Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

6 m-czny szczenior, to duzo za wczesnie, zeby startowal do jakiegokolwiek psa, moze szkolenie w grupie juz by mu sie przydalo (nawet psie przedszkole)?
Za 2 - 3 miesiace skonczy sie "okres ochronny" szczeniaka, co wtedy?
Z drugiej strony, widzac biegnacego do mnie obcego psa, uznaje to za zagrozenie i nie zycze sobie takich "podbiegaczy".
Niestety, polecany tu czesto gaz nie daje zadnego efektu, poza dzwiekiem psikniecia.
Zostaja ciagle oczy dookola glowy i unikanie milych inaczej wlascicieli i ich psow...

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

co od ludzi z psami ktore "chca sie przywitac", to u mnie zazwyczaj jest tak, ze jak zobacze juz z daleka jakiegos psa to staram sie gdzies odejsc, a gdy juz jest dosc blisko to wogole, jestem zesresowana, i staram sie by maluchowi nie zachcialo sie zjesc psa, wiec sie cofam jak to tylko mozliwe, a poniewaz do wysokich nie naleze i jestem raczej drobna, to na swoj wiek tez nie wygladam, wiec ludzie nie podchodza do mnie bo "dziewczynka się boi" i to juz kilka razy slyszalam, albo cos w rodzaju "nie boj się, ja swojego psa trzymam"... :lol: smiac mi sie chce, jak cos takiego slysze

Posted

No niestety krew pita ujawnila sie widac w suni bardziej niz boxera i jej agresji do psow nie ma sie co dziwic ;) W zyciu kazdego pita czy tez psa w typie pita czy tez psa mixa u ktorego geny pita przewazaja- przychodzi moment, ze przestaje tolerowac psy i tyle.
Moja suk jest coraz bardziej pitowata jak astowata - ale ja z nia pracuje od 4 miesiaca zycia dlatego jest narazie w miare ok ;)

Pekniecie obrozy/smyczy sie zdarza co zrobic. Jednak ja jakbym wiedziala, ze moja suk potrafi sie rwac do psa czy cos to jednak ubieralabym ja w pewne rzeczy ( mag, hofero- zreszta na ogol w takiej obrozy chodzi) i nakladala kaganiec..

Posted

no wlasnie mam zamiar kupic obroze hofero ale kella ma malo w szyi jeszcze czekam do wakacji i kupie tez szelki z hofero i to sie raczej nie zerwie ;) kaganiec nosi tylko jak ja spuszczam ze smyczy :razz: niestety wlasnie te gorsze geny w niej przewazaja

Posted

6 miesięcy u dużego psa to zupełnie co innego niż u malucha. Moje "szczenie" dojrzało jak miało 5 miesięcy /fizycznie/, psychicznie jeszcze się jej nie udało:lol:


[QUOTE]dla mnie to nadal wina właścicieli że pies jest agresor bo z nimi większość nie pracuje a nawet zachęca do szczucia[/QUOTE]
jeżeli dobrze prowadzony pies kilka razy zostanie pogryziony, również może zacząć zachowywać się agresywnie - aby uprzedzić atak.

Jakaś banda gówniarzy dziś mi na psa szczekała:angryy: A nauczyciel pod którego opieką były te urocze dzieciaczki nie reagował tylko też zaszczekał:mad:

Posted

no kella z tego co mowi wet powinna urosnac jeszcze z 10cm i przybrac na wadze z 10 kg ..psychicznie napewno jeszcze nie dojzala to slodkie szczenie dla wiekszosci psow i ludzi :loveu:

Posted

heheh na dojrzenie mojej to ja jeszcze te 1,5 roku musze poczekac :lol:

Dobry wybor szelek hofero są rewelacyjne :) Natomiast co do kagancow to polecalabym fizjologiczne :

[url]http://ipo-sklep.pl/product_info.php?cPath=1_29&products_id=315&osCsid=6264c381e2866d26b26bf1cc633d6c0e[/url]

z bardzo lekkiego tworzywa ;)

Sorry za offa :oops:

Posted

sor jako szczeniak4 miesięczny , mial przygode nie ciekawa z pudlem- tez chcial sie pobawić, a le zebami ow pudelek, i od tamtej poty Sor kasuje wszystko , dlatego lazi w kagancu i nie biega samopas.
Te filzjoliczne super sprawa - mam takie i najlepsze jakie mialam, pod kazdym wzgledem .

