Jump to content
Dogomania

HAMLET nie żyje...


gallegro

Recommended Posts

  • Replies 208
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ty$ka'][B]gallegro, [/B]z kim się kontaktować w sprawie adopcji Hamleta? :)[/QUOTE]

Czyżby ktoś wyraził zainteresowanie jego adopcją? Qrde, tylko, że w jego przypadku domek musi być taki, żeby mu wynagrodził dotychczasowe cierpienie. No wiesz, marzy nam się dom, gdzie będzie pełnoprawnym członkiem rodziny. Najlepiej z ogrodem, gdzie mógłby wyhasać się do woli. Hamlet jest grzeczny w domu, no chyba, że u nas wynika to z obecności innych psiaków.
Od dłuższego czasu leży grzecznie na dywanie, bo oba fotele i kanapa pozajmane ;-).
Nie wiemy tylko, czy potrafiłby chodzić na smyczy. Jest zbyt wcześnie, żeby mu fundować takiego sztresa, więc poczekamy jeszcze z próbą. To pies typowo rodzinny, choć możliwe, że po zadomowieniu odezwie się w nim również instynkt terytorialny.
Póki co na intruzów za płotem nie szczeka, a kiedy nasze psiaki szaleją z tego tytułu, jest z lekka zdezorientowany i nie za bardzo wie, co ma robić.
Z naszych dotychczasowych spostrzeżeń wynika, że będzie z niego naprawdę fajny, mądry psiak. Mam nadzieję, że trafi na człowieka, któremu będzie mógł oddać całego siebie, z wzajemnością...

Link to comment
Share on other sites

[B]gallegro[/B], wolę nie zapeszać, ale na razie aż tak się nie nastawiajcie. Na razie tylko pewne osoby się zastanawiają (bądź co bądź dobrze się to rokuje na przyszłość... chłopak powinien mieć "wzięcie" ;)).
Bądź co bądź szukam tylko wśród psiarzy, którym ufam - nigdzie, gdzie wzbudza ktoś we mnie niepokój, w złe ręce by nie poszedł... nawet bym nie proponowała ;). Także bez obaw :). Miejmy nadzieję, że Halmecik szybko znajdzie swój dom...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka'][B]gallegro[/B], wolę nie zapeszać, ale na razie aż tak się nie nastawiajcie.(...)[/QUOTE]

Pisząc poprzedni post, chciałem, niejako przy okazji, uporządkować nasze spostrzeżenia odnośnie jego charakteru i upodobań. Poza tym pozwoliłem sobie też na swoisty "koncert życzeń" ;-).
Z adopcją Hamleta nie ma absolutnie żadnego pośpiechu (znacznie pilniejsza jest pomoc dwóm pozostałym psiakom). Pies okazał się być przesympatyczny i w naszych warunkach zupełnie niekłopotliwy. Zabierając go musieliśmy się liczyć z jego trudnym charakterem, różnymi fobiami itp. Kto by pomyślał, że czwartą z rzędu noc, psiak spędzi w domu, wśród sześciu innych czworonogów. Tak, tak, wczorajsza noc była jego ostatnią, spędzoną "pod chmurką". Obiecałem to przede wszystkim jemu, ale także sobie...
Dostał dziś szansę i póki co, skwapliwie ją wykorzystuje. Leży bowiem teraz grzecznie jak trusia i walczy ze zmęczeniem. Chciałby zasnąć, ale jeszcze nie do końca wierzy, że jest całkiem bezpieczny.
I tylko żal tych psiaków, które mogą mu pozazdrościć...

