Jump to content
Dogomania

Wiem, że ona już nie ma szans...Bzuniu biegaj szczęśliwa <*><*>


Aga_Mazury

Recommended Posts

Ona ma jeszcze szansę. Moze jej się udać do czwartku. Ja mam sunię ze schroniska. Jak ją przygarnęłam to miałam 3 inne sunie. Przez pierwsze dni było sporo agresji z jej strony wobec moich psów, ale to minęło tak w ciągu 4-5 dni. Na początku wręcz rzucała się na nie-teraz z kolei są nierozłączne i bardzo się kochają. Mojej Toni wystarczył tydzien żeby przywykła do nowych warunków i zaakceptowała pozostałe suczki. Myślę, że Bzunia ma ten sam sydrom-paniczny strach i świadomość,że trzeba walczyć o swoje. Może jej sie jeszcze uda...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 455
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Słuchajcie a nie lepiej by było,żeby ona te kotki widziała i żeby się do nich przyzwyczaiła? Jak będa zamknięte to ona nie ma szans na zaakceptowanie ich-one będa obce. Nie wiem jak psy reagują na koty w domu, ale zamykanie wydaje mi się bez sensu. Chyba lepsze byłoby kontrolowane zapoznanie.

Link to comment
Share on other sites

ona potrzebuje wiecej czasu i cierpliwosci-trzeba ja szkolic, a na to potzreba wiecej czasu:roll: Nie mozna oczekiwac, ze pies po przejsciach nagle zmieni swoje postepowanie wciagu tygodnia; ja biorac swojego psa do domu, nie oczekwialam, ze nastapi zmiana po tygodniu i pomimo, ze weterynarze sadzili inaczej, wcale ich nie sluchalam i robilam swoje-bylismy stanowczy wobec niego i to sie oplacilo

a trzeba zaznaczyc, ze nie mielismy ZADNEGO pojecia o psach z ulicy czy tych schroniskowych, doslownie zadnego, aczkolwiek nie potrafilismy go porzucic czy zawiesc do schroniska, po prostu bylismy cierpliwi i zarazem stanowczy, ale tego sami musielismy sie nauczyc

mam wielka nadzieje, ze wszystko sie ulozy i ze Bzunia trafila w rece wlasciwych ludzi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewu']Ona ma jeszcze szansę. Moze jej się udać do czwartku. Ja mam sunię ze schroniska. Jak ją przygarnęłam to miałam 3 inne sunie. Przez pierwsze dni było sporo agresji z jej strony wobec moich psów, ale to minęło tak w ciągu 4-5 dni. Na początku wręcz rzucała się na nie-teraz z kolei są nierozłączne i bardzo się kochają. Mojej Toni wystarczył tydzien żeby przywykła do nowych warunków i zaakceptowała pozostałe suczki. Myślę, że Bzunia ma ten sam sydrom-paniczny strach i świadomość,że trzeba walczyć o swoje. Może jej sie jeszcze uda...[/quote]

ewu - dajesz mi nadzieje..:loveu:

bzunia- czy ty to czytasz..?;) poczytaj i nie bój sie - kot to nie wróg..:razz:

Link to comment
Share on other sites

ona potrzebuje wiecej czasu i cierpliwosci-trzeba ja szkolic, a na to potzreba wiecej czasu:roll: Nie mozna oczekiwac, ze pies po przejsciach nagle zmieni swoje postepowanie wciagu tygodnia; ja biorac swojego psa do domu, nie oczekwialam, ze nastapi zmiana po tygodniu i pomimo, ze weterynarze sadzili inaczej, wcale ich nie sluchalam i robilam swoje-bylismy stanowczy wobec niego i to sie oplacilo

a trzeba zaznaczyc, ze nie mielismy ZADNEGO pojecia o psach z ulicy czy tych schroniskowych, doslownie zadnego, aczkolwiek nie potrafilismy go porzucic czy zawiesc do schroniska, po prostu bylismy cierpliwi i zarazem stanowczy, ale tego sami musielismy sie nauczyc

mam wielka nadzieje, ze wszystko sie ulozy

Link to comment
Share on other sites

patch75 ma rację. Ja miałam już co prawda wcześniej doświadczenie z psami z ulicy, ale oswajanie psiaków nie jest takie trudne. Może byc jedynie pracochłonne. Taki piesek wymaga miłości i spokoju. Im mniej zameszania w domu wokół tych kotków i Bzuni, tym lepiej. Ja głęboko wierzę, że się uda. Jak już mówiłam moja sunia wyciszyła sie w ciągu tygodnia. Oczywiście pełna aklimatyzacja trwa dłużej, ale agresja może minac po tygodniu. Tylko niech jej nie izolują bo to nic nie da...
Bzunia a Ty się nie wygłupiaj!!!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aga_Mazury']Bzunia nie jest izolowana....jest izolowana wtedy gdy Państwo jada do pracy i nikogo nie ma w domu...a tak Bzunia jest pod ścisłą obserwacją i przebywa z kotami...:)[/QUOTE]

no to super!!! Widocznie źle zrozumiałam wcześniejszą wiadomość:oops: :oops: przepraszam za zamieszanie:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewu']no to super!!! Widocznie źle zrozumiałam wcześniejszą wiadomość:oops: :oops: przepraszam za zamieszanie:roll:[/quote]


nie masz za co przepraszać...:) przecież tu każda z nas chce jak najlepiej dla Bzuni i dzielimy się radami, uwagami i w ogóle...także pisz, pisz.....wlewasz w nas optymizmu ciupkę...:)

