Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='an1a']Nawet nie chodzi o rzucanie się, ale po chwili kładzie łapę na grzbiecie mojego. Widać, że mój sztywny, lab próbuje "po dobroci" delikatnie położyć łapę i jest atak.[/quote]

[B][I]Wiele psów tak robi i to nie jest cechą charakterystyczną Labradorów...[/I][/B]
[B][I]To ja nie wiem skąd Wy takie laby macie wokół siebie :diabloti:[/I][/B]

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jak spotkam innego to napisze, ale wątpie aktualnie każdy podbiegający pies dostaje pucke wychowawczą a właściciel ma okazję usłyszeć co myślę o jego podbiegającym psie wyjątkiem są bardzo młode szczeniaki. Wiem to ja jestem zła, bo mój pies jest pod kontrolą i to ja potrzebuje osobnej planety:diabloti:

Wpadkę miałam jedną - byłam bez okularów i byłam pewna że ta osoba z ONkiem to moja koleżanka więc nawet nie próbowałam odwołać psa. Osoba okazała się obcą kobietą:oops:

Vectra ja naprawdę wolę się spotkać nawet z agresywnym TTB niż z labem. Bo wiem jak się bawi TTB, jak z takim rozmawiać i generalnie jak taki pies 'działa'. Su też je lubi - i babcia i wujek TTB;) więzów krwi nie było, ale rodzina to rodzina.

Posted

Bo terrier , to terrier :diabloti:Ja innych psów nie uznaje :evilbat:

Moja Lalka jak kiedyś szalała z 2 kg jorkiem , to aż mu kokardka spadła :evil_lol:
Widownia , to oczy zasłaniała i oddechy wstrzymywała.Moja suka jest dużym pitem :) i była od jorka 15 razy cięższa , dały rade.Ale to jedyny jork jakiego poznałam , który był traktowany jak pies jak terrier.I pozwalano mu się bawić z wszystkimi psami.

Rinuś , niestety ja nie spotkałam żadnego laba który by nie zachowywał się jak dla mnie dziwnie.Bo albo skakał dookoła psa jak idiota , albo próbował kłaść łapy , a najwięcej było erotomanów.

Moje psy wszystkie jak leci , gdy widzą psa stoją w miejscu lub idą spokojnie.Podchodząc do psa wąchają się.Całe sztywne , pyta nad głową , jeżyk na karku , kamienne spojrzenie.Tak wygląda TTB jak spotyka psa.Przynajmniej moje.

Więc jak na dzień dobry pies zaczyna skakać , łapy pchać - no to może mi się nie podobać.

Ja wiem , że każda rasa ma swój specyficzny sposób bycia.Tylko wypada po prostu trochę kontrolować ew hamować reakcje swojego pupila.

Posted

[quote name='Vectra']Moje psy wszystkie jak leci , gdy widzą psa stoją w miejscu lub idą spokojnie.Podchodząc do psa wąchają się.Całe sztywne , pyta nad głową , jeżyk na karku , kamienne spojrzenie.Tak wygląda TTB jak spotyka psa.Przynajmniej moje.
[/quote]
Moje tak samo.
Od tamtego drugiego psa zależy, co będzie dalej. Zachowa się odpowiednio, to luz.

Posted

Ja już pisałam gdzieś ;) że nawet nie umiem się bawić z innymi psami.Bo są dla mnie za kruche - fizycznie ale i psychicznie.
Prawdziwy terrier zawsze i wszędzie wszystko i z pasja , no i byle się dobrze działo :diabloti: Nawet jak mu łape urwie , to nie przerwie dobrej zabawy :diabloti:

Posted

[quote name='Rinuś'][B][I]Wiele psów tak robi i to nie jest cechą charakterystyczną Labradorów...[/I][/B]
[B][I]To ja nie wiem skąd Wy takie laby macie wokół siebie :diabloti:[/I][/B][/quote]