Link to comment
Share on other sites

Chciałbym podzielić się kolejnym, istotnym z punktu widzenia adopcji, spostrzeżeniem.
Hamlet będzie zachowywać czystość w domu.
Piszę w czasie przyszłym, ze względu na fakt, że w obecnej sytuacji, pomimo najszczerszych chęci, sztuka ta udała mu się tylko połowicznie :razz:.
Nie winimy go jednak za to, gdyż ostatniej nocy został puszczony na "głęboką wodę".
Wieczorny spacer miał miejsce ok. 21-szej, więc już nad ranem nasłuchiwałem, czy aby się nie kręci i nie sygnalizuje potrzeby wyjścia w wiadomym celu. Całą noc przespał spokojniutko, więc dopiero o 7:30 (dziś wyjątkowo nieco później niż zwykle) postanowiłem wypuścić całe towarzystwo.
Wchodzę do pokoju i co widzę...? - drzwi wyjściowe zablokowane :-o.
Tuż przy nich, w centralnym punkcie, majaczyło coś w rodzaju pokaźnego kopca :razz:. Jak zapewne już się domyślacie, była to ogromna, zdrowa qpa :crazyeye:.
Z powyższego wynika niezbicie, że Hamlet próbował wyjść na zewnątrz, a kiedy nie mógł sforsować drzwi, postanowił pozbyć się balastu tuż przy nich.
Szczerze mówiąc, jest w tym sporo naszej winy, gdyż nie wypuściliśmy go wcześniej. Spodziewaliśmy się jednak, że w jakiś sposób zasygnalizuje taką potrzebę. Widać Hamlet nie chciał nas wyrywać ze snu ;).
Najważniejsze jednak, że sioo zrobił tuż po wybiegnięciu z domu.
Do psiego pokoju wraca jako jeden z pierwszych i układa się na terakocie. Prawdopodobnie jest mu za ciepło na dywaniku, czy fotelach. W końcu jego organizm przywykł już nieco do niskich temperatur.
Hamlet jest inteligentnym psiakiem. Na początku stawał na tylnych łapach i drapał w szybę, kiedy widział nas za drzwiami. Po kilku słownych upomnieniach, chęć przejścia na drugą stronę, sygnalizuje jedynie delikatnym pacnięciem łapy w szybę.
Teraz właśnie zapadł w kolejną drzemkę, ułożony swobodnie na boku.
Reasumując - Hamlet jest mądrym, bezproblemowym i kochanym psiakiem.

Link to comment
Share on other sites

[INDENT]Witam, przepraszam za offa, ale nie wiem co robić. Mam zgłoszenie- w Wyszkowie przebywa pies przy budzie w bardzo złym stanie, a łańcuch, na którym jest nie pozwala mu nawet wejść do budy. Jest to pod Warszawąok. 80 km. Czy kto s moze pomóc? Ja jestem z Cieszyna. [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

@zofija napisz dokładnie gdzie do mnie na pm. Będę dziś w Wyszkowie.
Cieszy mnie ogromnie, że Hamlet tak wspaniale daje sobie rade w nowej sytuacji!!! Boski jest.
Dla mnie nawet zrozumiale jest, że zrobił qpe. mieszkał na dworze wiec każda potrzebę fizjologiczna robił kiedy chciał i o pozwolenie pytać nie musiał :)
Nauczy się dawać znać :)

Link to comment
Share on other sites

Sprawdź na mapie pomocy dogo, kto jest z tych okolic. Wiem, że ciotka chauwa jest z tych stron i czasem pewnie bywa w Wyszkowie. Jeśli nie ona sama, to może zna kogoś, kto mógłby sprawdzić ten sygnał. Jeśli potwierdzi się b.zły stan psiaka, należałoby pomyśleć o interwencji osób uprawnionych.

EDIT:
@chauwa, jesteś szybsza od moich myśli ;-).

Link to comment
Share on other sites

Jeden z naszych psiaków nie ma apetytu, więc muszę pojechać z nim do weta. Z tego powodu zmuszony jestem zamknąć Hamleta w kojcu. Boję się zostawić wszystkie psiaki razem. Mam nadzieję, że nie będzie za bardzo płakał, bo mi serce pęknie...
Przed chwilą też okazało się, że Hamlet potrafi... szczekać :razz:.
Kilka minut temu zdecydowanie bronił naszej posesji przed intruzem w osobie kuriera, który akurat przyjechał po paczkę. Muszę powiedzieć, że organ "mowy" ma naprawdę imponujący :crazyeye:.