Posted

fizjologiczny kupie jej dopiero jak calkiem urosnie bo teraz rosnie szybko i nienadazam nad kupowaniem kagancow :oops: jak bedzie miala docelowa wage i wzrost to kupie i obroze i szelki z hofero napewno i raczej fizjologiczny tez :)

zeby nie bylo ofa to kella tez ni lubi pudli :evil_lol: ale ma takiego pecha i mieszka z pudlem moze dlatego reszty nie lubi bo akurat umnie w domu to baster rzadzi kella :evil_lol:

Posted

wczoraj gdy bylam w parku, to byla jakas babka z ogromnym(sporo wiekszym od nowofunlanda) psem przypominajacym z wygladu ONka, to babka lazila za psem a nie on za nia, na dodatek zawsze gdy ten pies podchodzil do nas to babka mowiala ze "on nic nie zorbi, no jest łagodny, ale tylko duzy" moj przy nim wygladal jak patyk jakiś... na dodatek, maluch pozniej zacza rzucac sie na tego psa, balam sie, by nie sprowokowal tamtego, ktory nawet obrozy zalozonej nie mial.... a babka caly czas gadala "niech pani sie nie boi, on nic nie zrobi" i gdy maluch sie do niego cos burczał, to mowiala smiejac sie "on bedzie tylko uciekał"... :shake: naszczescie pies okazal sie madrzejszy do wlascicielki i sobie odszedł...
juz pijaczki zachowali sie lepiej od tej baby, bo jak jeden szedl do malucha, to tez zacza szczekac to sobie odszedł, chodz wczesniej go wolali "nie mój chodz tu" "nie mój" :P
na dodatek pozniej maluch sie malo co patykiem sie nie udusil, dostal slinotoku za wszelka cene porbowal wyciagnacpatyka ktory mu gdziej u pyśku uzgazł... już chciałam go brac na rece i biegnac do weta (jakies 100-150m dalej byl gabinet) ale naszczescie wszystko dobrze sie skonczylo...
nigdy nie spodziewalam sie, ze moze cos takiego nam sie przydazyc

Posted

Koło mnie chodzą dwie dziewczynki z psem - wiecznie bez smyczy, ale w kagańcu. Szczeniak kompletny, podbiega i chce się bawić. Dziewczynki zaczynają psa wołać dopiero jak podbiegnie do innego, ale nie podchodzą po kilku minutach podchodzą łapią psa, krzyczą na niego i głaszczą. Koszmar jakiś, a pies ma sieczkę zamiast mózgu :shake:

Jestem ciekawa kiedy coś tego szczeniaka dziabnie bo nie brakuje w okolicy psów agresywnych.

Posted

Zaczęłam robić ze swoim spore kółka po okolicy i przyznam, że ludzie grzecznie się mijają z psami. Mój ze względu na codzienne ćwiczenia chodzi na smyczy bez kagańca. Nie ma raczej podbiegających innych psów (albo jeszcze na takiego nie trafiłam :) ).
Do tej pory spotkałam faceta z nowofunlandem bez smyczy i kagańca który ma wygląd ciamajdy a czasem potrafi się zerwać w stronę mojego - pan też bardzo szybko budzi się ze swojego letargu :)
I jeszcze facet z samcem Tosa Inu... Nigdy nie widziałam tego psa w kagańcu czy na smyczy..

Posted

wiekszosc ludzi ma nauczke jak pies zostanie poturbowany , a sa tacy co sobie z tego nic nie robią;/
Wczoraj wracalam z lima z zabiegu , wsiadlam do takiego wiekszego busa gdzie bylo miejsce stojace, wiec stanelysmy bo nie chcialam sie z nia pchac dalej , w sumie i tak tylko 3 przestanki mialysmy a dzieczyna wyskoczyla z siedzenia obok jak opettana i do mnie z papa ze z takim psem mam tu nie wsiadać.
Popatrzyam na nia nia i mowie :
- rozumiem ze mozna bac sie zwierzat ale co ma to tego rasa. wyglad,moze pani boi sie "tych" psow?
Ona mi na to ze tak tylko tych i powinno sie je wszystkie spalić.......
Dla mnie bez komentarza, puklam sie tylko w czolo i pokrecilam glową...

Lima byla po wycieciu guza na miejscowym znieczujeniu, miala szwy na wierzchu , miala kaganiec i gnala do domu jak najszybciej.
Kirowca wyrazil zgode na przejazd z psem.
Wniosek taki,jak sie jej nie podoba to mozna sie nie odezwac i sie przesiasc , mowic ze boi sie psow - dla mnie to wystarczy uszanuje to, ale po co ten glupi komentarz...
ech...

