Jump to content
Dogomania

Manifestacja przeciwko FABRYCE PSÓW w WOJTYSZKACH 09.11.2011 Sieradz


Potter

Recommended Posts

[URL]http://www.dzienniklodzki.pl/wiadomosci/382522,lodz-obronczynie-zwierzat-spieraja-sie-w-sadzie,id,t.html[/URL]

Ot i cała historia...Tylko, że to nie dotyczy tego wątku, Wojtyszek, ale skoro Państwo tak żywo sie interesujecie sprawami Łódzkiego Towarzystwa - to do Pani Kamy proszę sobie poczytać. Apologeta- tak, myślę, że tak mnie można nazwać- obrońca jakiejs ,idei, sprawy , osoby - tak z pewnością to prawdziwe okreslenie mojej działalnosci. Nawet ,jesli w trakcie tej obrony ponoszę dotkliwe ofiary, walczę do końca, az prawda zatryumfuje. Nie idę na żadne układy,nie można mnie zastraszyć ani przekupić.

Link to comment
Share on other sites

Kiedy można będzie obejrzeć wspaniały przybytek dla zwierząt na Polnej 21 u cudownych wielbicieli zwierząt p.A i P J.Nie sądzę aby kiedykolwiek było to możliwe a może się mylę ? Jeśli nie mam racji to czekam na zaproszenie ,chcę tylko popodziwiać i rzetelnie ocenić dzieło ludzi którzy całe życie poświęcają zwierzętom.

Link to comment
Share on other sites

Na wcześniejszym wątku czytałam, że ponoć nawet Longin S., był zszokowany jak zobaczył ten "przybytek". Postaram się zaraz wrzucic zdjęcia tego "przybytku".

[quote name='Alison']Kiedy można będzie obejrzeć wspaniały przybytek dla zwierząt na Polnej 21 u cudownych wielbicieli zwierząt p.A i P J.Nie sądzę aby kiedykolwiek było to możliwe a może się mylę ? Jeśli nie mam racji to czekam na zaproszenie ,chcę tylko popodziwiać i rzetelnie ocenić dzieło ludzi którzy całe życie poświęcają zwierzętom.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Morusko 22 czekam niecierpliwie na zaproszenie do tych wspaniałych państwa A i P. J z Polnej.Możesz chyba mając tak wspaniałe kontakty z tym państwem załatwić wejście aby w końcu nacieszyć oczy psim szczęściem.Toż to nawet p.L.S do Wojtyszek zaprasza a tu proszę tacy wielbiciele zwierząt ,taką laurkę im wystawiasz a pochwalić się nie chcą cudownym miejscem które stworzyli dla zwierząt.Czyżby tacy skromni byli a może jest inny powód????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']A ja dodam jeszcze do wypowiedzi Kaji i Azy czynnik czasowy.Doba ma 24 godziny, tak? Psów w Wojtyszkach je 3,500,tak? No, to proszę policzcie sami, ile czasu dziennie można poświęcić 1 psu, nawet jesłi ma się wielu pracowników i pracuje się 24 godziny na dobę. Trochę liczenia dobrze czasem robi na zaćmienie umysłu. Rachunek jest bardzo prosty. Nie można poświęcić mu tyle czasu, ile trzeba, by pies czuł, że ma kontakt z człowiekiem. I jeszcze jedno pytanie pozostało bez odpowiedzi- jak wchodzi tam weterynarz, jak można zaobserwować, że z psem dzieje się coś niedobrego, bądź nietypowego, co może wskazywać na chorobę w tak wielkim stadzie? To po prosu nie jest możliwe.[/QUOTE]

Mysle, że w żadnym schronisku pies nie ma tyle kontaktu z człowiekiem, ile powinnien. I akurat temu nie są winne schroniska a ludzie, którzy bezmyślnie rozmnażają zwierzęta. Natomiast porównując Wojtyszki do jakiegokolwiek schroniska, to tam akurat psy mają kontakt z człowiekiem całą dobę, bo całą dobę człowiek jest z nimi w boksie. Jeżeli pytasz o zaobserwowanie, że zwierzę jest chore, to chyba akurat w Wojtyszkach, gdzie 24h/dobę człowiek obserwuje "stado", które zna jest w stanie więcej powiedziec, niz w typowym schronisku, gdzie kontakt pracownika ze zwierzętami jest tylko w trakcie sprzątania i karmienia raz na dobę. W nocy psy pozostawione są same sobie.

