nie , to nie puszczam psa (jak wiekszacs wlascicieli) tylko sie ptam , czy moga sie obwachac i tyle jak nie to nie

ale czasem tez bywa tak , ze ktos do mnie zagada , ze duzy pies , itd. to mowie , ze duzy , ale nie ma w sobie agresji i wtedy juz sie psy wachaja , bo jesli ten drugi jest nieagresywny , to ja nie mam nic przeciwko temu

Posted

Ja tam Foxiemu nie wierzę, nigdy nie wiadomo co mu strzeli do tego białego łepka ;) Czarne, większe od Foxiego psy to oczywiście od razu wiem co będzie... Foxi takich nie lubi /żeby nie powiedzieć nienawidzi/ bo 2 razy się z takimi pogryzł, tj. go zaatakowały.

Posted

[quote name='kaskaSz']Ja tam Foxiemu nie wierzę, nigdy nie wiadomo co mu strzeli do tego białego łepka ;) Czarne, większe od Foxiego psy to oczywiście od razu wiem co będzie... Foxi takich nie lubi /żeby nie powiedzieć nienawidzi/ bo 2 razy się z takimi pogryzł, tj. go zaatakowały.[/quote]

wiesz , gdybym nie wiedziała jakiego masz psa :cool3: to bym wiedziała , że to na pewno TERRIER :evil_lol: :evil_lol: takie właśnie , foksiowaty , westowaty etc

to jakiś ubytek genetyczny , że nienawidzą czarnych psów :hmmmm: :evil_lol:

i to powiem , mój pierwszy foks - normalnie dostawał piany
dwa obecne , jak widzą się gotują
najgorzej takie czarne , kędzerkowate - pudlowate :diabloti:

Posted

Ooo tak kudłate, duże i ciemne :diabloti: Z jasnymi spokojnymi jeszcze się dogada, ale z szalejącymi i chętnymi do zabawy już nie. Ostatnio pogryzł się z seterem irlandzkim, a właściwie z dwoma. Oczywiście to Foxi zaczął, a tamte 2 na niego się rzuciły i babka nie była wstanie utrzymać 2 psów na flexi z dwójnikiem lub 2 flexi /nie widziałam dokładnie co to było/ i do tego psiała sms'a... Dodam, że to chyba były setery matka i córka/syn. W sumie to Foxi zaczął, ale ja go trzymałam i odciągałam jak mu sweter głowe zjadał... Aż w desperacji na dogo zaczęłam szukać o agresji do innych psów, ale znalazłam tylko o sukach, a to już inny problem.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...