Link to comment
Share on other sites

gallegro, słowa uznania za Twoje zaangażowanie w pomoc psiakom! nie tylko gadasz i radzisz, ale i skutecznie działasz! i to mi się podoba ;) masz fajne podejście do czworonogów.....(szkoda, że niewielu facetów tak ma.....:()
i, jak ktoś już wcześniej zauważył, bardzo dobrze czyta się Twoje posty - piękna składnia, słownictwo, żadnych błędów (bynajmniej nie zauważyłam) ;)
ależ Tobie nasłodziłam.....:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martasekret'](...)żadnych błędów (bynajmniej nie zauważyłam) ;)(...)[/QUOTE]

To nie do końca moja zasługa, bo jak większość, posługuję się dedykowanym oprogramowaniem, dzięki któremu można uniknąć literówek i innych takich. W każdym razie dziękuję za słowa uznania.

Teraz coś mniej przyjemnego...
Nasz Gucio ma początki babeszji :shake:.
Na szczęście nie jest w zaawansowanym stadium, więc rokowania są pomyślne. Uprzedzając ew. sugestie, zapewniam Was, że wszystkie nasze psiaki są systematycznie zabezpieczane środkiem na bazie fipronilu (Fiprex, Fypryst) i od 3 lat nie stwierdziliśmy żadnego zachorowania. Ostatnie zakroplenie miało miejsce ok. 3 tyg temu. Widać jednak, że to paskudztwo i na to znalazło sposób. Od wetki dowiedziałem się, że właśnie w październiku kleszcze stały się bardzo agresywne, gdyż w tych dniach odnotowali wiele przypadków zachorować u psów.

Kiedy wróciłem do domu, Hamlet opuścił swoje legowisko i długo się przeciągał. Kiedy go zawołałem, cieszył się jak wariat. Po wypuszczeniu z kojca natychmiast udał się w dobrze sobie znanym kierunku, tzn pod drzwi, skąd po kilkunastu minutach wyszła kolejna porcja smacznego żarełka. Głód zaspokoił tylko po części, ponieważ jeszcze długo wylizywał miskę i poszukiwał resztek jedzonka pomiędzy źdźbłami trawy. Żarłok z niego jest okrutny :cool3:. Jak tak dalej pójdzie, puści nas "z torbami" :roll:.

Poniżej kilka fotek zrobionych wcześniej, na potrzeby Allegro:

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/692/hamlet026u.jpg/][IMG]http://img692.imageshack.us/img692/9128/hamlet026u.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/651/hamlet029.jpg/][IMG]http://img651.imageshack.us/img651/6771/hamlet029.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/214/hamlet033.jpg/][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/4960/hamlet033.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/214/hamlet034.jpg/][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/1633/hamlet034.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/5/hamlet035.jpg/][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/6755/hamlet035.jpg[/IMG][/URL]

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

W Warszawie Fiprex , Fypryst w ogóle nie działa. Kleszcze się uodparniają. Polecam Ex-spot, są według mnie najskuteczniejsze (ale dostepne tylko u weta).

I przepraszam za off, ale potrzebujemy pomocy w wygraniu 10 tys. zł dla schroniska w Kaliszu - w konkursie Providenta. Wystarczy wysłać e-mail. :)
[url]http://www.dogomania.pl/threads/216750[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']W Warszawie Fiprex , Fypryst w ogóle nie działa. Kleszcze się uodparniają. Polecam Ex-spot, są według mnie najskuteczniejsze (ale dostepne tylko u weta).(...)[/QUOTE]

Pociągnę ten wątek, ponieważ ma on niebagatelne znaczenie.
Tak, ja również słyszałem od zaprzyjaźnionej wetki, że w stolicy wszystkie spot-on'y na bazie fipronilu (również Frontline), mają kiepską skuteczność. Wspominała coś o specyfiku o nazwie Advantix, albo podobnej.
Możesz mi podać cenę za Ex-spot (czy to jest jego nazwa?). Masz może orientację na bazie jakiej substancji czynnej działa?