Link to comment
Share on other sites

Każdy kto pochwala to co się dzieje w Wojtyszkach nie ma prawa nazywać się miłośnikiem zwierząt.Tylko głupi ,ślepi lub opłaceni widzą w czymś co jest chore normalność.Ludzie którym naprawdę zależy na losie zwierząt n i g d y nie poprą takiego łagru gdzie zwierzęta w liczbie kilku tysięcy wegetują pod gołym niebem.Otwórzcie oczy i nie pozwólcie wmawiać sobie że tam się dobrze dzieje.Ludzie ,,król jest nagi''trzeba mieć odwagę żeby to powiedzieć!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alison']Każdy kto pochwala to co się dzieje w Wojtyszkach nie ma prawa nazywać się miłośnikiem zwierząt.Tylko głupi ,ślepi lub opłaceni widzą w czymś co jest chore normalność.Ludzie którym naprawdę zależy na losie zwierząt n i g d y nie poprą takiego łagru gdzie zwierzęta w liczbie kilku tysięcy wegetują pod gołym niebem.Otwórzcie oczy i nie pozwólcie wmawiać sobie że tam się dobrze dzieje.Ludzie ,,król jest nagi''trzeba mieć odwagę żeby to powiedzieć!!![/QUOTE]

Droga Alison trzeba miec odwagę, że przyznac się, że pisze się o czymś, czego się nie widziało na oczy. Tylko głupi (cytat) może zabierac głos w sprawie, o której nie ma pojęcia. Po raz kolejny informuję, a byłam w Wojtyszkach, że psy nie są tam pod gołym niebem i wyglądają jak byki! Droga Alison czy według Ciebie Kopernik była kobietą?

Link to comment
Share on other sites

A skąd wiesz że nie byłam w Wojtyszkach ,przez tydzień nie mogłam spać po tym co tam widziałam ,robiłam dobrą minę bo bałam się wyjść z nożem w plecach.Zakapiory które tam pracują nadają się tylko do pilnowania więźniów szczególnie niebezpiecznych .To że psy dostają jeść to nie wszystko,nie ma możliwości aby tyle tysięcy zwierząt było dopilnowane, otoczone opieką weterynaryjną lub z socjalizowane to po prostu nie możliwe.Ta ilość zwierząt służy tylko i wyłącznie zarabianiu kasy.W jednym się z tobą zgadzam tylko głupi może twierdzić że tam zwierzęta mają super.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kama202']CZY WSZYSTKIE PSY MAJĄ SWOJE BUDY? KATARZYNO-1 odpowiedz?[/QUOTE]


Poproś, żeby ktoś Cie lekko trzasnął, bo chyba płyta Ci się zacięła. Jak dobrze walnie, jest szansa, że się odblokuje. Skup się. Wytłumaczę Ci jeszcze raz: te, które siedzą pojedynczo mają budy, te które są w dużych boksach mają PAWILONY!!!
Więcej nie zadawaj pytań, bo mi się nie chce do Ciebie nic pisac - i tak nic nie dociera.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alison']A skąd wiesz że nie byłam w Wojtyszkach ,przez tydzień nie mogłam spać po tym co tam widziałam ,robiłam dobrą minę bo bałam się wyjść z nożem w plecach.Zakapiory które tam pracują nadają się tylko do pilnowania więźniów szczególnie niebezpiecznych .To że psy dostają jeść to nie wszystko,nie ma możliwości aby tyle tysięcy zwierząt było dopilnowane, otoczone opieką weterynaryjną lub z socjalizowane to po prostu nie możliwe.Ta ilość zwierząt służy tylko i wyłącznie zarabianiu kasy.W jednym się z tobą zgadzam tylko głupi może twierdzić że tam zwierzęta mają super.[/QUOTE]