Głównie z pseudohodowli... niestety :shake:... ja też nie lubię za bardzo labków/goldenów... znam parę [ale tylko parę] nad którymi właściciele nie tyle panują, ile pilnują [np. spuszczanie tylko w lesie, odwołują jak tylko na horyzoncie zamigocze pies] i z tymi moja suka może się bawić. Jak jakiś w radosnych podskokach próbuje ją zgwałcić, to najpierw ona pokazuje mu jak to się robi na porządnie, a później przegania przez najbliższą okolicę :diabloti:

Dziewczyny, zdradźcie mi co to jest TTB, bo nie umiem rozszyfrować :oops:

Ps. Władczyni - mi się zdarzyło, że nie mogłam niż zrobić jak pies do nas podszedł - Birma była na smyczy, ale nagle spadła jej obroża i następnie młoda zrobiła atak :oops:... dobrze, że to był pies od znajomej, to mnie właścicielka [tzn. znajoma] nie zjadła żywcem :razz:...

Posted

[QUOTE][B]Szukam kogoś z Warszawy, kto mógłby popatrzeć się na mojego psa :P

[/B]an1a , a może jaśniej ? w sensie jak popatrzeć ? [/QUOTE]
Popatrzeć.. popatrzeć :) stanąć naprzeciwko mojego psa i bezczelnie patrzeć mu w oczy :)
[QUOTE][B][I]Wiele psów tak robi i to nie jest cechą charakterystyczną Labradorów...[/I][/B]
[B][I]To ja nie wiem skąd Wy takie laby macie wokół siebie[/I][/B][/QUOTE]
szczerze? bo co 2-3 pies spotykany przeze mnie w parku to lab :) A niektórzy właściciele są tak samo serdeczni jak ich psy. Nie wiem, może jestem aspołeczna, mój pies ma to po mnie, ale nie cierpi podbiegających psów i o zgrozo! zbyt pewnych siebie.
Toleruje tylko psy uległe, na innych od razu siada.
Ja wiem że labki mają taką przyjacielską naturę, ale wychodzę z założenia, że ich właściciele nie zdają sobie sprawy z tego, że inny pies może ich pupilowi zrobić poważną krzywdę.
[QUOTE]Ja już pisałam gdzieś ;-) że nawet nie umiem się bawić z innymi psami.Bo są dla mnie za kruche - fizycznie ale i psychicznie.[/QUOTE]
ja ostatnio prawie zrobiłam krzywdę suce mojej koleżanki, bo chciałam ją troszkę pchnąć :D

Posted

TTB - terrier typu bull


a gdzie mieszkasz ? może jakoś kiedyś mu spojrzę w oczy.Ale , że niby co ? rzucić się ma czy przestraszyć ?
Dla moich psów to norma patrzenie im w oczy.

Posted

Vectra wydaje mi się, że tu chodziło o patrzenie z podziwem ;)...

No a TTB to faktycznie wspaniałe psiaki - kiedyś będę takiego miała, jeszcze zobaczycie... :)

Posted

[quote name='Vectra']TTB - terrier typu bull


a gdzie mieszkasz ? może jakoś kiedyś mu spojrzę w oczy.Ale , że niby co ? rzucić się ma czy przestraszyć ?
Dla moich psów to norma patrzenie im w oczy.[/quote]
Praga Pn., pracuję nad tym, żeby nie zapętlał się w agresji, bo takie spojrzenie uważa za prowokację. Muszę go nauczyć, że ma też inne wyjście z takiej sytuacji - odwrócenie wzroku.
Dla mojego normą jest, jeśli ja patrzę, czy TZ, ale obca osoba to zniewaga..