Link to comment
Share on other sites

Zemdleć można z wrażenia jak się czyta o Bzuni...:mdleje: :mdleje: :mdleje:
Chyba można tylko czekać....Nasza rodzinna suczka Vinia (obecnie mieszka u siostry na wsi, oczywiście w domku), wzięta ze schroniska wyglądała ja szkielecik.Kości pneumatyczne...Ale odchuchała się ...
Nasz błąd, tzn wszystkich ówczesnych domowników,że tak naprawdę został zastosowany model wychowania ,,na królewienkę" (wszystko można).I Vinia królowała..Potem przybyły 2 sunie (wzięte z okropnych warunków -matka i córka).Są już 2 lata,i o ile córka jest zaakceptowana (ale to był prawdziwy horror) o tyle po rannym wypuszczniu Vini ,matka jest regularnie obszczekiwana i znienawidzona..Mimo oczywistych błędów w wychowaniu Vinia po prostu panicznie broni swego....Wredota,ale kochana...
Może Bzunia okaże się mądrzejsza...Bzuniu plisssss,nie rób tego co Vinia...

Link to comment
Share on other sites

Dziś Bzunia do południa była w miarę grzeczna...nie ganiała kotów...ale nie wytrzymała do wieczora...bo już w drugim mail-u od p. Izy było napisane, że warczała dośc groźnie na koty...

chodzi za TZ p. Izy krok w krok..widac jego sobie wybrała...p. Iza pisze, że coraz ładniej je...tylko łapka coś się nie goi bo zimno mokro a przeciez ona na tej łapci chodzi...że p. iza coraz bardziej rozumie kiedy Bzunia prosi o wyjście na dwór na siusiu i kopkę...

Bzunia..........my tutaj liczymy na Ciebie...

ogonem jeszcze nie zamerdała...czy ja kiedyś się tego doczekam..:placz: ...czy kiedyś ta smutna sunia się uśmiechnie, ucieszy....

proszę o cud :modla:

Link to comment
Share on other sites

Bzunia wierzymy w Ciebie!!!!
Skąd ten odwieczny konflikt kocio-psi??Moja suńka też kiedyś ganiała koty, które zawędrowały do naszego ogrodu-do czasu jak pewna mądra kotka odwróciła się do niej mordką, prychnęła na nią i zjerzyła się. W 5 sekund mój pies był w domu schowany pod stołem. Od tej pory koty maja szacunek;)

Link to comment
Share on other sites

Myślę sobie, że Pani dała Bzuki trochę mało czasu. Psinka jest zdenerwowana, coś ją może boli, zdezorientowana. Trudno się jej dziwić. Ale z drugiej strony na siłe psa się nie zostawi...
Kiedy ja przywiozłam moją sunię - Nukę wprost z Krakowa i zobaczyła kota to - jako, że była nowa w domu, zachowywała się grzecznie i kota unikała. Tak jest do dziś. Ale zdarza się jej do niego doskoczyć, on do niej też. Miłosci między nimi nie ma, ojjjj nie. Ale się w miarę tolerują. nikt jednak suni by nie oddał. Jakoś da się życ. Każde zwierze wytyczy sobie swoje drogi....
Trzymam kciuki z Bzunkę!

Link to comment
Share on other sites

jo joanna wiadomo - nikt z nas nawet nie pomyślałby zeby bez walki sie poddac
niestety nie wszyscy mają tyle samozaparcia, zeby z przeciwnosciami walczyć...

i tak dobrze, zę pani iza dała bzuni te kilkudniową szanse
jest cien nadziei chociaż, ze wszystko sie ułozy...


aga - czy są jakies wiesci z frontu..?

Link to comment
Share on other sites

Ja też bardzo mocno trzymam kciuki....wczoraj napisałąm mail-a do p. Izy, ale nie dostałam odpowiedzi...ale jest środek tygodnia ..więc praca..

Widzicie tu jest tak...ja na kontroli przedadopcyjnej rozmawiałam z p. Izą...mieli kidyś psiaka, który rozszarpał kota i oni walczyli o życie tego kota kilka chyba tygodni, widzieli jak cierpi jak odchodzi...dlatego prze adopcją Bzuni bardzo prosili o jedno..."czy Bzuni toleruje koty"...i test w schronisku wyszedł pozytywnie...Bzunia miała kota w głebokim poważaniu....

ja z jednej strony doskonale rozumiem p. Izą....a z drugiej strony mam nadzieję na choć trochę dłuższy czas dla Bzuni

Link to comment
Share on other sites

Aga! [COLOR=darkslateblue][COLOR=magenta]a czy nie można poprosić Pani, żeby dała Bzuni trochę więcej czasu[/COLOR]?[/COLOR] przecież to może naprawdę się ułożyć. niech pozwoli jej spróbować. to taka biedna psina. a może to jej pierwsza i ostatnia prawdziwa szansa! oprócz tego Bzunia sprawia wrażenie tak słabej i schorowanej, że chyba nawet nie dogoniłaby zdrowego i silnego kota nawet jeżeli chciałaby go złapać. tak biedniutko wygląda na fotografiach....:shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...