Te "zakapiory", jak piszesz, w przeciwieństwie do Ciebie zasługuja na szacunek, bo dzieki nim zwierzęta mają opiekę. W tym czasie, kiedy tu ich obrażasz oni dbają o te zwierzęta, karmia je, sprzątają. Ty tylko siedzisz i opluwasz. Jakoś trudno mi uwierzyc, że ktoś kto tak pogardza ludzmi, kocha zwierzęta. I nie wierzę, że tam byłaś. Jeśli tak opisz teren. Może zacznij od bramy i jedz w góre! No, do dzieła to się może przekonamy ile prawdy jest w tej Twojej "prawdzie".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja i Aza']
Boycio, nie rozsmieszaj mnie prosze. Z lektur w internecie wyrobilas sobie jedynie prawdziwy obraz sytuacji i wiesz napewno, ze w Wojtyszkach psom nie dzieje sie krzywda, a ja ci powiem znajac polskie realia, ze niemozliwoscia jest utrzymanie takiej ilosci psow w dobrej kondycji, karmienie, sterylizowanie, leczenie i co tam jeszcze bo po prostu nie wystarczy na to pieniedzy. Przetrzymywanie psow w duzych stadach bez bliskiego kontaktu z czlowiekiem samo w sobie jest naganne, bo powoduje, ze psy dziczeja.[/QUOTE]


Wcale nie twierdzę, że wiem wszystko, wręcz przeciwnie. Czytam i oglądam informacje pochodzące jedynie z ogólnie dostępnych źródeł i zastanawiam się nad ich wiarygodnością. I z takiej z perspektywy oceniam sprawy. Manifestanci z Sieradza też nie pojechali do Wojtyszek, większość z uczestników tej dyskusji też tam nie była, a i tak przecież te osoby wiedzą najlepiej jak tam jest.
Co za różnica czy jest się w odległości 40, 150, 400 czy 1000 km? Albo się pojedzie na miejsce i zobaczy samemu, albo trzeba się zastanowić jakie źródła wiadomości uważa się za najbardziej wiarygodne.
Ci, co są blisko też nie wiedzą wszystkiego. Najzagorzalsi uczestnicy tej dyskusji mieszkający w Polsce omal miesiąc po odnalezieniu się reszty psów z Aleksandrowa Łódzkiego (a znalazły się one już następnego dnia po wyprawie pani burmistrz i Medora do Wojtyszek) jeszcze się o tym fakcie nie zdołali dowiedzieć (patrz posty 63, 83 i mój post 151). Bywa, że najciemniej jest pod latarnią.
A co do rozśmieszania, to nie mam nic przeciwko.

Link to comment
Share on other sites

Katarzyno1, przykro mi, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że człowiek stojący za bramą boksu (a nie w boksie z psami, jak to napisałaś.Świadczą o tym zdjęcia) i obserwujący zwierzęta po to, żeby się nie gryzły, wkraczający do boksu interwencyjnie, zauważy w tej masie psów, że któryś z nich czuje się źle albo zachowuje się inaczej niż zwykle. To jest po prostu niemożliwe.I tu odwołam się znów do swojego doświadczenia.Moje psy mieszkają ze mną w domu, są z nami 24 godziny, są obserwowane cały czas, a mimo wszystko naszą starą sunię zdołaliśmy uratować tylko dzięki temu, że przy nas w domu załatwiła się i zobaczyliśmy, że to właśnie w jej kale jest krew.Znajdowaliśmy takie "rzeczy" od czasu do czasu, bardzo niepokoiliśmy się tym, ale przy dużo mniejszej ilości psów niż w jednym boksie w Wojtyszkach nie byliśmy w stanie stwierdzić, który to pies jest autorem. Sunia zawsze była szczuplutka, sucha, taka jej uroda, była żwawa, nic nie wskazywało na poważne dolegliwości.A były poważne,bo był to tęgoryjec, który nieleczony, wkrótce doprowadziłby do wyniszczenia organizmu i śmierci.Oczywiście było leczenie, odrobaczanie stada, ale tylko przypadek sprawił, że mogliśmy je podjąć jeszcze na etapie, gdy nie było za późno.Więc nie opowiadaj mi, miłych zresztą, bajeczek, że gdy pies np. przykucnie sobie, żeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, to opiekun wpada do boksu i ogląda "rzecz samą", żeby stwierdzić, czy nie dzieje się nic poważnego ze zdrowiem psiaka (nie musi to być aż tak dramatyczne, wystarczy nie zauważyć, który pies ma przewlekłą biegunkę).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alison']Każdy kto pochwala to co się dzieje w Wojtyszkach nie ma prawa nazywać się miłośnikiem zwierząt.Tylko głupi ,ślepi lub opłaceni widzą w czymś co jest chore normalność.Ludzie którym naprawdę zależy na losie zwierząt n i g d y nie poprą takiego łagru gdzie zwierzęta w liczbie kilku tysięcy wegetują pod gołym niebem.Otwórzcie oczy i nie pozwólcie wmawiać sobie że tam się dobrze dzieje.Ludzie ,,król jest nagi''trzeba mieć odwagę żeby to powiedzieć!!![/QUOTE]
Czy bylas w tym schronisku?