[QUOTE] Vectra wydaje mi się, że tu chodziło o patrzenie z podziwem ;-)...[/QUOTE]
tak na pewno :D podziwianie jego pięknych bursztynowych oczek :D kolejnym etapem szkolenia jest dotykanie przez obce osoby :P

[QUOTE] No a TTB to faktycznie wspaniałe psiaki - kiedyś będę takiego miała, jeszcze zobaczycie...[/QUOTE]
mnie los pokarał egoistycznym parszywkiem, ale później ttb na 100% :)

Posted

Moja Mama ostatnio upuściła yorka u znajomych... Przypadkiem, oczywiście. Psu nic się nie stało, spadł na dywan, chyba nawet nie zauważył, że coś jest nie tak, a właścicielka psa "o boże! dałam za niego 900 zł...!" :lol:

Moja Mama też mówi, że najlepsze są TTB. Można poklepać, potramosić, wywalić na glebę, a wszystko to bez obaw, że pies się uszkodzi. 30 kg pitusie najpiękniej zasypiają na kolanach. TTB to idealne połączenie kanapowca ze sportowcem, czyli coś, co mnie pasuje w 100%. Jak trzeba, to pies cały dzień śpi. A jak trzeba, to się cały dzień bawi. Ja już sobie nie wyobrażam mieć innej rasy i wiem, że zawsze będzie przy mnie TTB. No, ewentualnie dog kanaryjski...

Posted

[quote]chyba nawet nie zauważył, że coś jest nie tak, a właścicielka psa "o boże! dałam za niego 900 zł...!" [/quote]
szkoda słów....pogratulować podejścia właścicielce

Posted

[QUOTE]zawsze będzie przy mnie TTB. No, ewentualnie dog kanaryjski...[/QUOTE]
oooo właśnie :D o to chodzi :)

mi się podobał ostatnio tekst mojej mamy: ja to się boję tych amstaffów, przerażają mnie... i wiecie jaki one mają uścisk?? 3 TONY!!!!!!! :) Zbyłam to milczeniem, niech sobie myślą, przynajmniej w przyszłości będą u mnie siedzieć na baczność :D

Posted

[I][B]Dzisiaj przeżyłam chwilę zgrozy...
Idę z Brutusem do lasku,a tutaj wyłania mi się ogromny biały pies...przypominał trochę CC ,był wysoki,miał obcięty ogon i uszy...od razu wzięłam Brutusa na smycz..po chwili wyłonił się również właściciel ,który odwołał psa...i złapał go za obrożę...To jeszcze nie było takie straszne,gorze było jak wracałam lasku...wychodzę a tam ten koleś dalej chodzi z tym psem tylko że tym razem pies był od niego jakieś 50m :shake: wzięłam Brutusa na smycz i modliłam się żeby tylko nie podszedł ten kudłacz do nas...i co się stało?pies ruszył w naszą stronę..zdębiałam :shake: dosłownie nie wiedziałam co mam zrobić...facet nawet nie raczył psa odwołać,a to bydle sięgało mi co najmniej do pasa...na szczęście pies zatrzymał się dosłownie 1,5 metra od nas...
Zero wyobraźni...a co by było jakby ten pies się rzucił na Brutusa?był 2 razy większy od niego :shake:i w dodatku na smyczy więc miał dużo mniejsze szanse...[/B][/I]

Posted

hahahaha dobre , dałam 900 zł , hahahahahaha , to mi humor poprawiłaś :diabloti:
U mnie się inaczej straty przelicza , o było "coś" kosztowało tylko :evilbat:

Posted

Nie wiem jakie 'powinny' być laby, nie 'moja' rasa:razz:
Za to troszkę:evil_lol: orientuję się w ONkach.
Na dzień dzisiejszy - DRAMAT.
Psy wyprane z popędów, nadwrażliwe, słabe psychicznie, agresywne(najczęściej na tle lękowym). A w 'modzie' są obecnie baaardzo:angryy:(zwłaszcza DONki).
Ta rasa też 'podobno':angryy: dobre wychowanie otrzymuje na dzień dobry, wraz z pierwszym oddechem:roll:
Sama mam psa z 'problemem'.
Daleka jestem od bronienia jakiejkolwiek rasy, tylko dlatego, że ją szczególnie lubię.
Będę się powtarzać: mały/duży/pies/suka/agresywny/przyjacielski - JA SOBIE NIE ŻYCZĘ KONTAKTU BEZ MOJEJ ZGODY!
Nie przepadam za bullowatymi. Przyznaję uczciwie - boję się ich. Ale jak pies idzie na smyczy, żadna rasa nie stanowi problemu!
Jeśli widzę, że właściciel odwołuje skutecznie swojego psa na nasz widok, wszystko gra!
Jeśli widzę, że nadchodzący z przeciwka psiarz skręca w boczną alejkę - nie idę za nim!(a wieeelu tak robi:angryy: po co???).
Jeśli drę się: mój pies gryzie!!! a z drugiej strony słyszę: ale mój nie! to mnie krew zalewa!!!
Nie moja wina, że znakomita większość biorących udział w nieprzyjemnych akcjach, to laby!
I proszę mi nie pisać, że psa trzeba wychowywać, że jak agresywny, to pewnie wina właściciela!:angryy: wpiep*za mnie to!
Mam takiego psa jakiego mam. Robię co mogę, żeby go poukładać! Czy to moja wina, że laby i mali histerycy psują mi cała robotę?! czuję się jak chole*ny Syzyf!!!:placz:

Posted

[QUOTE] Nie przepadam za bullowatymi. Przyznaję uczciwie - boję się ich.[/QUOTE]
szczerze przyznam, że też się czasem boję pomimo tego, że uwielbiam ttb. Ale to chyba ze względu na właścicieli... Ostatnio jakiś młody ast zeżarłby jakiegoś małego pieska, ale smyczy nie starczyło, a panna prowadziła asta na całej długości smyczy.

[QUOTE]Czy to moja wina, że laby mi psują cała robotę?![/QUOTE]
mi niestety też, chociaż dobrze o tyle, że ćwiczę z psem odwołanie jak ma już zęby na innym psie... ostatnio rzuciłam swojemu patyk, a zza pleców wybiegł mi lab i do mojego po patyk... przegięcie.
A właściciele bez wyobraźni.

Posted

[QUOTE] Jeśli drę się: mój pies gryzie!!! a z drugiej strony słyszę: ale mój nie![/QUOTE]

proszę Was , chciałam kawy łyk złapać :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
do tego "mój nie" przeważnie dochodzą słowa - on nic nie zrobi , chce się tylko przywitać :multi:
Więc raz pozwoliłam by się piesek przywitał z moim dobkiem , a konkretnie z jego zębami.SKoro słowo mówione nie zadziałało , czyny pomogły.I szok :evilbat:
Ale ja grzecznie uprzedzałam , że jeszcze kilka kroków przyjacielskiego psa i będzie pobity :diabloti:

Posted

Ja się boje dobków - pies mojego hm ojca nie przepadał za mną. Nigdy więcej w życiu nie widziałam w taki sposób garituru zębów.

Juliusz(ka) kocham Cię coraz bardziej:loveu:

edit
jeśli chodzi o DONki i ONki - dramat, albo lękliwe mam w okolicy albo agresywne - nigdy nie widziałam tak agresywnego szczeniaka jak dwumiesęcznego DONka, aktualnie na kolcach wyciąga właścicielkę z klatki. Na szczęście zaczeli go też w kagańcu prowadzać.

Posted

dobki to są dobki :diabloti: jedyne w swoim rodzaju.
Ja przeżyłam ze swoim prawie 11 lat , powiem , że nie mam już siły na dobka.Za stara jestem ;) nie jestem już tak ambitna :evilbat:
Mój kochał tylko mnie i do innych nie bywał miły :)

Te bullowate które mam , aktualnie 4 , to pikuś przy jednym dobku i jego wychowaniu.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...