Posted

[quote name='an1a']
I jeszcze facet z samcem Tosa Inu... Nigdy nie widziałam tego psa w kagańcu czy na smyczy..[/QUOTE]

mi się wydaje, że nawet jesli pies jest łagodny to powinien byc na smyczy czy w kagancu w miejscu publicznym chodziazby dla kfortu innych ludzi

Posted

no właśnie a mnie wczoraj wkurzył facet z ONkiem na smyczy bez kagańca ( chociaż , że bez kagana to mu się nie dziwie , bo mój też tak chodzi oksywie- dzielnia agresorów) okey , ale facet nas zauważył , spuścił psa a ten na nas szarżuje , no dobra wycofanie w tył i odchodzimy a pies na nas biegnie z pianą w pysku ( i to mega duży jak na ONa , bo wielkości bernardynA) miałam szczęście , ze właściciel się w pore opamiętał i psa odwołał , bo nie wiem co by się stalo

Posted

[B]akodirka [/B]miałam już bliskie spotkanie z tym psem i szczerze powiem, że miałam milion myśli na sekundę a psy były od siebie w odległości ok 3 metrów - mój kaganiec i smycz, tamten goły. Prawie zeszłam na zawał ;)

[quote name='psiara1996']miałam szczęście , ze właściciel się w pore opamiętał i psa odwołał , bo nie wiem co by się stalo[/quote]
głupie zabawy w odwoływanie psów? u mnie "sąsiad" z bloku obok miał taką rozrywkę, szczuł psa i zatrzymywał go jak najbliżej od "ofiary". To był jakiś niewyrośnięty ON, mój kiedyś szarpnął w jego stronę, smycz mi się wydłużyła i było spięcie. Ale facet ogólnie nienormalny, chwalił się że wytresował robota :roll:

Posted

[quote name='akodirka']mi się wydaje, że nawet jesli pies jest łagodny to powinien byc na smyczy czy w kagancu w miejscu publicznym chodziazby dla kfortu innych ludzi[/QUOTE]

jeśli pies nie jest agresywny i jest pod kontrolą to ja nie mam zastrzeżeń, nie przesadzajmy - jeśli ktoś ma paniczne lęki to moze powinien się leczyć, bo utrudnia mu to normalne funkcjonowanie?

Posted

[B]WŁADCZYNI[/B] ja tam jetem zdania, że pies powinien mieć smycz albo kaganiec w miejscu publicznym - są ludzie, którzy panicznie boją się psów... często są to osoby, które były już kiedyś pogryzione przez niedopilnowanego psiaka. Dlaczego mam utrudniać im życie spuszczając psa w miejscu publicznym, skoro mogę iść do lasy cz na łąkę, albo spuszczać ps wcześnie rano/ późnym wieczorem kiedy jest mało ludzi...

Posted

Ja takze uwazam, ze na ulicy, w miescie, wsrod ludzi pies zawsze powinien miec smycz, a kiedy stwarza zagrozenie to kaganiec.

Viola, to mnie najbardziej pieni. Jak mozna miec taki tupet zeby na kogos morde drzec (jak bylo w naszym przypadku) czy tez wogole zwracac uwagę co do psa :shake: Prostactwo- bo inaczej tego nie idzie nazwac :shake:

A kij Ci mogla bo majac bilet, pies na smyczy i w kagancu to i z 5 astami mozna jechac ;) Chyba, zes biletu nie miala :cool3:

Posted

Angel, nie zgodze sie z Toba.. w pkp 1pies-jeden czlowiek.. tak samo u mnie w meiscie w autobusach.. aczkolwiek sie nie stosuje jak juz raz na rok musze jechac ;p

Posted

No bywają "ciężkie przypadki"...
Ja, mimo, ze mam 10-cio letnią sunię rasowopodobną do pekińczyka, która nie ma conajmniej połowy zębów, chodzę z Nią na smyczy. Uważam, że jeżeli żądam czegoś od innych osób, to najpierw sama powinnam się zastosować. Przykładowo dzisiaj na spacerze po lesie spotkałam grupkę dzieci z dwoma dużymi psami i na mój widok odrazu zapieły swoje psy na smycz. Bardzo podobała mi się ich postawa. Natomiast przykładowo w zeszłym roku moją Tine poszarpała amstafopodobna suczka, puszczona bez smyczy. Nie muszę dodawać, że moja była na smyczy. Oczywiście, gdy idę z Nią do lasu to puszczam ją wolno, jeżeli nie ma innych psów w pobliżu.
Pozdrawiam

Posted

[quote name='Angel_']Powiedzialam to tak w przenosni, w sensie, ze jak jest kaganiec, smyczi bilet to moga Ci naskoczyc ;)[/quote]

Niestety w pociągu wystarczy skarga jednego pasażera i wylotka z przedziału....
I nikogo nie obchodzi że z psem gnieciesz się na korytarzu- przerabiałam to....
Psica była na smyczy w kagańcu ładnie leżała na podłodze..

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...