Link to comment
Share on other sites

Czy moge sie dowiedziec ile jest psow ,i ilu jest pracownikow?
W poznanskim schronisku jest 600 psow i 21 pracownikow (suczki sa kastrowane)
w innym 150 i 2 pracownikow (bardzo sporadycznie) ,jeszcze innym 200 i 2 pracownikow (suczki )Wszyscy pracownicy pracuja na jedna zmiane
Czy wszystkie psy sa kastrowane (suczki i psy)?
Szczepione p/wirusowkom/?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']Katarzyno1, przykro mi, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że człowiek stojący za bramą boksu (a nie w boksie z psami, jak to napisałaś.Świadczą o tym zdjęcia) i obserwujący zwierzęta po to, żeby się nie gryzły, wkraczający do boksu interwencyjnie, zauważy w tej masie psów, że któryś z nich czuje się źle albo zachowuje się inaczej niż zwykle. To jest po prostu niemożliwe.I tu odwołam się znów do swojego doświadczenia.Moje psy mieszkają ze mną w domu, są z nami 24 godziny, są obserwowane cały czas, a mimo wszystko naszą starą sunię zdołaliśmy uratować tylko dzięki temu, że przy nas w domu załatwiła się i zobaczyliśmy, że to właśnie w jej kale jest krew.Znajdowaliśmy takie "rzeczy" od czasu do czasu, bardzo niepokoiliśmy się tym, ale przy dużo mniejszej ilości psów niż w jednym boksie w Wojtyszkach nie byliśmy w stanie stwierdzić, który to pies jest autorem. Sunia zawsze była szczuplutka, sucha, taka jej uroda, była żwawa, nic nie wskazywało na poważne dolegliwości.A były poważne,bo był to tęgoryjec, który nieleczony, wkrótce doprowadziłby do wyniszczenia organizmu i śmierci.Oczywiście było leczenie, odrobaczanie stada, ale tylko przypadek sprawił, że mogliśmy je podjąć jeszcze na etapie, gdy nie było za późno.Więc nie opowiadaj mi, miłych zresztą, bajeczek, że gdy pies np. przykucnie sobie, żeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, to opiekun wpada do boksu i ogląda "rzecz samą", żeby stwierdzić, czy nie dzieje się nic poważnego ze zdrowiem psiaka (nie musi to być aż tak dramatyczne, wystarczy nie zauważyć, który pies ma przewlekłą biegunkę).[/QUOTE]
Te i podobne przypadki mozna spotkac i w schronisku w ktorym jest tylko 70 psow.Nikt nie widzial ze psy z powodu biegunek umieraly w kacikach budy,albo zostaly zagryzane.Sama znam schroniska co bylo 150 psow (2 pracownikow)i psy umieraly stojac.