Link to comment
Share on other sites

W przypadku dużych psów obroże działają średnio - fakt, przy obroży działają super, ale zdarza się, że kleszcz wpije się np. na ogonie i wtedy niekoniecznie jest wesoło. Kiltix, jakiego używałam zachowywał właściwości ponoć przez cały sezon od wiosny do jesieni. Minus obroży - pies ma nie całkiem przyjemny zapach. :)
Ja w okresie wzmożonej ilości kleszczy stosuję spot-on, obrożę i dokładne przeglądanie psa. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gallegro']Czy sama obroża wystarczy? Jak długo zachowuje swoje właściwości? Słyszałem, że niektórzy stosują je jako uzupełnienie spot-on'ów, ale może chodziło o obroże marnej jakości.[/QUOTE]
200 dni.
Wielkość - spore.
Dla mniejszych psów cięłam jedną na dwie części i wystarczało
Byłam z psami w lesie przez 2 tygodnie.
Koło osiedla są krzaczory, po których Fido z upodobaniem lata.
Ani jednego łobuza nie było chętnego na przejażdżkę na psiej skórze.

Link to comment
Share on other sites

Ale jest piękny! A na pierwszych zdjęciach taki... beniowy:-)
Tamte dwa psiaki trzeba zabierać jak najszybciej. Poszukam dookoła, popytam o jakieś miejsce, choć czarno to widzę:-( A co zrobicie, jeśłi znajdzie się miejsce dla jednego psiaka? Co z ostatnim? Zostanie tam? Matko, skąd brać te domy:-(

A w kwestii ochrony przed kleszczami: mój Semik przeszedl bardzo ciężko babeszjozę półtora roku temu mimo, że byl zabezpieczany advantixem właśnie. Ponieważ długo ukrywał złę samopoczucie, wyłapałam babeszjozę w stanie już rozwiniętym. Na szczęście nie na tyle, żeby nie udało się go uratować. Niemniej wet zapowiedział mi, że kolejna babeszjoza może go zabić i zalecil stosowanie podwójnego zabezpieczenia w postaci kropelek i obroży kiltix. Niestety Sem jest bardzo uczulony na tę obrożę, w związku z tym dostaje co 3 tygodnie kropelki, a w międzyczasie psikam go sprayem Friontline. Barsa ma obrożę i kropelki. Zarówno obrożę, Advantix i spray Frontline kupuję na allegro, bo jest tam znacznie taniej.

Link to comment
Share on other sites

Gucio wraca do zdrowia. Dziś rano zjadł ze smakiem całą porcję jedzonka (kurczak z ryżem). Jest też dużo weselszy. Na szczęście zareagowaliśmy w porę. Symptomatyczne jest, że w przypadku psiaka chorego, inne wyczuwają to instynktownie i traktują go ulgowo. Nawet Hamlet nie napadał na niego w zabawie, skupiając się na Maksiu.
No i przy okazji dokładnej analizy okoliczności załapania babeszji, odkryliśmy jej prawdopodobną przyczynę.
Z ilości środka jaki nam pozostał, wynika, że mogliśmy pominąć ostatni termin zabezpieczenia. Oboje z TZ-ką pamiętaliśmy, że miał to być 8 października, ale przypomnienie było ustawione w telefonie, który akurat się uszkodził. W związku z tym, ostatnie zakroplenie mogło mieć miejsce na początku września. Teraz mamy nauczkę, że na wszelki wypadek, przypomnienie należy ustawiać na dwóch tel. na raz. Czasem zapisujemy datę na nalepce, którą przyklejamy na lodówce. Aktualnie stworzyłem plik na kompie, gdzie będę gromadził stosowne dane. Podczas ustalania wielkości dawek dla poszczególnych psiaków, okazało się, że aktualnie mamy 168 kg psa ;-). Przy takiej ilości, ze względu na oszczędność, na Allegro kupujemy zawsze większą ilość w największych opakowaniach (XL) i rozdzielamy wg wagi, zgodnie z zaleceniem.
Wczoraj wszystkie psiaki zostały zabezpieczone.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...