Link to comment
Share on other sites

Chyba znów czytam bez zrozumienia, ale czy to jest jakikolwiek argument?
Dla mnie w świetle tego, co zdarza się w moim, o wiele mniejszym stadzie psiaków i tego, co zostało napisane poniżej przez xxxx52 jest oczywiste, że tym bardziej w tak wielkim schronisku chronienie każdego psa nie jest mozliwe. Może nawet nie ze złej woli, tylko po prostu fizycznie niemożliwe. Nawet jeśli nad 1 boksem czuwa 24h 1 pracownik, to i tak ma w boksie 80 psów i nie jest możliwe, żeby wszystko zauważyć. No, ale jeśli xxxx52 uważa, że to nie ma znaczenia i jest wspaniale...........

Link to comment
Share on other sites

[B]Te pawilony to zadaszenie nad podestami, szerokości 2 metrów na całej długości boksów? Na zimę obijane jakimiś płytami? dla 70 psów? Gratuluję serca Anusiu!!!!! [/B]

[quote name='Katarzyna_1']Poproś, żeby ktoś Cie lekko trzasnął, bo chyba płyta Ci się zacięła. Jak dobrze walnie, jest szansa, że się odblokuje. Skup się. Wytłumaczę Ci jeszcze raz: te, które siedzą pojedynczo mają budy, te które są w dużych boksach mają PAWILONY!!!
Więcej nie zadawaj pytań, bo mi się nie chce do Ciebie nic pisac - i tak nic nie dociera.[/QUOTE]

Edited by Kama202
Link to comment
Share on other sites

Boycio
Czemu bronisz Wojtyszek i Azylu, [B]skoro nie byłaś w tych miejscach?![/B] Bo do Azylu też Cię nie wpuszczono! Dano Ci psa [B]sprzed domu[/B]!!!

[quote name='Boycio']Wcale nie twierdzę, że wiem wszystko, wręcz przeciwnie. Czytam i oglądam informacje pochodzące jedynie z ogólnie dostępnych źródeł i zastanawiam się nad ich wiarygodnością. I z takiej z perspektywy oceniam sprawy. Manifestanci z Sieradza też nie pojechali do Wojtyszek, większość z uczestników tej dyskusji też tam nie była, a i tak przecież te osoby wiedzą najlepiej jak tam jest.
Co za różnica czy jest się w odległości 40, 150, 400 czy 1000 km? Albo się pojedzie na miejsce i zobaczy samemu, albo trzeba się zastanowić jakie źródła wiadomości uważa się za najbardziej wiarygodne.
Ci, co są blisko też nie wiedzą wszystkiego. Najzagorzalsi uczestnicy tej dyskusji mieszkający w Polsce omal miesiąc po odnalezieniu się reszty psów z Aleksandrowa Łódzkiego (a znalazły się one już następnego dnia po wyprawie pani burmistrz i Medora do Wojtyszek) jeszcze się o tym fakcie nie zdołali dowiedzieć (patrz posty 63, 83 i mój post 151). Bywa, że najciemniej jest pod latarnią.
A co do rozśmieszania, to nie mam nic przeciwko.[/QUOTE]

Edited by Kama202
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']Chyba znów czytam bez zrozumienia, ale czy to jest jakikolwiek argument?
Dla mnie w świetle tego, co zdarza się w moim, o wiele mniejszym stadzie psiaków i tego, co zostało napisane poniżej przez xxxx52 jest oczywiste, że tym bardziej w tak wielkim schronisku chronienie każdego psa nie jest mozliwe. Może nawet nie ze złej woli, tylko po prostu fizycznie niemożliwe. Nawet jeśli nad 1 boksem czuwa 24h 1 pracownik, to i tak ma w boksie 80 psów i nie jest możliwe, żeby wszystko zauważyć. No, ale jeśli xxxx52 uważa, że to nie ma znaczenia i jest wspaniale...........[/QUOTE]
Nie bede filozofowala ,jezeli nie widze,wiec nie bede oceniala.przekuzje tylko fakty autentyczne z innych znanych schronisk.zaznaczam nie znam tego prywatnego schroniska wiec sie nie wypowiem.Musialabym sie ruszyc pupom i przyjechac i zobaczyc naocznie ,co w obecnej sytuacji jest nie mozliwe.Te osoby co sie wypowiadaja ,a znaja osobiscie to schronisko moga oceniac nie ja .ja moge tylko zadawc pytania ,ale najwazniejsze jest naoczne przyjrzenie sie tym psom.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...